daro65_del Napisano 26 Października 2012 Udostępnij Napisano 26 Października 2012 Kto to jest dobry narciarz?? Usłyszałam kiedys taką opinie ,ze dobrego narciarza poznaje sie po tym gdzie juz jeździł (tzn ile miejsc na swiecie przejeździł na nartach oczywiscie).Czy to znaczy ,ze jesli ktos nigdzie nie pojedzie to będzie złym narciarzem ? Jeśli nigdzie nie pojedzie to nie będzie narciarzem bo i gdzie mógłby pojechać? Temat dla mnie abstrakcyjny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sally67 Napisano 26 Października 2012 Autor Udostępnij Napisano 26 Października 2012 Zorganizuj jakas tasme i kase fiskalna. Wstep bedzie za biletami, zeby tylko Leszcze dopisaly.Czy jako załozycielce wątku wstęp będzie wolny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Carteross Napisano 26 Października 2012 Udostępnij Napisano 26 Października 2012 skoro nie skałki, nie piasek to może narciarz miejski? ps. kto nie zna remiego gillarda, polecam jego inne produkcje ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bubol.T Napisano 26 Października 2012 Udostępnij Napisano 26 Października 2012 Cześć W tym roku bylismy w Szczyrku na zakonczenie sezonu - rewelacja i przypomniały się dawne czasy: Zabawa przednia. Wpadasz w tym roku? Pozdro serdeczneA co pisali wtedy na stronie SON-u ?Pewnie warunki dobre, pokrywa śniegu 30-100 cm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 26 Października 2012 Udostępnij Napisano 26 Października 2012 Dobry narciarz to dobry narciarz i koniec - nie widzę tu miejsca dla relatywizmu. Zjedzie po wszystkim i wszędzie(...)Dobry narciarz to 10 Takie spojrzenie oznacza, że dobry narciarz: - zjedzie SG i DH po polewanej wodą ściance, - sztucznie usypywane muldy pokonuje szybko i ze stylem, - potrafi się zsuwać w 55 stopniowym żlebie o szerokości nart, - długie łuki na pełnej prędkości w 2m puchu i 10m dropy po drodze nie robią na nim wrażenia, - w snowparku zrobi co najmniej 540 nad 20m stołem a na railach śmiga jak zły - nawiązując do filmików potrafi również jeździć po kamieniach, piachu i w Szczyrku Dla mnie to narciarz kompletny czyli taki, który potrafi wszystko (bez nawiązywania do rywalizacji z innymi). Czy dla amatora w ogóle możliwe jest osiągnięcie takiego poziomu? W załączeniu dwie fotki z czarnych tras we Francji Jedziesz 1500km, bulisz ze 2 tysie a tu tak zaniedbane trasy. Dobrze że wstawiasz zdjęcia. Teraz wiem że mój jedyny pobyt u żabojadów to nie był pech i taka kicha jest regułą. A jak ktoś lubi hardcore to jest Szczyrk, Korbielów, Kasprowy i pewnie parę innych miejsc, po co jeździć tak daleko. Mnie sie nie zdarza aby ktos przy mnie narzekal na rozjezdziony stok bo...poprostu jest zakazane. Jezeli komus sie "wymsknie" to gotow jestem odstawic dobre piwo, zalozyc narty i pokazac, ze to nie jest straszne. Ja zawsze narzekam na muldy na stoku. Muldy są po prostu jak dziury na drodze, nie ważne czy jest się dobrym czy słabym kierowcą, przeszkadzają w normalnej jeździe. Wpadniesz do mnie kolo Karkonoszy. Zrobimy spontane. Pojedziemy na Dzikowiec (pol goodz.) jazdy autem. Niko130 sie zapowiedzial ,radkom, bedzie kilku Leszczy. Zobacza jak jezdza dobrzy narciarze. Bedzie jazz! Chętnie dołączę do grupy leszczy. To może być ciekawe widowisko. Czy pokaz dobrych narciarzy będzie obejmował również zjazd na krechę z Dzikowca? Użytkownik Spiochu edytował ten post 26 październik 2012 - 21:32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jola Optim Napisano 26 Października 2012 Udostępnij Napisano 26 Października 2012 Cześć Kontynując wcześniejszą