Skocz do zawartości

zabezpieczenia w narciarstwie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, ostatnio będąc w Decathlonie zauważyłem na jednej półce ochraniacze pelców żółwie Axo, za bodajże 249zł oraz obok nich plecak (firmy nie pamiętam) z "wmontowanym" żółwiem, w podobonej cenie. Na nartach zawsze jezdze z plecakieim w ktorym mam takie tam rzeczy, jak aparat, kameta, napoj, batony etc. Miał też miejsce na bukłak. Czy taki plecak to nieglupi pomysł? Sprawiał wrażenie dobrze wykonanego, solidny sztywny ale czy sie sprawdzi :rolleyes: może ktoś miał doświadczenia z takim sprzętem? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Patrzycie po zbrojach dainese i Fox-a, które są drogie jak cholera. Można kupić porządną zbroje za 450zł np: earth works (dwaniej black box) lub jak ktoś lubi szpan to speed stuff great warrior, która jest pokryta 0,5mm polerowaną blachą na wierzchu każdego ochraniacza.:) Szukajcie tych zbroji na allegro lub w dobrych sklepach rowerowych. I jeszcze 661 ma dobre zbroje http://www.dobrerowe...products_id=521 tutaj jest jedna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
Zbroje rowerowe jak najbardziej nadają się na narty, ale jedynie te, które nie mają pełnej płyty ochraniacza na piersiach, a nie jak te dwie pierwsze podane przez Ciebie.Sztywny jednopłytowy ochraniacz na klatce piersiowej jest bardzo nie wygodny, ponieważ przy zgięciu tułowia płyta podchodzi pod gardło, co jak dla mnie, jest irytujące. Jeżeli chodzi o jazde na nartach to polecam gladiatora, do którego dałes link, ale też tą http://www.dobrerowe...products_id=520 Niedroga i ma z przodu miękki ochraniacz. Pozdrawiam cocaine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Ja używam żółwia(zbroi) Dainese Fullcoat Wave. Nie krepuje ruchów nawet w minimalnym stopniu, jedynie rękawy trochę czuć ale po ich odpięciu i jeździe w samej kamizelce zapominasz że ją w ogóle masz. Nie wiem jak w jeździe FS ale podobno nawet backflipa można zrobić i złów nie przeszkadza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Żaden kask nie uchroni przed urazami szyjnego kręgosłupa bo kask chroni głowę a nie kręgosłup:p. Inna sprawa - okaskowany i uzbrojony w różnej maści ochraniacze narciarz też jest potencjalnym pacjentem - wynikać to może z ułańskiej fantazji i poczucia własnego bezpieczeństwa, czerwona lampka ostrożności w głowie się wyłącza a to już niejednego zgubiło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Mam pytanie, czy ktos zna jakies dobre ochraniacze na kregosłup na narty pod kurtke ? Ostanio przegladałem na allegro ochraniacze to sa ochraniacze na sam kregosłup i sa tez ochraniacze na zebra i kregosłup razem. No i jeszcze czy takie ochraniacze nie krepuja ruchów tak ze ciezko jest jeździc ? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

OO właśnie ten:) wielkie dzięki:). A freeride to kiedy tylko da radę to uskuteczniam ale rzadko są dobre miejsca żeby bezpiecznie samemu pośmigać bo moi znajomi troszkę za bardzo się tras trzymają:). A ochraniacza na plecki potrzebuje bo mam problemy z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa i jakiś większy uraz może się źle skończyć więc lepiej dmuchać na zimne. jeszcze raz dzięki za pomoc

