Skocz do zawartości

poproszę o ocenę mojej jazdy innych forumowiczów


kulbid

Rekomendowane odpowiedzi

czytam posty i widzę naprawdę fajne i pomocne uwagi innych forumowiczów , czy ktoś moze ocenić też moją jazdę , po paru latach przerwy w tamtym sezonie pierwszy raz założyłem carvingi , wcześniej jeździłem na tradycyjnych nartach i teraz nie mam pewności czy tak powinien wygladać prawidłowy "szus" carvingowy ??? dzięki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem filmik . Jest bardzo ciekawa jazda. Rzadko spotykany styl. Jest parę błędów , ale dużo elementów bardzo dobrych. Poczekam na innych. Z profilu widzę , że jeździsz rowerze . Powiedz jak wykonuje się skrety "w powietrzu". Jaki ruch przenosisz na rower. Edycja: I tu jeśli wrócisz do postu to wiedz, że Twój skręt na nartach to skręt roweru gdy znajdziesz się w powietrzu. Mnie interesowało jak to robisz.

Użytkownik niko130 edytował ten post 26 grudzień 2011 - 18:05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam ci radę! Zamów sobie dobrego instruktora na godzinę. Powie Ci jakie robisz błędy i jakie stosować ćwiczenia aby to wyeliminować. Tak jak napisał kolega wyżej błędów trochę jest i jest co poprawiać ale trzeba to robić na stoku, a nie pisać książki na forum na podstawie dość nie dokładnego filmu który może być różnie interpretowany. Godzina z dobrym instruktorem i jesteś innym narciarzem! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzina z dobrym instruktorem i jesteś innym narciarzem

Czy napewno. Dobry instruktor dla Kulbizary , to instruktor który dostrzeże błędy i pozytywne elementy. Kulbizary chce je znać. Jego siła drzemie praktyce pokonywania górskich scieżek i bezdroży. Narty dla niego to pryszcz.:) :D _T9O8867.jpg Tu nie potrzeba instruktora (tak myślę) , spróbujmy. Arky też myślę , że deczko za wysoko, ale on pewnie nie siedzi tylko stoi na nogach. Zobaczymy co sam powie.Gdyby siedział by miał kłopoty z równowagą, zresztą nie wyobrażam sobie siedzenia na siodelku przy takiej jeździe.

Użytkownik niko130 edytował ten post 26 grudzień 2011 - 16:55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czuję sie wywołany do odpowiedzi : ten zjazd wbrew pozorą jest bardzo stromy+ mokre kamienie , jest to zjazd z góry Śnieżnik(1425mnpm) wjechałem też i zjechałem ze Śnieżki w Karpaczu tak więc proszę nie szydzić z moich rowerowych pasji :)) ....jeżeli robiliście kiedyś zdjecia albo kręciliście film to wiecie że kamera baaardzo wypłaszcza teren (np. na czarnej trasie narciarskiej zdjęcie zrobione moze wygladać jak bys jechał po niebieskiej :) i nie piszczcie że tak nie jest) - siodełko jest ustawione dobrze .....podstawowa zasada doboru wysokości mówi że noga w najniższym ustawieniu pedała powinna byc "lekko zgięta w kolanie" a dodatkowo dodam że jestem przypiety specjalnym wiązaniem SPD do pedałów , tak więc każda utrata równowagi i upadek to nic przyjemnego i dlatego też zjeżdżam w pozycji siedzącej ,lepsza kontrola, kto jeździ z czymś takim to wie + był to wyścig cross-country tak więc ustawienia roweru muszą być wyważone trochę na zjazdy ale w większym stopniu na strome podjazdy ! ;) ale panowie odchodzicie od głównego wątku, ja rozumiem że na forum się żaruję i każdy chce coś wesołego napisać (sam tak robię) ale okażcie świątecznej łaski i pomóżcie w ocenie !!!każda krytyka konstruktywna krytyka jest dobra żeby nie było PS. niko130 to nie jest bmx !!!! dlaczego napisałeś rzadko spotykany styl ? to jakiś sarkazm kolejny ? :)