myśl: Padło tutaj oczywiste słowo Alpy. Czy stałe jeżdżenie w Alpach czyni kogoś lepszym narciarzem? Patrząc na to z moje perspektywy jest raczej odwrotnie. Nauczyłem się jeździć w Polsce. Szczyrk, Korbielów, Zakopane i okolica. Jeszcze wcześniej Sudety a właściwie Karkonosze - Szklarska i Karpacz - tamn stawiałem pierwsze kroki. W Polsce nauczyłem się praktycznie wszystkiego. Jazda po różnych stokach i sniegach (a często szukanie tego śniegu ). Stoki nieprzygotowywane z założenia, lód, muldy to norma. Jak spadł snieg jeździło się wszędzie, po lasach, pomiędzy trasami czy też w szeroko pojetych okolicach Kasprowego. Gdy pierwszy raz byłem w Alpach - wogóle za granicą na nartach - miałem za sobą ponad 20 lat jeżdżenia. Od tej pory gdzieś do roku 2005-6 spędzałem w Alpach sporo czasu w sezonie - bywalo że i dwa miesiące. Czy się czegoś nowego tam nauczyłem - z perspektywy lat myślę, ze raczej straciłem. Idealnie przygotowane stoki i dużę przestrzenie zapraszają do jazdy swobodnej, bezwysiłkowej. Wszechobecne ratrakowanie powoduje, że nie chce się szukać stoków ciekawych czy bardziej wymagających. Muldy czy garby włąsciwie są niedostępne. Ten okres lenistwa spowodował z pewnością spadek moich umiejętności ( tak tak o peselu też pamiętam) spadek uniwersalizmu jakim dysponowalem po polskiej szkole. Ten kto nauczył się jeździć w Szczyrku lat 70 czy 80 z pewnością umiał więcej niż wyszkolony na boiskowych alpejskich stokach. Z tego punktu widzenia Alpy są ograniczające i spowodowały spadek moich narciarskich możliwości. Pozdro serdeczne Zgadzam się z Mitkiem. Jak jeździłam na prostych deskach 190 cm długości na Kasprowym mogłam bez wahania nazwać się dobrym narciarzem. Lód, muldy...Dziś jazda po stołach nie daje mi satysfakcji,a poza trasami w głębokim śniegu się gubię. I to mnie wkurza, że taka kiepska jestem. Ale czasami miewam jednak przebłyski dawnych umiejętności, zwłaszcza w momentach jak wszyscy narzekają, że śnieg spadł , wracam mentalnie do tych dzikich stoków i mam prawdziwą frajdę. A może dobry narciarz to "żywy" narciarz? Ponad 30 lat jazdy bez kontuzji nie licząc palca zgniecionego wiązaniami beta, to chyba jednak sukces. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TomKur Napisano 26 Października 2012 Udostępnij Napisano 26 Października 2012 Mitek uczyles sie w warunkach trudnych, ale to byly warunki wtedy naturalne wiec zostales dobrym narciarzem z koniecznosci. Dzis szukanie takich trudnych warunkow jak kiedys, jazda na nich i nauka jazdy to dobry i swiadomy narciarz. Napedzacie sie wzajemnie piszac o narzekaczach na zle warunki itd. a po co? Po to zeby na bezrybiu ryba zostac chyba. Mnie sie nie zdarza aby ktos przy mnie narzekal na rozjezdziony stok bo...poprostu jest zakazane. Jezeli komus sie "wymsknie" to gotow jestem odstawic dobre piwo, zalozyc narty i pokazac, ze to nie jest straszne. "kiedys" juz nie ma, teraz jest "dzis" i sie bierzcie do roboty bo inaczej bedziecie mieli ze mna do czynienia. Jak to jest moze potwierdzic kilkudziesieciu czytajacych.Cześć, hi, hi, fajnie się czyta, jak niektórzy pompują sobie ego na forum. Twoje wpisy w tym wątku są przezabawne, fredo. Oczyma wyobraźni widzę Ciebie w otoczeniu wiernych pretorian - odpornych fizycznie i...mentalnie chyba też. Tacy narciarscy stachanowcy. Przezabawne !!! A dla mnie dobry narciarz to ktoś, kto dobrze się bawi na stoku i przestrzega zasad bezpieczeństwa i kultury. Człowiek uprzejmy i dobrze wychowany - po prostu dobry człowiek. Pozdrawiam. Tom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.