oczywiscie zdanie"bezpiecznie samemu freeride" jest z gruntu niebez[pieczne.......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! trochę opamiętania: kask z gardą, żółw, kije z ochraniaczami, ochraniacze na ręce i nogi.... a gdzie narciarstwo? Nie przeczę, że kask to wymagane zabezpieczenie (choć sam nie stosuję) - ale ta cała reszta to już przesada - chyba, że piszący tną slalomem wyłącznie po gęstym lesie. Do Czajker - więcej luzu i tolerancji. Z Waszych postów wynika, że jest tak niebezpiecznie, że zastanawiam się na jaką odległość podjechać do wyciągu, aby popatrzeć co tam się dzieje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Witam Nie trzeba śmigać po gęstym lesie między drzewami, wystarczy, że wjedzie w ciebie jakiś matoł na pełnej prędkości i nieszczęście gotowe. Niestety moja małżonka doświadczyła takiego przypadku i jest obecnie w trakcie leczenia złamanego obojczyka a dziewczyna właśnie spokojnie sobie śmigała, kiedy wjechał na nią jakiś matoł. Osobiście nie zamierzam jeździć w zbroi gdyż po zderzeniu ze mną taki facecik pewnie sam leżałby połamany, ale dla małżonki już myślimy o jakichś ochraniaczach na przyszły sezon. Ostatnio pojawiły się ochraniacze pompowane. Czy ktoś z Państwa miał jakieś doświadczenia z czymś takim? http://www.atvpolska...=details&id=417
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
krzychuszczecin, kolego przed zderzeniem na stoku z cyt.:"rozpędzonym matołem" najlepiej chroni karoseria samochodowa z kontrolowaną ztrefą zgniotu. A tak na poważnie żaden ochraniacz poza kaskiek nie pomoże przy opisanej przez ciebie sytuacji - sam impet jest wystarczający.Ochrona obojczyka - no może ta kamizelka wytrzyma, ale reka się złamie, no to ochraniacz na rece, później na nogi itd, itd i dochodzimy do karoserii. Ochraniacze mają zazwyczaj za zadanie ochronę "przed samym sobą", a raczej przed małymi umiejętnościami, lub ekstremalnymi wyczynami, a nie przed osobami trzecimi. Oczywiście możesz ubrać swoją żonę w to wszystko, tylko czy da radę w tym jeździć i czy będzie jej to sprawiało frajdę. Ja będąc ostatnio na stoku gdzie był dziki tłum (na dodatek wielu bez wyobrażni) zwinąłem swoją ekipę i wyniśliśmy się dalej, tam gdzie było bezpieczniej. pozdrawiam Robert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście możesz ubrać swoją żonę w to wszystko, tylko czy da radę w tym jeździć i czy będzie jej to sprawiało frajdę. Ja będąc ostatnio na stoku gdzie był dziki tłum (na dodatek wielu bez wyobrażni) zwinąłem swoją ekipę i wyniśliśmy się dalej, tam gdzie było bezpieczniej. pozdrawiam Robert

Witam Całkowicie zgadzam się z Robertem. Opancerzanie się nie ma sensu bo: - nigdy nie zabezpieczysz sie całkowicie - zerowa przyjemnośc z jazdy Polecam prace nad czymś co nazywam: taktyką poruszania sie po stoku. Składa sie na to wszystko co ma związek z poruszaniem się na nartach ale zapewniam, że przemyslany pod względem taktycznym wyjazd i takaż jazda to nie tylko zmiejszenie ryzyka zderzenia czy bycia uderzonym ale także zmiejszenie ryzyka kontuzji własnej i znacznie wieksza przyjemnośc z jazdy. Myslę, że warto założyc oddzielny temat. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
- ja robię tak samo - wywracam głową we wszystkie kierunki aż mnie żonka opieprza że "peniam" - raz tylko tego nie zrobiłem , pod koniec sezonu bo na stoku były tylko dwie panie i 4 żołnierzy ( oni więcej pili niż byli na nartach ) i właśnie wtedy jedna z pań przejechała mi metr przed nartami aż dostałem mrowienia - na ten rok kupiłem kask rossignola bo niema żartów i jeszcze chciałbym coś na kolanka tylko nie bardzo wiem co
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Witam wszystkich. To że kask jest świetną rzeczą i bardzo przydatną, która chroni nasze zycie i zdrowie myśle ze wiadomo. Ale chciałbym sie dowiedzieć czy używacie jakieś inne ciekawe zabezpieczenia :confused: ??? Żółwie, shoxy, ochraniacze itp.??? Bedąc w tym roku na Kasprowym, w barze zauważyłem ciekawą rzecz: mianowicie każdy z całej grupki śmigających tam fajnych Norwegów pod kurtkami posiadał żółwie, liczne ochraniacze już o błyszczących lampkach ( czyt. nadajnikach Gps i systemach lawinowych) których nigdy wcześniej nie widziałem nie mówiąc. Chciałbym się z racji swoich zainteresowań i kierunku kształcenia dowiedzieć jak chronicie swoj kręgosłup, stawy, mięśnie, więzadła itp. i nie myśle tutaj właśnie o tych lampkach ani innych gadżetach reklamowych :), ale o rzeczach naprawde przydatnych i niekrępujących ruchów. Uważam że żółw powinien być na wyposażeniu narciarza z uwagi na np. innych śmigaczy :)

Ochraniacze zawsze trochę chronią delikatne miejsca w człowieku. Kręgosłup jest w pewnym sensie czymś takim. Warto go chronić.:) Im lepsze tego typu zabezpieczenie to zwykle droższe. "...i nie myśle tutaj właśnie o tych lampkach ani innych gadżetach reklamowych , ale o rzeczach naprawde przydatnych i niekrępujących ruchów." - te "gadżety" nie są wcale gadżetami. Norwegowie uwielbiają jazdę poza przygotowanymi trasami. Mają u siebie genialne ku temu warunki. U nich, jak i w krajach alpejskich, czy Ameryce Północnej podczas jazdy w dziewiczym terenie ABC lawinowe (min. detektor lawinowy) jest w standardzie. U wielu dochodzą plecaki ABS i (lub) Avalung BD. A jak w rozległym górskim masywie wejdą na nartach na szczyt lub ich tam helikopter zawiezie, to GPS wskazuje im kierunek w którym jadą do bazy.:) W Tatrach nie jest im potrzebny bo to malutkie góry, ale nawyk pozostaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...