JurekP Napisano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Chodzi oczywiscie nie o zwykle studnie do czerpania wody, a o "drzewne studnie", ktore tworza sie pod drzewami iglastymi o nisko polozonych, rozlozystych galeziach - znane za oceanem w snieznych rejonach jako tree wells. Slabo upakowany snieg pod takim drzewem sprawia, ze przy wywrotce w poblizu latwo jest w taka dziure zanurkowac glowa w dol, a bardzo trudno sie wydostac. Studnie te sa dobrze zamaskowane, a po wpadnieciu w nie, snieg spadajac z galezi dodatkowo zasypuje pechowca, czesto dostajac sie do drog oddechowych, narty pozostajac na powierzchni - unieruchamiaja nogi. Statystyki pokazuja, ze 90% osob nie bylo w stanie samodzielnie uwolnic sie z takiej pulapki. Smierc nastepuje przez uduszenie, jak rowniez z wychlodzenia organizmu - snieg dostaje sie pod ubranie i powoduje utrate izolacji termicznej. Co robic by nie zginac w tak glupi sposob? Wiadomo - jezdzic tylko po przygotowanych trasach a poza trasami - z dala od drzew. Z drugiej strony, wiadomo tez, ze na trasach prawie nigdy nie ma puchu, a najlepszy i najdluzej utrzymujacy sie jest w lasach (las chroni przed upakowaniem puchu przez wiatr i przed jego "psuciem" przez slonce). Dobre rozwiazanie jest wlasciwie jedno - partner, ktory caly czas ma nas na oku i natychmiast zareaguje odkopujac nas - my jego, oczywiscie, takze. Dla osob nie zdajacych sobie sprawy z powagi sytuacji widok narciarza nurkujacego w sniegu, tak, ze tylko dechy wystaja na powierzchni moze byc nawet zabawny, sytuacja jednak na pewno taka nie jest. Linki do stron bardziej obszernie traktujacych ten temat: http://treewelldeeps...y.com/index.php http://www.skylineho...RSID/narsid.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2011 Chodzi oczywiscie nie o zwykle studnie do czerpania wody, a o "drzewne studnie", ktore tworza sie pod drzewami iglastymi o nisko polozonych, rozlozystych galeziach - znane za oceanem w snieznych rejonach jako tree wells. Slabo upakowany snieg pod takim drzewem sprawia, ze przy wywrotce w poblizu latwo jest w taka dziure zanurkowac glowa w dol, a bardzo trudno sie wydostac. Studnie te sa dobrze zamaskowane, a po wpadnieciu w nie, snieg spadajac z galezi dodatkowo zasypuje pechowca, czesto dostajac sie do drog oddechowych, narty pozostajac na powierzchni - unieruchamiaja nogi. Statystyki pokazuja, ze 90% osob nie bylo w stanie samodzielnie uwolnic sie z takiej pulapki. Smierc nastepuje przez uduszenie, jak rowniez z wychlodzenia organizmu - snieg dostaje sie pod ubranie i powoduje utrate izolacji termicznej. Co robic by nie zginac w tak glupi sposob? Wiadomo - jezdzic tylko po przygotowanych trasach a poza trasami - z dala od drzew. Z drugiej strony, wiadomo tez, ze na trasach prawie nigdy nie ma puchu, a najlepszy i najdluzej utrzymujacy sie jest w lasach (las chroni przed upakowaniem puchu przez wiatr i przed jego "psuciem" przez slonce). Dobre rozwiazanie jest wlasciwie jedno - partner, ktory caly czas ma nas na oku i natychmiast zareaguje odkopujac nas - my jego, oczywiscie, takze. Dla osob nie zdajacych sobie sprawy z powagi sytuacji widok narciarza nurkujacego w sniegu, tak, ze tylko dechy wystaja na powierzchni moze byc nawet zabawny, sytuacja jednak na pewno taka nie jest. Linki do stron bardziej obszernie traktujacych ten temat: http://treewelldeeps...y.com/index.php http://www.skylineho...RSID/narsid.htm zwyle treewells tworza sie wskutek tego, ze drzewo absorbuje cieplo, nawet w niskich temperaturach. sniegu musi byc duzo (warstwa 3-4 metrow) i teren musi byc "nieruszany" przez wiele dni. zwykle widzi sie tylko czubek drzewa, podjezdza sie i........ a to wlasnie czubek stozkowej studni. wpada sie w taka pulapke a na ciebie wala sie setki kilogramow sniegu......... zwykle spotyka sie te treewell w terenie, gdzie opady sniegu mierzone sa w metrach. w przypadku terenu zadrzewionego w obrebie osrodkow, gdzie sie czesto jezdzi, te tree well w w zasadzie nie maja prawa powstac. tak, ze np jazda w drzewach poza trasami ale w obrebie "uczeszczanych" szlakow jest bezpieczna nawet po opadach rzedu metra czy