WLMS Napisano 16 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2008 Zrobiłem rachunek sumienia i wyszło mi mniej więcej tak: 1-jakieś drewniane z paskowymi wiązaniami, bez "kantów" (tak się wtedy mówiło), 165 cm 2-"Klimczoki" 190cm - połamane czubki. 3,4 -2 pary jesionowych nart chyba "wojennych" z langriemenami przerobionymi na paskowe. -Przerwa >10 lat 5-Pożyczane ALU 195 cm z segmentowymi krawędziami; 6-Kupione po wielodniowych poszukiwaniach w sklepach sportowych wielu miast compacty ALU 212 170 cm (tylko takie wystałem); 7- Zamówione u Schustera w Monachium - jeszcze przed stanem wojennym - turowe Dynastary Yeti 195cm (najdłuższe w serii) z Silvrettami 400, przywiezione w ostatniej chwili przez kolegę, będącego na kontrakcie w RFN - kosztowały moje półroczne ówczesne zarobki 8-Epoxy 3200 200 cm o różniącej się o 30% (!) twardości każdej narty. 9-Epoxy 3300 200 cm 10-Jantary 200cm. To były moje najlepsze narty w początku lat 90-tych. Kto pamięta jszcze Byrskiego z Kęt (bo jak rozwinął produkcję w Czechowicach to już nie był to...)? 11-Kupione w Składnicy Harcerskiej Pale 215 cm (SG)-używane 2 dni 12-Dynamic VR27 205 cm 13-Dynastar Omeglass 195 cm, 14-Salomon Equipe 8000 203cm 15-Salomon Equipe 8 2V 208cm 16-Voelkl P35 200cm 17-Atomic Beta Race 9.20 190cm Używanie ww. nart kończyło zazwyczaj z wyrwaną krawędzią - co przy stanie polskich tras nie było trudną sztuką - i dożywały żywota jako tzw. "żużlówki" 18-Atomic Beta Smart PC 180cm - okazały się za łatwe; 19-W międzyczasie Rossognol Freetrek - używane do dziś. 20-Atomic M11 - 172cm żeby się nie męczyć przy doginaniu w krótkich skrętach przekazałem synowi i kupiłem krótsze 21-Atomic B5 - używane do dziś Sumując: Mając 60 lat jeżdżę na nartach krótszych niż te, na których zacząłem mając niespełna 6 lat... Buty to odrębna historia, równie pokrętna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightgale Napisano 16 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2008 Pierwsze moje to czeskie Artisy Astral , kupione mi przez ojca . Pierwsze kupione za własną kase to Fischery Boron . I jakoś się przyzwyczaiłem do tej firmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marecki Napisano 16 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2008 Moje, to drewniane "BOBO" czerwone ze skórzanymi wiązaniami w które wskakiwało się w normalnych zimowych bucikach, a był to rok 1967 Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
snowblade'man Napisano 16 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2008 drewniane "BOBO" czerwone ze skórzanymi wiązaniami w które wskakiwało się w normalnych zimowych bucikach, a był to rok 1967 nie,no przegiołeś... Taż to trąci NEKROskiFILIĄ . . . Ja gdzieś tam w końcówce lat 70 miałem "misie" na rzemykach do których,jak pamietam-śnieg się zawsze strasznie lepił-ale jakoś nie zraziło mnie to do narciarstwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marecki Napisano 30 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 snowblade'man - dopiero dzisiaj jestem na forum od tego wpisu (16 01 2008) i przykro mi że troszkę przetrąciłeś sobie kolanko i że wyjeżdżasz, o ile już nie wyjechałeś? Życzę powodzenia, szybkiego powrotu do zdrowia, kraju i na forum:) Co do moich pierwszych nartek, to są niestety fakty:rolleyes: Ja dzisiaj też nie bardzo w to wierzę że na czymś takim zaczynałem ale jakie umiejętności na tym się zdobywało:rolleyes: i nikt mnie nie mógł zapędzić z powrotem do domu:cool: Pozdrawiam i jeszcze raz powodzenia:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zajar Napisano 30 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 Witam Zaczynałem na reglach wiązania- kadra 2, następnie Rysy wiazania- nevada, potem