Dziadek Kuby Napisano 14 Maja 2010 Udostępnij Napisano 14 Maja 2010 Każdy narciarz miał chyba do czynienia z tym zjawiskiem. Kiedyś, pamiętam, zakopiański trener zwracał na Goryczkowej uwagę młodym zawodnikom, aby jeździli bez gogli w celu przyzwyczajenia oczu. Nie zawsze jest wygodnie z goglami. Czasem jest taka pogoda, że ciągle uparcie zachodzą mgłą. Sprawa może być osobnicza, oddychanie przez usta i inne czynniki. Więc jeśli nie jeździmy zbyt szybko, ładna pogoda, to może bez gogli. Ale co z łzawieniem? Moje po dwóch zjazdach przestają łzawić. Ale pierwszy jest taki, że muszę się zatrzymać, bo mam zalane oczy i nic nie widzę. Znalazłem w sieci żartobliwy post na powyższy temat. Napisany przez "Torka". Pisywał on kiedyś na forum Klub pod Misiem(Miś - Kazimierz Szczęsny). Pisałem tam przez kilka lat(Zagronie). Torek był zapalonym narciarzem i lekarzem z zawodu. Wybaczy mi, jak sądzę wykorzystanie jego postu u "konkurencji" Łzy. autor: torek » 02 lut 2005, 22:52 Czy kiedyś łzawiły Wam oczy w trakcie jazdy na nartach? Śmiem twierdzić, że tak. Różnie wtedy sobie radzimy, albo nie. Ci którzy jeżdżą w kacholach ubierają z konieczności gogle, ale jak sobie poradzić wtedy gdy mamy okulary, okularogogle itd., itp.? Znam co najmniej kilkanaście osób, dla których potrafi stanowić to problem. No to jak to jest z tym łzawieniem oczu w trakcie jazdy na nartach? W skrócie, to jest tak. „Za siedmioma górami., za siedmioma rzekami, siedemnaście kilometrów na południowy zachód od Przasnysza chatka stała maleńka, bez wygód, bo teren wokół był nieuzbrojony...”. Przepraszam. Płyn łzowy produkowany jest przez gruczoł łzowy i wydzielany na przednią powierzchnię gałki ocznej celem zwilżenia rogówki i ochrony jej przed wysychaniem. Ważną rolę odgrywa w jej wydzielaniu powieka i proces mrugania. Powieka nie tylko rozprowadza łzy po powierzchni rogówki, lecz również wykazuje działanie pompy ssąco-tłoczącej. Zwieracze powieki wraz z mięśniem okrężnym oka (tym od źrenicy) kurcząc się wytwarzają podciśnienie w kanalikach łzowych zasysając płyn łzowy, a następnie rozkurczając się wypychają go na zewnątrz. Dla łez funkcjonuje taka ładna nazwa jak film łzowy. Film łzowy już na powierzchni rogówki składa się z trzech frakcji, układających się od wewnątrz, czyli od gałki do zewnątrz w następującej kolejności: śluzowej, wodnej i tłuszczowej. Z taka sytuacja mamy do czynienia w „normalnych” warunkach fizjologicznych. Jakie czynniki wywołują łzawienie. Pominę czynniki natury emocjonalnej, a skupię się na trzech nas interesujących. Śpicie już? Nie? To posłuchajcie... „Zamieszkiwało ja siedmiu krasnoluków: Cymbał, Lubieżnik, Sadysta Meloman, Pierdoła, Żarłok, Dupek i siódmy Gapciem zwany, który cieszył się zdrowiem psychicznym, że daj Boże i najniższym ilorazem inteligencji, góra sześćdziesiąt punktów...Kurde, no... 1.Speed vel pęd powietrza, vel ostra jazda. Czynnikiem wywołującym łzawienie jest bodziec czuciowy. Zakończenia nerwowe nerwu trójdzielnego (V nerwu czaszkowego) odbierają go w postaci dotyku czyli nacisku. Poprzez wieloneuronalny łuk odruchowy wracają w to samo miejsce już zakończeniami nerwu trójdzielnego (VII) pobudzając gruczoł łzowy do wzmożonego wydzielania filmu łzowego. I tu zaczyna się problem. Te warunki są anormalne dla oka. Gruczoł łzowy produkuje płyn ze wzmożoną prędkością i „nie ma czasu” na dokładne odmierzanie składników. Produkuje ze wzmożoną prędkością coraz więcej i więcej. Co jest mu wytworzyć najłatwiej? Oczywiście frakcję wodną. Dzieje się to ze szkodą dla frakcji śluzowej, a przede wszystkim dla tłuszczowej. Warstwa tłuszczowa stanowi ochronę dla wysychania oka. Jest jej mało i gruczoł łzowy znowu dostaj bodziec do większej produkcji. Co robi wtedy oko? Zaczyna coraz szybciej i więcej mrugać i jeszcze nasila wydzielanie łez. Te łzy są mało wartościowe, więc szybciej znikają. No więc dalej, jeszcze więcej...i tak dalej i dalej... No jak? Śpicie już? Jeszcze nie...to posłuchajcie... „Królewna Śnieżka...mniam, mniam wymamrotał Lubieznik i począł gorączkowo ściągać opończę, lecz po chwili wyraźne rysy jego męskiej twarzyczki śćiął grymas obrzydzenia. Bo nie była to Królewna Śnieżka, o nie....” No cholera... 