dwoch wczasie jednego-dwoch dni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekP Napisano 22 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 ktoś tu sieje panike... , ale Janek wyprostował temat, thx!Nie sieje paniki, a po prostu informuje o zjawisku, o ktorym wiele osob moze nie wiedziec. A nawiasem mowiac - daj Panie Boze jeszcze tej zimy takie opady sniegu by mogly sie utworzyc te studnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fredowski Napisano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 Nie sieje paniki, a po prostu informuje o zjawisku, o ktorym wiele osob moze nie wiedziec. A nawiasem mowiac - daj Panie Boze jeszcze tej zimy takie opady sniegu by mogly sie utworzyc te studnie... Paniki nie ma a i zjawisko rzadkie i przeteoretyzowane. Na przyklad to zdanie, jest istotne bo informuje o zagrozeniach ale tak napisane traci sens. Studnie te sa dobrze zamaskowane, a po wpadnieciu w nie, snieg spadajac z galezi dodatkowo zasypuje pechowca, czesto dostajac sie do drog oddechowych, narty pozostajac na powierzchni - unieruchamiaja nogi. Przeczytaj, pomysl i powiesz - pierdoly. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 Nie sieje paniki, a po prostu informuje o zjawisku, o ktorym wiele osob moze nie wiedziec. A nawiasem mowiac - daj Panie Boze jeszcze tej zimy takie opady sniegu by mogly sie utworzyc te studnie… :Studnie te sa dobrze zamaskowane, a po wpadnieciu w nie, snieg spadajac z galezi dodatkowo zasypuje pechowca, czesto dostajac sie do drog oddechowych, narty pozostajac na powierzchni - unieruchamiaja nogi. ) powiedzial bym, ze studnie nie sa zamaskowane, natomiast bardzo niewidoczne - jak pisalem, zwykle widzi sie "mala choinke" , podjezdzasz a reszta jak opisales…..jest to zjawisko realne, co roku kilka osob ginie w ten sposob… oczywiscie liczba zasypanych w TW jest mniejsza niz ofiar lawin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekP Napisano 22 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 Wypadki z tree wells nie sa takie rzadkie, jak mogloby sie wydawac: "Tree wells claimed two lives at Whitefish Mountain Resort within 10 days of each other, causing skiers, snowboarders, and resort officials to assess ski habits. The deaths are two of five tree well fatalities in North America this winter and a sobering start to a winter of big snows." Jest to informacja z 12. stycznia. Calosc tutaj: http://www.onthesnow...start-to-winter Sprawdzilem jaka jest pokrywa sniezna w Whitefish: http://www.onthesnow...skireport.html# Jak widac - aktualnie 75 cali na srednich wysokosciach, wyzej - 99 cali. Czyli okolo 180-250 cm, a wiec pokrywa jaka bywa w Alpach a nawet czasem w Tatrach. Mozna tam tez przesledzic historie przyrostu warstwy sniegu. zwyle treewells tworza sie wskutek tego, ze drzewo absorbuje cieplo, nawet w niskich temperaturach. sniegu musi byc duzo (warstwa 3-4 metrow) i teren musi byc "nieruszany" przez wiele dni. Jan - tutaj chyba masz na mysli studnie jakie tworza sie przy pniach drzew na skutek wytapiania sniegu - cos porownywalnego ze szczelinami brzeznymi przy skalach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 Wypadki z tree wells nie sa takie rzadkie, jak mogloby sie wydawac: "Tree wells claimed two lives at Whitefish Mountain Resort within 10 days of each other, causing skiers, snowboarders, and resort officials to assess ski habits. The deaths are two of five tree well fatalities in North America this winter and a sobering start to a winter of big snows." Jest to informacja z 12. stycznia. Calosc tutaj: http://www.onthesnow...start-to-winter Sprawdzilem jaka jest pokrywa sniezna w Whitefish: http://www.onthesnow...skireport.html# Jak widac - aktualnie 75 cali na srednich wysokosciach, wyzej - 99 cali. Czyli okolo 180-250 cm, a wiec pokrywa jaka bywa w Alpach a nawet czasem w Tatrach. Mozna tam tez przesledzic historie przyrostu warstwy sniegu. Jan - tutaj chyba masz na mysli studnie jakie tworza sie przy pniach drzew na skutek wytapiania sniegu - cos porownywalnego ze szczelinami brzeznymi przy skalach. whitefish masz pokrywe czy opad w resorcie wokol w dziczy, moze byc sporo nawianego sniegu.. w sumie jak napakuje sie snieg miedzy galezie, to studni nie bedzie. statystycznie, mniej jest ofiar studni niz lawin - btw najczestsza ofiara lawin sa……..no wlasnie pytanie kto??????? (skiers, snowboarders…..a moze ktos inny???) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekP Napisano 22 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 btw najczestsza ofiara lawin sa……..no wlasnie pytanie kto??????? (skiers, snowboarders…..a moze ktos inny???)No wlasnie - i tutaj zaskoczenie! Przynajmniej jesli chodzi o US. 3. miejsce - ex aequo - narciarze pozatrasowi i wspinacze 2. miejsce - skiturowcy 1. ... - zgadnijcie (odpowiedz tutaj: http://avalanche.sta...ages/Slide5.JPG) Wiecej statystyk: http://avalanche.sta...dents_stats.php Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekP Napisano 23 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 heeeee.... A bardziej konkretnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fredowski Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 A kto mialby dokladniej napisac? Poza kilkoma ktorzy, znaja takie studnie ze szkolen, lub byli w nich z przypadku/koniecznosci (jak autor), moze nie maja ochoty pisac. Reszta zna to z literatury a raczej z internetu. Tam masz "kopalnie" wiedzy, kopiowana na przy pomocy translatora na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Ja kiedyś wpadłem w taką studnie ale w wydaniu polskim, w gęstym lesie na Pilsku. Jak na krajowe warunki puchu było wtedy dużo bo jakieś 50-70cm. Wpadłem jakoś tak że głowa była przy drzewie a narty jakieś pół metra wyżej. Do tego wszędzie pełno gałęzi o które narty zaczepiały przy próbach ob-kręcenia się. Wykopałem się dopiero po jakiś 20 minutach. Nie mniej jednak zagrożenia nie czułem, śnieg mnie nie przysypał i moglem swobodnie oddychać. Myślę że takie studnie są niebezpieczne tylko przy jakiś ogromnych ilościach śniegu tak jak w stanach. Wtedy jednak sama jazda na otwartym polu jest bardzo ryzykowna i nawet na otwartej przestrzeni zdarzały się śmiertelne przypadki "zanurkowania". O ryzyku lawin przy warunkach >1m puchu chyba pisać nie trzeba. Zwróciłbym jeszcze uwagę że nie tylko puch powoduje tego typu zagrożenie. kiedyś na skiturach w Ortler w warunkach strasznie ciężkiego i mokrego śniegu trafiłem na przypadek że jakiś starszy gość(zjeżdżając jako ostatni ze swojej grupy), wywalił się do przodu i wbił się w śnieg głową i rękami na głębokość może 30-40cm. Śnieg był tak ciężki że nie był w stanie się nawet ruszyć. Gdybyśmy go nie odkopali, skończyło by się tragicznie. Jego towarzysze nawet tego nie zdążyli zauważyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Ja kiedyś wpadłem w taką studnie ale w wydaniu polskim, w gęstym lesie na Pilsku. Jak na krajowe warunki puchu było wtedy dużo bo jakieś 50-70cm. Wpadłem jakoś tak że głowa była przy drzewie a narty jakieś pół metra wyżej. Do tego wszędzie pełno gałęzi o które narty zaczepiały przy próbach ob-kręcenia się. Wykopałem się dopiero po jakiś 20 minutach. Nie mniej jednak zagrożenia nie czułem, śnieg mnie nie przysypał i moglem swobodnie oddychać. Myślę że takie studnie są niebezpieczne tylko przy jakiś ogromnych ilościach śniegu tak jak w stanach. Wtedy jednak sama jazda na otwartym polu jest bardzo ryzykowna i nawet na otwartej przestrzeni zdarzały się śmiertelne przypadki "zanurkowania". O ryzyku lawin przy warunkach >1m puchu chyba pisać nie trzeba. Zwróciłbym jeszcze uwagę że nie tylko puch powoduje tego typu zagrożenie. kiedyś na skiturach w Ortler w warunkach strasznie ciężkiego i mokrego śniegu trafiłem na przypadek że jakiś starszy gość(zjeżdżając jako ostatni ze swojej grupy), wywalił się do przodu i wbił się w śnieg głową i rękami na głębokość może 30-40cm. Śnieg był tak ciężki że nie był w stanie się nawet ruszyć. Gdybyśmy go nie odkopali, skończyło by się tragicznie. Jego towarzysze nawet tego nie zdążyli zauważyć. wyciagalem jedna osobe z takiej malej studni z boku od scianki, pozna wiasna. nie jest to namilsze wrazenie, gdy nie mozna sie dobrac do wiazan, zeby je uwolnic. a , spiochu, gdzie byl twoj "towarzysz niedoli" w tym momencie??? zasady rozpoznawania oznak wskazujacych na obecnosc TW sa zawsze omawiane na brifieng'u przed kazdym dniem heli - tak samo jak uzycie trojcy czy zasady poruszania sie…. