Skocz do zawartości

Volkl 2010/1011


Tigershark

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 141
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam Czy jest oprócz mnie kto jeździł na nartach Volkla na ten sezon 10/11 w szczególności Speedwall GS i Sl, Tigershark 10? Jeżeli tak to poproszę o kilka zdań recenzji. Pozdrawiam

ja jezdzilem…………w wyobrazni..za kazdym razem jak wchodze do mojej narciarni i widze GS speedwall………….. schlag mnie trafia…….
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Witam Tak ja pisałem opisuje po pierwszym tygodniu jeżdzenia Speedwall SL (Madonna di Campiglio :) Porównanie mam do poprzednich nart Voelkl superstar Allstar 6* 2007 i do Omegaglass SL z tamtego sezonu. I tutaj mogę powiedzieć że bardzo fajna slalomka, nie tak twarda jak by się można było spodziewać, wybacza a jednocześnie pięknie przyspiesza przy krótkim skręcie w pozycji krawędzi. Super zachowanie w krótkich skrętach, łatwość inicjowania skrętu genialna. Jechałem za dobrym instruktorem krótkim skrętem (moje umiejetności na pewno mniejsze, no i jego komórkowe Nordici SL...) długi odcinek, na pełnej prędkości i spokojnie nadażałem. Omegaglas trzeba było mocniej przycisnąć i była toporniejsza choć także pięknie szła w krótkim skręcie. Wspaniała reakcja na oblodzonym stoku. Cięły jak trzeba (nówki :cool: ) Zostawiłem w narciarni swoje Allstar'y :( Polecam Miłych wrażeń z jazdy :D Ja mam jeszcze dwa wyjazdy (Alta Badia i Ischgl !!!)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z góry zakładam, że na Speedwall Sl jeździło raptem kilka osób z forum, więc z udzieleniem odpowiedzi na Twoje pytania będzie z pewnością problem. Najlepiej wybierz się do Czarnej Góry, wypożycz sobie tę nartę i wówczas sama ocenisz czy będzie Ci odpowiadała. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaja na boczku - czyli żarty na bok :)
Czarnej Góry nie da się wynająć całej (żarcik), a testować nartę w warunkach, gdzie ludzi jest jak w mrowisku to słaba przyjemność. Poza tym, jak ostatni raz tam byłam ze 3 lata temu, to Racetigera SL dostalam tak za przeproszeniem "naostrzonego", że gdyby od tego miała zależeć moja opinia o Volklu, to nie kupiłabym ich do końca życia i jeden dzień dłużej. Istotnie masz rację, gdybym miała jeździć w Polsce to nie kupiłabym w życiu narty z takiej półki, bo ona służy do jazdy, a moim skromnym zdaniem nie licząc wyjątków gdzie jest mało ludzi, ładna pogoda i przygotowane stoki, to w Polsce można się co najwyżej zwozić. I o ile w przypadku slalomki sprawa jest do przejścia, o tyle w przypadku gigantki w 95 na 100 przypadków jest to regułą. Tak czy siak dzięki za odpowiedź i zaczekam na wpisy, może akurat :)


W tym ośrodku byłem 2 razy, gdyż w Polsce rzadko jeżdżę, jak się wstanie wcześnie to i można pojeździć w spokoju. Ponadto to testowania nart dobry narciarz potrzebuje kilku a niekiedy nawet jednego zjazdu więc nie przekonują mnie opowieści o wielkim tłoku na stoku. Co do stanu nart to chyba nie problem zgłosić sprawę w centrum aby wypożyczyć inną parę po właściwym serwisie.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwól, że wyjaśnię :)
Narty zawsze były dla mnie przyjemnością i hobby, ale odkąd nie jestem czynną instruktorką traktuję narty wyłącznie jako relaks i nie kupuję argumentu typu "bądź na stoku o 8 rano żeby sobie wytestować nartę". Czyli podczas urlopu mam wstać o 6, aby zdążyć ogarnąć dzieci, zjeść śniadanie i dojechać na stok? Zmiłuj się! Taki argument nie trafiłby do mnie nawet 10 lat temu.
Nie wiem jak często zmieniasz narty, ja nie częściej niż raz na 2-3 sezony, i wybacz, ale jak mam wydać kilka koła na deski, to nie podejmę decyzji po jednym zjeździe, mimo, że mnie na to stać. Nie wiem na ilu modelach nart mialeś okazję jezdzic i je TESTOWAĆ, aby moc komus MIARODAJNIE doradzic, ale nie wyobrazam sobie, jak mozna powiedziec cos o narcie po jednym czy dwoch zjazdach, np gdy Cie ktos zapyta jak narta jedzie po lodzie, jak na sztruksie a jak w lekko kopnym sniegu. To co piszesz pozwala stwierdzic, że nigdy tego nie robiles na użytek inny niż swój :)
Serwis na Czarnej Gorze - dziekuje za podpowiedz, tak wlasnie zrobilam. Niestety w tej "najlepszej w Polsce testowalni Volkla" mieli jeden egzemplarz interesujacej mnie narty (słownie: jeden), i to nie w długości 150, tylko w 155... 150-tek nie było wcale!
Tak wiec dziekuje za cenne rady i poprosze o posty i opinie osoby, ktore nie sa zakochane w jedynie slusznej marce :)
Miłego dnia.


