jark Napisano 30 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2006 Podpisuje się pod tym, co napisał Chemik. Teoria to jedno a praktyka drugie. Raz nabytą wiedze trzeba szlifować poprzez treningi w innym przypadku sama teoria nic nie daje. Mnie osobiście zdarzyło się kilkukrotnie udzielać pomocy osobom poszkodowanym w tym, dwukrotnie na stoku. Poza jednym przypadkiem skutecznie – mężczyzna doznał rozległego zawału serca, w trakcie, gdy udzielałem mu pomocy zmarł – karetka nadjechała już po. Warto jest znać choćby podstawy udzielania pomocy przed lekarskiej. Najgorsze, co możemy zrobić to nie zrobić nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Svenson Napisano 30 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2006 • jeśli nie oddycha (nie widać ruchów klatki piersiowej, nie czuć oddechu); sprawdź, czy bije mu serce (przyłóż mu palce do tętnicy szyjnej, po obu stronach tchawicy). Włóż mu palec do ust, by sprawdzić, czy nie krztusi się śniegiem lub własnym językiem. Połóż go płasko na plecach, odchyl mu głowę do tyłu i zaciśnij palcami nos. Weź głęboki wdech i wdmuchnij powietrze w usta nieprzytomnego. Rób to co dwie sekundy. Jeśli nie wyczułaś pulsu, sztuczne oddychanie trzeba połączyć z masażem serca: obie ręce oprzyj na dolnej części mostka i naciśnij mocno, tak, by klatka piersiowa leżącego wyraźnie się ugięła. Po każdych 15 uciśnięciach mostka dwa razy wdmuchuj mu powietrze do płuc. Rób to do czasu, gdy przybędzie pomoc. Małe sprostowanie do informacji podanych przez Izabele. W obecnym roku miała miejsce zmiana przepisów dotyczących udzielania pierwszej pomocy. Postaram się trochę o tym napisać. Główna różnica polega na zmianie ilości ucisków i ilości wdechów wykonywanych podczas RKO(reanimacji krążeniowo oddechowej), oraz na pominięciu w przypadku ustania oddechu poszkodowanego badania tętna (po stwierdzeniu braku oddechu przystępujemy natychmiast do RKO). W świetle obecnych zaleceń reanimacje dorosłych rozpoczynamy od 30 ucisków klatki piersiowej, a potem 2 wdechy, i tak na zmianę 30 : 2 : 30 : 2 : 30...... Reanimacja dzieci różni się tylko tym, że rozpoczynamy od 5 wdechów, po których reanimacje prowadzimy tak jak u dorosłych 30 : 2 : 30 : 2 : 30 : 2....... Algorytm postępowania pozostał bardzo podobny: NIE REAGUJE - zawołaj pomoc – udrożnij drogi oddechowe – BRAK PRAWIDŁOWEGO ODDECHU – zadzwoń 112(999) – 30 uciśnięć – 2 oddechy – 30uciśnęć – 2 oddechy............. Szanse przeżycia poszkodowanego z nagłym zanikiem krążenia do którego doszło w obecności świadków, bez prowadzana RKO z każdą minutą spadają o 7-10%. W przypadku podjęcia RKO przez świadków szanse przeżycia maleją tylko o 3-4% z każdą minutą(prowadzenie RKO zwiększa szanse przeżycia 2 lub 3-krotnie!!!). Jest to tekst który zamieściłem w temacie Pierwsza pomoc. http://www.skiforum....read.php?t=3981 Zaznaczam że algorytm udzielania pierwszej pomocy podany przez Izabele jest sto razy lepszy od obojętności!!! Jednak wskazane jest postępowanie według nowych wytycznych, ponieważ wzrasta szansa przeżycia poszkodowanego. Jeśli ktoś ma wątpliwości, bądź chce się dowiedzieć dlaczego zmieniono przepisy to proszę śmiało pytać. Cieszy mnie że coraz więcej osób porusza tematy bezpieczeństwa i udzielania pierwszej pomocy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lutek Napisano 4 Stycznia 2007 Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2007 Od tego roku ( chyba 2 styczeń ) wchodzi nowa ustawa o Ratownictwie Medycznym. Teraz z każdego telefonu możemy zadzwonić pod numer 112. Dodzwonimy się do Powiatowej Dyżurki, który po krótkiej rozmowie z osobą dzwoniącą skieruje odpowiednie służby jak najbliższą i najkrótszą drogą, aby zdąrzyć uratować komuś życie. To również dotyczy wypadków na stoku. Nasze życie zależy "od złotej godziny" Tak jak pisał Svenson: TOPR 601 100 300 lub 018- 206-34-44 Pamiętajmy!! 112 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kudik Napisano 4 Stycznia 2007 Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2007 Bardzo przydatny tekst Dodałbym tylko to o czym każdy instruktor przypomina, a przynajmniej powinien przypominać za każdym razem bo niestety ! mało kto zwraca na to uwage Tekst izabeli mowi o ciezszych upadkach - bardzo czesto zdarzaja sie upadki "przy pracy" i gdy delikwent ta chwile lezy i dochodzi do siebie warto podjechac, stanac powyzej nad lezacym aby zjezdzajacy z gory widzieli ze cos sie dzieje - jadac z gory szczegolnie przy gorszych warunkach atmosferycznych i np przed garbem naprawde moze byc ciezko dostrzec lezacego, a wiadomo czym moze sie skonczyc nie dostrzezenie ..... brrrr lepiej nie myslec Oczywiscie jezeli lezenie sie przedluza warto, a wrecz trzeba oznaczyc miejsce np poprzez wbicie krzyzowe nart powyzej upadku Wazne zeby miejsce upadku/wypadku oznaczyc na tyle dobrze, zeby zjezdzajacy z gory odpowiednio wczesniej widzieli, że coś sie dzieje i mogli wychamowac Pozdrawiam i życzę "bezszkodowej" dla siebie i innych jazdy