HesSki Napisano 16 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 Proszę przeczytać, wnikliwie analizować zdjęcia i powziąć kroki w celu eliminacji złych nawyków. A że bez instruktora eliminacja ich będzie trudna, to zaleca się chociaż godzinkę - dwie w celu wyznaczenia słusznej drogi w dalszym samodoskonaleniu. http://www.holidayin...yw_wiecej&id=31 Przy okazji - prośba do samouków jak i do instruktorów - czyli konfrontacja metody prób i błędów oraz wiedzy opartej na doświadczeniu i znajomości techniki od podszewki. Ponadto poniżej fragment tekstu poruszającego część aspektów jazdy carvingowej: "Carving to jazda z krawędzi na krawędź. Kluczową różnicą między takim skrętem, a skrętem przez rotację stóp jest właśnie sposób inicjacji skrętu. W carvingu jest to po prostu przeniesienie układu dośrodkowego do wewnątrz następnego skrętu. Mówiąc wprost - pochylenia kolan i bioder do wewnątrz nowego skrętu. Oczywiście trzeba to robić stopniowo i z wyczuciem, gdyż “wrzucenie” nóg w nowy skręt, szczególnie przy małej prędkości skończy się prawdopodobnie obciążeniem wewnętrznej narty i bliskim kontaktem ze śniegiem, czyli upadkiem. Ważne jest by, podkreślę raz jeszcze, dać narcie pojechać, i dociskając ją spowodować, że będzie skręcała, nie próbować natomiast rotacji stóp czy tułowia, który powinien pozostać nieruchomy i spokojny. Pamiętać musimy o szerokim prowadzeniu nart, co ułatwia utrzymanie równowagi oraz zredukowaniu ruchów w pionie - zmniejszenie wyjścia w górę. Przy większych prędkościach obciążać będziemy obie narty, w początkowej fazie nauki ciężar podobnie jak w innych ewolucjach narciarskich jest na dolnej (zewnętrznej) narcie. Na koniec kilka uwag dla tych, którzy będą chcieli spróbować samemu. Ważna jest początkowa faza skrętu. Od samego początku musimy zewnętrzną nartę postawić na krawędź. Później, stopniowo dociskamy ją, przenosząc na nią ciężar ciała, a biodra do wewnątrz skrętu. W linii spadku stoku (czyli w momencie, gdy jesteśmy twarzą w dół stoku) powinniśmy mieć już obie narty równolegle na krawędziach, a biodro pochylone do wewnątrz. Oczywiście w początkowej fazie warto się skupić na ciętym prowadzeniu zewnętrznej natry, wewnętrzna może początkowo jechać śladem ślizgowym, jednak stopniowo musimy eliminować taką sytuację." Użytkownik HesSki edytował ten post 16 styczeń 2009 - 13:44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 17 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 http://www.holidayin...yw_wiecej&id=31 warto przeczytać ! - krótko i na temat o podstawowych błędach.. - tak, żeby każdy zrozumiał.. - bez "książkowej terminologii" . pozdro jahu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek15 Napisano 17 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 Normalnie czepili się tych samouków. A instruktorów na stokach brakuje. W przyszłym sezonie chyba trzeba iść na kurs. A tak poważnie to nauka na nartach nie jest trudna, trzeba wiedzieć na którą nartę nacisnąć i w którym momencie. No ja doskonaliłem to bez instruktora. Pozdrawiam. Do zobaczenia na stoku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