w sumie podoba mi sie twoja riposta, bo lubie ludzi z jajem
natomiast nawet ludzie z jajem nie dostrzega roznicy miedzy 150 i 155. bardzo chetnie bym sie wyrazil co do glownego pytania, ale SL speedwall jest akurat jednym z nielicznych brakujacych ogniw w mojej kolekcji. wiec nie zamierzam pisac o tym, czego nie sprawdzilem.... mialem ochote cos napisac o GS speedwall, ale ze wzgledow zdrowotnych, moge napisac ze wlasnie je odebralem od sprawdzenia wiazan a i wygladaja bardzo ladnie...... natomiast nikna przy kuro..........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie objeżdżenia modeli z POPRZEDNICH sezonów sądzę, że Voelkl jest bliższy charakterystyką Fischerowi.
Jeśli urzekła Cię dynamika Atomica :) to możesz być Voelklem rozczarowana.


problem jeden ale za to powazny
POPRZEDNIE modele nie uwzglednialy SL speedwall, ktory jest zupelnie inna konstrukcja.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janie
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego co piszesz.
Wyraźnie zaznaczyłem, że nie jeździłem na najnowszych.
Nowe Voelkl bardzo zewnętrznie mi się podobają.
NIGDY przez wszystkie lata zmieniającej się mody nie "splamiłem" się nartą inną niż konstrukcja sandwich.
Niemniej jednak wszystkie narty firmy Voelkl na których jeździłem były typem tramwaju na szynach.
Oczywiście dla wielu będzie to czystą zaletą i nie sposób tego negować. Miałem nawet kiedyś P40.
Niezwykle stabilne, pewne i świetnie trzymające ale raczej trochę za spokojne i z lekko zgaszoną energią.
Oczywiście to jest na poziomie niuansów ale odpowiadają mi raczej żywsze i nerwowe narty.
Np. komórka Omeglass czy komórka Dobermann lub Stoeckli (tu sklepowa jest jak Voelkl)
Pozdrawiam
Jurek

Użytkownik Harpia edytował ten post 03 luty 2011 - 16:37

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwól, że wyjaśnię :)
Narty zawsze były dla mnie przyjemnością i hobby, ale odkąd nie jestem czynną instruktorką traktuję narty wyłącznie jako relaks i nie kupuję argumentu typu "bądź na stoku o 8 rano żeby sobie wytestować nartę". Czyli podczas urlopu mam wstać o 6, aby zdążyć ogarnąć dzieci, zjeść śniadanie i dojechać na stok? Zmiłuj się! Taki argument nie trafiłby do mnie nawet 10 lat temu.
Nie wiem jak często zmieniasz narty, ja nie częściej niż raz na 2-3 sezony, i wybacz, ale jak mam wydać kilka koła na deski, to nie podejmę decyzji po jednym zjeździe, mimo, że mnie na to stać. Nie wiem na ilu modelach nart mialeś okazję jezdzic i je TESTOWAĆ, aby moc komus MIARODAJNIE doradzic, ale nie wyobrazam sobie, jak mozna powiedziec cos o narcie po jednym czy dwoch zjazdach, np gdy Cie ktos zapyta jak narta jedzie po lodzie, jak na sztruksie a jak w lekko kopnym sniegu. To co piszesz pozwala stwierdzic, że nigdy tego nie robiles na użytek inny niż swój :)
Serwis na Czarnej Gorze - dziekuje za podpowiedz, tak wlasnie zrobilam. Niestety w tej "najlepszej w Polsce testowalni Volkla" mieli jeden egzemplarz interesujacej mnie narty (słownie: jeden), i to nie w długości 150, tylko w 155... 150-tek nie było wcale!
Tak wiec dziekuje za cenne rady i poprosze o posty i opinie osoby, ktore nie sa zakochane w jedynie slusznej marce :)
Miłego dnia.


