Skocz do zawartości

Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21


Mazby

Rekomendowane odpowiedzi

Pozdrawiam Popieram słowo ZABAWA i zero " na siłę" Dziecko musi ufać i chcieć się bawić. Istotna jest również obserwacja starszego rodzeństwa Mimo popełnionych błędów w porównaniu do podręcznika (za który gratulacje i podziekowania, bardzo ciekawe uwagi !!! ) nauczyliśmy naszą najmłodszą sami WIELKA FRAJDA - dla wszystkich. Błędy na szczęście nie wpłynęły na końcowy efekt: po 12 dniach nasza 3,5 latka miała na koncie 80 km przejechanych tras w Alta Badii Stosowaliśmy "noski", skutki pozytywne i negatywne widać na filmie: oceniam jednak ten element nadal za możliwy do stosowania - pamiętajmy, że ma być zabawa. Istotna role odgrywa fakt naszego zerowego, instruktorskiego przygotowania. W tym przypadku polecam jednak fantastyczne tereny i pomoce w krajach alpejskich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dobrze, że w porę pomyślałeś o kasku dla dziecka.

Jest konieczny. Trzeba pamiętać żeby był lekki. No i .. Hello Kitty albo Spider itp :) :) :) Jak widać na filmiku gogle są ale niechętnie używane - poniekąd zgadzam się z uwagami Mazby. Można tez zainwestować ok 200 zł w Oakley -model specjalny dla dzieci : XS O FRAME (małe i miękkie)

Użytkownik tomekc edytował ten post 08 styczeń 2013 - 10:00

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo popełnionych błędów w porównaniu do podręcznika (za który gratulacje i podziekowania, bardzo ciekawe uwagi !!! ) nauczyliśmy naszą najmłodszą sami WIELKA FRAJDA - dla wszystkich. Błędy na szczęście nie wpłynęły na końcowy efekt: po 12 dniach nasza 3,5 latka miała na koncie 80 km przejechanych tras w Alta Badii Stosowaliśmy "noski", skutki pozytywne i negatywne widać na filmie:

Dzięki serdecznie za miłe słowa. Proszę nie mieć mi za złe poniższych słów. Noski utrwaliły już odruch płużenia. Są na filmie fragmenty bardzo ładnej jazdy równoległej, jednak na wiele lat pozostanie układ kątowy. to jest to z czym walczę. Przy takich warunkach terenowych nauka bez płużenia jest bardzo łatwa. Można temu zaradzić, ale to będzie mozolna praca dla rodziców. Długie łuki na płaskich stokach i pilnowanie by przy dojazdach do wyciągu i przy hamowaniu nie używała pługu tylko "stop" równoległy. Jak tego nie dopilnujecie to nawyk pizzy się utrwali na wiele lat. Pozdrawiam i namawiam do dalszego filmowania, super. mazby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i .. Hello Kitty albo Spider itp :) :) :)

Spokojnie, wystarczy zwykły atestowany. Moje brzdące mają alpinę oraz casco i nie narzekają, więc nie trzeba wydawać majątku :) Ważne, aby kask we właściwym rozmiarze był na głowie, no i bez czapki pod spodem, bo nie do takiej konfiguracji został zaprojektowany. Na zimniejsze dni wystarczy dobra kominiarka. pozdrowienia t.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Z moje doświadczenia wynika,że stricte nauka jazdy na nartach u dzieci poniżej 4-tego roku życia nic nie daje w sensie narciarskich umiejętności. Oczywiście można uczyć już 2latki(co sam robiłem), bo chwile spędzone na stoku-bezcenne

