32magic Napisano 4 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2013 witajcie, Bardzo często czytam o miękkości czy twardości nart. Czy ktoś może opisać jak to się ma do jazdy na stoku? Znaczy co się dzieje jak dobierzemy za miękki narty? a co się dzieje jak za twarde? pzdr grzesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaem Napisano 4 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2013 wg mnie za miękkie: brak przyspieszenia, wrażenie braku reaktywności, brak trzymania na lodzie i stromym, ogólnie wrażenie jazdy w zwolnionym tempie, meczące zbyt twarde: trudności z wprowadzeniem w skręt w pożądanym momencie, trudności z przekrawędziowaniem, kłopoty z kontrolą prędkości przy szerszych łukach, wrażenie nieradzenia sobie przy wolniejszej jeździe (brak sterowności); ogólne wrażenie niemożności poradzenia sobie i już można mnie lać, Koleżanki i Koledzy Użytkownik Kaem edytował ten post 04 styczeń 2013 - 20:20 dopisek: i już można mnie lać, Koleżanki i Koledzy :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szymon Napisano 5 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2013 Generalnie chodzi o łatwość podłużnego wygięcia narty w łuk o zamierzonym promieniu (działasz na nią ciężarem ciała + siłą odśrodkową). za miekkie: najłatwiej rozpoznać po "kłapaniu dziobami" w bardziej dynamicznym skręcie, narta nie ma wystarczającej sztywności żeby przekazać siłę na przednią część krawędzi, za mocno wygina się w łuk i dzioby tracą kontakt ze śniegiem (kilka razy na sekundę). za twarde: trudno zacieśnić łuk przy wolniejszej jeździe, na stromym i twardym stoku przy mało dynamicznej jeździe trudno dociążyć fragment krawędzi pod butem co objawia się bardzo nieprzyjemnym szarpaniem całej narty ("schodkowaniem" - bardziej odczuwalnym pod butem i na kolanach niż na dziobach). Krawędź pod butem udaje się dociążyć tylko na ułamek sekundy a potem narta prostuje się i podnosi krawędź pod butem ponad podłoże, w tym momencie puszczają dziby i piętki (zbyt krótki odcinek krawędzi ma kontakt ze śniegiem w dotku na krótko podbiło ci nogi do góry i narta jest niedociążona) i obsuwają sie o kilka/kilkanaście centymetrów żeby za chwilę znów złapać krawędź, spowodować wygięcie narty i odzyskanie na krótko kontaktu pod butem. I tak 2-4 razy na sekundę - wyglada jakbyś po wertepach jechał a stok jest równy i twardy. Ale to zdarza się praktycznie tylko na stromych fragmentach, kiedy kąt zakrawędziowania jest znacznie wyższy niż wynikałoby to z promienia zamierzonego skrętu i siły odśrodkowej. Stromizna powstrzymuje cię przed pojechaniem z dużą prędkością, nie masz skąd wziąść dużej siły odśrodkowej i nie masz czym dociążyć narty. Użytkownik Szymon edytował ten post 05 styczeń 2013 - 14:45 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
narciarz70 Napisano 5 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2013 Z twardością nart to tak samo jak z zawieszeniem w samochodzie. Miękkie zawieszenie wygodne, przyjemne ale podczas jazdy nie pozwala dobrze kontrolować toru jazdy w zakrętach i podczas gwałtownych i ostrych manewrów. Twarde zawieszenie w samochodzie mniej komfortowe podczas jazdy ale większa sztywność zawieszenia pozwala lepiej czuć i prowadzić samochód po drodze. Tak samo jest z twardością nart. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tatmak Napisano 7 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2013 ................................. ........................ za twarde: trudno zacieśnić łuk przy wolniejszej jeździe, na stromym i twardym stoku przy mało dynamicznej jeździe trudno dociążyć fragment krawędzi pod butem co objawia się bardzo nieprzyjemnym szarpaniem całej narty ("schodkowaniem" - bardziej odczuwalnym pod butem i na kolanach niż na dziobach). Krawędź pod butem udaje się dociążyć tylko na ułamek sekundy a potem narta prostuje się i podnosi krawędź pod butem ponad podłoże, w tym momencie puszczają dziby i piętki (zbyt krótki odcinek krawędzi ma kontakt ze śniegiem w dotku na krótko podbiło ci nogi do góry i narta jest niedociążona) i obsuwają sie o kilka/kilkanaście centymetrów żeby za chwilę znów złapać krawędź, spowodować wygięcie narty i odzyskanie na krótko kontaktu pod butem. I tak 2-4 razy na sekundę - wyglada jakbyś po wertepach jechał a stok jest równy i twardy. Ale to zdarza się praktycznie tylko na stromych fragmentach, kiedy kąt zakrawędziowania jest znacznie wyższy niż wynikałoby to z promienia zamierzonego skrętu i siły odśrodkowej. Stromizna powstrzymuje cię przed pojechaniem z dużą prędkością, nie masz skąd wziąść dużej siły odśrodkowej i nie masz czym dociążyć narty. Eureka !!! Właśnie wyjaśniłeś mi mechanizm problemu który dopadł mnie w poprzednim sezonie. U mnie zdarzało się to przy świadomym, celowym przechodzeniu z jazdy na krawędziach w ześlizg ale nie wynikało chyba ze zbyt twardej narty tylko błędów technicznych (w moim przypadku). Dzięki, to takie proste, już chyba wiem jak się bronić. Dziwię się teraz że sam na to nie wpadłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.