Użytkownik kulbizary edytował ten post 26 grudzień 2011 - 17:36

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na pierwszy raz na taliowanych nartach to nie jest źle. Prawidłowy "szus" carvingowy to jeszcze nie jest, ale jesteś na dobrej drodze ;) Radziłabym Ci nie wbijać kijka przed skrętem. Nie jest to błędem, ale najczęściej kijek wbija się przy technikach ślizgowych, poza tym przy większości skrętów przez zostaje Ci przez to ręka z tyłu. Powinieneś skupić się również (nawet nie również, ale przede wszystkim) na momencie zmiany kierunku jazdy. U Ciebie skręt jest wywołany rotacją tułowia, czyli skręceniem ciała w danym kierunku - to właśnie wprowadza Twoje narty w ześlizg. Przy jeździe carvingowej skręt wykonuje się za pomocą zmiany krawędzi, czyli po wyjściu w górę, zamiast obracać tułów, musisz pochylić kolana i biodro w stronę, w którą chcesz skręcić. Spróbuj pojechać dłuższym skrętem, powinno Ci być znacznie łatwiej. Pozdrowienia dla kolarza od pasjonatki rowerowania ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to widzę pogadaliśmy. Wyjątkowość Twojego stylu to powód mojej zadumy, a nie szyderstwa. Nie jest to w moim stylu. Własnie ,jeśli cos sie dopatruję w Twoim stylu, to przeniesienia do nart czegoś co dobrze znasz i robisz. W odpowiedzi dla Arky wyjaśniałem , ze widzę związek miedzy nartami a jazdą na rowerze (wiem z PW). Każdy , którego spotykam na stoku otrzymuje pytanie: czym sie zajmuje....... Trudno jeśli nie odpowiada taka konwencja , to jak radzi eqiupe: idz do instruktora. Na rowerach tak bardzo,nie znam się. Ale przez jazdę na rowerze bardzo dużo przeniosłem do jazdy na nartach. Z podglądu widzę już bardzo trafna ocenę Ewci_XD. Chciałem naprowadzic Ciebie na błędy , abyś lepiej zrozumiał skąd się one biorą. No cóż Twój wybór.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to widzę pogadaliśmy. Wyjątkowość Twojego stylu to powód mojej zadumy, a nie szyderstwa. Nie jest to w moim stylu. Własnie ,jeśli cos sie dopatruję w Twoim stylu, to przeniesienia do nart czegoś co dobrze znasz i robisz. W odpowiedzi dla Arky wyjaśniałem , ze widzę związek miedzy nartami a jazdą na rowerze (wiem z PW). Każdy , którego spotykam na stoku otrzymuje pytanie: czym sie zajmuje....... Trudno jeśli nie odpowiada taka konwencja , to jak radzi eqiupe: idz do instruktora. Na rowerach tak bardzo,nie znam się. Ale przez jazdę na rowerze bardzo dużo przeniosłem do jazdy na nartach. Z podglądu widzę już bardzo trafna ocenę Ewci_XD. Chciałem naprowadzic Ciebie na błędy , abyś lepiej zrozumiał skąd się one biorą. No cóż Twój wybór.

niko130 nie nie nie źle mnie zrozumiałes . Moja forma odpowiedzi też jest żartobliwa i w żaden sposób nie chciałem dać Tobie do zrozumienia że się obraziłem na twój post...........wręcz przeciwnie dzieki za rady i zaciekawiła mnie ta wyjątkowość sstylu, po prostu napisałeś że jeżdże BMX to taka akcja jak narciarzowi powiesz że jeździ na snowboardzie :) płachta na byka . PS. stary to ja nie jestem ale jestem raczej fanem rozmowy oko w oko i dlatego czasami smsy czy posty mojego wykonania mogą być źle odczytane, a poza tym czytałem Twoje podpowiedzi dla innych forumowiczów i liczyłem na to że i dla mnie cos napiszesz , poprostu trochę wybił mnie ten rower z tropu (przepraszam nie odczytałem do końca intencji i powiazania roweru z nartami). Mam nadzieję na nowe otwarcie w naszych relacjach .....................

Jak na pierwszy raz na taliowanych nartach to nie jest źle. Prawidłowy "szus" carvingowy to jeszcze nie jest, ale jesteś na dobrej drodze ;) Radziłabym Ci nie wbijać kijka przed skrętem. Nie jest to błędem, ale najczęściej kijek wbija się przy technikach ślizgowych, poza tym przy większości skrętów przez zostaje Ci przez to ręka z tyłu. Powinieneś skupić się również (nawet nie również, ale przede wszystkim) na momencie zmiany kierunku jazdy. U Ciebie skręt jest wywołany rotacją tułowia, czyli skręceniem ciała w danym kierunku - to właśnie wprowadza Twoje narty w ześlizg. Przy jeździe carvingowej skręt wykonuje się za pomocą zmiany krawędzi, czyli po wyjściu w górę, zamiast obracać tułów, musisz pochylić kolana i biodro w stronę, w którą chcesz skręcić. Spróbuj pojechać dłuższym skrętem, powinno Ci być znacznie łatwiej. Pozdrowienia dla kolarza od pasjonatki rowerowania ;)

