Dziadek Kuby Napisano 11 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Właściciele stoków dmuchają ile pary w armatach. Rosną góry zapasowego śniegu, obok trasy, a nawet na trasie, tylko bardziej płaskie, jak duży garb. To bardzo niebezpieczny śnieg. Rozwalony ratrakiem tworzy lodowe mniejsze i większe grudy. Na których narty dostają szaleńczych drgawek. Nie to jest jednak najbardziej niebezpieczne. Ale płaska góra, której nie ruszył ratrak. Po zimnej nocy jest to twarda jak beton powierzchnia, po której nawet dobrze naostrzone narty się ślizgają. To też nie jest najbardziej niebezpieczne. Niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, gdy powierzchnia tego "śniegu" rozmarznie, np. od słońca na kilka milimetrów. I jest to śnieg "dziewiczy" nikt po nim nie jeździł, zdzierając pewną wierzchnia warstwę. Próba skrętu na krawędziach, szczególnie gwałtowniejszego może mieć fatalne skutki. Krawędzie nart, szczególnie ostrych, wcinają się idealnie na kilka mm w ten śnieg. Ale nie są wstanie go ruszyć, ani o milimetr. Obie narty nigdy, teoretycznie nie jadą po łukach o takiej samej krzywiźnie. Efektem tego jest rozjeżdżanie się nart(otwarte nożyce). Jeśli jeszcze narciarz się odchyli do tyłu, to rzecz nie jest do skorygowania. Co może się stać z kolanem, nawet przy niewielkiej szybkości jazdy, to nie chcę mówić. Jaka jest rada. Przejechać i nie absolutnie skręcać. Jak już to bardzo delikatnie z tymi krawędziami(szczególnie gdy się ma je zawsze ostre). Dopuścić lepiej do niewielkiego ześlizgu. Gdy później zostanie rozjeżdżona górna warstwa, tęż należy zachować ostrożność. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lobo Napisano 11 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Pamiętam że w Itali jeszcze na początku lat 90 zostawiano takie górki zamarzniętego sztucznego lodu, było sporo wypadków, m in moja koleżanka złamała na czymś takim nogę. Po kilku sprawach o odszkodowania Włosi nie magazynują śniegu w ten sposób a jeśli już to odgradzają te miejsca. W kazdym wypadku radzę omijać je szerokim łukiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
yukisan Napisano 11 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Trafiłem kiedyś na takie miejsce przy ostrym zakręcie nartostrady dodatkowo o większym nachyleniu niż trasa przed i za oblodzeniem. Trup słał się gęsto;). Ja również przy pierwszym przejeździe wykonałem dzwon. Przy kolejnych ustawiałem kierunek jazdy tak żeby nie manewrować na lodzie i trzymać narty płasko. Ta metoda się sprawdziła i traktowałem dalej to miejsce szkoleniowo, żeby nabrać wprawy na przyszłość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niko130 Napisano 11 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Jak wjezdzam będąc w skręcie staram sie utrzymac równą odległosc miedzy nartami wykonuje taki zeslizg jaki narta zaproponawała w momencie wjazdu.Nastepny skręt wyprowadzam bardzo delikatnie na krawędz ...i jadę. Jesli wjezdzam krótkim, stosuje bardzo dynamiczne zejscie w dól ze skrętnym ruchem nart wprowadzając je od razu na krawędz. Równo obciążam obie narty. Narty nieznacznie zeslizgują sie równolegle, kiedy znajduje oparcie, przechodze do następnego skretu. Czesto wjeżdzam celowo, aby "ugrysc ten lód":D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.