Skocz do zawartości

mój nowy podręcznika jazdy na nartach.


Mazby

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 138
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dzięki za troskę i słowa wsparcia. To co opisujecie działa na moją korzyść. Stok z szosy wydaje się niebezpieczny i stromy, przez co mam luz i mało narciarzy. Spędziłem tam cały zeszły sezon, pracując z 3-ma grupami po 25 osób oraz niezliczę ile indywidualnych kursantów. W rzeczywistości wali na głowę "mordownię" we Witowie gdzie miałem nieprzyjemność pracować. Proponuję zajrzeć na Stasikówkę w sezonie i zaryzykować jeden zjazd. Zaopiekuję się Wami.... mazby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyczy się "stoku szkoleniowego" 15 m szerokości ( z metrem w ręku!!), zakończonym tłumem maluchów w kolejce do wyciągu. Co do zaplecza, to nie wybrzydzam, bo dostałem tam wolną rękę i kilku młodych instruktorów do przeszkolenia w metodyce. Innym gdzie szkolę jest w Poroninie ( zaraz za zakrętem w stronę Bukowiny) "U Gróloka". Niestety tam są stali instruktorzy, nie zainteresowani moimi teoriami, ale stok jest b, dobry do nauki. Cała Bukowina to stoki odgórne (podjazd od góry stoku) i zawężone przy kolejkach do wyciągu. Jedyny , który się kwalifikuje do nauki to nowy stok szkoleniowy w Jurgowie. M. Ciche niezłe, ale, daleko i dojechać można po zaliczeniu krzesełka. Rusin - odgórny Nosal - masakra Pod Skocznią- OK. a teraz najlepsze!!! najsłynniejszy stok w Zakopanem- Szymoszkowa: NIE ma stoku szkoleniowego. mazby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam ludzi ( a może i nie ) którzy jadą w góry, wydają niemałe pieniądze na swój urlop i jeżdżą na takich "stokach ".

i masz rację, że ich podziwiasz. W zeszłym sezonie miałem zajęcia na tym stoku z członkami Warszawskiego Klubu Narciarskiego. Poprawki, tyczki i takie tam. Dostałem od nich bardzo miłą pocztówkę z podziękowaniami z Mer de Glace. mazby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja może nie tyle polemicznie ile refleksyjnie: Godzina 9.00 niebieskie i "łatwe" czerwone trasy - widzę tabuny pięknie karwingowo śmigających narciarzy - sami eksperci. Godzina 12.00, mocno zmiękło, pierwsze niewielkie muldy, trochę odsypów - warunki ciągle bardzo łatwe ale... jazda krawędziowa idzie w odstawkę, sylwetki odchylone do tyłu jazda oporowa na dolnej narcie. Już nie ma na kogo popatrzeć. Godzina 16.00 narciarze wracają gondolkami aby oszczędzić sobie zjazdu po przetworzonych już mocno trasach. Na dole opowiadają jakie to trudne (nie nadające się do jazdy!) były warunki. Sztruks to jedyny standart - nie ma go to znaczy, że obsługa źle się postarała. To w większości adepci takich 12 godzinnych uczących jazdy na nartach kursów karwingowych. Idąc tą logiką za chwilę stacje narciarskie wyznaczą przerwy podczas których będą gładziły stok aby było równo przez cały dzień! Być może tak musi być - wiedzą to koledzy zajmujący się nauką - ja jestem tylko amatorem, miłośnikiem nartowania. Dla mnie "prawdziwe" narciarstwo zaczyna się poza ubitym a tam technika krawedziowa przydaje się znacznie mniej niż np. zanegowana oporowa. Ale nawet na stoku ubitym większość adeptów kursów karwingowych jeździ tak przez mniejszość czasu (2-3 godz rano) i to tylko na łatwiejszych stokach (na czarnych trasach już mało jest krawędziowych śmigaczy). Nie jestem oczywiście przeciwnikiem jazdy na krawędzi, wprost przeciwnie (i zdarza mi się czysto pojechać z góry na dół na czarnych) jednak uważam, że ograniczanie nauki do techniki krawędziowej produkuje jednostronnych i bardzo słabo wyposażonych narciarzy. Może warto o tym powiedzieć i też to, że to sztruks jest stanem patologicznym a nie nierówności, lód, puch itd??? Mam świadomość, że oprócz off piste jest jeszcze obijanie się po tyczkach (na patologicznie wyrównanych i oblodzonych stokach ;-))) i to oczywiście czysta technika krawędziowa (przynajmniej w GS). Oczywiście zakładam, że wzmiankowana książka to doskonały podręcznik dla wszystkich zaczynających przygodę z narciarstwem i pewnie jest warta przeczytania. Moja refleksja dotyczyła jednak tego czy w 12 godzin można nauczyć się jeździć na nartach. I co to znaczy "nauczyć się jeździć na nartach" a także zakresu nauczanych technik... Pozdro Wiesiek