w kwesti wyjaśnienia, może źle napisałem w pierwszym poście w tamtym sezonie jeździłem jakieś w sumie 7 dni na carvingach po 8latach przerwy gdzie przed tą przerwą jeździłem tylko na zwykłych nartach, a w tym sezonie drugi raz byłem na nartach i to był właśnie filmik z tego wyjazdu :) dzięki za podpowiedź , jak dobrze zrozumiałem rozumiem że skręt ma wyglądać jakbym miał się kontrolowanie przewracać /przechylic/oprzeć w stonę w którą skręcam i bardziej stawiać narty na krawędziach ......ale wtedy co mam robic z kijkami w czasie skrętów..........jestem fanem kijków i ich używania (może stara szkoła ze zwykłych nart) czy w carvingach tracą wogóle na znaczeniu????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Uzbrój sie w cierpliwość. Ja na rowerze (spacery z pieskiem) ćwiczę równowagę , symetrie skrętu, utrzymywanie balansu w ciasnych łukach (fi 2,5-3m),kierowanie wzroku w kierunku gdzie pojadę, a co najważniejsze - gibkość bioder. Wspomnę, ze jeżdzę z przebudowaną kierownicą utrzymując pozycję tułowia prawie prostą( zmyślą o jeździe konnej). Ponadto lubię poćwiczyć "rzut " ciałem , aby przenieść energię (nie z pedałów) na rower. Bardzo wysoko cenię jazdę stojącą z kręceniem pedałami, nie przenosząc z nich obciążenia na korbę. Takie rzeczy dostrzegam jeżdżac na rowerze. Dlatego odpowiedz na pytanie: jak obracasz rower w powietrzu i ustosunkuj sie do moich ćwiczen. Zaraz będziemy rozmawiać o nartach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za podpowiedź , jak dobrze zrozumiałem rozumiem że skręt ma wyglądać jakbym miał się kontrolowanie przewracać /przechylic/oprzeć w stonę w którą skręcam i bardziej stawiać narty na krawędziach ......ale wtedy co mam robic z kijkami w czasie skrętów..........jestem fanem kijków i ich używania (może stara szkoła ze zwykłych nart) czy w carvingach tracą wogóle na znaczeniu????

Proszę ;) Tak, dokładnie. Tylko przed upadkiem powinna Cię "obronić" siła odśrodkowa, ale jeśli się przewrócisz to się nie przejmuj bo to będzie jedynie znaczyło, że dobrze kombinujesz :) Generalnie im szybciej jedziesz tym bardziej możesz się położyć. W jeździe carvingowej praca kijkami jest ograniczona. Ręce najlepiej ustaw sobie naturalnie, na wysokości bioder i staraj się nie myśleć o kijach. Jeżeli czujesz taką potrzebą możesz sobie oczywiście wbijać kijek, ale jak przestaniesz go wbijać to będzie Ci trudniej zrobić rotację ;) Ja też bardzo lubię manewrować kijami i np często lekko podpieram się wewnętrznym kijem bo tak czuję się bezpieczniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Uzbrój sie w cierpliwość. Ja na rowerze (spacery z pieskiem) ćwiczę równowagę , symetrie skrętu, utrzymywanie balansu w ciasnych łukach (fi 2,5-3m),kierowanie wzroku w kierunku gdzie pojadę, a co najważniejsze - gibkość bioder. Wspomnę, ze jeżdzę z przebudowaną kierownicą utrzymując pozycję tułowia prawie prostą( zmyślą o jeździe konnej). Ponadto lubię poćwiczyć "rzut " ciałem , aby przenieść energię (nie z pedałów) na rower. Bardzo wysoko cenię jazdę stojącą z kręceniem pedałami, nie przenosząc z nich obciążenia na korbę. Takie rzeczy dostrzegam jeżdżac na rowerze. Dlatego odpowiedz na pytanie: jak obracasz rower w powietrzu i ustosunkuj sie do moich ćwiczen. Zaraz będziemy rozmawiać o nartach.

sorki wróciłem do kompa byłem opróżnić świateczną lodówkę..... Niestety jest problem ..... nie wykonuję żadnych ewolucji w powietrzu na rowerze trzymam sie ziemi jeżdże normalnie po lesie/drodze /górach bez żadnych szaleńst !!!! tak samo na nartach też tradycyjnie, żadnych górek nie szukam ...................................... jeżeli już się zdarzy jakaś mulda i jestem zmuszony do skoku to raczej się usztywniam i twardo ląduję , a jak się domyślam chodziło ci właśnie o sposób skrętu ciała ......... Ps. a co do twoich ćwiczeń ....ta pierwsza opcja "rzut" też to stosuję ,fajna sprawa ćwicze to ale tylko jak śmigam po mieście ( od siebie z biura na magazyn w innej cześci) czasami tak potrafie bez pedałowania przejechać niezły kawałek ,ale jako że mam solidny widelec z przodu 120mm ostatnimi czasy sobie w terenie to odpuszczam (nie chce mi sie blokować ) a tak to cała energia idzie w amortyzator, a drugie ćwiczenie nie rozumiem co masz na myśli pisząc że nie przerzucasz obciązenia na korbę??? a ja osobiście byłem nauczony że na rowerach górskich się nie wstaje siedzisz na siodełku do oporu zwłaszcza podjeżdżająć pod górę..... na szosowych pod górkę kolarze wstają ale na góralach nie ,do końca w pozycji siedzącej , tak wiec naprawdę rzadko pedałuje na stojąco .......... Ps. patent z kierownicą fajny dla krękosłupa :) a spacery z pieskiem jescze lepsza sprawa też jak kiedyś miałem owczarka to stosowałem taki "zaprzęg" raz to nawet mandat za to ze pies był przywiązany do kierownicy i mnie "ciągnął" dostałem od policji (nie wiem czy słusznie)