decent Napisano 17 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 polecam wejść przez http://www.holidayinfo.pl/ kliknąć artykuły i dalej już każdy będzie wiedział sam wczoraj starłem się poznać carvin z bliska ;-) i dwa razy spotkałem się bardzo blisko ze śniegiem ;-) to była chyba ta mała prędkość później już załapałem o co chodzi co wracam ze stoku to oglądam YouTube - Carving - Ski Lesson i staram się wyłapać błędy ale i tak planuje 2h z instruktorem w Białce i mam pytanie czy jazda carvingiem jest w ogóle możliwa w sytuacji kiedy na stoku zdarzają się połacie lodu ?? powiedzmy ze jedziemy a tu nagle wpadamy na taflę lodu oczywiście stok dość pochylony no i chyba wiem gdzie popełniam błąd "Ostatnie z omawianych błędów dotyczą zwykle osób, które przestawiły się na jazdę carvingową z techniki tradycyjnej. Mają one tendencję do łączenia kolan, chowania jednego kolana za drugie i nadmiernego przysiadania w skręcie. Prowadzi to do dużych obciążeń stawów kolanowych i może być przyczyną kontuzji. " chowam kolano, i nadmiernie przysiadam w skręcie co po jakimś czasie czuje w kolanach jeszcze mnie zastanawia ta część tekstu: Obserwując nasze stoki łatwo zauważyć, że wielu narciarzy wkłada zbyt dużo siły w jazdę; ja rozumiem że jak stok jest przygotowany i nie ma lodu to jeździ się gładko ale wczoraj jeździłem na górze Kamieńsk niestety są tam dość częste połacie lodu i wydaje mi się że na takim stoku niestety trzeba jednak włożyć trochę siły aby po wpadnięciu na taką taflę lodu nie rozjechały nam się nogi przyczepność krawędzi na śniegu a lodzie jest jednak dość różna. Użytkownik decent edytował ten post 17 styczeń 2009 - 21:47 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
decent Napisano 17 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 jak gość z sofy tak od 4:10 minuty wczoraj udało mi się tak kilka razy wyczułem rytm i było super ale później lód popsuł całą zabawę jak już opanuję na 100% te podstawy to pomyślę o bliskim spotkaniu ze śniegiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 18 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2009 dziś również "próbowałem" wyeliminować problem obciązenia zewnętrznej narty i za cholere nie wiem co jest powodem braku stabilizacji... decent również kilkakrotnie analizowałem ten filmik lecz do myślenia dawał również: YouTube - extream carving of Extream-guerrila niestety u mnie podczas dociązenia wewnętrznej z mocnym dociskiem krawędzi i "odluzowania" zewnętrznej przy dość dużej prędkości robię obrót o 180*, naturalnie powodem może być zbyt duży docisk ale i tak nie potrafię utrzymać odpowiedniego balansu ciała... nic tylko ćwiczyć, ćwiczyć i może instruktor edit na poniższej stronce, w zakładcje filmy jest instrukcja "Komisja carvingu SITN-PZN" http://www.xtrsport.pl/ sie ma Qkiz, trochę coś nie tak - nie wrzucaj do jednego "gara" jazdy Extream-guerrila i xtrsport - bo to są bardzo rozbieżne przejazdy/techniki - trudno ci będzie wyciągnąć "średnią" tych przejazdów i coś tam ci wyjdzie.. . Extream-guerrila - to przejazd w duużo większych prędkościach - co za tym idzie siły odśrodkowe przerzucają ciężar ciała w większości na nogę/stronę zewnętrzną w skręcie.. . Xtr - mówię o tych fragmentach z biodrem po śniegu - to przejazdy na mniejszych prędkościach, w całości prawie ciężar ciała na nodze wew. skrętu -Oba filmy pokazują świetnych narciarzy ! - (zobacz przejazd na "bramkach xtr-a). W sumie efekt wykładania na biodro bardzo podobny (jak by wrzucić stopklatkę) - ale powody tego bardzo skrajne Jedno co łączy te 2 filmy - to przede wszystkim zabawa i frajda ze swojej jazdy, którą widać gołym okiem ... , pozytywne wibracje aż wylewają się z monitora .. :D pozdro jahu Użytkownik jahu edytował ten post 18 styczeń 2009 - 10:16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HesSki Napisano 