vilk Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Gdybys mial z min.50-tke i kiedys tez 30 dni w sezonie w Karkonoszach nartowales to pewnie juz taka flaszke wykonalismy.no niestety spełniam tylko 2 parametr :-) bo na razie i wcale nad tym nie ubolewam, mam zaledwie( albo aż zależy od punktu siedzenia) coś w okolicach 35 :-) także mogę się jeszcze wiele nauczyć od bogatszych w doświadczenia kolegów ! Tak, mój śmiech absolutnie nie był i nie miał być złośliwy ani szyderczy czy też kpiący ... był moją spontaniczną reakcją wywołaną jak pisałem wyżej postem kolegi, który odczytałem po żmudnym analizowaniu poprzednich wypowiedzi i głowieniu się nad nimi i nad tym co kto miał na myśli oraz próbach analizy czy ja robię coś w tym stylu czy może inaczej ... a czytałem z zainteresowaniem bo w Horni Domki - Rokytnice przebiega praktycznie prostopadle na całej szerokości trasy czerwonej A3 Slalomak garb - ścieżka - górka, którą pokonuje ileś tam razy dziennie czasem na wprost, czasem w skręcie lewym, czasem prawym - mam w tym miejscu rozwiniętą sporą prędkość i w 99% zjazdów kompensuję ten garb żeby nie fruwać i nie tracić prędkości jak również kontaktu z podłożem. Ot cała historia mojego rozbawienia :-). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Cześć no niestety spełniam tylko 2 parametr :-) bo na razie i wcale nad tym nie ubolewam, mam zaledwie( albo aż zależy od punktu siedzenia) coś w okolicach 35 :-) także mogę się jeszcze wiele nauczyć od bogatszych w doświadczenia kolegów ! Tak, mój śmiech absolutnie nie był i nie miał być złośliwy ani szyderczy czy też kpiący ... był moją spontaniczną reakcją wywołaną jak pisałem wyżej postem kolegi, który odczytałem po żmudnym analizowaniu poprzednich wypowiedzi i głowieniu się nad nimi i nad tym co kto miał na myśli oraz próbach analizy czy ja robię coś w tym stylu czy może inaczej ... a czytałem z zainteresowaniem bo w Horni Domki - Rokytnice przebiega praktycznie prostopadle na całej szerokości trasy czerwonej A3 Slalomak garb - ścieżka - górka, którą pokonuje ileś tam razy dziennie czasem na wprost, czasem w skręcie lewym, czasem prawym - mam w tym miejscu rozwiniętą sporą prędkość i w 99% zjazdów kompensuję ten garb żeby nie fruwać i nie tracić prędkości jak również kontaktu z podłożem. Ot cała historia mojego rozbawienia :-).No tak Vilku ale ty kompensujesz garb a w temacie chodziło o komensacje muldy czyli dekompensację - jak to zabawnie nazwał Eugeniusz. Ja lubię spory na przykładach - zdjęciach, filmikach itd. A tu dekompensacja w pierwszym momencie skojarzyła mi sie z dekompresją i myśłełem, że to temat narciarsko-nurkowy. Pozdro serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vilk Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 nie ma niestety filmików ani zdjęć ... skoro jest garb to przed i za garbem jest "dołek" - dla mnie to oczywiste ? bo inaczej to nie wiem jakby to miało wyglądać ? jedziemy jedziemy jest równo i jest dziura sama tak ? wpadamy nartami w dziurę ? nawet sama "dziura" to tak naprawdę przynajmniej jedno obniżenie i podniesienie poziomu czyli -"dekompensacja" przy wjeździe w dziurę o raz kompensacja przy wyjeździe ? no i właśnie już mnie głupawka napada :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Cześć nie ma niestety filmików ani zdjęć ... skoro jest garb to przed i za garbem jest "dołek" - dla mnie to oczywiste ? bo inaczej to nie wiem jakby to miało wyglądać ? jedziemy jedziemy jest równo i jest dziura sama tak ? wpadamy nartami w dziurę ? nawet sama "dziura" to tak naprawdę przynajmniej jedno obniżenie i podniesienie poziomu czyli -"dekompensacja" przy wjeździe w dziurę o raz kompensacja przy