No to bedę polemizował. W grupie rzeczywiście może to byc poprostu nieogarnialne ale w nauce jeden na jeden daje efekty z którymi trudno dyskutować. Bardzo duzo zalezy od wcześniejszej indoktrynacji młodego człowieka. Jeżli nauke jazdy na nartach traktujemy (i my i on) jako kolejna zabawę to rzeczywiście niewiele da się zrobić. le gdy do sprawy podejdziemy planowo to w wieku 4 lat możemy mieć już ukształtowanego narciarza , kóry za rok czy dwa bedzie narcioarzem samodzielnym. Przez indoktrynację rozumiem planowe (oczywiściew formie ogarnialnej dla młodziezy, zabawowej, gry itd.) ksztalcenie narciarskich zchowań i przekazywanie wiedzy o narciarstwie. Gdy mały czlowiek styka sie w domu z nartami, bywa jako wózkowicz na stoku, ogląda z nami transmisje z PŚ, wie jak załozyć buty, narty, ubiór, co to jest długa stopa posuw itd. to stając na stoku jest praktycznie przygotowany do jazdy. Syn w wieku dwóch lat i 10 m. był pierwszy raz na nartach. Po założeniu sprzętu, sprawdzeniu jak sie chodzi i sunie na narcie i jednokrotnym zjechaniu z małej gorki na wprost powiedział: N to co jedziemy na wyciąg? I wszystko było oczywiste a na górze stanął w pozycji starowej jak Hermann - bo tak sie startuje przecież. Jeżli chcemy by dziecko nauczyło sie JEŹDZIĆ na nartach a nie zjeżdżać to indktrynacja to przynajmniej połowa sukcesu. A w wieku 5 czy 6 lat ten mały czlowiek może juz dysponowac wiedzą, którą spokojnie przekazuje innym. Pozdrowienia Cześć

Dzięki serdecznie za miłe słowa. Proszę nie mieć mi za złe poniższych słów. Noski utrwaliły już odruch płużenia. Są na filmie fragmenty bardzo ładnej jazdy równoległej, jednak na wiele lat pozostanie układ kątowy. to jest to z czym walczę. Przy takich warunkach terenowych nauka bez płużenia jest bardzo łatwa. Można temu zaradzić, ale to będzie mozolna praca dla rodziców. Długie łuki na płaskich stokach i pilnowanie by przy dojazdach do wyciągu i przy hamowaniu nie używała pługu tylko "stop" równoległy. Jak tego nie dopilnujecie to nawyk pizzy się utrwali na wiele lat. Pozdrawiam i namawiam do dalszego filmowania, super. mazby

Tutaj niewiele możemy zrobić. Popatrz na awatar TomkaC. ;) :) Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć No to bedę polemizował. W grupie rzeczywiście może to byc poprostu nieogarnialne ale w nauce jeden na jeden daje efekty z którymi trudno dyskutować. Bardzo duzo zalezy od wcześniejszej indoktrynacji młodego człowieka. Jeżli nauke jazdy na nartach traktujemy (i my i on) jako kolejna zabawę to rzeczywiście niewiele da się zrobić. le gdy do sprawy podejdziemy planowo to w wieku 4 lat możemy mieć już ukształtowanego narciarza , kóry za rok czy dwa bedzie narcioarzem samodzielnym. Przez indoktrynację rozumiem planowe (oczywiściew formie ogarnialnej dla młodziezy, zabawowej, gry itd.) ksztalcenie narciarskich zchowań i przekazywanie wiedzy o narciarstwie. Gdy mały czlowiek styka sie w domu z nartami, bywa jako wózkowicz na stoku, ogląda z nami transmisje z PŚ, wie jak załozyć buty, narty, ubiór, co to jest długa stopa posuw itd. to stając na stoku jest praktycznie przygotowany do jazdy. Syn w wieku dwóch lat i 10 m. był pierwszy raz na nartach. Po założeniu sprzętu, sprawdzeniu jak sie chodzi i sunie na narcie i jednokrotnym zjechaniu z małej gorki na wprost powiedział: N to co jedziemy na wyciąg? I wszystko było oczywiste a na górze stanął w pozycji starowej jak Hermann - bo tak sie startuje przecież. Jeżli chcemy by dziecko nauczyło sie JEŹDZIĆ na nartach a nie zjeżdżać to indktrynacja to przynajmniej połowa sukcesu. A w wieku 5 czy 6 lat ten mały czlowiek może juz dysponowac wiedzą, którą spokojnie przekazuje innym. Pozdrowienia Cześć Tutaj niewiele możemy zrobić. Popatrz na awatar TomkaC. ;) :) Pozdrowienia

