jaszczur Napisano 25 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2008 mam pytanie jak powinno się trzymać ciało podczas skrętu?? czy ciało powinno iść cały czas w tym kierunku w którym idą narty??? czy może cały czas powinienem trzymać ciało w dół stoku i pracować od biodra w dół?? jak to jest bo czytałem wiele sprzecznych opini?? w sumie nieraz widziałem na stoku jak instruktorzy uczą ludzi żeby trzymali tułów w dół stoku a nie skręcali go w kierunku skrętu (przynajmniej ćwiczenia które widziałem na to wskazywały...), a na forum widziałem opinie porady kilku użytkowników że tułów jednak w strone skrętu?? to jak to jest tak naprawde?? pozdrawiam PS pytam bo chce poprawić to w tym sezonie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Devastator Napisano 25 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2008 Zależy od tego co jedziesz. Przykładowo - jak jedziesz po slalomie, gdzie masz średnio 1 skręt na sekundę, to nie nadążysz tułowiem za kierunkiem w którym jadą narty - wtedy trzymasz tułów w kierunku w którym "średnio" jedziesz - zwykle w dół stoku - przykładowo tu: http://www.ronlemast...-2006-sl-2.html - minimalne ruchy tułowia przy ostrych skrętach nart. Patrząc na zawodników, to w przypadku slalomu giganta tułów zwykle już podąża za nartami - przykładowo tu: http://www.ronlemast...-2006-gs-1.html W jeździe funcarvingowej to już jest mus. Mniej więcej tak to wygląda @filinator - słusznie Użytkownik Devastator edytował ten post 25 listopad 2008 - 17:37 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
filinator Napisano 25 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2008 Tego się czytaniem nie nauczysz.Tułów w skręcie nawet czasem wyprzedza układ biodra-nogi-narty,ale to zależy co się jedzie.W szybkim skręcie(np. vertical) tułów zostaje na tym samym poziomie,linia barków się nie zmienia.Za dużo by było do pisania, a i tak z tego żaden pożytek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lobo Napisano 25 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2008 mam pytanie jak powinno się trzymać ciało podczas skrętu?? czy ciało powinno iść cały czas w tym kierunku w którym idą narty??? czy może cały czas powinienem trzymać ciało w dół stoku i pracować od biodra w dół?? jak to jest bo czytałem wiele sprzecznych opini?? w sumie nieraz widziałem na stoku jak instruktorzy uczą ludzi żeby trzymali tułów w dół stoku a nie skręcali go w kierunku skrętu (przynajmniej ćwiczenia które widziałem na to wskazywały...), a na forum widziałem opinie porady kilku użytkowników że tułów jednak w strone skrętu?? to jak to jest tak naprawde?? pozdrawiam PS pytam bo chce poprawić to w tym sezonie... W tej kwestii akurat od dawna nic się nie zmieniło, jeśli chcesz żeby Cię trzymało to stosujesz wg terminologii z przed 40 lat UKŁAD + WYPRZEDZENIE, można to nazwać na 100 sposobów ale idea jest zawsze taka sama. Oczywiście, na łatwej górce można sobie popylać pochylając się totalnie do stoku, bez wypchnięcia biodra, z linią ramion frontem do kierunku jazdy, osobiście mam z takiej jazdy mnóstwo frajdy:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 1 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2008 Witam Zależy od tego co jedziesz. Przykładowo - jak jedziesz po slalomie, gdzie masz średnio 1 skręt na sekundę, to nie nadążysz tułowiem za kierunkiem w którym jadą narty - wtedy trzymasz tułów w kierunku w którym "średnio" jedziesz - zwykle w dół stoku - przykładowo tu: http://www.ronlemast...-2006-sl-2.html - minimalne ruchy tułowia przy ostrych skrętach nart. Patrząc na zawodników, to w przypadku slalomu giganta tułów zwykle już podąża za nartami - przykładowo tu: http://www.ronlemast...-2006-gs-1.html W jeździe funcarvingowej to już jest mus. Mniej więcej tak to wygląda @filinator - słusznieZ całym szacunkiem ale nie sądzę żeby kolega pytał o jazdę sportowa czy niszową. W wiekszości wypadków jazdy amatorskiej tułów powinien znajdowac się miedzy nartami z linią barków zwrócona w kierunku jazdy. W skrętach na wiekszej szybkości tułów wychodzi poza narty a głębokośc tego wyjścia zależna jest od siły odsrodkowej (szybkości jazdy, promienia sketu itd.) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Devastator Napisano 1 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2008 Jazda swobodna długim skrętem przypomina skręt gigantowy (pomijając moment "skulenia się" przy tyczce), natomiast jazda krótkim skrętem przypomina skręt slalomowy. Dlatego pozwoliłem sobie się odnieść do jazdy sportowej . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 1 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2008 Jazda swobodna długim skrętem przypomina skręt gigantowy (pomijając moment "skulenia się" przy tyczce), natomiast jazda krótkim skrętem przypomina skręt slalomowy. Dlatego pozwoliłem sobie się odnieść do jazdy sportowej . popatrz na moje tlumaczenie jazdy sportowej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Devastator Napisano 1 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2008 Popatrzyłem. W większości podobają mi się zawarte tam koncepty, i właśnie tam gość wspomina że tułów powinien być prostopadle do nart (no chyba, że źle zrozumiałem) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alook Napisano 1 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2008 tulow spokojny/ oczywiscie nie prosty jak po polknieciu kija , ale to wie kazdy narciarz / .... to nogi wykonuja prace, zadnych szarpan tulowiem na boki, bo Cie " zawinie " jaszczurze, bardzo prosto wyrazil to Deva.... nic dodac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 1 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2008 Popatrzyłem. W większości podobają mi się zawarte tam koncepty, i właśnie tam gość wspomina że tułów powinien być prostopadle do nart (no chyba, że źle zrozumiałem) wlasnie tak w wiekszosci skretu, dopiero w ostatniej fazie II oraz III zaczyna sie counter-balancing czyli odchylenie do stoku na zewn skretu, cos co bylo cannonem jazdy z "zalamaniem" sylwetki. interesujace sa tez rozwazania nt "pozycji wyprostnej" i jak sie przypatrzysz ma to sens. dla mnie w tym opracowaniu brakowalo jednak opisu pracy nog, chociaz posrednio o tym mowi oraz omowienie w jakiej fazie skretu powinien znalezc sie narciarz w stos do bramek. ale nie wiem czy to by bylo wykonalne bo sa rozne bramki i kazdy typ powinien byc omawiany oddzielnie:) ja na to tlumaczenie poswiecilem ok 8h, mimo ze jestem bardziej biegly w ang niz polskim powoli, niektore fragmenty byly trudne do zrozumienia nie przez jezyk ale w sposob w jaki go uzywa i jego przeskoki myslowe. np w jednym miejscu uzywa "pitch" jako spadek terenu, aw drugim miejscu nalezy sie domyslec ze chodzi mu o czestotliwosc skretu jak np high pitch=wysoka czestotliwosc glosu:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Devastator Napisano 1 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2008 wlasnie tak w wiekszosci skretu, dopiero w ostatniej fazie II oraz III zaczyna sie counter-balancing czyli odchylenie do stoku na zewn skretu, cos co bylo cannonem jazdy z "zalamaniem" sylwetki. No to się zgadzamy, bo mi chodziło o linię bioder/barków - że jest prostopadła do kierunku jazdy, a nie skierowana na zewnątrz. Złamanie w biodrach - bez przesady, ale powinno być - pomaga obciążyć zewnętrzną nartę na końcu skrętu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 3 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Tułów powinien być ułożony w kierunku jazdy. Natomiast najczęstszym błędem jest ruch skrętny tułowia w stronę zamierzanego skrętu. Ciczenia stosowane przez instruktorów najczęściej mają oduczyć tego nawyku lub zapobiec jego powstawaniu. Natomiast jazda z tułowiem skierowanym w dół stoku powoduje nam sytuacje odwrotną do przedstawionej powyżej. Zaczynamy namiętnie kręcić tułowiem. Obie sytuacje są niepożądane. Pozdarwiam tu sie lekko nie zgadzam.......... a dlaczego to dlatego ze w pelni podpisuje sie pod tlumaczeniem "jazdy sportowej" to co greg pisze jest jak najbardziej przekonywujace. nie chce byc neofita, ale w momencie kiedy zaczalem bardziej zwracac uwage na skret i sterowanie, stwierdzilem ze jezeli w fazie II wyprostuje noge zewnetrzna (co w klasycznych kanonach bylo be be) to zdecydowanie pomaga to w sterowaniu. podobnie z tul;owiem; twierdzenie ze tulow musi caly czas byc w linii spadku nie jest prawda i (pw w fazie I ) tulow jest rpostopadly do kierunku jazdy a nie do linii spadku jak wymagaj np klasyczny smig........