Jak często zmieniam narty to nie ma znaczenia gdyż nie ja potrzebuję opinii, oceny ani też pomocy -akurat wiem czego chcę i zazwyczaj nie potrzebuję utwierdzać się w przekonaniu słuszności mojego wyboru (poza może nielicznymi wyjątkami). Ile czasu spędzasz na stoku Twoja sprawa - dla mnie właśnie jazda na nartach jest wspaniałym odpoczynkiem, relaksem i wszystkim co najlepsze, dlatego też wstaję z przyjemnością o bardzo wczesnej porze, aby móc cieszyć się całym dniem jazdy. Zaspokoję Twoją ciekawość i odpowiem na Twoje pytanie - w ostatnim tylko sezonie jeździłem na około 40 modelach różnych nart, , sezon wcześniej na około 70 - czy to dużo, czy mało nie wiem, w każdym bądź razie mi wiecznie mało :) W dalszym ciągu twierdzę, że doświadczonemu narciarzowi wystarczy kilka zjazdów aby ocenić właściwości narty. Nie wiem gdzie wypożyczałaś te stępione SL - e gdyż 3 lata temu w Czarnej Górze nie było Centrum testowego Volkla :) Poza tym jeśli jest Ci znane inne miejsce w Polsce, w którym można wypożyczyć wiele modeli nart tej firmy to podziel się tymi wiadomościami na forum, gdyż z pewnością znajdą się osoby, które chętnie z takich informacji skorzystają. Osobiście takie miejsce w PL nie jest mi znane. Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań interesującej Cię narty a Speedwall SL może odpuść sobie bo to twarde i trudne narty... :) (to ostatnie zdanie to nie moje słowa to cytat z dyskusji wśród "instruktorów")

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...
Nowe Voelkl bardzo zewnętrznie mi się podobają.
...
Jurek

Nie, no przegiąłeś :)
Może sama narta ... ale te cudne czerwone wiązania do tego odblaskowego żółto-stalowego ??? :P
No i ten napis taki za nowoczesny ...
Ale może estetykę pozostawmy kobietom (szczególnie tym z jajami :D )
Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janie
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego co piszesz.
Wyraźnie zaznaczyłem, że nie jeździłem na najnowszych.
Nowe Voelkl bardzo zewnętrznie mi się podobają.
NIGDY przez wszystkie lata zmieniającej się mody nie "splamiłem" się nartą inną niż konstrukcja sandwich.
Niemniej jednak wszystkie narty firmy Voelkl na których jeździłem były typem tramwaju na szynach.
Oczywiście dla wielu będzie to czystą zaletą i nie sposób tego negować. Miałem nawet kiedyś P40.
Niezwykle stabilne, pewne i świetnie trzymające ale raczej trochę za spokojne i z lekko zgaszoną energią.
Oczywiście to jest na poziomie niuansów ale odpowiadają mi raczej żywsze i nerwowe narty.
Np. komórka Omeglass czy komórka Dobermann lub Stoeckli (tu sklepowa jest jak Voelkl)
Pozdrawiam
Jurek


absoluitnie kwestia indywidualnego upodobania. dla mnie np jedyna narta, ktora moge miec oprocz voelkl'a to stoeckli..... ale za malo probowalem innych zeby byc autorytetem w taksonomii porownawczej..........

co do koloru ipolaczenia z wiazaniami? na pewno te wiazania pasuja lepiej do GS speedwall - dlatego mam GS-y a nie SL-y :D:D:D

Użytkownik jan koval edytował ten post 04 luty 2011 - 19:15

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przegiąłeś, dla pewnych waruków fizycznych vide moja zona różnica jest zasadnicza


wini - nie zrozum mnie zle, ale jezeli to tak jest, to wietrze pewne nalecialosci natury psychicznej........... jeszcze raz, nie mysl, ze mowie, ze zona jest psycholem, ale to moze byc jak placebo - widzi napis 155 i juz od razu "odczuwa" roznice.......... zapewniam cie, ze wiecej roznicy sprawi jazda na nieco odmiennie naostrzonej narcie tej sameju dlugosci, niz tak samo naostrzonej dlug 155 vs 150. no chyba ze jest byla zawodniczka.............
zachecam do prob.:):)

Użytkownik jan koval edytował ten post 04 luty 2011 - 02:20

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli kształt narty!!!
Całkowicie płaska, bez jakichkolwiek przetłoczeń na górze, pokręteł i oczywiście pionowe ścianki boczne.
Wyglądają jak komórki. Nie ma w nich nic co udaje jakiś cudowny system. Są po prostu do jeżdżenia.