Świetny tekst. Po prostu nic dodać nic ująć. Sam bym tego lepiej nie napisał, bo nie potrafię. Dlatego dziękuję za perfekcyjne wyrażenie opinii pewnie wielu starych narciarzy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny tekst. Po prostu nic dodać nic ująć. Sam bym tego lepiej nie napisał, bo nie potrafię. Dlatego dziękuję za perfekcyjne wyrażenie opinii pewnie wielu starych narciarzy.

Dzięki za przypomnienie tekstu Wieśka. Natychmiast zacząłem go szukać, żeby podziękować. No niestety drugi raz nie da się... :) A szkoda... Tadek

Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 08 październik 2012 - 08:03

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyszedł interesujący gość co mógł wnieść coś nowego i został potraktowany hmmm...

Nie liczyłbym.... Nie wątpię, że Mazby jest świetnym nauczycielem, ma nowatorskie podejście i bije na łeb uczciwością tych co golą małpki na stoku. Mazby jest od 3 lat na forum i jedynie promuje swój podręcznik. Nie mam nic przeciwko takiej promocji. Jedak Mazby ani razu nie doradził, nie ocenił, nie uchylił nawet rąbka podręcznika...

Użytkownik HenrykFord edytował ten post 07 październik 2012 - 20:40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że w księgarni kupujesz w ciemno nawet nie przeglądasz książek:) De gustibus non...

Wszystko zleży od kwoty jaką trzeba zapłacić- w tym przypadku, jeśli ktoś chce, to dużo nie ryzykuje. Pozdr Marcin PS: Możesz kupić i stworzyć recenzje na forum :)

Użytkownik bocian74 edytował ten post 08 październik 2012 - 09:01 Dodano PS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczyłbym.... Nie wątpię, że Mazby jest świetnym nauczycielem, ma nowatorskie podejście i bije na łeb uczciwością tych co golą małpki na stoku. Mazby jest od 3 lat na forum i jedynie promuje swój podręcznik. Nie mam nic przeciwko takiej promocji. Jedak Mazby ani razu nie doradził, nie ocenił, nie uchylił nawet rąbka podręcznika...

To prawda, ale jednak odważył się zaprezentować film z wynikami swoich kursantów, za co otrzymał bardzo obraźliwe komentarze od niektórych ekspertów. Może tak ostrej krytyce powinna towarzyszyć prezentacja działania własnej pracy instruktorskiej. Mario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zleży od kwoty jaką trzeba zapłacić- w tym przypadku, jeśli ktoś chce, to dużo nie ryzykuje. Pozdr

Dobrze wiesz, że nie idzie o kwotę . Oglądam tak samo wydane 20zł i 2000zł.

To prawda, ale jednak odważył się zaprezentować film z wynikami swoich kursantów, za co otrzymał bardzo obraźliwe komentarze od niektórych ekspertów. Może tak ostrej krytyce powinna towarzyszyć prezentacja działania własnej pracy instruktorskiej.

Różnica jest zasadnicza! Mazby pisze na forum w celach ZAROBKOWYCH. "Eksperci" (domyślam się o kogo chodzi) dzielą się bezinteresownie. Ja nikogo nie będę pouczał jak się robi promocję w XXIw to nie mój biznes. Ale na pewno trzeba się odrobinę wysilić. PS. Wyzej napisałem: nie mam nic przeciwko takiej promocji. Napisałem źle, powinno być nie mam nic przeciwko promocji na forum:)

Użytkownik HenrykFord edytował ten post 08 październik 2012 - 09:16 PS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica jest zasadnicza! Mazby pisze na forum w celach ZAROBKOWYCH. "Eksperci" (domyślam się o kogo chodzi) dzielą się bezinteresownie. Ja nikogo nie będę pouczał jak się robi promocję w XXIw to nie mój biznes. Ale na pewno trzeba się odrobinę wysilić.