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 5 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2008 Nie twierdze że tulow musi caly czas byc w linii spadku, tak jest tylko w śmigu. Natomiast trzeba odróżnić jazdę sportową na tyczkach z jazdą normalną. Jazda sportowa rządzi się swoimi prawami, liczy się tam szybkość i cenne sekundy. Robi się więc rzeczy które pomagają przyśpieszyć. W jeździe sportowej występuje wyprzedzenie tułowiem w strone następnej bramki ale nie można tego mylić z ruchem skrętnym tułowia. Jazda normalna powinna być stylowa i elegancka co nie wyklucza jazdy dynamicznej i aspiracji sportowych narciarza. Natomiast podczas jazdy na tyczkach znajdujemy się w całkowicie innym środowisku, występuje większa dynamika, mamy wymuszone skręty, również ułożenie niektórych części ciała jest inne itd. Jazda sportowa pomaga w nabyciu nowych umiejętności i nawyków które przydają się podczas normalnej jazdy ale trzeba rozróżniać te dwa "style". jazde rozrozniam jako dobra albo nie a nie niedzielna od tyczkowej.......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dziadek Kuby Napisano 7 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2008 Wydaje mi się, że kluczem do jazdy "sportowej" jest obciążenie("postawienie" na krawędzi) narty zewnętrznej jeszcze przed linią spadku stoku. Aby to zrobić, należy pójść z ciałem za nartami(ciało prostopadłe do kierunku nart), jednocześnie góra ciała do przodu(w kierunku dziobów) i do wnętrza tworzonego łuku skrętu. Noga zewnętrzna się przy tym prostuje(np. lewa, przy skręcie w prawo)- można to zaobserwować na wielu zdjęciach na "you canski". Po przejściu linii spadku stoku, następuje powrót do pozycji zrównoważonej, z tym że ciało(barki) jest dalej prostopadłe do nart i pochylone do wnętrza skrętu. Nie jest, tak mi się wydaje, zbyt istotne, czy to jest długi skręt gigantowy czy stosunkowo krótki(ale podkręcony- bo w"czystm" wertikalu narty mogą jechać prawie płasko). Ważne jest, aby nartę zewnętrzną zmusić do jazdy na krawędzi jeszcze przed linią spadku stoku. Na marginesie zauważmy jaki to jest "dziwny" układ dynamiczny. Narta stająca się nartą zewnętrzną przed linią spadku stoku jest nartą górną, a ciało ma tendencję, poprzez szybki wyprost nogi tej narty, do zwalenia się w dół stoku. Nie "zwali" się, bo działa na niego siła odśrodkowa, skierowana w górę stoku. Obserwowałem dzisiaj gigant ze Stanów. Widać było wyraźnie jak trudnym zadaniem jest właściwe obciążenie narty zewnętrznej jeszcze przed linią spadku stoku. Jak się to dobrze zrobi i zaczyna ona jechać na krawędzi(jeszcze przed tą linią), to narty nie mają tendencji do obślizgów po przejściu linii spadku stoku, lub do brutalnego użycia krawędzi, co stosują zawodnicy, a co zawsze powoduje stratę czasu. Można to nazwać jazdą sportową. Chcę jeździć "sportowo" po normalnym stoku. Do tego nie potrzebne mi są tyczki, czy pomiar czasu. "Sportowo" jeździć to znaczy doskonale panować nad nartami, z jakąś przyzwoitą szybkością. I to na stoku jaki jest i śniegu taki jaki jest w danym momencie. Nie tylko jak jest naturalny i gładki. Wzorem są tu zawodnicy, bo mają takie warunki, szczególnie ci co im przyjdzie jechać z bardzo dalekim numerem. Dzisiaj Euro Sport pokazał zawodników powyżej pięćdziesiątki. Niektóre znane już nazwiska. Ale trzydziestka była dla nich nie przeskoczenia. Należało mieć góra dwie sekundy z kawałkiem plus. Na dziurach i wyślizganych miejscach, które się potworzyły było to prawie niemożliwe. Ci z nich co wskoczyli do trzydziestki, dysponowali już świetną techniką. P.S. Jak ktoś nie zrozumie tego,co napisałem, to proszę mnie nie obrażać, tylko napisać zwyczajnie, że nie rozumie, ma inne zdanie itp. Będę wdzięczny! