Skocz do zawartości

szukam dobrego stabilizatora kolana


hollly

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Kilka lat temu miałem poważny uraz kolana (zwichnięcie z przemieszczeniem). Od 10 lat jeżdżę ze zwykłym najtańszym ściagaczem na kolano i właśnie się zastanawiam czy nie zmienić np na coś takiego ? http://www.allegro.p..._rozmiar_l.html Używa ktoś czegos takiego, czy spełni to moje oczekiwania ?

to bylo zwichniecie rzepki a nie kolana,:) czy tak??? w takim przypadku to co poazujesz ma sens: Bregg robi nieco lepsze tak samo Bledsoe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu miałem poważny uraz kolana (zwichnięcie z przemieszczeniem). Od 10 lat jeżdżę ze zwykłym najtańszym ściagaczem na kolano i właśnie się zastanawiam czy nie zmienić np na coś takiego ? http://www.allegro.p..._rozmiar_l.html Używa ktoś czegos takiego, czy spełni to moje oczekiwania ?

Hollly,moja małżonka jeździ właśnie w takim po mocnym naciągnieciu wiązadeł i jest zadowolona:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze że jest tu paru weteranów, a podobno sport to zdrowie. ja też jestem szczęśliwym posiadaczem stabilizatora niestety, ten który jest w temacie niewiem czy nie będzie za długi, chodzi o komfort z użytkowania a to kółko to pewnie na podtrzymanie rzepki po urazie w odpowiednim miejscu, ale najlepiej zapytać ortopedy jaki jest ok. nawet podobno można jeżdzić w stabilizatorze z szynami ponoć nie przeszkadzaja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór stabilizatorów jest ogromny. Sam nie bardzo wiedzialem co kupic aby było ok. Wiec poszedłem po rade do doktora - ortopedy. Poczytał historie choroby, poogladal fotki z rezonansu, poczytal cos w madrych ksiazkach i podal mi kilka firm wraz z modelami ktore w moim przypadku beda pomocne. Sklep odwiedzilem, podalem pani karteczke z modelami i jestem szczesliwym posiadaczem stabilizatora. Tobie również polecam taką drogę rozpoznania tematu stabilizatorów. Wilhelm

To prawidłowa kolejność rozwiązania problemu. Nie przeprowadzaj eksperymentów na sobie, bo może się okazać to bolesne i drogie. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zobacz tutaj: http://www.medicast.com.pl/ Sam używam stabilizatora stawu skokowego (piłka nożna, siatkówka) i bardzo sobie chwalę.