Kudik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krisski Napisano 24 Stycznia 2007 Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2007 Oczywiscie jezeli lezenie sie przedluza warto, a wrecz trzeba oznaczyc miejsce np poprzez wbicie krzyzowe nart powyzej upadku Wazne zeby miejsce upadku/wypadku oznaczyc na tyle dobrze, zeby zjezdzajacy z gory odpowiednio wczesniej widzieli, że coś sie dzieje i mogli wychamowac tak jak na załączonym obrazku (Laworta): Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lutek Napisano 2 Lutego 2007 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2007 Mnie uczono że nie sprawdzamy wpierw tetna. Na poczatku przystępujemy do tzw. badani wstepnego. Czyli sprawdzamy przytomność, sprawdzić oddech ( widzę, słyszę, czuję ). Robimy to przez 10 sekund ( sprawdzanie oddechu ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krisaz Napisano 2 Lutego 2007 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2007 Cos innego ale tez w temacie bezpieczenstwa na stoku: Wykaz wyciągów oraz ośrodków narciarskich na terenie Grupy Beskidzkiej GOPR, których trasy i stoki narciarskie zostały zgłoszone do GOPR i zostaną odebrane przez GOPR pod wzgl. bezpieczeństwa w sezonie zimowym po wykonaniu zaleceń. Rejon Ustronia, Wisły, Istebnej, Koniakowa, Brennej. Hotel Stok - Kiczera trasa przy orczyku trasa przy talerzyku ON Soszów trasa nr 3 trasa nr 1 trasa nr 2 ON Partecznik trasa przy talerzyku II Wyciąg Pasieki II - Wisła Wyciąg Pasieki - Wisła Wyciąg Siglany - Wisła ON Rówienki -Wisła trasa czerwona trasa zielona ON Rówienki II - Wisła trasa przy wyciągu Rówienki II ON Stożek - Wisła trasa niebieska trasa czarna trasa czerwona ON Poniwiec Ustroń ON Czantoria - Ustroń trasa niebieska trasa czerwona ON Złoty Groń - Istebna trasa dla dzieci trasa zielona Wyciąg Szańce - Koniaków Wyciąg przy ośr Maria w Istebnej Wyciąg Kisiałka – Brenna Wyciąg Gronik - Brenna Wyciąg Borynia Brenna Wyciąg talerzykowy na Kubalonce ON Marek w Istebnej Ochodzita - Koniaków trasa zielona trasa niebieska ON Cienków -Wisła trasa 4 trasa 2 trasa 1 ON Stary Groń – Brenna centrum ON Palenica - Ustroń Rejon Szczyrku ON Beskid – Szczyrk Biały Krzyż - Szczyrk Wyciąg Harnaś Wyciąg Bartuś Wyciąg Biały Krzyż ON Czyrna – Solisko - Szczyrk trasa 10 trasa 9 i 9a trasa 8 trasa 7 trasa 11 Rejon Korbielowa ON Korbielów Kamienna – krzesełko trasa 2 trasa 1 ON Pilsko – Korbielów trasa 5 i 5a trasa 6 i 6a trasa 8 trasa 4 trasa 1 trasa 3 i 3a Rejon Zawoji ON Mosorny Groń Czatoża - Zawoja Rejon Zwardonia D.Rachowiec - Zwardoń Skalanka – Zwardoń Ligocki - Zwardoń Myto - Zwardoń Inne Wyciąg Cieślarówka - Cieszyn Grojec Żywiec Andaluzja – Międzybrodzie Bialskie ZUK Skoczów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
born2ski Napisano 24 Czerwca 2008 Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2008 Wiem że było już to pisane ale chciałem to jasno i dokładnie ująć jak to teraz jest według obecnie panujących zasad. Postaram się wam napisać jak to powinno wyglądać. 1) Zanim przystąpimy do jakichkolwiek czynności RKO (Resuscytacja krążeniowo-oddechowa) to najpierw zwracamy uwagę czy JEST BEZPIECZNIE (jeżeli nie to przenosimy poszkodowanego w bezpieczne miejsce bo jeśli tego nie zrobimy to nic z naszej pomocy może nie wyjść jak nas coś albo ktoś potrąci) UWAGA istnieje zasada że ratujemy najpierw ŻYCIE A POTEM ZDROWIE oczywiście można się potem spodziewać powództwa jeżeli delikwentowi się coś stanie ale najpierw ratowaliśmy życie a potem zdrowie. 2) Zobaczyć czy kontaktuje, spytać się czy nas słyszy i jak ma na imię. 3) Jeżeli nie kontaktuje zawołać o pomoc. 4) Przez 10 sec sprawdzać oddech na zasadzie widzę, słyszę, czuję i w ciągu tego czasu powinny wystąpić 3 pełne oddechy. WAŻNE by nie odchylać głowy do tyłu za potylice tylko jedną ręką za czoło a drugą za brodę. 5) Nie oddycha to dzwonić po pogotowie lub 112. 6) Rozpocząć pierwsza pomoc przez uciśniecie klatki piersiowej 30 razy następnie 2 wdechy ratownicze i sekwencje powtarzać do momentu gdy poszkodowany nie zacznie samemu oddychać lub do przyjazdu pogotowia lub do wyczerpania ratownika. Jeszcze kilka uwag - jeżeli nas coś brzydzi (wymiociny, krew, ślina) lub obawiamy się zarażenia jakąś chorobą nie musimy wykonywać wdechów ratowniczych, już same uciśnięcia klatki piersiowej powodują wtłaczanie powietrza do płuc, - wdmuchiwana ilość powietrza powinna być tak duża jaka jest dostarczana do płuc przy spokojnym oddechu siedząc sobie przed telewizorem bo za duża ilość wdmuchiwanego powietrza spowoduje ze ofiara nam sie ładnie zwymiotuje, - co minute sprawdzać czy gość nie odzyskał oddechu, to i tak tylko teoria, żeby wszystko opanować w miarę dobrze to trzeba iść na kurs, jeszcze apropo rękawiczek i maseczki do oddychania, ja po przeszkoleniu też nie wiem czy bym sie podjął akcji ratunkowej bez tych rzeczy ale skoro nabyłem już taką wiedzę ratowania życia to inteligencja mi podpowiada żeby nosić ze sobą zawsze te dwie rzeczy abym nigdy nie musiał sie zastanawiać nad tym czy ratować czy nie. Koszt na allegro takiego bezpieczeństwa to 9zł chyba nie dużo w zamian za zdrowie. Zranienia: 1) Żylne (powrót krwi do serca) - krew ma kolor ciemno czerwony, normalny wypływ krwi, zakładamy opatrunek na ranę i uciskamy dalej od serca. 