Użytkownik kulbizary edytował ten post 26 grudzień 2011 - 21:07

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak się domyślam chodziło ci właśnie o sposób skrętu ciała ........

Dokłądnie. Dlaczego Twoja jazda jest wyjątkowa. Dobra i zła. Jedziesz w dobrej równowadze (rower) , obciązasz równo obie narty (rower), miękko chodzisz góra dół (rower), wykonujesz skręty "szarpane" (zerwane) i tu też myślałem (rower). Ale w jeździe rowerem jest dużo rotacji (ramiona na kierownicy, barki obracają sie razem z rękoma). I tu był mój błąd . Ty nie przenosisz ruchu z góry tułowia w dół, aż do nart. Tułów kierujesz do skrętu i odczuwasz,ze narty jadą na wprost, ,bierzesz zamach kijkiem (nazywasz to wbiciem kijka) , tak nie jest . Ty go wykorzystujesz do obrócenia nart. Dlaczego jazda "wyjątkowa". Masz piękny , mało spotykany ruch skrętny nart (jak pisalem , niestety, zle wyprowadzany). KIERUJESZ dzioby nart do skrętu. Ja tak jeżdzę smigiem ( tylko to trochę inaczej wygląda). Ewcia_xD za bardzo dopatruje się obslizgów. Ja ich nie widzę , widzę obrót nart na nowy kierunek (wykonany szarpnięciem. Kilka fotek:cats-crop.jpg fot.7 Fot.1-5 nie powstydziłby się żaden narciarz, ale fot.6,7 pokazują błąd . Ręka wykonuje bardzo szybki ruch zamachowy i ten ruch przenosisz na narty. Jedziesz ewidentnie po literce "Z" (spodobało mi się to określenie ArciAko) Teraz należy tylko sie zastanowić jak to poprawić . Ja idę na spacer z NIKO , może koledzy coś zaproponują.

Załączone miniatury

  • cats-crop.jpg
  • cats-crop.jpg
  • cats-crop.jpg
  • cats-crop.jpg
  • cats-crop.jpg
  • cats-crop.jpg

Użytkownik niko130 edytował ten post 26 grudzień 2011 - 21:29

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokłądnie. Dlaczego Twoja jazda jest wyjątkowa. Dobra i zła. Jedziesz w dobrej równowadze (rower) , obciązasz równo obie narty (rower), miękko chodzisz góra dół (rower), wykonujesz skręty "szarpane" (zerwane) i tu też myślałem (rower). Ale w jeździe rowerem jest dużo rotacji (ramiona na kierownicy, barki obracają sie razem z rękoma). I tu był mój błąd . Ty nie przenosisz ruchu z góry tułowia w dół, aż do nart. Tułów kierujesz do skrętu i odczuwasz,ze narty jadą na wprost, ,bierzesz zamach kijkiem (nazywasz to wbiciem kijka) , tak nie jest . Ty go wykorzystujesz do obrócenia nart. Dlaczego jazda "wyjątkowa". Masz piękny , mało spotykany ruch skrętny nart (jak pisalem , niestety, zle wyprowadzany). KIERUJESZ dzioby nart do skrętu. Ja tak jeżdzę smigiem ( tylko to trochę inaczej wygląda). Ewcia_xD za bardzo dopatruje się obslizgów. Ja ich nie widzę , widzę obrót nart na nowy kierunek (wykonany szarpnięciem. Kilka fotek:[ATTACH=CONFIG]23787[/ATTACH] Prawidłowa pozycja stojąc. W kazdym skrecie jadąc w skos stoku wracasz do niej. W przygotowanie do skrętu widzę dobre wyjscie ciałem w przód.[ATTACH=CONFIG]23791[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]23803[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]23805[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]23807[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]23809[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]23811[/ATTACH]