Kolorystyka rzeczywiście ładna................inaczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtrącę się co do testowalni. rok temu testowałem tam kilka par nart i były dobrze przygotowane, naostrzone ogólnie jak nówki wyglądały. gość z testowalni dbał o te narty, opowiadał o jakimś serwisie w którym ostrzy, który ostrzy podobno dla zawodników, sam w szufladzie miał schowaną ostrzałkę którą poprawia krawędzie jak widzi gdy są już tępe. co do długości to wszystko podane było na stronce, jakie posiadają, nie wiem jak jest w tym roku i nie wiem jak było wtedy jak Ty byłaś ale ja byłem zadowolony z tej tesotwalni ;)

mnie 2h wystarczyło, żeby sprawdzić 3 pary nart, w tym jedna nie Volkla, później wziąłem jeszcze jedną parę Volkla, bo w cenie można wytestować dwie pary nart.

ps. porównywanie alpejskich testowalni do naszych ma się tak jak porównywanie alp do naszych Karkonoszy ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja bez sensu, pewnie w jakimś baraku wypożyczałaś narty a nie centrum Volkla, które jak już napisałem 3 lata temu w ogóle nie istniało, więc niemożliwe jest abyś w nim wypożyczała narty. Powodzenia w testowaniu w prawdziwych centrach testowych. Poza tym jam masz ochotę możesz spróbować swoich sił w testach magazynu NTN wówczas może przestaniesz pisać banialuki i zobaczysz jak wyglądają prawdziwe testy nart na prawdziwych stokach. Wystarczy zgłosić swoją kandydaturę i przesłać film z jazdy na tyczkach...

Użytkownik krzychuszczecin edytował ten post 04 luty 2011 - 12:09

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

To i ja się wtrącę. Na wstępie zaznaczam, że nie byłem na Czarnej, bo to ode mnie kawał drogi. Rozmawiałem natomiast z Klientem z okolic Świdnicy, który twierdzi, że był tam spróbować jazdy na niektórych cudeńkach i z jego relacji wynika, że po tym jak pojeździł chwilę na jednej parze nart i przyszedł ją wymienić na drugi model (bodaj coś z PS), to ktoś z obsługi wypalił z tekstem coś a-la: "O! tutaj akurat inny Pan oddaje te narty co Pan chce, to Pan je weźmie, dopasujemy tylko rozmiar buta, bo waga obu Panów chyba podobna, ha ha ha". Ponoć zero pytań o umiejętności, o dokładną wagę, o przeostrzeniu nart które jeżdziły kilka godzin nie wspominając. Co do tego ostatniego to praktyka dość niestety u nas w kraju powszechna - narty ostrzy się co kilka dni. Zgadzam się więc ze stwierdzeniem koleżanki, że gdyby od tego miała zależeć decyzja czy je kupić, to jak wsiadła na oblodzony stok na nartę, którą wypożyczyło wcześniej 3-4 osoby, to mogłaby to być decyzja wypaczona (i piszę to jako użytkownik zarówno Racetigerów jak i Fischerów WC). Z drugiej strony słyszałem na własne uszy, jak miły Pan zaczął bluzgać na kolegę w serwisie pod Pilskiem, który naostrzył mu narty aż za dobrze, i Panu "źle i niekomfortowo się skręcało" :)

W kwestii porad powtórzę też to co już wcześniej pisałem - nie ma co pisać, że narta będzie za twarda, za miękka itd. Po prostu weź model nad którym się zastanawiasz i prześlizgaj go zarówno na ściankach jak i na trochę łagodniejszych odcinkach, krótszym i dłuższym skrętem, tak na sztruksie i nieubitym śniegu w pełnym nasłonecznieniu, jak i na betonie w cieniu. Tylko wtedy poznasz odpowiedzi na pytania które Cię interesują - jak jeździsz w Alpy to na 100% masz taką możliwość.