Ukształtowany narciarz w wieku 4 lat to chyba jakiś żart.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noski utrwaliły już odruch płużenia. Są na filmie fragmenty bardzo ładnej jazdy równoległej, jednak na wiele lat pozostanie układ kątowy. to jest to z czym walczę. Przy takich warunkach terenowych nauka bez płużenia jest bardzo łatwa. Można temu zaradzić, ale to będzie mozolna praca dla rodziców. Długie łuki na płaskich stokach i pilnowanie by przy dojazdach do wyciągu i przy hamowaniu nie używała pługu tylko "stop" równoległy. Jak tego nie dopilnujecie to nawyk pizzy się utrwali na wiele lat. Pozdrawiam i namawiam do dalszego filmowania, super. mazby

Dzięki Uwagi baardzo cenne. W zasadzie to nawet nie planowalisśmy jej wtedy uczyć ale chciała to OK Brak doświadczenia wychodzi ... Właśnie szykujemy się na 3 tygodnie w Dolomitach więc popilnuje łuków i hamowania. Super.

Cześć Tutaj niewiele możemy zrobić. Popatrz na awatar TomkaC. ;) :) Pozdrowienia

Mitek - załóż okulary 3D :) :) :) ( zdjęcie na krzesełkach ) Co do Twoich wypowiedzi: Zamień słowo "indokrynacja" na "motywacja" I mniej słów - nie w wielości słów jest mądrość ... Błagam bez urazy ( czytaj : "nie odpisuj mi" ) :) Co do ukształtowania narciarza poniżej 4 lat to na innym wątku o maluchach były linki do 3 filmów o Ariannie ( na youtube) - 3 lata i 4 lat. Ale jeździła ... Pozdrowienia

Użytkownik tomekc edytował ten post 08 styczeń 2013 - 17:06

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tacy czteroletni ukształtowani się zdarzają, ale należą do rzadkości - jak rodzic piłuje dziecko żeby od 2 roku życia jeździło, to możemy mówić o jakimś wstępnie ukształtowanym narciarzu:) Co do nauki (choć bardziej motywacji) - polecam metodę z artykułu - może komuś się przyda :) http://skimind.pl/na...b-nauki-dziecka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

...Mitek - załóż okulary 3D :) :) :) ( zdjęcie na krzesełkach ) Co do Twoich wypowiedzi: Zamień słowo "indokrynacja" na "motywacja" I mniej słów - nie w wielości słów jest mądrość ... Błagam bez urazy ( czytaj : "nie odpisuj mi" ) :) Co do ukształtowania narciarza poniżej 4 lat to na innym wątku o maluchach były linki do 3 filmów o Ariannie ( na youtube) - 3 lata i 4 lat. Ale jeździła ... Pozdrowienia

Nieważne gdzie ważne, ze kątowa a mogłaby być na przykład nożycowa. Na krzesłach siedząc i swobodnie spuszczając narty same układają się w pozycji nożycowej - skoro są w kątowej to więcej znaczy niż gdybyś pługiem jechał. ;) Słowo indoktrynacja jest idealnie dobrane i nie musi mieć negatywnych odniesień (chyba, ze ktoś nie umie się odciąć od różnych historyczno-politycznych skojarzeń i tej nieszczęsnej doktryny). Motywacja to coś zupełnie innego - tu właśnie o indoktrynację chodzi. W miarę rozumiem co piszę a że już mam styl dość w slowa obfitujący, trudno nic na to nie poradzę - ważne żęby pojąć przekaz. Pozdrowienia serdeczne Oczywiście Berry - dla Ciebie wszystko. - samodzielnie operuje sprzętem podczas zakładania i zdejmowania (zalezy od butów) - jeździ swobodnie skretami łączonymi na stokach płaskich i średniostromych w pozycji kątowej wprowadzając elementy jazdy równoległej oraz skretu ciętego - wie w jaki sposób operować kijkami i uzywa ich tak gdzie to jest potzrbne - potrafi wykonac maly skok terenowy, wjedzie bez problemu w głębszy śnieg (oczywiście dla niego głębszy) - po upadku potrafi samodzielnie wstać i uporządkować sprzęt, wpiąć i pojechać dalej - samodzielnie jeździ na wyciągu orczykowym Mozna by jeszcze dopisać parę oczywistości. generalnie jest to narciarz, ktory w sposob samodzielny jeździ i podjeżdża (krzesła nie bo nie da rady). ma technike pozwalającą na spokojny zjazd be zproblemów ze średniostromego stoku. Jest w stanie zjechac z asekuracją ze stromego stoku itd. Nie jest to jednak narciarz samodzielny, potzrebuje moemntami pomocy, wskazania śladu, nie ma jeszcze dobrej orientacji w terenie itd. Znam/łem takich dzieci pare i wiem że to nie jest standard. Ale - i za to ręczę - nie są to też dzieci katowane nartami od kolebki. jeżdżą w sezonie koło miesiąca zazwyczaj piąty rok zycia to ich trzeci sezon na nartach. Pozdrowienia