2) Tętniczy - krew wypływa w rytm pracy serca pod dużym ciśnieniem, należy uciskać od rany bliżej serca. Złamania: 1) Nie nastawiamy. 2) Kończynę unieruchamiamy tak jak ją zastaliśmy. 3) Unieruchamiamy dwa sąsiednie stawy. 4) Schładzać lodem albo śniegiem. Troche się rozpisałem ale myślę że nie zaszkodzi i tak jak ktoś już pisał w tym wątku, oby ta wiedza nam się nigdy nie przydała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 18 Września 2008 Udostępnij Napisano 18 Września 2008 Z racji mojego wykształcenia w danym temacie mam troszkę do powiedzenia. Ale zamiast suchych słów mam dla was coś lepszego: http://www.prc.krakow.pl/wyty/02.pdf Tutaj macie najdokładniej opisane i pokazane wytyczne co do RKO (resuscytacji krążeniowo-oddechowej). W chwili wolnego czasu przeczytajcie sobie spokojnie to co tutaj pisze i będziecie wiedzieć wszystko, reszta należy do was, czy odważycie się użyć w razie potrzeby tego co tutaj przeczytacie. Napisze tutaj tylko kilka ważnych punktów, które zapamiętajcie!!: 1. Jak ktoś jest nieprzytomny, a oddycha nigdy nie przekładajcie go do pozycji bocznej ustalonej, ten ktoś może mieć złamany kręgosłup i wtedy dopiero zrobicie mu bu! W takim przypadku należy wsiąść jego głowę między swoje kolana (jest to najlepszy rodzaj ustabilizowania kręgosłupa szyjnego) i tak czekać na służby ratunkowe, kontrolujecie wtedy tylko czy oddycha, jak przestanie to przystępujecie do RKO. I jak tylko macie czym przykryjcie go. 2. Jeśli brzydzicie lub obawiacie się sztucznej wentylacji nie musicie tego robić. Wystarczy że będziecie uciskać klatkę piersiową, we krwi jest jeszcze odpowiednia ilość tlenu, która ktoś sobie powdychał przed zatrzymaniem, aby dostarczyć go do ważnych organów. 3. Jak mocno krwawi, zawiązujecie coś zawsze w miejscu krwawienia, nie pod nie nad, tylko dokładnie w tym miejscu. Jak spodziewacie się że służby ratunkowe nie dotrą zbyt szybko piszecie godzinę zawiązania. Nie popuszczajcie ani nie odwiązujcie po jakimś czasie. Jak nawet będzie związane 3 godziny nic się nie stanie, tylko w szpitalu będą musieli zastosować odpowiednie lekarstwa. 4. Jak jest coś złamane to jak już wcześniej pisali, przywiązujemy czym się da w takiej pozycji w jakiej zastaliśmy złamaną kończynę, więc jeśli ręka jest zgięta to przywiązujemy ją zgiętą do klatki piersiowej, jeśli noga jest zgięta przywiązujemy ja do drugiej nogi, po ówczesnym jej zgięciu. Bandaż jak możecie zawsze ze sobą woźcie, zajmuje on mniej miejsca co paczka fajek. 5. Jak rozpoznać zawał mm. sercowego, wystarczą te trzy rzeczy: ból w klatce piersiowej zlokalizowany w okolicy mostka, ale i często w okolicy karku, piekący, dławiący, rozpierający, promieniujący do żuchwy, lewej kończyny górnej, duszność, panika, lęk przed śmiercią, człowiek jest zlany potem i blady. Co możecie zrobić?! Wezwać pomoc, dać mu więcej powietrza przez np. rozpięcie kurtki i czekać co się będzie dalej działo. w sumie dobre uwagi , pare rzeczy: co dokregoslupa: mozna delikwenta ruszac ale tylko wtedy jezeli sie utrzymuje te sama pozycje glowy w stos do tulowia. jezeli delikwent ma kask nalezy go zdjac: robi sie to w dwie osoby: jedna wsuwa rece pod kask i utrzymuje glowe w tej samej pozycji, druga osoba odcina pasek i zdejmuje co do zawalu: te objawy moga oznaczaz zupelnie inna jednostke chorobowa (chociazby wstrzas hypowolemiczny) , ale dla przecietnego narciarza nie ma to znaczenia . w przypadku w/w objawow warto sie rozejrzec za tlenem: nawet tlen z butli zawierajacej tlen do uzytku technicznego pomoze zmniejszyc niedotlenienie miesnia sercowego jezeli to jest faktycznie zawal......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
delfin Napisano 11 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2008 Z racji mojego wykształcenia w danym temacie mam troszkę do powiedzenia. Z racji wyksztalcenia? Moglbym zgadywac, ze chodzi o policealne studium RM... Niestety to, co piszesz jest mimo wszystko kontrowersyjne, jak wiekszosc zagadnien w zakresie ratownictwa. Szkoda, ze nie do konca zgodnie z wytycznymi ERC :/ Sam tez nie naleze do slepo zapatrzonych w te organizacje i wiele poprawek/zmian stosuje na szkoleniach w odniesieniu do ich wytycznych Niemniej mowie, jak jest w ERC, jak w AHA a jak w praktyce moze byc latwiej/bezpieczniej/lepiej i dlaczego moim zdaniem. BTW - 'wsiasc'?? Blagam - litosci! 