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 spiochu, gdzie byl twoj "towarzysz niedoli" w tym momencie??? Jeździłem samemu, nie pierwszy raz i nie ostatni. To było z 200m od wyciągu, kto by się spodziewał że można się tak zakopać I teren też był mocno rozjeżdżony. zasady rozpoznawania oznak wskazujacych na obecnosc TW sa zawsze omawiane na brifieng'u przed kazdym dniem heli - tak samo jak uzycie trojcy czy zasady poruszania sie…. Ciekawe ile osób na forum kiedykolwiek było/będzie na heli? To samo też się tyczy gór z opadami po kilkanaście m śniegu na sezon. To trochę inna bajka. W polskich warunkach wielkiego zagrożenia nie widzę, w większych górach już prędzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Jeździłem samemu, nie pierwszy raz i nie ostatni. To było z 200m od wyciągu, kto by się spodziewał że można się tak zakopać I teren też był mocno rozjeżdżony. Ciekawe ile osób na forum kiedykolwiek było/będzie na heli? To samo też się tyczy gór z opadami po kilkanaście m śniegu na sezon. To trochę inna bajka. W polskich warunkach wielkiego zagrożenia nie widzę, w większych górach już prędzej. wiesz , czoywsicie szanse sa marne ( na szczescie) zeby w poslce wpasc w takie cos. ale raz wystarczy.. podpieram ten temat, bo jest w podtemacie o freeride - KAZDY kto powaznie traktuje slowo "freeride" powinien byc co najmniej swiadomy potencjalnego niebezpieczenstwa - nigdy za duzo przewidywania i wiedzy!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekP Napisano 23 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Nurtuje mnie jedna sprawa w tym temacie - asekuracja. Staja tu w konflikcie 2 zasady - aby na potencjalnie lawiniastym stoku znajdowal sie tylko jeden jadacy w danej chwili oraz aby (z uwagi na tree wells) miec jadacego caly czas w zasiegu obserwacji, co w zadrzewionym terenie wymaga raczej bycia w jego poblizu. Do tego dochodzi jeszcze problem dotarcia do osoby zjezdzajacej jako ostatnia - gdy widzimy, ze zanurkowala pod drzewo. Podejscie w glebokim sniegu, po stromym stoku zwlaszcza bez fok i wiazan tourowych moze byc bardzo czasochlonnym zadaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Nurtuje mnie jedna sprawa w tym temacie - asekuracja. Staja tu w konflikcie 2 zasady - aby na potencjalnie lawiniastym stoku znajdowal sie tylko jeden jadacy w danej chwili oraz aby (z uwagi na tree wells) miec jadacego caly czas w zasiegu obserwacji, co w zadrzewionym terenie wymaga raczej bycia w jego poblizu. Do tego dochodzi jeszcze problem dotarcia do osoby zjezdzajacej jako ostatnia - gdy widzimy, ze zanurkowala pod drzewo. Podejscie w glebokim sniegu, po stromym stoku zwlaszcza bez fok i wiazan tourowych moze byc bardzo czasochlonnym zadaniem. a ostatniego gryza psy….. zasada jest jedna - unikanie i przewidywanie poza tym ostatni narciarz nie moze przekraczac linii najblizszej potencjalnego niebezpieczenstwa - czy to bedzie cliff, cravese czy potencjalne TW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 30 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 WARTO PRZECZYTAC I STOSOWAC - WIEDZA W PIGULCE przeczytajcie prosze, zwlaszcza ostatni paragraf o najczestszych bledach w podejmowaniu decyzji Avalanches, Part 1: The Basics Most of us pay little attention to avalanches unless someone gets injured or killed in one. Be smart. Whether you go snowboarding, skiing, snowshoeing or climbing, learn all you can about avalanches so that you don't end up on the wrong side of a slide. The sad fact is that most people caught in an avalanche trigger the slide themselves by traveling on or beneath unstable snow slopes. Typical avalanche victims are usually very skilled in their sport, but have little knowledge or skills for dealing with avalanches. REI’s 4–part series of articles provides some basic information you need to know. The Potential Hazards An avalanche can go as fast as 120 miles per