Użytkownik Mitek edytował ten post 08 styczeń 2013 - 18:25

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję się jak warchlak. Szkoda.

Mitek-bardziej miałam na myśli siebie jako Kopciuszka pracowicie oddzięlającego plewy od ziarna.Ale może to było jakieś inne zestawienie:proso i soczewica?Czy coś takiego?Nie pamiętam. Pomników ego też nie traktuj osobiscie (nie tylko Ty pisałeś w tym wątku);a co do potomstwa-tu akurat masz się czym pochwalic,choc cały czas staram się Ci zwrócic uwagę,żebyś nie rozciągał tych sukcesów i osiagnięc na wszystkie dzieci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitek-bardziej miałam na myśli siebie jako Kopciuszka pracowicie oddzięlającego plewy od ziarna.Ale może to było jakieś inne zestawienie:proso i soczewica?Czy coś takiego?Nie pamiętam. Pomników ego też nie traktuj osobiscie (nie tylko Ty pisałeś w tym wątku);a co do potomstwa-tu akurat masz się czym pochwalic,choc cały czas staram się Ci zwrócic uwagę,żebyś nie rozciągał tych sukcesów i osiagnięc na wszystkie dzieci.

Ja po prostu droga Jag wierzę, że standard może byc znaczuie wyższy niż jest i do tego namawiam wszystkich i będę namawiał. Mam dość dobre rozeznanie w możliwościach dzieci na nartach i w tym czego - dobrze poprowadzone - mogą się nauczyć. Przykłądów jest dziesiątki. Jest to głównie walka z rodzicami a nie z dziećmi i ich chęciami czy mozliwośćiami. Moje dzieci trenują wyczynowo zupełnie inną dyscypline sportu i tu też jest mnóstwo przykłądów jakie konkretna praca możę przynieść efekty. Obserwuje to na każdym kroku i żal mi po prostu dzieci takich jak z pierwszego filmu, które są skazane na bylejakość przez rodziców/opiekunów i ich niechęć do pracy nad sobą głównie. Mam jeszcze jeden taki przykład z klasy Amelki. To klasa sportowa pływacka ale nie nastawiona na wyczyn. Była tam dzieczynka, która w okresie przedszkolnym miala jakieś traumatyczne przeżycie związane z wodą i się jej po prostru bała. Żal było patrzeć jak - gdy inne dzieci się bawią i ćwiczą roześmiane - ona ze strachem w oczach, trzymała się kurczowo krawędzi basenu. Chwała jednak rodzicom i trenerom, że nie poszli na łatwizne i nie dali sobie i jej spokoju. W końcu po około pół roku (PÓŁ ROKU!) Ania przełamała strach a obecnie (minął rok od przełomu) jest jedną z najlepiej pływających dzieczynek w roczniku, a na basen biegnie z radością jak szalona. MOżna sobie było oczywiście powiedzieć, żę się nie da, bo jest za mała, bo się boi, bo "buty za duże". Jadę na narty więc muszę kończyć. Serdeczne pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za rzeczową ocenę. Dyskusja poszła daleko w akademickie rozważania rozmywając wątek jaki chciałem zaprezentować, stąd mój protest.

