niko130 Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 Cześć Pamietam paski przy wiązaniach - wtedy rzeczywiście gleba była dla mnie codziennością i to nie delikatne obsunięcie się - miałem wtedy naście lat. Nigdy nie miałem problemów i nie słyszałem o takich, aby ktoś zrobił sobie krzywdę o własne narty. Ja miałem nie raz problemy z paskami przy wiązaniach. Mniejszy problem ,gdy narciarz wywraca sie i narta mu wypina ( moze poczuć cos twardego pod swoim ciałem, czasami porobić sobie siniaki , bywały też rany cięte). Najgorsze było jak jezdziło się szybko i narta wypinała się podczas jazdy. Myślę że sam Body Miller nie ujechałby dwóch skrętów na jednej narcie. Narta taka była zagrożeniem nie tylko dla narciarza , ale przede wszystkim dla innych. Prowadziłem grupe zawodniczek (juniorki młodsze) na nartostradzie. Trasy wtedy nie były ratrakowane. Jadaca na przodzie popełniła błąd, wypięła się narta (wiązania "Hope"). Jechała na wprost dotąd, dopóki narta lużna ciągniona na pasku, oplątała jej noge na której jechała. To był koszmar obie kosci nad kostką uległy złamaniu. Wykręcona nie naturalnie stopa, przerażenie koleżanek. Od tego momentu nikt nie zakładał pasków. A co do kijków , to problem nie tylko w tym że "wyrywa nam rękę", bo przy sprzyjajacych warunkach moze nas zatrzymać , przez co unikniemy większego niebezpieczenstwa. Jadąc na wprost scieżką w lesie , zahaczyłem talerzykiem (były to kółka) o korzen. Szarpniecie utrata równowagi i uderzenie w drzewo czołowo barkiem (brak kasku). To wszystko, proszę Panów z 40-letnim stazem na nartach. To sie naprawdę działo. Wystarczy popatrzec w raporty z lat 70-80 tych prowadzonych przez GOPR o przyczynach urazów na nartach. Pozdrawiam! (były goprowiec) P.S. Dodam, ze sam poprzez założone paski kijków , tracąc równowagę nadziałem sie na kijek , który wbił mi się razem z dłonią w bark. Kijki bardzo nam pomagaja w jezdzie , ale wtedy gdy grot ma swobodę, gdy nam gdzies utknie a my mamy pętlę na ręku to jest BARDZO niebezpieczny. Nie używam pasków na kijkach. Skutki kontuzji odczuwam do dziś (wypadniecie barku). P.S. Użytkownik niko130 edytował ten post 07 kwiecień 2010 - 09:14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 A co do kijków , to problem nie tylko w tym że "wyrywa nam rękę", bo przy sprzyjajacych warunkach moze nas zatrzymać , przez co unikniemy większego niebezpieczenstwa. Wspolczesne typowe kijki nie zatrzymaja "zawodnika". Pasek sie wczesniej wyrwie. Ale kiedys bylo inaczej. Na pewno uzywales kijkow ze skorzanym uchwytem. Moze nie az tak starych jak ten ponizej : Inna byla technika trzymania takiego kijka. Kciuk naciskal glowke kijka od gory i z roznych wzgledow byl to dobry sposob. W nowych tak sie niestety nie da. No wiec w tych porzadnych skorzanych uchwytach pasek, rowniez porzadny, skorzany, mocowany byl do kija bardzo solidnie, na ogol przy pomocy nitu przychodzacego w poprzek rurki kijka. Niepodobna bylo wyrwac taki pasek. Przypuszczam, ze doswiadczenia z naderwanymi nadgarstkami "starych" narciarzy, ktorzy jeszcze uzywali takich kijkow, wiaza sie wlasnie z owo solidnoscia mocowania paskow i solidnoscia samych paskow (gruba, porzadna skora). Te dzisiejsze, sztuczne, nawet niemowlak zerwie silniejszym szarpnieciem. Załączone miniatury Użytkownik a_senior edytował ten post 07 kwiecień 2010 - 12:09 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 Andrzeju, no nie powiem - figlarnie wygląda ten gadżet - nie pomyliłeś czasem zdjęć? pozdro jahu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jark Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 o tych kijkach wiem od dawna ....nawet miałem okazję z nimi pojeździć ...a używam normalnych kijków, zwracam tylko uwagę na to z czego zrobiona jest rączka tzn. by nie był to jakiś śliski materiał pasków, używam tylko do wieszania kijków na dziobach nart, .... wypadki.... kilka z udziałem kijków widziałem Jurgów, facet jedzie normalnym tempem, chcąc ominąć kilka osób jadących za instruktorem, zjeżdża maksymalnie do lewej strony trasy, zawadza kijkiem o siatkę, robi piruet w miejscu i leży na stoku .... z unieruchomionym ramieniem zabrany (narzekał na ból w okolicach barku) przez ratowników gdyby nie miał założonych pasków, całkiem możliwe że skończyłoby się to inaczej - może uszkodzonym kciukiem , a może tylko zwykłym bólem w nadwyrężonym ramieniu ??? można gdybać .... potem oglądaliśmy to miejsce, .... sitaka powinna zostać pociągnięta przez narciarza (zwadzona kijkiem) - zadziałać jak amortyzator stało się, jak się stało ... ile ludzi, tyle doświadczeń i tyle wyciąganych z nich wniosków nieważne jak, ważne by bezpiecznie j. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 Andrzeju, no nie powiem - figlarnie wygląda ten gadżet - nie pomyliłeś czasem zdjęć? Popatrz, popatrz, jakie to ludzie maja rozne skojarzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bocian74 Napisano 7 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 Popatrz, popatrz, jakie to ludzie maja rozne skojarzenia. Głodnemu... Pozdr Marcin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 wiedziałem, że Ktoś mnie tu zrozumie i wesprze :D, cały sezon zimowy zmarnowany - wszystko już mi się kojarzy z .. narciarstwem - nawet Andrzejowe zabawki . pozdro jahu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jark Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 cały sezon zimowy zmarnowany - wszystko już mi się kojarzy z ..ale zapewne w tematach budowlanych, możesz robic za eksperta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aniouk Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 Taka mala dygresja na marginesalnym poscie...Kiedys zdarzylo mi sie spalic reke przy dynamicznej asekuracji...uratowalam co mialam uratowac...ale zla dlonia przytrzymalam line i czesc pomiedzy kciukiem a palcem wskazujacym byla zweglona masakra...przy wizycie u pani doktor (co myslala, ze spalilam sobie reke lina, bo lina byla goraca:D) usilowalam zbagatelizowac problem, na co pani powiedziala: Wie pani co...to ten kciuk wlasnie odroznia pania od malpy:D I takie sa moje skojarzenia w tym temacie...niesamowicie wazny ten kciuk;) Moze sprobuje zyc jeden dzien bez kciuka:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.