hour, a force that can easily sweep you into trees and rocks, pull you over cliffs and tangle you in your ski or snowboard equipment. Nearly one–third of avalanche deaths are the result of trauma. If you survive the trauma, you then have to deal with a mass of concrete–like snow encasing your body. What may start as powder snow heats up from the friction of sliding downhill, melts slightly and then refreezes solidly around you. The weight of this crud is often enough to force the air out of your lungs. If you have been able to form a breathing space before the snow settles, you may have a decent chance of survival. That assumes all members of your party are wearing avalanche transceivers and know how to use them. From here, it's a race against time. Most people can't survive under snow much more than 30 minutes (the Black Diamond AvaLung can extend this time to about an hour), so becoming proficient with an avalanche transceiver, probe and shovel is a must for winter backcountry travel. About 70% of avalanche fatalities are due to suffocation. The best defense, however, is to know how to read snow conditions and terrain and to avoid dangerous situations altogether. Types of Avalanches Loose–snow Avalanches Loose–snow avalanches occur where there is little or no cohesion in the snowpack. They usually start at a point on or near the surface and gather more snow and momentum as they progress down the slope, often forming a triangular–shaped path. Snow clumps falling onto the slope from a cliff above can set off these slides, as can melting within the snowpack. These avalanches can occur in dry or wet snow, in winter or summer. Winter loose–snow avalanches usually happen during or after snowstorms. In warmer months, wet loose–snow avalanches are usually the result of meltwater or rain. Either type can be dangerous. Slab Avalanches Even more dangerous are slab avalanches, in which a layer of snow breaks away from the layer beneath it and slides downhill. Most backcountry travelers are caught in these avalanches. Slab avalanches are the result of many snowstorms or strong winds depositing layers of snow that change over time. Some layers settle and become stronger, while others grow weaker. Weak layers are frequently grainy or fluffy so that other layers can't bond to them. An avalanche results when the top layer of snow, known as a slab, is not bonded well to the underlying layer and is disturbed by some kind of trigger, often a skier or climber. Rather than starting at a point on the surface, as loose–snow avalanches do, slab avalanches start out bigger and deeper, usually at a fracture line running across the top of the slide. Contributing Factors to Avalanches Terrain Slope angle: Pay attention to slope angles when you're skiing or climbing, since avalanches occur most frequently on slopes between 30 and 45 degrees. A clinometer on a compass or one specifically made for snowpack study can be a useful tool when traveling in the backcountry. Slope aspect: During winter, a south–facing slope is more stable than a north–facing one since it has sun exposure to melt and condense the snow. The tempting north–facing slopes that hold all the best powder are also more likely to have unstable layers of ’depth hoar,’ the dry, icy snow that does not stick to the adjacent layers. Since these slopes don't have the benefit of sun to warm and compact the snow over the winter, they tend to be less stable than south–facing slopes. By spring and early summer, however, a south–facing slope can mean more serious melting, resulting in dangerous wet–snow slides. The warmer weather in these seasons often allows the snow on north–facing slopes to consolidate, thus making them safer. Terrain hazards: Snowpack is likely to be unstable on convex slopes, cliff bands, boulders or trees where the snowpack breaks, wind–loaded lee slopes or beneath cornices. It's best to avoid bowls, cirques and depressions where snow could settle after a slide. Steep, narrow couloirs (or gullies) tend to collect snow and present a trap to hikers or skiers caught in them, often without