Nie odnoszę się do Twojej filozofii nauczania jazdy na nartach

Ta filozofia ma już 5-ty sezon PRAKTYKI!!!!!!!

Jedyne,co mogę Tobie zarzucić to coś,co nazwałam sobie roboczo:"fobią pizzy".Traktujesz pług jak chorobę zakaźną!Tymczasem jest to zwykle krótki epizod w normalnym nauczaniu narciarstwa.

Kilka dekad praktyki na stoku temu przeczy. Układ kątowy tak silnie wchodzi w nawyk, że tylko mały procent narciarzy może sie go pozbyć. W tym procencie są utalentowani , młodzi i wysportowani. Dzieci, starsi i mniej wysportowani NIE wychodzą z tego układu NIGDY! Zadaj sobie pytanie : PO CO ja się tak upieram by nie zaczynać od pługu? Na pewno nie dla własnej chwały. To nie filozofia tylko dekady na stoku!

No i jeszcze zgadzam się z którymś przedmówcą,że dla Twojej metody potrzebny jest stok o specjalnym ukształtowaniu,co nie zawsze jest osiągalne.

Niestety uczysz się w szkole, studiujesz na uczelni, jazdy autem na placyku a na nartach na specjalnym stoku. To tylko pazerność właścicieli szkół dyktuje, że na każdym stoku trzeba trzepać po kieszeni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za rzeczową ocenę. Dyskusja poszła daleko w akademickie rozważania rozmywając wątek jaki chciałem zaprezentować, stąd mój protest. Ta filozofia ma już 5-ty sezon PRAKTYKI!!!!!!! Kilka dekad praktyki na stoku temu przeczy. Układ kątowy tak silnie wchodzi w nawyk, że tylko mały procent narciarzy może sie go pozbyć. W tym procencie są utalentowani , młodzi i wysportowani. Dzieci, starsi i mniej wysportowani NIE wychodzą z tego układu NIGDY! Zadaj sobie pytanie : PO CO ja się tak upieram by nie zaczynać od pługu? Na pewno nie dla własnej chwały. To nie filozofia tylko dekady na stoku! Niestety uczysz się w szkole, studiujesz na uczelni, jazdy autem na placyku a na nartach na specjalnym stoku. To tylko pazerność właścicieli szkół dyktuje, że na każdym stoku trzeba trzepać po kieszeni.

Moja żona zaczynała się uczyć w wieku 22 lat oczywiście pługiem,teraz bez problemu jeżdzi śladem ciętym na rasowej slalomce,a jest wybitnym!!! antytalenciem sportowym. (Mam nadzieje ,że tego nie przeczyta). Poozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak , masz racje! Przekonałeś mnie i te 5 lat pracy i wdrazania metodyki na stoku mogę wyrzucić do śmieci......no more comments

Czemu tak nerwowo? Przecież napisałeś : "4: Wykorzystam Was , jako materiał doświadczalny na reakcję po pojawieniu się poniższych treści." Widze ,że nie znosisz krytyki zapewniam Cię że był to mój ostatni post w twoim wątku,oraz o tym że niektóre koncepcje które powstawały dłużej niż 5 lat też się nie sprawdziły. Ale teraz merytorycznie: 1-Czy wiesz jaki ma wplyw jazda na nartach na nieukształtowane stawy biodrowe 2-latków?(jakie jest stanowisko lekarzy w tej kwesti?) 2- Co powiesz rodzicom jeżeli jego 2latka rozjedzie niedouczony snobordzista?(przerabiałem na własnym dziecku) 3-Czy masz świadomość ,że wyuczony 3latek jadący" brawurowo śladem ciętym" jako 4 latek może wogóle nie chcieć zjeżdżać z powodu strachu? (widziałem na własne oczy) 4- Czy wiesz ,że generalnie instruktorzy,zalecają jazde co najwyżej od 4roku życia? (pewno świadomi tego co napisałem powyżej) Pozdrawiam jako "Mareriał Doświadczalny"

Użytkownik wort edytował ten post 13 styczeń 2013 - 22:56

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu tak nerwowo?