na tej stronie boot aircast nazywaja nowoscia: jest on na rynku co najmniej 10 lat ale do rzeczy: anita: to byl zupelnie inny uraz: zwichniecie czy podwichniecie rzepki a nie inny: w tym wypadku taki stabilizator z kolkiem w srodku i dodatkowym wzmocnieniem z boku zapobiegajacym przemieszczeniu rzepki ma sens: w pozostalych przypadkach brace dziala bardziej na mozg niz na kolano a poza tym jezeli jest prawidlowo zaalozony i dopasowany (czyli SCISLE dopasowany) moze spowodowac zaburzenia krazenia i dodatkowy wysiek w kolanie silwonia panie i panowie zamiast brace!!!!!!:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='anita']Zbyszku.... jan koval poprostu martwi sie o moje/nasze miesnie ..... czy aby sa odpowiednio jedrne i sprezyste:D :D :D[/QUOTE] i to jest to: wielu ludzi zaninedbuje cwiczenia w rehabilitacji po urazie kolan i zapomina o odpowiednim przygotowaniu miesni, wiezadel i stawow do sezonu narciarskiego: najlatwiej kupic brace i udawac ze sie jest przygotowanym: prosta droga do tragedii do zbyszka: to co robie tutaj robie bezinteresownie: po prostu uwazam za stosowne wyjasnic pewne sprawy ktore moga byc potencjalnie NIEBEZPIECZNE dla czytajacych te wypowiedzi: a ze uwazam wszystkich narciarzy i deskarzy za swoich "bliskich choc nieznajomych" wiec cjcialbym zeby kazdy wyjazd na narty, kazdego z nas zakonczyl sie milo i calo: dlatego : nie ma ucieczki od przygotowania fizycznego przed nartami!!!! jezeli oczywiscie chcemy wykorzystac kazdy wyjazd i k azdy zjazd w pelni:) [quote name='anita']mysle ,ze nie:( az tak dalekich wnioskow bym nie wyciagala.... mysle,ze to dotyczylo wszystkich uzywajacych stabilizatorow:) tak jak kiedys to pisalem gdzie indziej: przyklad przygotowania sie do sezonu:) :) Napisane przez jan koval jak obiecaalem rozgrzewka: 5 min jogging lub stepper a pozniej: przysiady : 3 serie po 12 ( w kazdym tygodniu dodaj jedna serie) wyskoki w gore (jak najwyzej) 3 serie po 12x (dodaj 1 serie do 6 max) sprint: 15m 10x z odpoczynkiem 5 sec miedzy sprintami : 3 serie (doadj 1 serie do 5 serii max) popmki 3x13 (dodaj 1 serie do max 6) wypady do przodu: kolano drugiej nogi (te pozostajacej w miejscu) musi dotknac podlogi : 3x10 na kazda noge (dodaj 1 serie do max 6) wyskoki z przysiadu: 2 raz za razem, 5 razy 3 serie (dodaj 1 do max 5) skoki w bok z jednej na druga noge : odleglosc miedzy stopami (wyskakujaca i ladujaca) co najmniej 70 cm: 40 skokow x3 (dodaj 1 do max 6 serii) na koniec stretching 10 min
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='zbyszek'][quote name='jan koval'] do zbyszka: to co robie tutaj robie bezinteresownie: po prostu uwazam za stosowne wyjasnic pewne sprawy ktore moga byc potencjalnie NIEBEZPIECZNE dla czytajacych te wypowiedzi: a ze uwazam wszystkich narciarzy i deskarzy za swoich "bliskich choc nieznajomych" wiec cjcialbym zeby kazdy wyjazd na narty, kazdego z nas zakonczyl sie milo i calo: wszyscy ktorzy pisza na forum robia to bezinteresownie. dotyczy to pogody, nart, zdrowia itp. takie sa zalozenia forum. narciarze czy deskarze czy zeglarze itd generalnie trzymaja sie RAZEM. jest to cos co laczy sportowcow amatorow. jak zawsze bywaja odskoki od normy lecz nie jest to tematem:)[/QUOTE] i na szczescie nie jest to norma:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Stabilizator zastępuję nam mięśnie zbyt częste jego używanie to naprawdę nic dobrego, zakładajmy go tylko wtedy gdy jest to niezbędne. Ja po 3 miesiącach noszenia stabilizatora miałem aż 3 cm różnicy w obwodzie uda i żeby dojść do formy spędziłem naprawdę dużo godzin na siłowni. Nawet po ciężkiej kontuzji ścięgna krzyżowego można jeździć na nartach wystarczy mieć naprawdę mocne mięśnie nóg. Jestem tego przykładem. Pozdrawiam wszystkich twardych narciarzy!!!.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Stare te posty ale odpisuję, bo aż mi się włos na głowie jeży od tego co niektórzy piszą :) po pierwsze - stabilizatory owszem są be, ale tylko jeśli jest to typowa twarda ortopedia - z szynami metalowymi które ograniczają ruchy i mogą się nie daj Bóg wbić w ciało. Do sportu powinno się stosować stabilizatory miękkie, które nie posiadają elementów metalowych! W szczególności w narciarstwie, gdzie ryzyko upadku/zderzenia z innym narciarzem jest wysokie. Jak ktoś poleca do sportu szmatki typu Pani Teresa to niech lepiej nic nie pisze, bo ktoś jeszcze posłucha takiej rady. Większość firm które mamy w sklepach medycznych propnują stabilizatory ortopedyczne a nie sportowe! Stabilizator sportowy musi być: 1. wygodny 2. nie ograniczać ruchów potrzebnych do uprawiania sportu (nie uzależniać o czym tutaj słusznie piszecie - że mięśnie przez stabilizator ortopedyczny się rozleniwiają) 3. chronić wyłącznie ruch urazowy 4. być przepuszczalny dla potu, nie powodować obtarć, odcisków itp. Ponieważ przytoczonych tu zostało już kilka firm produkujących stabilizatory (niekoniecznie spełniające wymogi stabilizatorów sportowych) - pozwolę sobie przywołać markę której ja osobiście ufam - jest to japoński ZAMST, mają produkty wyłącznie dedykowane sportowcom. Tę markę polecił mi lekarz sportowy po naderwaniu acl (jeszcze za wcześnie na rekonstrukcję i dlatego zalecił stabilizator). Ja jeżdżę (biegi) od roku w modelu ZAMST ZK7 i, odpukać, naderwanie się nie pogłębiło.

mi sie tez jezy....po Twoim poscie... 1/ jezeli stabilizatory "twarde" nie chronia przed urazem ACL, to jak "miekki" ma to robic? 2/ chronic wylacznie ruch urazowy ???? - jezeli takie cos masz to opatentuj, zarobisz MILIONY 3/ naderwanie ACL, jeszcze za wczesnie na rekonstrukcje????????? co to znaczy? - lepiej spytaj Pana Lekarza Ortopede, jaki kick-back dostaje od tej firmy! 4/ jezeli naderwanie znaczy "czesciowe zerwanie" to jak ocenione bylo a/ pierwotny procent "naderwania" b/ kto stwierdzil i jaka metoda, ze "naderwanie" sie nie poglebilo???? nie krytykuje Ciebie - jestes po prostu ofiara kapusty slownej i mitow, poglebianych, niestety, takze przez lekarzy. Summa sumarum - z LOGICZNEGO p-tu widzenia, to co napisalas/es kupi i ......... sie nie trzyma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze - stabilizatory owszem są be, ale tylko jeśli jest to typowa twarda ortopedia - z szynami metalowymi które ograniczają ruchy i mogą się nie daj Bóg wbić w ciało.

chyba trochę głupoty wypisujesz. orteza tylko metalowa, bo jak inaczej materiał ma Ci nogę stabilizować?? a żeby była bezpieczna, to musi być profesjonalna i po problemie polecam donjoy'a jeździłem w takiej jeden sezon i naprawdę mogę polecić. dla zainteresowanych dodam, że mogę swoją sprzedać za rozsądne pieniądze. lewa noga rozmiar L/M pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Ja dodam od siebie, ze na przymiarki ortezy nalezy zabrac but narciarski, w ktorym bedziemy jezdzic. Czasem wysoka cholewka moze kolidowac z dosc dluga orteza.