side escape routes if their sides are steep. See Avalanches, Part 3: Reducing Risk for tips on what terrain is usually safest. Weather Precipitation: Snow is least stable during or immediately after a snowfall or rainstorm. Large amounts of snow falling in a short time are a likely sign that the snowpack could slide. A heavy snowfall of especially wet or dense snow over lighter powder snow can set up layers of instability. Rain tends to percolate down through the snowpack and warm the deeper snow. It also provides lubrication between layers, making them more likely to slide. Wind: Wind is another indicator of snow instability. Often, high winds pick up surface snow on one slope and deposit it on the other side of the ridge (a so–called ’wind slab’) where it is prone to slides. Pay attention to the intensity and direction of the wind throughout the day. Temperature: Temperature fluctuations cause a number of problems with snowpack stability. Temperature differences between the ground and new layers of snow, between different layers of snow, or even between the air and the top layer of snow, can cause changes in snow crystal formation. A common crystal type that is particularly dangerous due to its inability to bond with other snow crystals is know as ’hoar.’ Hoar snow, also called ’sugar snow’ because of its similarity to granulated sugar, can be found at any depth or at multiple depths in a deep snowpack. Another common temperature problem, especially in the spring, is rapid warming of a slope, which can lead to wet–snow avalanches. Snowpack Snowstorms pile up one after the other all winter long. Wind blows snow off of some slopes and on to others. Temperature changes cause snow crystals to metamorphose. If the snow’s consistency remains constant, the snowpack is homogenous and stable. It’s when the snowpack develops different layers of different snow types that it becomes unstable and hazardous. It is extremely important for the backcountry traveler (especially on slopes between 30 and 45 degrees) to take the time to analyze the layers of the snowpack and test their stability. Human Factors While terrain, weather and snowpack play a huge role in contributing to the likelihood of an avalanche, it is also important to recognize that ego, emotions and group–think can cloud your judgment and impair your decision–making ability. In fact, according to a recent survey of Canadian avalanche professionals, respondents identified ’human factors’ and ’choice of terrain’ as the leading causes of avalanche accidents. Some common decision–making mistakes: Familiar terrain: You may be more likely to take risks in terrain that you are familiar with. Conditions, however, can change minute–to–minute, so treat all terrain like it is the first time you have seen it. Acceptance: Approval from the group can be a strong force. Pushing on because you do not want to go against the will of the group, even though things do not feel right, can lead to unnecessary risk. Overcommitment: If you are overcommitted to your destination, you may block out your better judgment or ignore indications of danger by focusing only on achieving your goal. In mountaineering, this is known as ’summit fever.’ ’Expert halo’: This can occur when you perceive that someone else in the group has more experience than you, based on his or her having been in the area before or other backcountry education. While this may be true, it is better to ask than to just assume. Existing tracks: Relying on an existing set of tracks in the snow can give a false sense of security. Just because someone else went through the area before you does not mean it is safe for you to travel through. Powder fever: It is very tempting to ignore avalanche hazards when the snow is deep, fresh and untracked. Social proof: It can be easy to succumb to the ’herding instinct’ and step onto a dangerous slope when other people have gone before you. Always assess the situation as if you were traveling alone. Speak up if things do not feel right. Użytkownik jan koval edytował ten post 30 styczeń 2011 - 15:56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
