Spiochu Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 mozliwe ze bede w kwietniu w w-wie i p-niu: czy bede mial czas wyskoczyc w tatry: nie wiem: mozesz wspomniec o tym w dowolnym watku gdzies tak w koncu lutego??? zaznaczam ze moja malzonka zabrania mi jezdzic w polsce: mowi ze tam wyciagi sa tak stare ze czekaja tylko zeby sie rozwalic...... Dobra to jak coś to przypomne. Małozonka moze być spokojna raczej wyciągami nie będziemy jeździli bo ich nie ma zdecydowanie krotkie narty pomagaja w skrecie , jezeli snieg jest ubity lub mocno przewiany: w kopnym zapadajacym sie sniegu im wiecej masz powierzchni narty pod stopa tym lepiej: Tutaj się nie zgodzę, w twardym ubitym śniegu krótkie narty uciekają i są niestabilne. W miekkich warunkach jest bajka .Skręcają bez kłopotu i nawet spod śniegu ich nie trzeba wyciągać. Nie wiem jak to wygląda w bardzo głębokim puchu bo w takich warunkach nie jeździłem tu faktycznie mogą "tonąć" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kasia Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 poza tematem czy mam "obowiazek" przeczytania wszystkich postow kazdego uczestnika zeby moc sie wypowiadac? tak mozna zrozumiec czytajac te uwagi wyzej a nie chcialabym popelnic gafy.. wycieczki osobiste i "pisanie pod kogos" to w ogole bezsensu na forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Kasiu, spokojnie nie musisz czytać wszystkich postów - zresztą i tak jest to niemozliwe. Takie sprzeczki jak ta na szczęście zdarzają się rzadko. Musiałbyś się bardzo postarać żeby komus podpaść bo ogólnie atmosfera jest przyjazna. Witam na forum i zachęcam do uzupełnienia profilu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Dobra to jak coś to przypomne. Małozonka moze być spokojna raczej wyciągami nie będziemy jeździli bo ich nie ma przeciez czytam tutaj ze jest wiele miejsc gdzie sa i to z opisu wyglada na niezle gorki: domyslam sie ze pilsko jest niezla zabawa: ja tam bylem pierwszy raz gdy trzeba bylopodchodzic na hale miziowa,,,, Tutaj się nie zgodzę, w twardym ubitym śniegu krótkie narty uciekają i są niestabilne. W miekkich warunkach jest bajka .Skręcają bez kłopotu i nawet spod śniegu ich nie trzeba wyciągać. Nie wiem jak to wygląda w bardzo głębokim puchu bo w takich warunkach nie jeździłem tu faktycznie mogą "tonąć" o takie mi wlasnie chodzilo: dotychczas najkrotsze narty na jakich jezdzilem to GS 185: troche mnie kusi zeby sprobowac SL w granicach 170 (jezeli takie dlugie sa) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kasia Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 spiochu dziekuje za uspokojenie:) i powitanie widze ze tutaj sami "wyjadacze" sniegu:) wiec az boje sie odezwac. poczytam i chyba nabiore odwagi kaska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 przeciez czytam tutaj ze jest wiele miejsc gdzie sa i to z opisu wyglada na niezle gorki: domyslam sie ze pilsko jest niezla zabawa: ja tam bylem pierwszy raz gdy trzeba bylopodchodzic na hale miziowa,,, W tatrach jest tylko kasprowy + rózne małe wyciagi w dolinkach. Żeby zjeżdżać bardziej stromymi źlebami zwykle trzeba podejść z buta. Teoretycznie mozna by zjechać źlebem do doliny kasprowej ale 1. nie wiem czy bym się odważył 2.parkowcy będą ścigać bo to ścisły rezerwat i to tuż przed ich nosem. Najlepeiej wybrać się do doliny pieciu stawów lub do morskiego oka bo tam jest dużo mozliwości zjazdów. o takie mi wlasnie chodzilo: dotychczas najkrotsze narty na jakich jezdzilem to GS 185: troche mnie kusi zeby sprobowac SL w granicach 170 (jezeli takie dlugie sa) Nie wiem jakie masz gabaryty ale chyba kilka lat przespałeś skoro nigdy nie jeździłeś na krótszych niz 185cm. SL 170cm chyba się znajdzie, sam mam fischery 166cm więc niewiele mniej. Zachęcam bys spróbował też maja swoje zalety. Ja za to nigdy nie jeździłem na dłuższych niż 175cm może w tym roku spróbuje gs 