1. Jak ktoś jest nieprzytomny, a oddycha nigdy nie przekładajcie go do pozycji bocznej ustalonej, ten ktoś może mieć złamany kręgosłup i wtedy dopiero zrobicie mu bu! W takim przypadku należy wsiąść jego głowę między swoje kolana (jest to najlepszy rodzaj ustabilizowania kręgosłupa szyjnego) i tak czekać na służby ratunkowe, kontrolujecie wtedy tylko czy oddycha, jak przestanie to przystępujecie do RKO. I jak tylko macie czym przykryjcie go.Fajnie, ze ktos wspomnial o niestosowaniu bocznej bezpiecznej (ustalonej). Kiedys byl to automat - nieprzytomny, oddycha - na bok. Teraz (wbrew zaleceniom ERC) staramy sie wpajac ludziom, by nie ruszac poszkodowanego, jesli nie ma takiej potrzeby. Co do glowy miedzy kolana... przy ataku epilepsji to rozumiem, ale tak normalnie?? Do tego biorac pod uwage, w jakiej pozycji czlowiek 'laduje' na stoku po upadku, to nie jest dobry pomysl. Wracamy do tematu pozycja zastana. Czlowiek z urazem, ktorego cos boli, sam ulozy sie w takiej pozycji, ktora sprawia mu najmniejszy bol. Nie nalezy go przekonywac, ze w innej bedzie lepiej. Nie chodzi nawet o sam kregoslup, ale i o inne urazy wewnetrzne, krwotoki, zlamania i in. Zostawic, jak jest, okryc, ew. odizolowac w miare mozliwosci NRC od sniegu, delikatnie wciskajac folie pod te osobe. BTW - w swietle wspolczesnych standardow, nie mowi sie w pierwszej pomocy o RKO (odpowiednikiem wspolczesnego BLS jest PPZ - podstawowe podtrzymywanie zycia) - to zaszlosc starych 'medykow' wciaz pokutujaca na akademiach i w szkolach policealnych, podobnie jak nazywanie poszkodowanego pacjentem - pacjentem staje sie dopiero po hospitalizacji - drobiazg, ale unormowany Wczesniej sie mowilo o CPR i stad bylo RKO. ERC idzie w strone uproszczen, dlatego teraz BLS Podsumowujac - nieptrzytomny, oddychajacy - zabezpieczyc w pozycji zastanej; pilnowac, czy nie haftuje i okresowo (co minute w miare mozliwosci) kontrolowac oddech. Kiedy boczna? Jak musimy poszkodowanego zostawic - wypadek masowy, lub brak lacznosci i wolnej osoby do wezwania pomocy - wtedy kladziemy na bok, by zapewnic droznosc drog oddechowych. W innych przypadkach nie ryzykujemy niepotrzebnie. 2. Jeśli brzydzicie lub obawiacie się sztucznej wentylacji nie musicie tego robić. Wystarczy że będziecie uciskać klatkę piersiową, we krwi jest jeszcze odpowiednia ilość tlenu, która ktoś sobie powdychał przed zatrzymaniem, aby dostarczyć go do ważnych organów. Zgadza sie, o ile nie mamy do czynienia z uduszeniem/utonieciem - wowczas koniecznie zaczynamy od wdechow (zaleznie od zalecen roznych organizacji, nawet 5 'na dzien dobry'). Niemniej to jest OK przez pierwsze 2-3 minuty, jesli pomoc nie dotrze, to trzeba przewentylowac pluca - jak nie macie maseczki - uzyjcie cienkiej czapki, szalika, chusteczki, koszulki, czy czegokolwiek dla zapewnienia jakiegos stopnia bezpieczenstwa i 'higieny'. Bedzie tez latwiej sie przemoc. 3. Jak mocno krwawi, zawiązujecie coś zawsze w miejscu krwawienia, nie pod nie nad, tylko dokładnie w tym miejscu. Jak spodziewacie się że służby ratunkowe nie dotrą zbyt szybko piszecie godzinę zawiązania. Nie popuszczajcie ani nie odwiązujcie po jakimś czasie. Jak nawet będzie związane 3 godziny nic się nie stanie, tylko w szpitalu będą musieli zastosować odpowiednie lekarstwa. Tu zes Pan przegial Zadnych opasek uciskowych w pierwszej pomocy!!! To zastrzezone dla ludzi przeszkolonych. Stosuje sie opatrunek uciskowy w miejscu zranienia, jak napisales. Nie mieszaj o zapisywaniu itd, bo wracamy w ten sposob do opasek, ktore obecnie zaleca sie tylko do zmiazdzen, nawet przy amputacjach sie juz nie zaleca, gdyz dochodzi do skurczu zerwanych naczyn. 5. Jak rozpoznać zawał mm. sercowego, wystarczą te trzy rzeczy: ból w klatce piersiowej zlokalizowany w okolicy mostka, ale i często w okolicy karku, piekący, dławiący, rozpierający, promieniujący do żuchwy, lewej kończyny górnej, duszność, panika, lęk przed śmiercią, człowiek jest zlany potem i blady. Co możecie zrobić?! Wezwać pomoc, dać mu więcej powietrza przez np. rozpięcie kurtki i czekać co się będzie dalej działo. w sumie dobre uwagi , pare rzeczy: co dokregoslupa: mozna delikwenta ruszac ale tylko wtedy jezeli sie utrzymuje te sama pozycje glowy w stos do tulowia. jezeli delikwent ma kask nalezy go zdjac: robi sie to w dwie osoby: jedna wsuwa rece pod kask i utrzymuje glowe w tej samej pozycji, druga osoba odcina pasek i zdejmuje co do zawalu: te objawy moga oznaczaz zupelnie inna jednostke chorobowa (chociazby wstrzas hypowolemiczny) , ale dla przecietnego narciarza nie ma to znaczenia . w przypadku w/w objawow warto sie rozejrzec za tlenem: nawet tlen z butli zawierajacej tlen do uzytku technicznego pomoze zmniejszyc niedotlenienie miesnia sercowego jezeli to jest faktycznie zawal......... Dobre to, co napisales Janie Techniki przenoszenia warto poznac na kursie, jak ktos nie byl szkolony, to nasze wypociny im w tym nie pomoga - to trzeba zobaczyc i przecwiczyc. Ale jak musza kogos przeniesc z jakiegos powodu, to powinni wiedziec jak, i ze 'glowa najawazniejsza zaiste jest' - zawsze 1 osoba zajmuje sie asekuracja tylko i zarazem az glowy. Z kaskiem sie zgadza - jak u motocyklistow, choc dostep do kasku zwykle latwiejszy. Bardzo wazna sprawa z cieciem paska - fajnie ze o tym wspomniales. To tak, jak z cieciem pasow w samochodzie - nie odpinamy, przecinamy - to