N.A.T. Napisano 25 Marca 2011 Udostępnij Napisano 25 Marca 2011 temat już dawno ucichł, ale natknęłam się przed chwilą na ten filmik. raczej by się chłopak sam nie wydostał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KubaR Napisano 26 Marca 2011 Udostępnij Napisano 26 Marca 2011 zwlaszcza ostatni paragraf o najczestszych bledach w podejmowaniu decyzjiA to się bezczelnie pochwalę :Psychologia i lawinyKuba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 26 Marca 2011 Udostępnij Napisano 26 Marca 2011 A to się bezczelnie pochwalę :Psychologia i lawinyKubakapitalne!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekP Napisano 27 Marca 2011 Autor Udostępnij Napisano 27 Marca 2011 W temacie tree well dorzucam jeszcze znaleziona relacje:http://www.blackdiam...valung-ii-sling Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 27 Marca 2011 Udostępnij Napisano 27 Marca 2011 kapitalne!!!!!!!!!!! potwierdzam, a do tego jakie prawdziwe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aligator Napisano 28 Marca 2011 Udostępnij Napisano 28 Marca 2011 Mam znajomego, który na co dzień mieszka i jeździ na nartach w Kanadzie. opowiadał nam przy krótim ostatnim spotkaniu że pięć razy wpadł do studni, trzy razy wychodził sam a dwa razy go wykopywali, coś takiego, dokładnie nie pamiętam. spotkam się z nim w następnym sezonie, wypytam dokładnie i opowiem ze szczegółami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 28 Marca 2011 Udostępnij Napisano 28 Marca 2011 Mam znajomego, który na co dzień mieszka i jeździ na nartach w Kanadzie. opowiadał nam przy krótim ostatnim spotkaniu że pięć razy wpadł do studni, trzy razy wychodził sam a dwa razy go wykopywali, coś takiego, dokładnie nie pamiętam. spotkam się z nim w następnym sezonie, wypytam dokładnie i opowiem ze szczegółami. powiedz mu ,zeby nie pil tak duzo przed spotkaniem z toba; zapewniam cie - jezeli wpadniesz w prawdziwa tree well to mozesz liczyc tylko na towarzyszy (nie)doli…a tak na marginesie? gdzie jezdzi? bo canada ma duuuzo miejsc gdzie mozna sie zabic w taki czy inny sposob... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aligator Napisano 29 Marca 2011 Udostępnij Napisano 29 Marca 2011 Hmm, nie wiem czemu, ale tak trochę to spodziewałem się takiej odpowiedzi.... Rozumiem jan, że taki ktoś jak ja nie może mieć normalnego znajomege w Kanadzie, tylko ściemniacza, bajarza i lekkiego pijoka, tak? Rozumiem jan, że piszesz tak o studniach bo masz w tym cholerne doświadczenie, tak? Gość, o którym pisze to Piotr, można go obejrzeć pod linkiem w moim podpisie. Nie wiem kto może się lepiej znać niż on. Ja na razie nikogo takiego nie poznałem. Może to Ty jan, nie znam Cię lecz wywnioskować mogę że jesteś świetnym narciarzem. Nie uwłaczaj jednak innym jeżeli nie wiesz o kim piszesz. Piotr mieszka od 19 lat w Kanadzie, jeździ około 5 miesięcy w ciągu roku na nartach, to jego praca połączona z pasją. Ma najwyższy stopień instruktora, który w Kanadzie od 1920 roku zdało około (tylko) 400 osób. Nie ma potrzby żebym dalej się rozpisywał, szczerze wątpie czy znajdzie się na forum osoba, która ma większe doświadczenie i umiejętności niż on. Mogę się mylić oczywiście... Jest świetnym instruktorem i we wspaniały sposób potrafi przekazywać swoją wiedzę. Fanatastycznie też opowiada przeżycia własne i pewnie jak napiszę że wędrując po górach w Kanadzie wyszedł oko w oko na ścieżce z niedźwidziem to też napiszesz że za dużo pije.... Mam nadzieje że za dwa lata jak tam się zjawię (taki mam plan) będę mógł opowiedzieć i przekazać dużo ciekawego z dwutygodniowego szaleństwa na nartach. Chcesz mnie zagiąć jan i pytasz gdzie jeździ? a, jeszcze widzę że go oceniłeś, że wariat jakiś pisząc o tym zabijaniu... jan, zajrzyj w ten link, naprawdę warto... mogę jednak trochę napisać, to nie tajemnica, według ostatniego maila od niego szkolił instruktorów na II stopień w Red Mountain, godzinę jazdy od Nelson (www skired.com) a w chwili obecnej jest z jakąś grupą w Aspen Colorado.... pozdrawiam serdecznie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.