Trafnia uwaga kijkiem obracam się do skrętu w danym kierunku ! :) Może faktycznie mój problem to że jestem samoukiem , nigdy nie miałem instruktora i nauczyłem się tak jeździc na zwykłych nartach a teraz to przenoszę na carving . Skręty szarpane/zerwane to dobrze czy źle że tak robię ? jestem w stanie to wyeliminować , takie skręty włączają mi się na bardziej stomych lub/i oblodzonych odcinkach , najczęsej robie w celu zmniejszenia mojej prędkości ! bo gdy mam lepszy dzień na i czuję się na śiłach i wiem że moge jechać szybciej zawężam skręt i to ścięcie wydaje mi się że znika i z pod narty nie bluzha śnieg ......co zmnienic żeby dobrze wyprowadzic skręt ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczytaj mój wpis, bo go chyba z 10 razy edytowałem (aby wkleić fotki i opisać). Faktycznie w dalszej czesci filmu to szarpanie jest o wiele łagodniejsze. Poczytaj sobie sąsiedni temat (mój wpis WOLNO......SZYBKO......) Wrócimy do tematu później.

ok wielkie dzięki dzięki za pomoc i profesjonalizm ... ps. ok czytałem ten post szybko-wolno i dochodzę do wniosku , że faktycznie najwięcej do poprawienia zostało w głowie jednak .......:) i też uważam określenie jazdę literką Z za trafione, myślę że jeżeli przełamię opór prędkości to automatycznie parę rzeczy sie poprawi zwłaszcza to hamujące ścinanie skrętów ......kupię kask i wtedy czuby nart bardziej w dół stoku a nie po skośie a i jeszcze jedno te wymachy rąk po skręcie też jestem myśle w stanie ograniczyć, bo są bardziej jakąś dziwną manierą a nie czymś co pomaga w jeździe .....widzę to zwłaszcza na (fot7 od Ciebie). Ręka powinna zostać raczej przy ciele i z przodu luźno wiszący kij (fot1 )

Użytkownik kulbizary edytował ten post 26 grudzień 2011 - 22:19

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie wszystko po układałeś to powiem prawdę. Rotacja( wymieniana wczesniej :ewcia, przenio)to wszystko rujnuje. Aby sie jej pozbyć najpierw trzeba poszerzyć rozstawienie nart Wąskośc to pozostałość po "ołówkach" i postawa z roweru (tam też nogi są wąsko). Dlaczego czepiam sie roweru. Bo od niego przejąłeś wiele rzeczy na dobre i złe. Miałem kiedyś do "doskonalenia stylu" nurka. To co było naturalnym ruchem w wodzie można było dostrzec na nartach. W jeździe na nartach ja (bo opinie są różne) stosuję rotację, kontrrotacje,i ich mix. Rotacja zawsze opóźnia przekazanie ruchu w dół (do nart), kontrrotacja działa szybko.Twoja rotacja jest zła bo zatrzymuje się w biodrach. Ruch ramion w lewo a kolan ze stopami w prawo to kontrrotacja. Łatwo ją wykonać gdy oprzesz sie o wysoki stół lub scianę .Ręce powinny być na wysokości pępka rozstawione na szerokość nieco większą jak szerokość bioder. Zauważysz ,że bark jest "jakby" unieruchomiony. To samo wykonaj bez opierania się . Musisz wywołać w mięsniach takie napięcie wstępne jakie czułeś przy podpieraniu się. Wykonujesz kontrrotację.Dla ciekawosci, możesz wykonać to co robisz obecnie na nartach. Aby obrócić się w prawo odpychaj się ręką lewą (to jest ruch ręki z kijkiem, tylko na stoku wykonujesz ruch gwałtowny, aby mieć moment obrotowy ( więc kierujesz RĘKOMA) :D Stan sobie na malym dywaniku i próbuj go obracać nogami przez rotację i kontrotację. Jak w rotacji przeniesiesz ruch do dołu to obrócisz też dywanikiem. Jesli ją wykonasz szybko ostro to będziesz miał to co robisz , tylko w lepszym wykonaniu. Jesli tą kontrrotację wykonasz jak na zwolnionym filmie , i połączysz z tym szybko.....wolno..... otrzymasz łuki o kształcie pękatej litery "S". Napewno jest ci znany element jazdy odciążenie. Twój ruch ciała góra-dół to własnie daje to odciążenie. Kiedy jesteś w strefie wolno, wolno podnosisz sylwetkę, kiedy dzioby kierują się w dół stoku obniżasz sylwetkę (pozycję). Wcześniej pisalem, masz jechac szerszym śladem. Ułatwi to przechodzenie z narty na nartę (tak jak pedałujesz na rowerze), lewa , prawa, lewa. To dopiero wstęp do dobrej jazdy. Zyczę powodzenia. Jesteś z pod Zielonej ja Jeleniej. Zawsze możesz się ze mną spotkać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie wszystko po układałeś to powiem prawdę. Rotacja( wymieniana wczesniej :ewcia, przenio)to wszystko rujnuje. Aby sie jej pozbyć najpierw trzeba poszerzyć rozstawienie nart Wąskośc to pozostałość po "ołówkach" i postawa z roweru (tam też nogi są wąsko). Dlaczego czepiam sie roweru. Bo od niego przejąłeś wiele rzeczy na dobre i złe. Miałem kiedyś do "doskonalenia stylu" nurka. To co było naturalnym ruchem w wodzie można było dostrzec na nartach. W jeździe na nartach ja (bo opinie są różne) stosuję rotację, kontrrotacje,i ich mix. Rotacja zawsze opóźnia przekazanie ruchu w dół (do nart), kontrrotacja działa szybko.Twoja rotacja jest zła bo zatrzymuje się w biodrach. Ruch ramion w lewo a kolan ze stopami w prawo to kontrrotacja. Łatwo ją wykonać gdy oprzesz sie o wysoki stół lub scianę .Ręce powinny być na wysokości pępka rozstawione na szerokość nieco większą jak szerokość bioder. Zauważysz ,że bark jest "jakby" unieruchomiony. To samo wykonaj bez opierania się . Musisz wywołać w mięsniach takie napięcie wstępne jakie czułeś przy podpieraniu się. Wykonujesz kontrrotację.Dla ciekawosci, możesz wykonać to co robisz obecnie na nartach. Aby obrócić się w prawo odpychaj się ręką lewą (to jest ruch ręki z kijkiem, tylko na stoku wykonujesz ruch gwałtowny, aby mieć moment obrotowy ( więc kierujesz RĘKOMA) :D Stan sobie na malym dywaniku i próbuj go obracać nogami przez rotację i kontrotację. Jak w rotacji przeniesiesz ruch do dołu to obrócisz też dywanikiem. Jesli ją wykonasz szybko ostro to będziesz miał to co robisz , tylko w lepszym wykonaniu. Jesli tą kontrrotację wykonasz jak na zwolnionym filmie , i połączysz z tym szybko.....wolno..... otrzymasz łuki o kształcie pękatej litery "S". Napewno jest ci znany element jazdy odciążenie. Twój ruch ciała góra-dół to własnie daje to odciążenie. Kiedy jesteś w strefie wolno, wolno podnosisz sylwetkę, kiedy dzioby kierują się w dół stoku obniżasz sylwetkę (pozycję). Wcześniej pisalem, masz jechac szerszym śladem. Ułatwi to przechodzenie z narty na nartę (tak jak pedałujesz na rowerze), lewa , prawa, lewa. To dopiero wstęp do dobrej jazdy. Zyczę powodzenia. Jesteś z pod Zielonej ja Jeleniej. Zawsze możesz się ze mną spotkać.