zapobiega probie wprowadzania na rynek wtorny powypadkowych kaskow (wyklepanych aut z niewymienionymi pasami i wypalonymi napinaczami...). Co do zawalu - tez daleko sie zaglebiliscie w temat. Trzeba by zatem tez opisac, czym sie rozni atak od zawalu, czym sie zaczopowanie okreslonych naczyn i dysfunkcje miesnia tutaj roznia, ale forum narciarskie raczej nie jest od tego W zakresie pomocy - pozycja polsiedzaca, wiecej powietrza, wsparcie psychiczne, bla bla bla i sprawa dyskusyjna - leki. Wiadomo, nie wolno podawac zadnych, ale... jesli czlowiek ma atak/zawal, to zwykle moze oznaczac, ze przyjmuje juz jakies leki. Jak jest na tyle kumaty, ze powie co bierze, w jakich dawkach i ze zapomnial rano wziac. Mozna go spytac, gdzie to ma, wykopac, dac mu do lapy i niech sam wezmie. Podobnie rzecz sie ma z popularna aspiryna - troche to krew rozrzezda, tylko trzeba ja rozgryzc, zeby szybciej zadzialala. Wlasciwie nie powinno sie niczego do zarcia, picia ani jedzenia podawac. Bo do zabiegu najlepiej czlowieka miec na czczo. Jesli cos mu podamy zaraz po wysapieniu jakiegos wypadku a bedzie potrzebny jakis zabieg, to bedzie wieksze ryzyko, lub lekarz opozni zabieg o wczesniejsze plukanie zoladka, tudziez inne niefajne historie. Jesli pomoc ma szybko nadejsc, nie podajemy nic do jedzenia, picia ani lekow. PS Fajnie, ze temat sie jakos rozwija Trzeba by znalezc odwazna osobe, ktora by to ogarnela, zrecenzowala i zrobila jakis jeden, przyklejony poradnik, bo malo komu chce sie skakac po calosci i rozkminiac, co ma sens, a gdzie ktos chcial blysnac, lecz nie bardzo wiedzial, o czym pisze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 11 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2008 Z racji wyksztalcenia? Moglbym zgadywac, ze chodzi o policealne studium RM... Niestety to, co piszesz jest mimo wszystko kontrowersyjne, jak wiekszosc zagadnien w zakresie ratownictwa. Szkoda, ze nie do konca zgodnie z wytycznymi ERC :/ Sam tez nie naleze do slepo zapatrzonych w te organizacje i wiele poprawek/zmian stosuje na szkoleniach w odniesieniu do ich wytycznych Niemniej mowie, jak jest w ERC, jak w AHA a jak w praktyce moze byc latwiej/bezpieczniej/lepiej i dlaczego moim zdaniem. BTW - 'wsiasc'?? Blagam - litosci! Fajnie, ze ktos wspomnial o niestosowaniu bocznej bezpiecznej (ustalonej). Kiedys byl to automat - nieprzytomny, oddycha - na bok. Teraz (wbrew zaleceniom ERC) staramy sie wpajac ludziom, by nie ruszac poszkodowanego, jesli nie ma takiej potrzeby. Co do glowy miedzy kolana... przy ataku epilepsji to rozumiem, ale tak normalnie?? Do tego biorac pod uwage, w jakiej pozycji czlowiek 'laduje' na stoku po upadku, to nie jest dobry pomysl. Wracamy do tematu pozycja zastana. Czlowiek z urazem, ktorego cos boli, sam ulozy sie w takiej pozycji, ktora sprawia mu najmniejszy bol. Nie nalezy go przekonywac, ze w innej bedzie lepiej. Nie chodzi nawet o sam kregoslup, ale i o inne urazy wewnetrzne, krwotoki, zlamania i in. Zostawic, jak jest, okryc, ew. odizolowac w miare mozliwosci NRC od sniegu, delikatnie wciskajac folie pod te osobe. BTW - w swietle wspolczesnych standardow, nie mowi sie w pierwszej pomocy o RKO (odpowiednikiem wspolczesnego BLS jest PPZ - podstawowe podtrzymywanie zycia) - to zaszlosc starych 'medykow' wciaz pokutujaca na akademiach i w szkolach policealnych, podobnie jak nazywanie poszkodowanego pacjentem - pacjentem staje sie dopiero po hospitalizacji - drobiazg, ale unormowany Wczesniej sie mowilo o CPR i stad bylo RKO. ERC idzie w strone uproszczen, dlatego teraz BLS Podsumowujac - nieptrzytomny, oddychajacy - zabezpieczyc w pozycji zastanej; pilnowac, czy nie haftuje i okresowo (co minute w miare mozliwosci) kontrolowac oddech. Kiedy boczna? Jak musimy poszkodowanego zostawic - wypadek masowy, lub brak lacznosci i wolnej osoby do wezwania pomocy - wtedy kladziemy na bok, by zapewnic droznosc drog oddechowych. W innych przypadkach nie ryzykujemy niepotrzebnie. Zgadza sie, o ile nie mamy do czynienia z uduszeniem/utonieciem - wowczas koniecznie zaczynamy od wdechow (zaleznie od zalecen roznych organizacji, nawet 5 'na dzien dobry'). Niemniej to jest OK przez pierwsze 2-3 minuty, jesli pomoc nie dotrze, to trzeba przewentylowac pluca - jak nie macie maseczki - uzyjcie cienkiej czapki, szalika, chusteczki, koszulki, czy czegokolwiek dla zapewnienia jakiegos stopnia bezpieczenstwa i 'higieny'. Bedzie tez latwiej sie przemoc. Tu zes Pan przegial Zadnych opasek uciskowych w pierwszej pomocy!!! To zastrzezone dla ludzi przeszkolonych. Stosuje sie opatrunek uciskowy w miejscu zranienia, jak napisales. Nie mieszaj o zapisywaniu itd, bo wracamy w ten sposob do opasek, ktore obecnie zaleca sie tylko do zmiazdzen, nawet przy amputacjach sie juz nie zaleca, gdyz dochodzi do skurczu zerwanych naczyn. Dobre to, co napisales Janie Techniki przenoszenia warto poznac na kursie, jak ktos nie byl szkolony, to nasze wypociny im w tym nie pomoga - to trzeba zobaczyc i przecwiczyc. Ale jak