Od czasu zerwania wiezadla krzyzowego 8 lat temu (nie rekonstruowalem), uzywam DonJoy'a - pewnie glownie dla psychiki, a dla stabilizacji kolana znacznie lepiej niz przed kontuzja przygotowuje sie do sezonu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ja dodam od siebie, ze na przymiarki ortezy nalezy zabrac but narciarski, w ktorym bedziemy jezdzic. Czasem wysoka cholewka moze kolidowac z dosc dluga orteza.

Od czasu zerwania wiezadla krzyzowego 8 lat temu (nie rekonstruowalem), uzywam DonJoy'a - pewnie glownie dla psychiki, a dla stabilizacji kolana znacznie lepiej niz przed kontuzja przygotowuje sie do sezonu.

Cześć

Jurek jesteś pewien, że stabilizator jest Ci jeszcze potrzebny. Ja miałem taki kolanowy komplet w 96/97 roku. Nie rekonstruowałem również i przez pierwsze 3-4 sezony jeździłem w stabilizatorze szynowym - rzeczywiście w tym okresie był niezbędny bo niestabilność była spora. Gdzie po 5 latach zauważyłem, że stabilizator nie jest mi potrzebny i od tamtego czasu nic nie używam. Do momentu pojawienia się innych problemów (jakieś 12-13 lat) jeździłem bez niczego, grałem w piłkę biegałem i kolano pracowało bez zarzutu.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jurek jesteś pewien, że stabilizator jest Ci jeszcze potrzebny. Ja miałem taki kolanowy komplet w 96/97 roku. Nie rekonstruowałem również i przez pierwsze 3-4 sezony jeździłem w stabilizatorze szynowym - rzeczywiście w tym okresie był niezbędny bo niestabilność była spora. Gdzie po 5 latach zauważyłem, że stabilizator nie jest mi potrzebny i od tamtego czasu nic nie używam. Do momentu pojawienia się innych problemów (jakieś 12-13 lat) jeździłem bez niczego, grałem w piłkę biegałem i kolano pracowało bez zarzutu.

Pozdrowienia

Hej,

Prawdopodobnie nie jest potrzebny, bo zauwazalnych niestabilnosci nigdy nie mialem. Natomiast uzywam go na nartach pewnie po czesci jako wsparcia psychicznego, ze jednak w jakiejs granicznej sytuacji ten malutki procent dodatkowej stabilizacji pomoze oraz na wypadek gdyby spotkala mnie jakas kolejna kontuzja tego kolana - nie bede wtedy siebie obwinial: "Ech, gdybym jezdzil w ortezie, to nic by sie nie stalo!" Kolano sprawuje sie bez zarzutu - biegam 3 razy w tygodniu po 5km, ale obawialbym sie np. grac w pilke czy uprawiac jakies sporty walki - tzn. aktywnosci, przy ktorych wystepuje duze obciazenie skretne na staw kolanowy, gdy ciezar calego ciala jest oparty na jednej nodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mam naderwane ACL w prawym kolanie ( na podstawie TK i badania ortopedycznego). Kilka lat temu ortopeda zaproponował mi DonJoy. Używam i jestem zadowolony. Jedyne istotne wady to cena i trochę trudno wkłada się pod gumę. Oczywiście nie zastąpi to przygotowania fizycznego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym istniejącym na rynku i dostępnym za darmo stabilizatorem są ...

WASZE MIĘŚNIE :)

Nic nie zastąpi waszych dobrze przygotowanych do jazdy mięśni (vide - post JK) i należy pamiętać, że stabilizatorem stawu kolanowego oprócz mięśni uda są również mięśnie podudzia.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym istniejącym na rynku i dostępnym za darmo stabilizatorem są ...

WASZE MIĘŚNIE :)

Nic nie zastąpi waszych dobrze przygotowanych do jazdy mięśni (vide - post JK) i należy pamiętać, że stabilizatorem stawu kolanowego oprócz mięśni uda są również mięśnie podudzia.

Pozdrawiam.

Cześć

Święte słowa!

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym istniejącym na rynku i dostępnym za darmo stabilizatorem są ...

WASZE MIĘŚNIE :)

Nic nie zastąpi waszych dobrze przygotowanych do jazdy mięśni (vide - post JK) i należy pamiętać, że stabilizatorem stawu kolanowego oprócz mięśni uda są również mięśnie podudzia.

Pozdrawiam.

 

Pod warunkiem, że nie jesteś np. po kilku operacjach stawu kolanowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...