180cm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gerius Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 o takie mi wlasnie chodzilo: dotychczas najkrotsze narty na jakich jezdzilem to GS 185: troche mnie kusi zeby sprobowac SL w granicach 170 (jezeli takie dlugie sa)Tez ,gdy się przesiądlem( moje dane 176/75) z 190 klasykow na 160 myslalem ze będą krutkie, ale teraz tak nie myslę. A na konto tej techniki, nazwalbym wiecej techniką skakania, niz zjezdzania(film nie otwozylem), to tez mialem ją wyprobowaną na Chopoku http://www.galeriana...ociol 2006.html . Tutaj na fotografi widac jakbym siedzial na sniegu, faktycznie to jest pozycja stojąca:D . I z niej przyszlo się zeskakiwac, tak metrow gdzies ze 20. Nie pamiętam, na ktorym skręcie w powietrzu, ciezar ciala lekko poszedl w dol i... pokocilem się tak jeszce z 10m:D , dobze ze bylo miękko.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Fajnie na tym chopoku, muszę się kiedyś wybrać. Nie pamiętam, na ktorym skręcie w powietrzu, ciezar ciala lekko poszedl w dol i... Dobrze że nic ci się nie stało. To chyba jest główny problem tej techniki że jak juz trzeba jej użyć to nie można sobie pozwolić na upadek bo to najczęściej kaplica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
B4loco Napisano 12 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Widzę, że dyskusja się rozwinela:). Tez się muszę nauczyć tej techniki bo przy długich nartach najlepsza na stromizne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Fajnie na tym chopoku, muszę się kiedyś wybrać. Dobrze że nic ci się nie stało. To chyba jest główny problem tej techniki że jak juz trzeba jej użyć to nie można sobie pozwolić na upadek bo to najczęściej kaplica. dlatego jak jestes na bbbbstromym to staraj sie jak najnizej wyskoczyc a jak najwiecej energii trzeba wlozyc w obrot nart:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Podobna technike widzialem u kolegi, z ktorym w zeszlym roku wybralismy sie na Kasprowy, a warunki byly delikatnie mowiac trudne. Kolega jest zapalonym turowcem i narty tez mial turowe, takie z dziurka w przodach. Stosowal obskoki opierajac sie rownoczesnie na dwoch kijkach. Bardzo skutecznie sobie radzil w waskim i dosc stromym zlebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Podobna technike widzialem u kolegi, z ktorym w zeszlym roku wybralismy sie na Kasprowy, a warunki byly delikatnie mowiac trudne. Kolega jest zapalonym turowcem i narty tez mial turowe, takie z dziurka w przodach. Stosowal obskoki opierajac sie rownoczesnie na dwoch kijkach. Bardzo skutecznie sobie radzil w waskim i dosc stromym zlebie. andrzej: ty jako stary wyzeracz powinienes miec ten trick w swoim rekawie!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Podobna technike widzialem u kolegi, z ktorym w zeszlym roku wybralismy sie na Kasprowy, a warunki byly delikatnie mowiac trudne. Kolega jest zapalonym turowcem i narty tez mial turowe, takie z dziurka w przodach. Stosowal obskoki opierajac sie rownoczesnie na dwoch kijkach. Bardzo skutecznie sobie radzil w waskim i dosc stromym zlebie. to byl zart ale powaznie: na dwoch kijach na bardzo stromym nie wyjdzie: natomiast mialem taka przygode poza trasa: snieg byl miekki ale stosunkowo ciezki i zlamalem jeden kij: za cholere nie moglem sobie poradzic.... btw: narty tour'owe w tej chwili coraz bardziej upodabniaja sie do midfat i powder skis: najdluzej pozostawaly stosunkowo "proste" ale w tej chwili diametralnie sie zmienily od jakis 2-3 sezonow:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kasia Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 widze ze powinnam napisac wyzeracze a nie "wyjadacze" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 widze ze powinnam napisac wyzeracze a nie "wyjadacze" nie wiem: nie smiej sie z mojego polskiego: czasami takie rzeczy tworze: mi sie wyzeracze podobaja wlasciwie........ a wyjadaczami sie nie przejmuj: to tez ludzie: sa tez ludzie ktorzy udaja madrych: tych na szczescie na tym forum prawie nie ma: zobaczysz jak przesledzisz przez pare tygodni ze wszystkich tutaj laczy pare rzeczy: uzaleznienie od nart ( ja sam jestem nartoholik (wszystkie prawa zastrzezone)), pisanie o rzeczach ktore lubimy i ktore sprawdzilismy, i mysle ze mimo wszystko podgoda ducha: chociaz to jest wystawione na ciezka probe w tym roku poniewaz juz idzie 7 miesiac bez nart..... witamy kasiu i nie wahaj sie wyrazic swojego zdania kiedy, do cholery, bedzie nareszcie mozna pojezdzic????....... chociaz w okolicznych gorach juz zaczynaja szykowac armatki....... chyba za jakies 3-4 tyg wybiore sie pierwszy raz........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kasia Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 witaj Janku:) nie smieje sie z twojego polskiego, twoje tworzenie spodobalo mi sie bardziej niz moje:) i uszanuje twoje prawa autorskie i tego ducha ktory juz 7 miesiac czeka na narty.... ta cholera tez pewnie pomoze i za niecaly miesiac juz bedziesz na nartach:) wszystkim pozostalym tez tego zycze ! kaska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 andrzej: ty jako stary wyzeracz powinienes miec ten trick w swoim rekawie!!! Nigdy tak nie jezdzilem ani nigdy mnie tak nie uczono. Ale kiedys, dawno, widzialem sporo narciarzy skrecajacych na dwoch kijach i to niekonicznie w trudnych sytuacjach. A obskok stosowalem dosc czesto. Pewnie nigdy nie byles na Swietej Gorze (Kasprowy), ale dawno temu jezdzilo sie wprost w dol. Gora kotla Goryczkowego jest bardzo stroma i bardzo kamienista (teraz sie juz tu nie jezdzi). Nie dalo sie plynnie przejechac, tylko zakosami, a i tak slizgi co jakis czas zgrzytaly. Mozna bylo przy kazdym zakosie robic przekladanke, a mozna tez bylo obskoczyc. A ze bylem mlody i dosc silny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 Nigdy tak nie jezdzilem ani nigdy mnie tak nie uczono. Ale kiedys, dawno, widzialem sporo narciarzy skrecajacych na dwoch kijach i to niekonicznie w trudnych sytuacjach. A obskok stosowalem dosc czesto. Pewnie nigdy nie byles na Swietej Gorze (Kasprowy), ale dawno temu jezdzilo sie wprost w dol. Gora kotla Goryczkowego jest bardzo stroma i bardzo kamienista (teraz sie juz tu nie jezdzi). Nie dalo sie plynnie przejechac, tylko zakosami, a i tak slizgi co jakis czas zgrzytaly. Mozna bylo przy kazdym zakosie robic przekladanke, a mozna tez bylo obskoczyc. A ze bylem mlody i dosc silny... jezdzilem swego czasu i zwykle przy wyciagu. kamienie jak kamienie: mysle ze bylo to ryzyko wkalkulowane w narciarstwo: zreszta jak pamietam to wszedzie byly kamloty a jak sie w tej chwili jezdzi z goryczkowej i gasienicowej?? pytam powaznie bo ostatni raz tam bylem chyba z 18 lat temu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
xed Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 Seniorze - tak z ciekawości kiedy można było "oficjalnie" dawać na wprost do kotła Goryczkowego (??) jak rozumie całkowicie omijając szyjkę. Przyznam, że lubie czasem pojechać jak najbliżej krzesła na Gąsienicowej lub trawersem w kierunku Beskidu - ale grożono mi palcem :cool: , na Goryczkowej też można strawersować pod krzesło albo w kierunku Pośredniego - ale oczywiście wiem, że robie źle i strażnicy parku tego nie lubią..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 Seniorze - tak z ciekawości kiedy można było "oficjalnie" dawać na wprost do kotła Goryczkowego (??) jak rozumie całkowicie omijając szyjkę. Moja pamiec siega 1964 r. Wtedy po raz pierwszy znalazlem sie na Kasprowym. Zadnej szyjki nie bylo. Nie pamietam dobrze, ale zdaje sie, ze podchodzilo sie z gornej stacji kolejki na szczyt i dawalo wprost w dol, tzn. zakosami omijajac skaly i kamienie. Bodajze w 1968 uruchomiono wyciag na Goryczkowej (na Gasienicowej byl od zawsze). Zdaje sie, ze na poczatku niewiele to zmienilo i dopiero po kilku, a moze nawet kilkunastu latach zrobiona owa szyjke i