A na końcu i tak przychodzimy do sklepu cali podnieceni testami i akurat jest promocja np. -150 euro na inną długość niż testowana para i elegancko tłumaczymy sami sobie - "przecież 5 cm nie robi żadnej różnicy" - i nasza polska racjonalność w wydatkowaniu pieniędzy zwycięża :)

Pozdrawiam,
Maciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

To i ja się wtrącę. Na wstępie zaznaczam, że nie byłem na Czarnej, bo to ode mnie kawał drogi. Rozmawiałem natomiast z Klientem z okolic Świdnicy, który twierdzi, że był tam spróbować jazdy na niektórych cudeńkach i z jego relacji wynika, że po tym jak pojeździł chwilę na jednej parze nart i przyszedł ją wymienić na drugi model (bodaj coś z PS), to ktoś z obsługi wypalił z tekstem coś a-la: "O! tutaj akurat inny Pan oddaje te narty co Pan chce, to Pan je weźmie, dopasujemy tylko rozmiar buta, bo waga obu Panów chyba podobna, ha ha ha". Ponoć zero pytań o umiejętności, o dokładną wagę, o przeostrzeniu nart które jeżdziły kilka godzin nie wspominając.


albo ja mam takie szczęście, albo inny mają pecha bo ja jak brałem racetigera GS to gość ostrzegał mnie przed tym, że to narta wymagająca itp.itd że wielu jego klientów wraca po chwili i oddaje tą nartę bo mówi że nie dają rady, albo że ta narta jest zła itp, spytał mnie się nawet o twardość butów.

druga sprawa, koleś z testowalni może doradzić model, a jeśli ktoś chcesz uparcie dany model, to co ma mu zabronić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się składa ,że w ostatnim roku miałem dwa różne modele Volkla . Miesiąc temu kupowałem nowy model Tigersharka i chcąc zasięgnąć fachowej rady zadzwoniłem właśnie do centrum testowego w Czarnej......no bo gdzie szukać fachowej opinii o danym modelu narty ?...jak nie w centrum testowym..... nawet nie chce mi się powtarzać co tam usłyszałem , bo tak lapidarnej i mało fachowej porady nie uzyskałem nigdzie . Dzwoniłem w okresie kiedy była odwilż , więc czasu panowie powinni mieć sporo. Odniosłem wrażenie ,że pan nie miał tych nart nawet na nogach , bo posługiwał się "wyklepanymi na pamieć "formułkami z katalogów , które i ja znałem ....
Największą skarbnicą wiedzy okazała się jednak poczta prywatna ze skiforumowiczami ;) i pewien instruktor narciarski prowadzący sklep Volkla....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to, dotknąłeś sedna sprawy. Natomiast znasz powiedzenie: "płacę - wymagam!" ? Skoro płacę za cały dzień to mam kaprys pojeździć 2h na 150, 2h na 155, i po godzinie na 160 i 165, po czym sama zdecydować która mi odpowiada najbardziej, zgadza się? I centrum testowe powinno mi to umożliwić - tak czy nie?
PS. A zawodniczką się nigdy nie czułam, bo robiłam to hobbystycznie a nie zawodniczo. A Akademickie Mistrzostwa Polski - co to za zawody... :)


czy w takim razie jestes zona wini'ego??? bo z podtekstu tak wynika
ja osobiscie nie mam czasu na szlajanie sie po centrach "testowych".... jezeli zmienie narty 4 razy w ciagu dnia to znaczy ze strace ( w najlepszym przypadku) 1,5h - bo trzeba zmienic wymienic, dostosowac wiazania a poza tym zwykle te budy stoja w miejscach dostepnych dla wszystkich = trzeba zjechac jakims latwym ubitym g..............m, zeby zmienic narty. w ciagu 1,5h moge zrobic np ulubiony zleb pare razy. ale inne rzeczy na nartach...

osobiscie dalem w przeszlosci szanse atomic'owi, blizzard'owi, K2, fisher'owi i rossiemu. najgorszy z w/w byl atomic, ale to bylo sporo czasu temu. mam taka nature, ze jak sie zniechece , to trzeba duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo, zeby mnie z powrotem przyciagnac........ wiec od peewnego czasu biore volkl'a i jesscze sie nie zawiodlem. sporadycznie miewam kontakty z wyrobami innych firm i np bandit B4 to zupelna porazka, natomiast stoeckli (ale WC) to z kolei dobre doswiadczenie.

podobnie z butami - wiem, ze tzw last tecnica pasuje do budowy moich stop wiec je uzywam......... gdybym spedzal po 100 dni na stoku, moze bym bardziej mieszal. zwykle niesstety wychodzi mi po 35-40 / rok, wiec kazda chwila na stoku jest cenna.................
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...