metalki Alu ,,2001,,kolor yellow bahama wiązania beta2, wreszcie... Rossignoll Arpege (compact) wiązania Essy cresta, .. i to były najlepsze narty na świecie ...15 lat na stoku .obecnie Nordica TT Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nerwus Napisano 8 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2008 Pod choinkę dostałem ciemnoczerwone Polsporty,do tego wiązania beta 2( z bardzo ciekawym patentem:zamiast skistopów-pasek;działało to jak kosiarka do obcinania głów po wywróceniu:D).Po jakimś czasie kupiłem Dachsteiny w sportowym we wściekłym ni to zielonym,ni to żółtym kolorze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HesSki Napisano 8 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2008 Moje pierwsze na mikołaja dostanięte tak zwane "ŚLIZGACZE" pomarańczowe takie ładne od mamy Pamiętam, jak najechałam sobie nimi na palce u ręki... eh, stare czasy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertdr Napisano 9 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2008 drewniane polsporty, wiązania beta i kosmicznie niewygodne buty (kasprowe i fabos). A moje cudem zdobyte rękawice "z zachodu" zniszczył wyciąg z poszarpaną liną. Później były wyrwirączki, gdzie kupowało się drewniany lub metalowy uchwyt.... Nie miałem skistopów i pasków, więc pierwszego dnia czesto miałem spacery na dół po nartę (cud, że nikogo nie trafiłem).Wtedy las na Czantorii poznałem b. dobrze - często po pas w śniegu szedłem pośladzie z nadzieją, że narta zatrzymała się na najbliższym drzewie. Ale wspominam miło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WhiteWhale Napisano 11 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Pierwsze narty dostałem pod koniec 45 roku. Były to drewniane nartki zaopatrzone w wystające z przodu czubki, służące do ich spinania. Były przy nich tzw. paskowe wiązania, które składały się z metalowej szczęki trzymającej przód buta i zapinanego na klamrę paska obejmującego piętę i pozwalającego spokojnie ją podnosić. Moim marzeniem były wówczas wiązania typu kandahar, które posiadłem dopiero idąc do liceum. Ale w liceum trafiłem do lokalnego klubu narciarskiego i narty zaczęły się conieco udoskonalać. W pewnym momencie stałem się użytkownikiem hicorowych nart produkcji samego Zubka ( podobno ) długich na 220 cm i zaopatrzonych w wiązania typu langrymen, czyli długo rzemień, którym w wymyślny sposób oplątywało się nogę. Oczywiście takie wiązania były absolutnie niebezpiecznikowe i nie dal Boże jakaś poważniejsza wywrotka. Na tych nartach zacząłem swoje pierwsze starty w biegu zjazdowym. Zawsze umierałem ze strachu przed startem, ale oczywiście nigdy bym się do tego nie przyznał. Dopiero pod koniec liceum dostałem pierwsze narty na plastiku, którym w tych czasach był celuloid, kruchy i od byle czego pękający. Ale wiązania nadal były typu "kościołamki". Potem wiązania ewoluowały przez Kadra, Alfa, Beta. Prawdziwe, zagraniczne wiązania były poza moim zasięgiem. :eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
efcia_xD Napisano 13 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Pierwsze nartki (o ile to można nartkami nazwać) to zółte plastiki bez nazwy, niemające nawet metra długości (narciarz miał wtedy 3 lata ), potem juz w szkólce niebieskie atomiki z takim różowym znaczkiem i buty jednoklamrowe, następnie wielokolorowe oczodajne blizzardy, a potem już narty taliowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HesSki Napisano 15 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 15 Lutego 2008 (...)następnie wielokolorowe oczodajne blizzardy, a potem już narty taliowane. efcia_xD : czy masz na myśli tak zwane oczojeby ? :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.