dzięki, myślę że rozumiem , jak widzę muszę zmienić filozofię całkowicie mojej jazdy to prawda że z "ołówków" bierze się cały bład ponieważ tam dążyłem do tego aby narty praktycznie dotykały się bocznymi krawędziami a już buuty napewno :) musze przenieść rotację z górnej części na dół i bardziej zrobić monolit z mojego ciała no i te nieszczęsne kijki ale przynajmniej to wiem że już przy nastepnej okazji poprawie na 100% bez problemu :) Ps. jescze raz dzięki za radę .....a co do spotkania to dobry pomysł , najlepiej dla nas obu jak by to było na Szrenicy(żal że tak krucho tam ze śniegiem zawsze a właśnie tam uczyłem się jeździć) myślę !!!! Jeżeli warunki pozwolą o co jak patrzę w necie i przejeżdżam przez Szklarską do Czech ostatnio ciężko , dam Tobie znac przez forum że jadę i będę to się zgadamy ...... ja jestem jednodniowym-weekendowym narciarzem i moje wyjazdy to z reguły impuls tak więc na 100% nigdy wcześniej nie moge się dogadać , ale jak by co to napewno się jescze odezwę , parę godzin na stoku z instruktorem przyda się ........

Użytkownik kulbizary edytował ten post 26 grudzień 2011 - 23:37

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niko, przez Ciebie teraz nie wiem czy lepiej przestać jeździć czy więcej czasu spędzać na rowerze? :D

za 3miesiące nie będzie już śniegu a wtedy napewno nie bedziesz juz pamietała co niko130 pisał na temat rowerów ..................................hi hi hi :) bo będziesz jechała ścieżką przez super pachnący las w okolicach Gliwic :) Ps. może miałabyś jeszcze jakieś uwagi co do mojej jazdy w kontrze do niko130???