wyjeździe ? no i właśnie już mnie głupawka napada :-)Racja. Dochodzimy więc do stanu kiedy mamy kompensację, której ostatnia faza jest poczatkiem dekompnsacji, której z kolei ostatnia faza jest poczatkiem kompensacji a więc ciąg kompensacji i dekompensacji. W tym wypadku musze się poddać wieczornej dekompresji. Pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wueres Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Chyba nie tylko ja mam wrażenie, że pojęciem "dekompensacja" Dziadek Kuby wprowadził lekkie zamieszanie, ponieważ - mimo oczywiście trafnego spostrzeżenia - nie jest to pojęcie niezbędne. Pod pojęciem kompensacji rozumie się przecież, ogólnie: równoważenie jednego działania innym działaniem (cyt. za Wikipedia). Tym samym, skoro kompensujemy garb, to także odwrotną sytuację, w której dochodzi do - nomen omen - kompensacji nagłego spadku, można nazywać tym samym pojęciem. Bądź co bądź kompensujemy działaniami ciała (wprawdzie przeciwnymi - to argument za wprowadzeniem przedrostka "de") charakterystykę stoku. Będzie to łatwiejsze i uniknie się jałowych dyskusji, sprowadzających się wyłącznie do nazewnictwa. Lepiej by było, gdyby wrzucić zdjęcia obrazujące technikę kompensacji (gdzieś zresztą chyba są, przy filmach z jazdy Siwira po garbach) i wytłumaczyć, dlaczego jest to tak istotne w czasie jazdy. Pozdro! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KubaR Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Literalnie rzecz biorąc, to dekompensacja jest przeciwieństwem kompensacji (tak jak deregulacja <> regulacja, dekomunizacja i inne "de...." no może z wyjątkiem defloracji /odkwiecenie???/). Z tego wynikałoby, że dekompensacja to taka technika w ktorej jesteśmy super sztywni i broń boże nie reagujemy na zmiany profilu podłoża. Ciekawe czy ktoś potrafiłby tak pojechać? Kuba Użytkownik KubaR edytował ten post 30 listopad 2011 - 13:39 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vilk Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Literalnie rzecz biorąc, to dekompensacja jest przeciwieństwem kompensacji (tak deregulacja <> regulacja, dekomunizacja i inne "de...." no może z wyjątkiem defloracji /odkwiecenie???/). Z tego wynikałoby, że dekompensacja to taka technika w ktorej jesteśmy super sztywni i broń boże nie reagujemy na zmiany profilu podłoża. Ciekawe czy ktoś potrafiłby tak pojechać? Kuba to raczej powinno się nazywać - niwelacja ... terenu :-) tak da się tak pojechać tylko zęby szczękają i kręgosłup w tyłek wchodzi od nieustannych podskoków wywołanych nierównościami podłoża ... poważniejsze nierówności spowodowałyby z pewnością o wiele dotkliwsze doznania :-) Użytkownik vilk edytował ten post 30 listopad 2011 - 13:42 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niko130 Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Chyba nie tylko ja mam wrażenie, że pojęciem "dekompensacja" Dziadek Kuby wprowadził lekkie zamieszanie, ponieważ - mimo oczywiście trafnego spostrzeżenia - nie jest to pojęcie niezbędne. Pod pojęciem kompensacji rozumie się przecież, ogólnie: równoważenie jednego działania innym działaniem (cyt. za Wikipedia). Tym samym, skoro kompensujemy garb, to także odwrotną sytuację, w której dochodzi do - nomen omen - kompensacji nagłego spadku, można nazywać tym samym pojęciem. Bądź co bądź kompensujemy działaniami ciała (wprawdzie przeciwnymi - to argument za wprowadzeniem przedrostka "de") charakterystykę stoku. Będzie to łatwiejsze i uniknie się jałowych dyskusji, sprowadzających się wyłącznie do nazewnictwa. Lepiej by było, gdyby wrzucić zdjęcia obrazujące technikę kompensacji (gdzieś zresztą chyba są, przy filmach z jazdy Siwira po garbach) i