Saint Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Witam mam takie pytanko, pewnie nie tylko mnie się przyda. Załóżmy że wyjeżdżamy na tydzień na narty, przed wyjazdem dajemy nartki do dobrego serwisu żeby je fajnie przygotowali. Na wyjeździe mocno eksploatujemy sprzęt, jak na koniec dnia przygotować ślizgi na kolejny dzień? da się to szybko i przyjemnie wykonać w hotelowych warunkach? (zakładam że krawędzi ostrzyć nie trzeba) Są jakieś smary z gąbką czy też w płynie. http://sklep.narty.p...-holmenkol.html http://sklep.narty.p...ynie-150ml.html Wystarczy użyć czegoś tego typu? A może polecacie coś innego? czy w ogóle lepiej dać sobie z takimi smarami spokój i co 2-3 dni dać narty do serwisu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pinifarina Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Kup sobie 2 smary na zimno. Jeden na temperatury do -5 a drugi na -15. Jest to ważne aby nasmarować narty przed wyjściem na stok odpowiednio do temperatury bo inaczej nie będą chciały jechać. Zależy ile jeździsz ale ja 4h dziennie i co wieczór muszę smarować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamski10 Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Kup sobie 2 smary na zimno. Jeden na temperatury do -5 a drugi na -15. Jest to ważne aby nasmarować narty przed wyjściem na stok odpowiednio do temperatury bo inaczej nie będą chciały jechać. Zależy ile jeździsz ale ja 4h dziennie i co wieczór muszę smarowaćPewnie to zależy taż od nart,ale ja smaruję w serwisie na gorąco parę razy w sezonie i zawsze mi jadą Raz używałem smaru na zimno i efekt był tylko na jeden dzień i w ogóle już się w to nie bawię. Zresztą łatwo policzyć że się nie opłaca,za smarowanie płacę 10zł na stoku i trwa to z 10minut,a za to coś w płynie też musisz zapłacić a efekt mizerny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bocian74 Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 da się to szybko i przyjemnie wykonać w hotelowych warunkach? (zakładam że krawędzi ostrzyć nie trzeba) Są jakieś smary z gąbką czy też w płynie. Jeśli ma być szybko i przyjemnie i bez narzędzi to praktycznie pozostaje tylko i wyłącznie smar w płynie. Codziennie wieczorem, jak już deski obeschną, przeleć nim ślizgi. A w razie czego to na miejscu też serwisy mają, to i posmarują za parę € Pozdr Marcin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Saint Napisano 23 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 a ten smar w płynie to się jakoś specjalnie nakłada? trzeba do tego mieć jakis korek? np: http://sklep.narty.p...-do-smarow.html znalazłem taki filmik więc już wiem co i jak:) Ile dni pod rząd można tak smarować narty a po ilu już lepiej je dac do serwisu żeby posmarowali na gorąco? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HesSki Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Kup sobie 2 smary na zimno. Jeden na temperatury do -5 a drugi na -15. Jest to ważne aby nasmarować narty przed wyjściem na stok odpowiednio do temperatury bo inaczej nie będą chciały jechać. Zależy ile jeździsz ale ja 4h dziennie i co wieczór muszę smarować Jeśli smarujesz stale tym płynnym cudakiem to się nie dziwię, że musisz codziennie mimo tych zaledwie 4h jazdy. Wysuszasz ślizg. Żaden smar w płynie stosowany codziennie, a nawet dwa razy dziennie, nie zastąpi przesmarowania na gorąco raz na 3 dni. Saint, za parę euro oddaj na smarowanie do serwisu na stoku nie baw się w jakieś półśrodki. Krawędzi się nie tykaj. Nie dasz rady jej stępić tak, byś musiał na wyjeździe ją ostrzyć. Bez obaw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Saint Napisano 23 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Jeśli smarujesz stale tym płynnym cudakiem to się nie dziwię, że musisz codziennie mimo tych zaledwie 4h jazdy. Wysuszasz ślizg. Żaden smar w płynie stosowany codziennie, a nawet dwa razy dziennie, nie zastąpi przesmarowania na gorąco raz na 3 dni. Saint, za parę euro oddaj na smarowanie do serwisu na stoku nie baw się w jakieś półśrodki. Krawędzi się nie tykaj. Nie dasz rady jej stępić tak, byś musiał na wyjeździe ją ostrzyć. Bez obaw. Dzięki HesSki za konkretną odpowiedz:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pyton Napisano 24 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2011 Smar uniwersalny aplikowany na zimno idealny jest na "dosmarowywanie"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