musza kogos przeniesc z jakiegos powodu, to powinni wiedziec jak, i ze 'glowa najawazniejsza zaiste jest' - zawsze 1 osoba zajmuje sie asekuracja tylko i zarazem az glowy. Z kaskiem sie zgadza - jak u motocyklistow, choc dostep do kasku zwykle latwiejszy. Bardzo wazna sprawa z cieciem paska - fajnie ze o tym wspomniales. To tak, jak z cieciem pasow w samochodzie - nie odpinamy, przecinamy - to zapobiega probie wprowadzania na rynek wtorny powypadkowych kaskow (wyklepanych aut z niewymienionymi pasami i wypalonymi napinaczami...). Co do zawalu - tez daleko sie zaglebiliscie w temat. Trzeba by zatem tez opisac, czym sie rozni atak od zawalu, czym sie zaczopowanie okreslonych naczyn i dysfunkcje miesnia tutaj roznia, ale forum narciarskie raczej nie jest od tego W zakresie pomocy - pozycja polsiedzaca, wiecej powietrza, wsparcie psychiczne, bla bla bla i sprawa dyskusyjna - leki. Wiadomo, nie wolno podawac zadnych, ale... jesli czlowiek ma atak/zawal, to zwykle moze oznaczac, ze przyjmuje juz jakies leki. Jak jest na tyle kumaty, ze powie co bierze, w jakich dawkach i ze zapomnial rano wziac. Mozna go spytac, gdzie to ma, wykopac, dac mu do lapy i niech sam wezmie. Podobnie rzecz sie ma z popularna aspiryna - troche to krew rozrzezda, tylko trzeba ja rozgryzc, zeby szybciej zadzialala. Wlasciwie nie powinno sie niczego do zarcia, picia ani jedzenia podawac. Bo do zabiegu najlepiej czlowieka miec na czczo. Jesli cos mu podamy zaraz po wysapieniu jakiegos wypadku a bedzie potrzebny jakis zabieg, to bedzie wieksze ryzyko, lub lekarz opozni zabieg o wczesniejsze plukanie zoladka, tudziez inne niefajne historie. Jesli pomoc ma szybko nadejsc, nie podajemy nic do jedzenia, picia ani lekow. PS Fajnie, ze temat sie jakos rozwija Trzeba by znalezc odwazna osobe, ktora by to ogarnela, zrecenzowala i zrobila jakis jeden, przyklejony poradnik, bo malo komu chce sie skakac po calosci i rozkminiac, co ma sens, a gdzie ktos chcial blysnac, lecz nie bardzo wiedzial, o czym pisze... w zasadzie zadnych lekow doustnie nie powinno sie podawac, chyba ze delikwent jest zupelnie [przytomny.aspiryna w momencie wypadkku lub tuz po??? nie wiem nie spotkalem sie z tym w oficjalnych szkoleniach ATLS..... co do innych jak najbardziej; jedna rzecz; jezeli juz mamy kwalifikacje i wskazania do zalozenia opaski uciskowej to MAXIMUM TO DWIE A NIE TRZY GODIZNY. po 3h nastepuje juz rozkladanie sie bialem miesniowych co moze doprowadzic do zmian zatorowych w nerkach z ich martwica a takze spowodowac compartment syndrom wskutek tzw reperfusion process... tak wie 2 a nie 3!!!! Użytkownik jan koval edytował ten post 11 listopad 2008 - 22:52 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 12 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Witam BTW - w swietle wspolczesnych standardow, nie mowi sie w pierwszej pomocy o RKO (odpowiednikiem wspolczesnego BLS jest PPZ - podstawowe podtrzymywanie zycia) - to zaszlosc starych 'medykow' wciaz pokutujaca na akademiach i w szkolach policealnych, podobnie jak nazywanie poszkodowanego pacjentem - pacjentem staje sie dopiero po hospitalizacji - drobiazg, ale unormowany Wczesniej sie mowilo o CPR i stad bylo RKO. ERC idzie w strone uproszczen, dlatego teraz BLS ... Dobrze, że specjalisci swoje porady dają bo to bardzo ważny temat. Niestety przeczytałem poczatek i wymiekłem. Delfin popatrz na cytat powyżej, czy ktoś kto nie zna tematu zorientuje sie o co chodzi? Przcież to forum narciarskie a nie medyczne:) Mniej skretów a więcej przjrzystośći proszę. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
delfin Napisano 12 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Przcież to forum narciarskie a nie medyczne:) Mniej skretów a więcej przjrzystośći proszę. Pozdrawiam Heh, co racja to racja. Sam wprawdzie napisalem: Co do zawalu - tez daleko sie zaglebiliscie w temat. Trzeba by zatem tez opisac, czym sie rozni atak od zawalu..., ale forum narciarskie raczej nie jest od tego, ale w tamtym fragmencie polecialem skrotami odnoszacymi sie do tego samego zespolu czynnosci w wersjach obujezycznych. Moglo to w sumie isc do kolegi na priv - przepraszam w zasadzie zadnych lekow doustnie nie powinno sie podawac, chyba ze delikwent jest zupelnie [przytomny.aspiryna w momencie wypadkku lub tuz po??? nie wiem nie spotkalem sie z tym w oficjalnych szkoleniach ATLS.....W Polsce ATLS to 'egzotyka', dla Ciebie zdecydowanie blizej 'geograficznie' i jak na chirurgow, widac ze sie postarali w swoich programach. Widzialem tylko ogolna broszurke i nic poza tym. Niemniej o lekach pisalem, ze nie dajemy, podobnie jak zarcia i pica. Wyjatek, to osoba w pelni swiadoma i mozliwie opanowana, ktora przyjmuje leki w konsultacji z lekarzem i wie, ze zapomniala w tym dniu a ma je przy sobie. Wtedy mozemy pomoc to przyjac - wykopac z bagazu, dac do reki, niech sam/a polknie. Nie podajemy czegos innego, ani nawet nie pomagamy zazyc. Podobnie z aspiryna - wspomnialem o tym, bo sie zdaza, ze czasem lekarze