wytłumaczyć, dlaczego jest to tak istotne w czasie jazdy. Pozdro! Wcześniej pisalem: http://www.skiforum....ll=1#post391749 oraz http://www.skiforum....ll=1#post391749 Dekompensacja to brak kompensacji, to osiągnięcie zwiększonego obciążenia, to ruch niezbędny do wybicia się (np do skoku). Zawsze jest zwiększona interakcja ze śniegiem. To stosuję w krótkich skrętach (śmigach).Tą "dekompensację " uzyskuje szybkim zejsciem w dół WN. Co zrobię dalej z tym "zawisnięciem" zależy od tego gdzie odprowadzę nogi. Jesli odprowadzę daleko w bok to uzyskam skret z kompensacją. Zejscie w dół WN budzi też kontrowersje. Wykonuje się z różnymi prędkościami , w zależności od ewolucji. Filmiki przydałyby się . Może ten post zasugeruje poszukiwaczom i ułatwi wybór filmiku. Na szybko znalazłem coś takiego. Czy odnajdujecie tu ruch kompensacji? http://vimeo.com/14430888 Użytkownik niko130 edytował ten post 30 listopad 2011 - 14:03 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dziadek Kuby Napisano 30 Listopada 2011 Autor Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Nie mam ambicji by tworzyć nowe słownictwo narciarskie. Dekompensacja to był żart. Choć nie całkowicie. U Jouberta było avalement(od czasownika "avaler"-połykać). Połykało się "górkę" nie "dołek"-muldę. Przyznam się, że nie wiem jaka jest definicja kompensacji, bo nigdy nie studiowałem materiałów SITN. Być może kompensacja obejmuje "górkę" i "dołek". Istotą jest przy jeździe na muldach w klasycznym wydaniu(konkurencja ) utrzymywanie środka ciężkości na pewnym poziomie, aby nie było uderzeń w nogi. Sprawa jest trudniejsza, gdy mowa o virtualnej muldzie i jeździe z dużym wychyleniem do środka łuku. Z tym, że stok nie musi mieć jednakowego nachylenia. Mogą na nim być fale terenowe. Ja się doskonale widzę w wyobraźni w każdej fazie skrętu. To nie znaczy jednak, że potrafię praktycznie jeździć zgodnie z wyobraźnią. Dążyłem do tego, ale wyobraźnia mnie zawsze wyprzedzała. Jak obejrzałem własne filmy to zobaczyłem brutalną prawdę. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 30 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Cześć Molim zdaniem świetny żart i świetny temat. Pozdrawiam najserdeczniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lucasd Napisano 1 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2011 Nie mam ambicji by tworzyć nowe słownictwo narciarskie. Dekompensacja to był żart. Choć nie całkowicie. U Jouberta było avalement(od czasownika "avaler"-połykać). Połykało się "górkę" nie "dołek"-muldę. Przyznam się, że nie wiem jaka jest definicja kompensacji, bo nigdy nie studiowałem materiałów SITN. Być może kompensacja obejmuje "górkę" i "dołek". Istotą jest przy jeździe na muldach w klasycznym wydaniu(konkurencja ) utrzymywanie środka ciężkości na pewnym poziomie, aby nie było uderzeń w nogi. Sprawa jest trudniejsza, gdy mowa o virtualnej muldzie i jeździe z dużym wychyleniem do środka łuku. Z tym, że stok nie musi mieć jednakowego nachylenia. Mogą na nim być fale terenowe. Ja się doskonale widzę w wyobraźni w każdej fazie skrętu. To nie znaczy jednak, że potrafię praktycznie jeździć zgodnie z wyobraźnią. Dążyłem do tego, ale wyobraźnia mnie zawsze wyprzedzała. Jak obejrzałem własne filmy to zobaczyłem brutalną prawdę. Pozdrawiam Jak sam prawisz w skrecie cietym masz wirtualna mulde, a wiec jak sie pojawi rzeczywista to sie zsumuja, a wiec jezeli ktos byl na granicy wychylu bedzie musial sie wyprostowac, bo nie bedzie mozliwa kompensacja itd. A kompensacja z samej natury slowa jest w 2 strony A ze wiedziec o czyms, a moc to wykonac poprawnie to 2 rozne rzeczy :eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.