Użytkownik kulbizary edytował ten post 27 grudzień 2011 - 00:18

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za 3miesiące nie będzie już śniegu a wtedy napewno nie bedziesz juz pamietała co niko130 pisał na temat rowerów ..................................hi hi hi :) bo będziesz jechała ścieżką przez super pachnący las w okolicach Gliwic :) Ps. może miałabyś jeszcze jakieś uwagi co do mojej jazdy w kontrze do niko130???

Ależ ja bym nie śmiała nie zgadzać się z Niko ;) Śniegu to u mnie już nie ma, trochę szkoda bo uwielbiam na rowerze śmigać po białym :) A "pachnący las w okolicach Gliwic" mam akurat... za płotem :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wolność zaczyna się tam gdzie kończy się strach"

Rower to świetny przyrząd. Na nim dopiescilem sobie symetrię skrętów., równowagę w skręcie, gibkość w biodrach (wyciągasz biodro razem z nogą - przy pedałowaniu) , lub jazda bez trzymania kierownicy . Wspaniale można ćwiczyć układ dostokowy na rowerze, nawet z odciązeniem narty górnej (noga wewnętrzna na rowerze, w górze) Twoja stopka "Wolność zaczyna się tam gdzie kończy się strach" jest też bardzo aktualna. Na rowerze często (szczególnie w warunkach zimowych) można spotkać warunki extremalne. Wiadomo co sie dzieje z naszymi mięsniami, oddechem. Ja nauczyłem się panować nad emocjami (strachem). Bywa ,ze czasami wjeżdżam do rowu, ze stoickim spokojem :D. Ale nie ulegam emocjom, mam cały czas kontrolę nad ciałem ( nie koniecznie nad rowerem). Dla mnie rower to taki koń na kółkach. W swej "inności" poszedłem tak daleko ,ze oprócz kierownicy mam do niej zamocowane mini wodze (na szerokosc 12-14cm - co odpowiada szerokosci wędzidła). I od czasu do czasu doskonalę czucie wodzą kierownicy. Wspaniale ćwiczenie. Wszelkim koniarzom polecam! Ewciu Ty masz już utrwalone nawyki DOBREJ jazdy na nartach. Każda imitacja tej jazdy na czymkolwiek (łyżwach, rolerach, koniu, rowerze, windsuringu, w bieganiu między drzewami, przeskakiwaniu poprzecznym deski,przepychaniu się w tłumie, schodzeniu z góry, ze schodów, a nawet odpoczywając w pozycji siedzącej na drągu poziomym ) będzie poprawiała Twoją jazdę. To co robisz na nartach musisz umieć w kazdych warunkach nawet w wyskoku na batucie. Spróbuj, jeśli masz nie symetryczny skręt od razu poznasz z której strony. Błędem niemal wszystkich amatorów jest ,że nie doceniają pracy "na sucho" nad ruchem. Każdemu się wydaje , że na nartach to wyjdzie samo. Niby skąd. Wychodząc na parkiet MUSZĘ znac ruch , bo inaczej to jak zatańczę? Pozdrawiam! Edit: Jak dobry narciarz powinienem najpierw się (zanim zacznę pisać) rozejrzeć . Nie sądziłem,że mieliscie nocne spotkanie.;) Kulbizary, mialem jeszcze wrocić do niuansów , ale jesli mamy sie spotkac to bezcelowe. Ja też lubię jednodniowe wypady. Mam ich dotąd 8.

Użytkownik niko130 edytował ten post 27 grudzień 2011 - 09:55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower to świetny przyrząd. Na nim dopiescilem sobie symetrię skrętów., równowagę w skręcie, gibkość w biodrach (wyciągasz biodro razem z nogą - przy pedałowaniu) , lub jazda bez trzymania kierownicy . Wspaniale można ćwiczyć układ dostokowy na rowerze, nawet z odciązeniem narty górnej (noga wewnętrzna na rowerze, w górze) Twoja stopka "Wolność zaczyna się tam gdzie kończy się strach" jest też bardzo aktualna. Na rowerze często (szczególnie w warunkach zimowych) można spotkać warunki extremalne. Wiadomo co sie dzieje z naszymi mięsniami, oddechem. Ja nauczyłem się panować nad emocjami (strachem). Bywa ,ze czasami wjeżdżam do rowu, ze stoickim spokojem :D. Ale nie ulegam emocjom, mam cały czas kontrolę nad ciałem ( nie koniecznie nad rowerem). Dla mnie rower to taki koń na kółkach. W swej "inności" poszedłem tak daleko ,ze oprócz kierownicy mam do niej zamocowane mini wodze (na szerokosc 12-14cm - co odpowiada szerokosci wędzidła). I od czasu do czasu doskonalę czucie wodzą kierownicy. Wspaniale ćwiczenie. Wszelkim koniarzom polecam! Ewciu Ty masz już utrwalone nawyki DOBREJ jazdy na nartach. Każda imitacja tej jazdy na czymkolwiek (łyżwach, rolerach, koniu, rowerze, windsuringu, w bieganiu między drzewami, przeskakiwaniu poprzecznym deski,przepychaniu się w tłumie, schodzeniu z góry, ze schodów, a nawet odpoczywając w pozycji siedzącej na drągu poziomym ) będzie poprawiała Twoją jazdę. To co robisz na nartach musisz umieć w kazdych warunkach nawet w wyskoku na batucie. Spróbuj, jeśli masz nie symetryczny skręt od razu poznasz z której strony. Błędem niemal wszystkich amatorów jest ,że nie doceniają pracy "na sucho" nad ruchem. Każdemu się wydaje , że na nartach to wyjdzie samo. Niby skąd. Wychodząc na parkiet MUSZĘ znac ruch , bo inaczej to jak zatańczę? Pozdrawiam! Edit: Jak dobry narciarz powinienem najpierw się (zanim zacznę pisać) rozejrzeć . Nie sądziłem,że mieliscie nocne spotkanie.;) Kulbizary, mialem jeszcze wrocić do niuansów , ale jesli mamy sie spotkac to bezcelowe. Ja też lubię jednodniowe wypady. Mam ich dotąd 8.

