Skocz do zawartości

Gleba na stromiźnie - schodzić czy zjeżdżać?


yukisan

Rekomendowane odpowiedzi

:) A co do wspomnianego przez yukisana pługa maximusa, to jest taka chyba zasada, że do pewnego pochylenia pług się sprawdza. Przekraczając pewną granicę, nie ma już znaczenia, jak wielki kawałek pizzy zrobisz - lecisz aż miło popatrzeć :D

Hmmmm:rolleyes: Koleżanka opowiedziała o tym z wielkim znawstwem tematu.:) Nie powstrzymuj się - rozwiń historię. Na pewno każdy chętnie posłucha. Nic bardziej nie cieszy jak porażki bliźniego;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm:rolleyes: Koleżanka opowiedziała o tym z wielkim znawstwem tematu.:) Nie powstrzymuj się - rozwiń historię. Na pewno każdy chętnie posłucha. Nic bardziej nie cieszy jak porażki bliźniego;).

Cholerka, a myślałam, że mnie ominie... :rolleyes: No więc jadąc sobie drugiego dnia (w życiu) na nartach, z czarnej góry w jańskich, jadę sobie z góry bliżej nieokreśloną trasą, w pełni radośnie, bo przecież trasa jak stół... Stół nagle uległ rozwidleniu. Po 15 minutach dyskusji, która z tras jest tą właściwą (właściwą dla narciarskich lamerów) skręciłam w... tę złą trasę :D Było dobrze, aż nie zaczęło być źle. Lód + sztuczny nawiany śnieżek + kopce pod armatkami... No słowem - zaczęło się dziać. Myślałam - wyhamuję na kopcu. Spękałam, i go ominęłam, co dodało mi tylko pędu. Następna okazja - zakręt. Zobaczyłam go jednak post factum, bo gogle mi z wrażenia zaparowały. Jak już je ściągnęłam było za późno :D Na lodowatym zakręcie nabrałam dodatkowego turbodoładowania. Okazja kolejna - tym razem wykorzystana - mostek... Jako że stanęłam (hurra!) u jego szczytu, pomyślałam sobie - phi! teraz tylko z mostka zjechać, i jesteśmy w domu... No... Nie wiedziałam, że startując z pługa maximusa można mieć przyśpieszenie jak ferrari 430... Ludzie sikali po gaciach. Ja jak już się cała i zdrowa zatrzymałam, także... :) Ot, stąd moja prosta rada - pług jest ok, ale tylko do pewnego momentu.:rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm:rolleyes: Koleżanka opowiedziała o tym z wielkim znawstwem tematu.:) Nie powstrzymuj się - rozwiń historię. Na pewno każdy chętnie posłucha. Nic bardziej nie cieszy jak porażki bliźniego;).

Jak Cie intersuje porazka blizniego to obejrzyj: YouTube- W?ochy narty 2009 (od poczatku do 0:34) <- filmik jest dlugi a tylko ten fragment Cie zainteresuje ;>

Użytkownik apofi edytował ten post 05 listopad 2009 - 20:44

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za ładny filmik i piękną pokazówkę. Dobrze, że koniec był szczęśliwy. Po moim porażkowym zsuwaniu na brzuchu mam do dziś zniszczoną kurtkę. Noszę ją z dumą i opowiadam wszem i wobec skąd się wzięły bohaterskie szramy:D.

Dobrze, ze tylko na kurtce sie skonczylo;) Ja do dzisiaj czuje snieg w ustach :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - czym Tyś się cała nasmarowała, że taki ześlizg całej Ciebie nastąpił?? ;) Pytam, bo sobie tym samy nasmaruję dechy, nawet jak to tylko barani łój :)

Heh ... na filmie tego nie widac ale tam bylo stromo (predkosc odczuwalna tez nie jest widoczna) i ujawnily sie prawa fizyki ;) Zawziecie probowalam wbic narte w snieg ale jak widac tylko duzo zadymy zrobilam ;-) Na szczescie skonczylo sie na zadymie i rozcietych spodaniach w paru miejscach ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh ... na filmie tego nie widac ale tam bylo stromo (predkosc odczuwalna tez nie jest widoczna) i ujawnily sie prawa fizyki ;) Zawziecie probowalam wbic narte w snieg ale jak widac tylko duzo zadymy zrobilam ;-) Na szczescie skonczylo sie na zadymie i rozcietych spodaniach w paru miejscach ;-)

Znaczy narty miały dobrze naostrzone krawędzie! 1:0 dla serwisanta ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A tak swoją drogą zejście na nogach w samych butach (bez raków itp) po lodzie (co często występuje na stromych stokach) to chyba ryzykowne posunięcie? Schodził ktoś w takiej sytuacji? Da się w ogóle?? Nie wiem, ja jak już, czy to lód czy inne cuda, to na nartach - boczne zsuwanie. Nie przyszło mi do głowy jeszcze piechotą... :)

Boczne zsuwanie to po narciarsku ześlizg i to własnie najlepszy sposób pokonania strimzny, która nas przerasta. Niestety większośc kupuje sobie narty mocno taliowane na ktrych zeslizg jest trudniejszy do wykonania a poza tym nie uczy się ześlizgu wogóel bo przeciez jak najszybciej trzeba opanowac skręt cięty. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...