Bo tłukę to w kółko i nie dociera... poza tym trzeba spuścić parę!

zapewniam Cię że był to mój ostatni post w twoim wątku

Czemu tak nerwowo?

,oraz o tym że niektóre koncepcje które powstawały dłużej niż 5 lat też się nie sprawdziły.

TO NIE KONCEPCJA tylko Praktyka 5- letnia...20-30 kursantów w sezonie x 5-ty rok stosowania!!!! 1-Czy wiesz jaki ma wpływ jazda na nartach na nieukształtowane stawy biodrowe 2-latków?(jakie jest stanowisko lekarzy w tej kwesti?) WIEM ( ale 3 latków!) mam stały kontakt z najlepszymi ortopedami z Zakopiańskich szpitali. Własnie z ich konsultacji powsał pomysł omijania bardzo szkodliwego dla bioder, stawów kolanowych i skokowych układu kątowego 2- Co powiesz rodzicom jeżeli jego 2latka rozjedzie niedouczony snobordzista?(przerabiałem na własnym dziecku) Powiem, że mnie nie posłuchali odnośnie szkolenia na specjalnym stoku a nie na ogólnym na jakich szkolą szkoły przy stokach. 3-Czy masz świadomość ,że wyuczony 3latek jadący" brawurowo śladem ciętym" jako 4 latek może wogóle nie chcieć zjeżdżać z powodu strachu? (widziałem na własne oczy) Nie mam bo piszesz bzdury. Samo określenie "brawurowo" jest w twoim kontekście negatywne. Nie wiem dlaczego dobrze jeżdżące dziecko na następny rok ma przeżywać jakieś fobie? Rozumiem że w 5-tym roku mu przejdzie, powróci w 6-tym i tak cyklicznie. 4- Czy wiesz ,że generalnie instruktorzy,zalecają jazde co najwyżej od 4roku życia? (pewno świadomi tego co napisałem powyżej) Sam zalecam naukę od wieku ustawowego, a wszystko przed to zabawa. Nie dlatego, że to TY napisałeś, tylko z powodu rozwoju układu kostnego , sposobu postrzegania , przyswajania wiedzy, reakcji przyczynowo-skutkowych i wielu innych aspektów które byleś uprzejmy pominąć czytając moje wypociny.

Pozdrawiam jako "Mareriał Doświadczalny"

Sorki, nie jesteś materiałem doświadczalnym, na pewno nie dla mnie. Dla mnie taki materiał ma być otwarty na wiedzę, a nie konserwatywnie uczulony. pozdrawiam mazby

Użytkownik Mazby edytował ten post 14 styczeń 2013 - 09:58

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazby, zastanawiam się, czemu miał służyć ten wątek Jeżeli miała to być reklama Twojej książki (a z tego piszesz, to nie) - umieściłeś ją w nieodpowiednim dziale. Jeżeli chciałeś podzielić się swoimi doświadczeniami i nie dopuścić do komentarzy i dyskusji - trzeba było poprosić któregoś z moderatorów o zamknięcie wątku od razu po jego napisaniu. Jeżeli natomiast chciałeś podzielić się swoją wiedzą i zaprosić do dyskusji, to zupełnie nie rozumiem Twojego oburzenia, gdy inni mają odmienne zdanie i tych wszystkich wykrzykników. Trochę to nieprzemyślane, według mnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może niektórym należałoby zaparzyć meliski? ;) W wątku piszą zarówno instruktorzy z praktyką szkoleniową, jak i narciarze amatorzy (w tym zapewne rodzice dzieci). Najbardziej podoba mi się podejście Berry'ego: z poczuciem humoru, dystansem, merytorycznymi wstawkami. Metoda podana przez Mazby'ego sprawdza się, ale nie w każdym przypadku. Nie negowałbym kilkudziesięciu lat doświadczeń innych promując jednocześnie "jedyną słuszną" metodę nauczania narciarstwa, ponieważ wg mnie do tej "jedynej słusznej" metody ten i ów dochodzi/dochodził min dzięki tym dekadom doświadczeń innych narciarzy i nauczycieli narciarstwa. Jeśli napisałem bzdury to mnie poprawcie. Pozdrawiam, Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...