janusz35 Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 Zamiast smaru w płynie proponuje do takiego "codziennego" serwisu smar w paście (widziałem taki SWIX, TOKO),aplikuję sie podobinie jak smar w płynie ale ma na pewno w sobie dużo mniej rozpuszczalnika. Ja mam SWIXa w pascie i nawet ma dosyć przyjemny zapach Ekspresowe smarowanie na goraco w serwisach na stoku moze i jest lepsze ale nie wiem czy tak do konca jezeli cala operacja trawa 5 minut. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
profesorfalken Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 Smar uniwersalny aplikowany na zimno idealny jest na "dosmarowywanie"... Też tak uważam. Jeżeli narty są dobrze nasmarowane, to nie jesteś w stanie ich zedrzeć w jeden dzień przy jeździe po śniegu. Nawet i trzy dni, chyba że wystaje coś spod śniegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 da się to szybko i przyjemnie wykonać w hotelowych warunkach? (zakładam że krawędzi ostrzyć nie trzeba) dość dziwne założenie na tygodniowy wyjazd . Mam w zwyczaju na wyjeździe dużo bardziej dbać o krawędzie niż smarowanie.. - ale pewnie nietypowo myślę.. pozdro jahu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
profesorfalken Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 O właśnie. Zgadzam się z tym, co pisze Jahu. Lepiej zadbać o krawędzie, chociaż tu już potrzebny jest "mini warsztat" . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 dość dziwne założenie na tygodniowy wyjazd . Mam w zwyczaju na wyjeździe dużo bardziej dbać o krawędzie niż smarowanie.. - ale pewnie nietypowo myślę.. Myślisz bardzo typowo.... Po 2 dniach krawędz juz nie jest ostra i zaczyna mi to zauważalnie przeszkadzać.... da sie jechać ale to juz nie to. Natomiast jeśli tylko tylko temperatury nie są mocno dodatnie to narty (przynajmniej moje) pojadą i bez żadnego smarowania (czego oczywiście nie polecam). chociaż tu już potrzebny jest "mini warsztat" .Ten mini warsztat to kawałek gumki do podniesienia skistopu i ręczna ostrzałka. Na upartego da sie to wsadzić do kieszeni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacek63 Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 I tak wszystko sprowadza się do tego, że kto smaruje ten jedzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
profesorfalken Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 Ten mini warsztat to kawałek gumki do podniesienia skistopu i ręczna ostrzałka. Na upartego da sie to wsadzić do kieszeni. W zasadzie zgadzam się z jednym wyjątkiem. Ostrzałką nie naostrzysz krawędzi, jak są stępione. Można jedynie zebrać drut i dbać o przyzwoity ich stan. Jeżeli chcesz naostrzyć krawędzie to lepiej użyć do tego diamentu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 W zasadzie zgadzam się z jednym wyjątkiem. Ostrzałką nie naostrzysz krawędzi, jak są stępione. Można jedynie zebrać drut i dbać o przyzwoity ich stan. Jeżeli chcesz naostrzyć krawędzie to lepiej użyć do tego diamentu. noo - to jeszcze mniej kłopotliwe niż wożenie smarów - każdy szanujący się narciarz diamenty na palcach nosi.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
profesorfalken Napisano 23 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 A jak nie nosi, to żona szanującego się narciarza na pewno nosi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.