2.Wilgotność powietrza. To jest drugi ważny czynnik. Jest pośrednio związany z pierwszym i trzecim mianowicie z temperaturą. Niska wilgotność powietrza sprawia, że tłuszczowa, zewnętrzna, jak pamiętacie moi mili, warstwa filmu łzowego jest szybciej rozkładana i odsłania warstwę wodną, dalej jest jak w punkcie pierwszym, choć oczywiście nie tak szybko jak w przypadku speeda po oczach. Śpicie już... Nie? To posłuchajcie... „Zaaaabierzcie stąd tego transwestytę” zawył sfrustrowany lubieżnik i począł wyładowywać swą furię na czym popadło. Rozpętało się piekło...” co się ze mną dzieje? 3. Temperatura. Temperatura nie ma w zasadzie wpływu na wzmożone łzawienie. To znaczy ma, ale pośrednio. To jest najmniej oczywisty czynnik, bo podwyższona temperatura powietrza wiąże się z łzawieniem tylko wtedy, gdy „idzie” za nią mniejsza wilgotność powietrza. Tak samo tylko odwrotnie (fajne stwierdzenie) jest z niską temperaturą. A więc reasumując. Sama temperatura powietrza nie ma wpływu na wielkość wydzielania filmu łzowego. Jeszcze nie Śpicie?...To posłuchajcie. „W drzwiach stał Cypisek syn Rumcajsa. „Czy tu mieśkają chrasnoluti?” wymamrotał. „Tu nie ma żadnych krasnoludków. Won! Szczeniaku” warknął Sadysta Meloman. Jak każdy perfekcjonista czuł do słodkich lizusów niechęć pomieszaną z obrzydzeniem...” Hmm. To rzeczywiście inna bajka. Zresztą świetna, ale to już innym razem Kochani Forumowicze. DOBRANOC. Póki życia, póty nadziei. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gordasz Napisano 20 Września 2010 Udostępnij Napisano 20 Września 2010 A potem podchodzi taki jeden z drugim i mówi że przeprasza ale nie zauważył a stałeś na z boku na widocznym miejscu :eek::eek::eek::cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HesSki Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 Poza całą aferą ze łzawieniem mam inny powód do jeżdżenia w goglach - przynajmniej sobie kijkiem oka nie wykolę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eqiupe Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 Ja sobie nie wyobrażam jazdy bez gogli w okularach to jedynie pługiem na oślej łączce mogę jeździć a tak to zawsze gogle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 siema, łzawienie prędzej czy później każdego "dotyka" na nartach - standard . Niespecjalnie przepadam za goglami - no chyba że nie ma innego wyjścia - zakładam i tyle. Jako "etap" przejściowy między okularkami przeciwsłonecznymi :cool::D a goglami zakładam bhp-owskie za "5 zeta" ( w każdym sklepie z gumiakami czy maskami "P/gas" takowe mają - takie najpopularniejsze to firmy MSA - ale to z tego co słyszałem Uwex im to produkuje - w miarę dokładnie przylegają do twarzy, nie ograniczają pola widzenia - mi do prędkości "slalomowych" w zupełności stykają - mają w miarę płaską tą część "za uszy" - więc mieszczą się pod kaskiem i nie uwierają w dekielek - robią "białe" i żółte - zakładam w zależności od kolorów buta, w który jeżdżę . pozdro jahu Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rentall Napisano 20 Października 2010 Udostępnij Napisano 20 Października 2010 Nie paruja Ci te okulary bhpowskie za 5zl ? Fajny pomysł moze sie skusze jesli nie beda parowały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.