Ja działania Mazby wyłącznie komercyjnie nie odbieram. Bardziej odbieram to tak że facet chce skonfrontować swoje doświadczenia z innymi ekspertami, gdyż w swoim środowisku nie znajduje poziomu do dyskusji. A przy okazji się wypromować, czemu nie .... Gdyby to była tylko promocja, to by nie wciągał się w dyskusje merytoryczną. Takie przypadki są częste na forum. Wiele firm ogłaszających swoje usługi w przypadku komentarzy nic nie odpowiada, albo wysyła jedną odpowiedź w stylu "nie znasz się na biznesie to się nie odzywaj" Mario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo ważny post w tej całej dyskusji

To prawda, ale jednak odważył się zaprezentować film z wynikami swoich kursantów, za co otrzymał bardzo obraźliwe komentarze od niektórych ekspertów..

To prawda, że było dużym błędem publikowanie tego filmu. Jako, że nie publikuję materiałów filmowych ze szkolenia i było błędem to publikować, Zrobiłem to spontanicznie i za to przepraszam. Jestem profesjonalistą i powinienem dobrze przygotować materiał przed publikacją. Filmować demonstratorów, a nie kursantów. Nie zrobiłem tego. Być może zbyt "domowo" się poczułem na forum i zbyt obnażyłem dość prywatny materiał. W tym sezonie (czekam na śnieg) robię materiał filmowy, interpretujący książkę. Będzie miał on wypełnić lukę jaką są filmy do publikacji. Będzie on też miał za zadanie reklamę książki na YouTube, z racji jej wydania w wersji angielskiej i norweskiej

Może tak ostrej krytyce powinna towarzyszyć prezentacja działania własnej pracy instruktorskiej. Mario

Z mojego doświadczenia zawodowego i forumowego, mogę zapewnić, że nie zobaczycie kontr-materiału od Niko. Po 1-sze on wie, że jego potencjalny materiał zostanie poddany drobiazgowej analizie, a nikt od Niego nie wie lepiej, że KAŻdy materiał filmowy można osmarować. 2- Niko Nie ma takiego materiału (to moja ocena!) gdyż z uwag i komentarzy jasno wynika, że nie pracuje zawodowo na stoku. Gdyby tak było, to dojrzałby szczegóły, stopień postępu, obiektywnie by ocenił kursantów, wiedziałby co można zrobić w kilka godzin i jak różnorodne zdolności posiadają rożni ludzie. Najlepiej o tym świadczy krytyka trzymania kijków, które się poprawia w dalszej fazie nauki, z racji braku podzielności uwagi i priorytetów kontroli odruchów warunkowych. Wie o tym każdy trener i każdy prawidłowo wyszkolony instruktor. Z zapewnień kolegów wynika, że prowadzi on naukę na stoku, ale nie jest niestety instruktorem ( jeśli jest, to ...świadczy o tym jakich mamy instruktorów). Zaznaczam, że te słowa nie wynikają z mojej zemsty, tylko z oceny poziomu treści komentarzy. Pojawia się temat nie publikowania mojej książki na forum. Moja praca nad metodyką trwała 4 lata. materiał został sprawdzony i opracowany do wydania III części " Mamo, Tato, co Ty na to... na nartach" Pawła Zawitkowskiego. Nie doszło do tego , więc skompaktowałem materiał do wersji "low-budget" i wydałem sam, ponosząc wszelkie koszty (niemałe). Sprzedaż książki jest rekompensatą finansową. za tym idzie umowa z kancelarią prawniczą, która zapewnia mi ochronę praw autorskich , która zastrzega nie publikowanie w formie elektronicznej całości ani fragmentów ( oni żyją z tych co to zrobią!). pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica jest zasadnicza! Mazby pisze na forum w celach ZAROBKOWYCH. "Eksperci" (domyślam się o kogo chodzi) dzielą się bezinteresownie. Ja nikogo nie będę pouczał jak się robi promocję w XXIw to nie mój biznes. Ale na pewno trzeba się odrobinę wysilić.