19 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2009 jahu, patrząc na te Twoje foty z zieleńca to aż zachęcasz do prób carvingu. Ale mam pytanie, na które odpowiedzi nie mogłam znaleźć, więc może Ty na nie odpowiesz - czy początki carvingu da się zrealizować przy średniej prędkości? Nie mówię tu o gnaniu na złamanie karku, ale też wiadomo - nie o 'spacerówie' krajoznawczej. Nie wiem, czy jest sens łudzić się, że można poznać smaki carvingu bez zapierniczania aż się kurzy? Kiedy będzie łatwiej nakłonić narty do złapania krawędzi? (nie mówię o pseudo-łapaniu na jedną nartę, ale na obie nartki). Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jozio86 Napisano 19 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2009 przy malej predksoci tez sie da pojechac na krawedzi, tylko trzeba umiejtnie dobrac kat pochylenia naszego ciala a tak powaznie daje 10% szans ze bez instruktotr nauczycie sie dobrze jezdzic na krawedzi... OK moze sie wyjezdicicie i bedize to widac ze cos smigacie an tej krawedzi ale bedziecie robic bledy:wysuwanie jedenj narty w przod, zla postawa(odchylenie an tylach) i jest tego cala masa co widac na stoku, gdzie mzoe raptem 3-4% narciarzy jezdzi poprawnie a reszta to padalstwo stokowe w lepszym lub gorszym wydaniu... warto wziasc intrktora chocby na mniejsza ilosc czasu zeby Wam to dobrze przekazal, wyeliminowal bledy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 21 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 jahu, patrząc na te Twoje foty z zieleńca to aż zachęcasz do prób carvingu. Ale mam pytanie, na które odpowiedzi nie mogłam znaleźć, więc może Ty na nie odpowiesz - czy początki carvingu da się zrealizować przy średniej prędkości? Nie mówię tu o gnaniu na złamanie karku, ale też wiadomo - nie o 'spacerówie' krajoznawczej. Nie wiem, czy jest sens łudzić się, że można poznać smaki carvingu bez zapierniczania aż się kurzy? Kiedy będzie łatwiej nakłonić narty do złapania krawędzi? (nie mówię o pseudo-łapaniu na jedną nartę, ale na obie nartki). Pozdr. sie ma, "zapierniacznie" (w sumie to dość względne pojęcie ) - nie jest jakąś niezbędną częścią jazdy ciętej - owszem - daje więcej możłiwości w jeździe.. . Początki carvingu - jak najbardziej przy prędkościach kontrolowanych, średnich - skrajności ( jazda z małymi lub b. dużymi prędkościami) - nie dają żadnego komfortu i kontroli nad dechą.. ( żeby wolno jechać skręt na krawędzi - trzeba mieć sporo umiejętności, cierpliwości, kontroli równowagi/balansu.. - przy dużych prędkościach z kolei - włączają się lęki, naturalne hamowania, ześlizgi itd.. ("ratowaniem życia" - można to nazwać) - zamiast kontrolować to ci się dzieje - zaczynamy myśleć o zupełnie "nietechnicznych" elementach jazdy.. A "łudzić się" ??! - no co to za podejście ?.. - każdy może się uczyć i robić postępy ! - wystarczy chcieć.. - narciarstwo to nie F1 - tu każdy wsiada na dechy bo ma taką możlwość.. - reszta zależy tylko od CIebie.. pozdro jahu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HesSki Napisano 28 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2009 No cóż, tak jak nigdy nie myślałem, ze kupię kask, tak też nigdy nie myślałem iż wezmę instruktora, a teraz czekam tylko na wyjazd i naukę z osobą w kamizelce ;] Forum zmienia tok myślenia ;P Też chciałam w ten weekend wziąć instruktora, tylko kurcze w zieleńcu biorą od 60zł za godzinę. Masakra, zazwyczaj płaciłam ze 40zł :-/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.