zalecaja swoim 'stalym pacjentom' obok lekow nasercowych czy na nadcisnienie rowniez aspiryne, zwlaszcza, gdy sa gdzies i zapomnieli swoich lekow. Tu nie decyduje osoba udzielajaca pomocy. Jesli potrzebujaca pomocy wie, ze moze a nawet powinna, mozemy pomoc, ale nigdy nie wmuszamy w czlowieka zadnych lekow. Szczegolnie zadnych pomyslow typu "spokojnie, to przeciez APAP", czy "trudny wybor, wezme Ibuprom" Trafi sie osoba uczulona na paracetamol i bolacej glowy mozna nawet w anafilaksje czlowieka wpedzic... Zadnych lekow! Użytkownik delfin edytował ten post 13 listopad 2008 - 00:14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 12 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Czołem Delfin, Janek i może ktos jeszcze. Uzgodnijcie zeznania i , jeżeli sie da to niech ktoś napisze w punktach: a. czego nie robić b. co trzeba zrobić c. co można zrobic jak jest kontakt z kontuzjowanym. Jeżeli się nie da to sorry. Myslę, że takie odświeżenie tematu może byz bardzo przydatne. Pozdrawiam i z góry dzięki. Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 13 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Czołem Delfin, Janek i może ktos jeszcze. Uzgodnijcie zeznania i , jeżeli sie da to niech ktoś napisze w punktach: a. czego nie robić b. co trzeba zrobić c. co można zrobic jak jest kontakt z kontuzjowanym. Jeżeli się nie da to sorry. Myslę, że takie odświeżenie tematu może byz bardzo przydatne. Pozdrawiam i z góry dzięki. Mitek to jest project powazny; mam nadzieje ze bede mial czas w weeekend...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fredowski Napisano 13 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Jeszcze nie bylo o peknieciu trzustki. Napisz cos delfin, skroty tez prosze uzyc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KubaR Napisano 13 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Hej, Panowie czy nie wchodzicie za bardzo w szczegóły? Chyba tutaj piszemy o sytuacji stoków narciarskich i zwykłych ludziach. Jeżeli ktoś nie jest specjalistycznie przeszkolony to może (a raczej powinien): - zabezpieczyć miejsce wypadku, - zabezpieczyć poszkodowanego - raczej w typowych warunkach stoku rzadko, - wezwać jakieś przedsiębiorstwo transportowe typu TOPR/GOPR. Jeżeli jest przeszkolony w ramach jakiegoś BLS+AED (podstawowe zabiegi ratujące życie + defibrylator) czy BTLS (poziom circa ustawowo zdefiniowanych kursów kwalifikowanej pomocy przedlekarskiej) to wtedy może się bawić więcej, ale wtedy raczej wie co w takich przypadkach zrobić. Pozdrawiam, Kuba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kurczak Napisano 13 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Jeśli ktoś będzie miał ochotę, to zdjęciowo przedstawiam, jak teraz wygląda kurs (podstawowy) pierwszej pomocy organizowany przez PCK. Są to moje własne notatki w tzw. "zeszycie ćwiczeń". I wiecie co... ja zawsze mam przy sobie taką małą osobistą apteczkę. Nie ma w niej dużo (rękawiczki, maseczka do resuscytacji, opatrunek i folia), ale zawsze to jest to coś, co pomóc może - obym nigdy korzystać z niej nie musiała... Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
delfin Napisano 13 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Tak... 'fredowski' - aluzje przyjalem Niemniej sie staralem nie poruszac takich tematow, chyba ze ktos juz wytoczyl jakas taka armate, to wtedy sie do tego odnosilem. Zgadzam sie poniekad z Kuba, ze podstawa to 1. bezpieczenstwo wlasne!, 2. zabezpieczenie miejsca wypadku, 3. wezwanie pomocy - to wystarczy, by osoba nieprzeszkolona nie miala problemow (Art. 162 KK). Fajnie, jak sie sprawdzi przytomnosc i potrafi ocenic oddech oraz widoczne urazy - ratownicy wiedza, czy brac sanki/skuter, czy specjalistyczny sprzet. 'Kurczak' - i o to wlasnie chodzi! Do saszetki ratowniczej cos zawsze mozna dolozyc - np maly bandaz dziany, czy codofix i juz mozna jakis opatrunek zrobic, ktory sie bedzie trzymal. Rekawiczki warto wymienic na grubsze, lub zakladac 2 pary przy babraniu sie we krwi. Swoja droga gratuluje wyboru osrodka szkoleniowego! To, ze sie czasem w temacie rozpedzimy - coz, tak juz bywa u pasjonatow. Idea jest taka, by promowac potrzebe odbycia, chocby elementarnego przeszkolenia. Na miejscu wypadku mamy zachowac rozsadek i nie zrobic nikomu dodatkowej krzywdy. Pomoc przedmedyczna w przypadku zatrzymania krazenia jest podstawa. Zabezpieczanie zlaman, drobnych krwotokow, czy nawet kregoslupa, czaszki, to juz moze poczekac (w przypadku nieprzeszkolonej osoby) pare minut na ratownikow. Wtedy pilnujmy oddechu, okryjmy i w miare mozliwosci zabezpieczmy czlowieka przed 'zjezdzaniem' w dol stoku itd, aby nie dopuszczac do poglebienia urazu. Dobrze tez taka osobe zabezpieczyc przed utrata ciepla i podtrzymywac na duchu, by nie poglebiac wstrzasu Nie dajmy sie zwariowac. Peace! Użytkownik delfin edytował ten post 13 listopad 2008 - 20:56 dopisek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 13 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Witam