Oczywiście tak to może wyglądać. Gdybyś jednak się trochę wysilił to doszedłbyś do następujących wni0sków: 1: Kto chciałby sprzedawać książkę o nauce o nauce jazdy na nartach na TYM forum, gdzie są tylko mistrzowie? Tu wolałbym przemyćic np. "Doskonalenie Jazdy" Szymona Tasza.......(kupujcie, kupujcie...!!!) 2: Moją książkę zakupiły już 2 duże firmy dystrybucyjne nart , jako :instrukcję użycia nart", chcą ja dodawać jako gratis. 3. jest na Allegro, gdyż wiele osób zasypuje mnie mailami , gdzie ją można zdobyć. Kolega wspomniał, że chciałem ją zaprezentować ekspertom z forum: I tak i nie w mojej uprzednio cytowanej przedmowie:

Polecam książkę instruktorom narciarskim. Nie kwestionuję Waszej wiedzy i programu jaki poznaliście na kursach instruktorskich. Bywa tak, że program starzeje się szybciej od sprzętu, którego użycia dotyczy. A jaki szybki mamy postęp w technologii, konstrukcji i zastosowaniu nart, sami wiecie najlepiej. Niestety w tym przypadku narty przegoniły aktualny program nauczania narciarstwa zjazdowego o ...jeden wiek. Przegoniły też stoki narciarskie w ich architekturze. Przyklejenie „erraty” w postaci nauki jazdy karwingowej nie wystarczy. Czym jest karwing opisałem w rozdziale „Carving – stara zabawka w nowiutkim pudełku”. Współczesne narty domagają się aktualizacji programu i dostosowania do nich sposobu nauczania. Przesunięcie na szary koniec edukacji popularnego „pługu”,

Będę szczery do bólu! Nie prezentuję książki w celu konsultacji. Konsultacja trwała 4 lata. Kto w tym brał udział jest na końcu książki wymieniony książkę TU prezentuję, żeby moi koledzy narciarze nie obudzili się z ręką w nocniku. Moim obowiązkiem, jako narciarza jest powiadomić kolegów narciarzy, by oni dowiedzieli się o zmianach pierwsi. By nie było na stoku obciachu, jak w grupie studentów AWF we Witowie, gdzie wykładowca został zarzucony przez studentów :" A dlacego Pan nas uczy pługu!!!???" Skoro Niko chce wzorem XiX wiecznych fiakrów rozwalać maszyny parowe, to jego prawo pozdro

Użytkownik Mazby edytował ten post 08 październik 2012 - 10:02

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

....To prawda, że było dużym błędem publikowanie tego filmu. Jako, że nie publikuję materiałów filmowych ze szkolenia i było błędem to publikować, Zrobiłem to spontanicznie i za to przepraszam.

Wcale nie był to błąd tylko wyraz pewnej odwagi i ufności we własne postepowanie. Jak ktos nie umie tego uszanowac albo powstryzmac sie od debilnych komentarzy to jego dramat niestety.

Jestem profesjonalistą i powinienem dobrze przygotować materiał przed publikacją. Filmować demonstratorów, a nie kursantów. Nie zrobiłem tego. Być może zbyt "domowo" się poczułem na forum i zbyt obnażyłem dość prywatny materiał. ............. pozdrawiam

Pozwole sobie merytorycznie może. Ten film to dobry materiał. Widać, że chłopaki są rózni i róznie wyglądają postepy. Kije trzymane sa wręcz wzorowo co świadczy o dobrej pracy instrukltora - prosze zwrócic uwage na poczatkowe momenty jazdy. Ich machanie w trakcie prób wykonywania ewolucji jest naturalne i na tym etapie praktycznie nie do wyelimiowania - czyjeś komentarze na ten temat zdradzaj absolutny brak wiedzy w temacie. Pierwszy chłopak daje rade w sposób naturalny i tylko takich sobie życzyć. Drugi wymagał większej pracy ale widac wielki postęp pomiedzy pierwszym a drugim dniem. Myslę jednak, że docelowo wyeliminowanie rotacji bedzie tak samo długotrwałe jak zawsze. Zwróc jednak uwage Zyszek na to czym jedzie szary chłopak w drugiej sekwencji filmu. Każdy skret to po prostu modelowy skret płużny - modelowy. Biorąc pod uwagę, że z pewnościa nie był tego uczony daje ten fakt do myslenia. Czyzby elemnt pługu był tak naturalny, że wystepuje po prostu mimowlanie. Co myslisz? Pozdrowienia

Użytkownik Mitek edytował ten post 08 październik 2012 - 10:06

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...