ominiecie calej gory. Przyznam, że lubie czasem pojechać jak najbliżej krzesła na Gąsienicowej lub trawersem w kierunku Beskidu - ale grożono mi palcem :cool: , na Goryczkowej też można strawersować pod krzesło albo w kierunku Pośredniego - ale oczywiście wiem, że robie źle i strażnicy parku tego nie lubią..... Do niedawna tak wlasnie jezdzilem na Gasienicowej, tzn. wprost w dol przy krzesle. Ale w zeszlym roku juz sie nie dalo, nie wiem dlaczego? Cos pogrodzili i trzeba jechac w strone Beskidu. Na Goryczkowej nie ciagnie mnie do trawersu z krzesla. Wiem jakie "mielizny" mnie czekaja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
xed Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 No tak - jazda od obserwatorium po lini spadku do Goryczkowej to jest (było) to co tygrysu lubią najbardziej - i pewnie skręt z obskokiem czasem przydałby się w takim miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
B4loco Napisano 13 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 W tamtym roku widziałem nawet toprowca jak ćwiczył skręt obsokiem na stromiznach pod wyciagiem goryczkowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 a jak sie w tej chwili jezdzi z goryczkowej i gasienicowej?? pytam powaznie bo ostatni raz tam bylem chyba z 18 lat temu... Na Gasienicowej, do zeszlego roku, miales dwa warianty: przy krzeselku w dol lub trawers na Beski. Jak pewnie pamietasz, wszystko co interesujace od tej strony gory, konczy sie na dole kotla. Pozniej jest plasko, a na koncu dosc krotki kawalek w miare uczciwej jazdy. Nie wiem czy natostrada do Kuznic z Murowanca jest wciaz utrzymywana przy zyciu? Ostatni raz zjezdzalem tam nieskonczenie dawno. Z krzeselka na Goryczkowej jedziesz waskim i niezbyt stromym trawersem w lewo. Potem masz niemily, ale krotki, pochylony w jedna strone trawers w prawo do miejsca, jakies 1/4 kotla liczac od gory, gdzie zaczyna sie b. przyjemny odcinek az do dolu kotla. A dalej w zasadzie sie nic nie zmienilo.Kilka wariantow tu i owdzie. Nartostrada ta sama co przed laty. I te same klimaty w Kuznicach: kolejki do kolejki, koniki sprzedajace miejscowki, dorozki, oscypki, kierpce i papucie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
B4loco Napisano 13 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 ... Nie wiem czy natostrada do Kuznic z Murowanca jest wciaz utrzymywana przy zyciu? Ostatni raz zjezdzalem tam nieskonczenie dawno.Ja zawsze jezdze nartostradą Gąsienicową. Długa i fajne widoki na Karczmisku. Z przygotowaniem bywa gorzej, czasem cos tam przygotują. Zawsze jakis narciarz jedzie to utoruje droge;). Lepiej jest od jest od Nosalowej Przełeczy. Napewno nie jest tak dobrze przygotowana jak z Goryczkowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 17 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 Na Gasienicowej, do zeszlego roku, miales dwa warianty: przy krzeselku w dol lub trawers na Beski. Jak pewnie pamietasz, wszystko co interesujace od tej strony gory, konczy sie na dole kotla. Pozniej jest plasko, a na koncu dosc krotki kawalek w miare uczciwej jazdy. Nie wiem czy natostrada do Kuznic z Murowanca jest wciaz utrzymywana przy zyciu? Ostatni raz zjezdzalem tam nieskonczenie dawno. Z krzeselka na Goryczkowej jedziesz waskim i niezbyt stromym trawersem w lewo. Potem masz niemily, ale krotki, pochylony w jedna strone trawers w prawo do miejsca, jakies 1/4 kotla liczac od gory, gdzie zaczyna sie b. przyjemny odcinek az do dolu kotla. A dalej w zasadzie sie nic nie zmienilo.Kilka wariantow tu i owdzie. Nartostrada ta sama co przed laty. I te same klimaty w Kuznicach: kolejki do kolejki, koniki sprzedajace miejscowki, dorozki, oscypki, kierpce i papucie. dziekuje za wyjasnienia: jedno sie mi tylko nie zgadza: z goryczkowej w lewo?? czy w prawo ? (stojac twarza do szczytu) bo caly kociol goryczkowej jest przeciez po prawej stronie wyciagu?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.