Link do strony dokumentów archiwalnych Sitn. Na samym dole opracowanie dotyczące pierwszej pomocy w wypadkach narciarskich. http://www.sitn.pl/?...kumenty&id=20.0 Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KubaR Napisano 14 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Fajnie, jak sie sprawdzi przytomnosc i potrafi ocenic oddech oraz widoczne urazy - ratownicy wiedza, czy brac sanki/skuter, czy specjalistyczny sprzet. To nawet nie chodzi o dobór sprzętu. W tej chwili standard jest taki, że ratownicy (przynajmniej GORP) mają jechać z pełną apteczką do każdego zgłoszenia, a środek transportu ma być wyposażony w deskę. Niestety wyposażenie w defibrylatory i tlen jest już ograniczone do większych stacji i części samochodów. Jeżeli wzywając pomoc podamy, że klient nie oddycha lub ma potężne urazy to równocześnie ze startem ratowników na wyciągu wystartuje wsparcie - samochód z najbliższej stacji z odpowiednim wyposażeniem (i lekarzem, czasem z pogotowia), karetka pogotowia czy śmigłowiec sanitarny. Pozdrawiam, Kuba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Patyczok Napisano 23 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2008 Dodam jeszcze, że kiedy mamy kilka osób pod ręką możemy wskazać KONKRETNĄ osobę do zabezpieczenia miejsca wypadku czy wezwania pomocy. To może bardzo przyspieszyć pomoc. I jeśli jest 2 ratowników to wykonujemy RKO razem (zmiana po 2 cyklach, a nie jak było wcześniej jeden wentyluje drugi robi masaż serca). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
malin Napisano 23 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2008 Dodam jeszcze, że kiedy mamy kilka osób pod ręką możemy wskazać KONKRETNĄ osobę do zabezpieczenia miejsca wypadku czy wezwania pomocy. To może bardzo przyspieszyć pomoc. I jeśli jest 2 ratowników to wykonujemy RKO razem (zmiana po 2 cyklach, a nie jak było wcześniej jeden wentyluje drugi robi masaż serca). Jezeli pacjent NIE jest zaintubowany TO NIE MOZNA JEDNOCZESNIE WENTYLOWAC I MASOWAC, jesli to miales na mysli. Zmiana odnosnie dwoch osob prowadzacych podstawowe , bezprzyrzadowe zabiegi resuscytacyjne ( BLS) polega na tym, ze niezaleznie od tego , czy jest jedna osoba czy dwie robi sie 30 ucisniec na dwa oddechy. Jesli sa dwie osoby - jedna masuje, druga wentyluje, ALE NIE JEDNOCZESNIE ;powinni oni sie² zmieniac´ co 1-2 minuty, aby zapobiec zmeczeniu.Nalezy zminimalizowac przerwy w resuscytacji podczas tych zmian. Pozdrawiam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
delfin Napisano 27 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2008 Ehh, no i jak tu nie interweniowac! Po raz kolejny to forum narciarskie. Jak ktos ma przeszkolenie, a nie zna sie na szkoleniu 'amatorow', to niech sie laskawie nie wypowiada, bo glupoty piszecie i ludziom mieszacie!! 1. Nie pacjent - pisalem juz o tym, pacjent, to okreslenie dla sluzb medycznych. 2. Po co piszesz o intubacji? Kto z narciarzy to zrobi na stoku? Osoby dobrze wyposazone maja najwyzej rurki gardlowe stosowane w pierwszej pomocy, o pelnej intubacji mozesz zapomniec - po co to na tym forum? 3. BLS - znow polska archaiczna medycyna sie klania. ERC odchodzi od nazwy resuscytacja (ktora jest w jej nazwie - sic!) w pierwszej pomocy, ale Polska Rada uparcie robi swoje i z basic life support robi podstawowe zabiegi resuscytacyjne - pieknie, Polacy lubia skomplikowane nazwy i dalej rzezbia po swojemu... 4. Patyczok dobrze napisal (choc moze z lekka niejasno), a Ty przekrecasz na stary schemat. Obecnie przyjmuje sie, ze nawet gdy sa 2 osoby udzielajace pp, to jedna wykonuje pelen BLS (wentylacja i uciski) i po kilku (3-4) cyklach (ok 1 minuty), kiedy kontroluje sie oddech, nastepuje zmiana ratownikow i druga osoba robi pelen schemat. Sluzby zawodowe, trzymaja sie czesto tego, ze obaj ratownicy sie znaja, robili to wiele razy, byli razem szkoleni i potrafia sie dobrze zgrac, dlatego jedna osoba robi wentylacje (ustami, lub workiem) a druga jedzie z uciskami. W podstawach, ktore dotycza osob niezajmujacych sie ratownictwem zawodowo (czyli wiekszosci narciarzy i naszych forumowiczow) ten wariant nie wchodzi w gre. Jedna osoba robi, druga odpoczywa (gdy nie ma innych poszkodowanych i pomoc zostala wezwana oraz miejsce latwe do zlokalizowania - nie trzeba isc i prowadzic sluzb na miejsce) i po minucie zmiana. Litosci - nie mieszajcie - dostaliscie papierek z jakiegos studium medycznego i myslicie, ze wszystko wiecie. Co innego ratownictwo zawodowe, co innego pierwsza pomoc dla 'zwyklych ludzi'. Znacie sie na jednym, ale od drugiego wara, poki nie przejdziecie szkolen dla instruktorow pierwszej pomocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
malin Napisano 29 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2008 Glupoty popisane i niejasno to prostuje. I nie studium medyczne , jesli chodzi o scislosc. Pozdrawiam Użytkownik malin edytował ten post 29 grudzień 2008 - 19:21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.