Jasna sprawa jeżeli się uda to faktycznie lepiej pogadać na żywo !!! a jeżeli nie to jescze za jakiś czas Ciebie pomeczę na forum :) a co do nocnego spotkania to faktycznie coś tam było ;) na dobry początek znajomości .........chociaż też wolałbym spotkać efcie na stoku :) bo jazda z kobietą dopinguje faceta do lepszego w każdej dziedzinie.....................:) niko130 napewno potwierdzisz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jasna sprawa jeżeli się uda to faktycznie lepiej pogadać na żywo !!! a jeżeli nie to jescze za jakiś czas Ciebie pomeczę na forum :) a co do nocnego spotkania to faktycznie coś tam było ;) na dobry początek znajomości .........chociaż też wolałbym spotkać efcie na stoku :) bo jazda z kobietą dopinguje faceta do lepszego w każdej dziedzinie.....................:) niko130 napewno potwierdzisz

Jasne, na żywo to zupełnie co innego. Znając jazdę Efci zapewniam, że bardzo wiele mozna zyskać przy takiej wspólnej jeździe bo mailbys piękny wzór. Co do jazdy to jest bardzo duzo róznym elementów do poprawienia i nie wiem czy jestes w stanie je wszystkie ogarnąc na raz. Pisał zreszta o wszysttkim Niko. Polecam zając się: - tor jazdy: u Ciebie nie wystepuje praktycznie jazda po łuku a powinna byc tylko taka. Staraj sie więc szukac stoków na których nie musisz hamować i ćwicz jazdę torem przypominjącym literke S. To wymusi częściowo poprawę innych elementów i uczyni jazdę bardziej uporządkowaną. - zrezygnuj z prb wbijania kijka a skoncentruj sie na odpowiednim jego wiezieniu bez żadnych ruchów przygotowawczych machaniu itd. Staraj sie jednoczesnie aby nie doprowadziło to do usztywnienia górnej części ciał i rąk. Na to bym zwrócił uwage w pierwszej kolejności. Rozstaw nie jest zły tylko, że nad nim nie panujesz. Narty zjeżdżają Ci się i rozjeżdżają a powinny cały czas byc prowadzone jednakowym rozstawem. Na "ołówkach" - nie znosze tego określenia - jeździło sie co prawda sladem wąskim ale narty szły w tym śladzie niezależnie od od końca lat 70 juz zaczynał obowiązywac szerszy rozstaw (naturalny) tak, że "ołówki" nie maja nic wspólnego z błędami w twojej jeździe. Kto umiał poprawnie jeździc o okresie narty nietaliowanej dla tego jazda na nartach taliowanych bedzie bardzo łatwaa bo mechanika skręu jest identyczna. Serdecznie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziesz słabo,cała sylwetka rozwichrowana ,otwierasz sie u góry -wybitnie lewa ręka ,balans jest źle kontrolowany,poprostu gibiesz sie na wszystkie strony jak dyktuje Ci przysadka , nieświdomie reagujesz na stan , pozycje i wymogi w będącej w skręcie i tworzącej go sylwetki.Twoje zachowanie w czasie jazdy swiadczy ,że nie masz pojęcia o skręcie carwingowym,żle inicjujesz skręt.Ratuje Cie w tym wszystkim : młody wiek, kondycja,dzięki uprawianiu sportów rowerowych jeździsz jak jeździsz.Ale, tak jak wspominali poprzednicy, przy dobrym instruktorze zrobisz błyskawiczne postępy , bo masz pazur do tego !!! A i nauczycielowi przyspożysz błyskawicznych satysfakcji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...