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gerius Napisano 8 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2008 Na marginesie zauważmy jaki to jest "dziwny" układ dynamiczny. Narta stająca się nartą zewnętrzną przed linią spadku stoku jest nartą górną, a ciało ma tendencję, poprzez szybki wyprost nogi tej narty, do zwalenia się w dół stoku. Nie "zwali" się, bo działa na niego siła odśrodkowa, skierowana w górę stoku. Ta częsc, gdy cialo "zwala się" w dol, oj jak daje fajne przyspieszenie i adrealinę.... Bardzo ten moment lubię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 8 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2008 Nie rozumiem kolego nic a nic. nic na to sie nie poradzi.............:)tzn tekst jest trudny, wymaga skupienia, ale co ten facet pisze ma sens Użytkownik jan koval edytował ten post 08 grudzień 2008 - 14:30 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jahu Napisano 29 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2008 Wydaje mi się, że kluczem do jazdy "sportowej" jest obciążenie("postawienie" na krawędzi) narty zewnętrznej jeszcze przed linią spadku stoku. Aby to zrobić, należy pójść z ciałem za nartami(ciało prostopadłe do kierunku nart), jednocześnie góra ciała do przodu(w kierunku dziobów) i do wnętrza tworzonego łuku skrętu. Noga zewnętrzna się przy tym prostuje(np. lewa, przy skręcie w prawo)- można to zaobserwować na wielu zdjęciach na "you canski". Po przejściu linii spadku stoku, następuje powrót do pozycji zrównoważonej, z tym że ciało(barki) jest dalej prostopadłe do nart i pochylone do wnętrza skrętu. Nie jest, tak mi się wydaje, zbyt istotne, czy to jest długi skręt gigantowy czy stosunkowo krótki(ale podkręcony- bo w"czystm" wertikalu narty mogą jechać prawie płasko). Ważne jest, aby nartę zewnętrzną zmusić do jazdy na krawędzi jeszcze przed linią spadku stoku. Na marginesie zauważmy jaki to jest "dziwny" układ dynamiczny. Narta stająca się nartą zewnętrzną przed linią spadku stoku jest nartą górną, a ciało ma tendencję, poprzez szybki wyprost nogi tej narty, do zwalenia się w dół stoku. Nie "zwali" się, bo działa na niego siła odśrodkowa, skierowana w górę stoku. Obserwowałem dzisiaj gigant ze Stanów. Widać było wyraźnie jak trudnym zadaniem jest właściwe obciążenie narty zewnętrznej jeszcze przed linią spadku stoku. Jak się to dobrze zrobi i zaczyna ona jechać na krawędzi(jeszcze przed tą linią), to narty nie mają tendencji do obślizgów po przejściu linii spadku stoku, lub do brutalnego użycia krawędzi, co stosują zawodnicy, a co zawsze powoduje stratę czasu. Można to nazwać jazdą sportową. Chcę jeździć "sportowo" po normalnym stoku. Do tego nie potrzebne mi są tyczki, czy pomiar czasu. "Sportowo" jeździć to znaczy doskonale panować nad nartami, z jakąś przyzwoitą szybkością. I to na stoku jaki jest i śniegu taki jaki jest w danym momencie. Nie tylko jak jest naturalny i gładki. Wzorem są tu zawodnicy, bo mają takie warunki, szczególnie ci co im przyjdzie jechać z bardzo dalekim numerem. Dzisiaj Euro Sport pokazał zawodników powyżej pięćdziesiątki. Niektóre znane już nazwiska. Ale trzydziestka była dla nich nie przeskoczenia. Należało mieć góra dwie sekundy z kawałkiem plus. Na dziurach i wyślizganych miejscach, które się potworzyły było to prawie niemożliwe. Ci z nich co wskoczyli do trzydziestki, dysponowali już świetną techniką. P.S. Jak ktoś nie zrozumie tego,co napisałem, to proszę mnie nie obrażać, tylko napisać zwyczajnie, że nie rozumie, ma inne zdanie itp. Będę wdzięczny! sie ma, dobrze Dziadek Kuby mówi - jeszcze bym dorzucił, żeby krawędzi uzywać jak najwcześniej w skręcie - żeby to zrobić skutecznie - trzeba wejść w skręt głową/tułowiem, narty "zostawiając za sobą" - "wrzucamy" ciało głową w dół stoku - w początkowej fazie skrętu pierwsza powinna być głowa, później tułów, na końcu narty.. - wiem, może dziwnie to brzmi Deski do połowy skrętu (przejścia spadku stoku) nas "doganiają" - daje to największy docisk przodów nart - a o to chodzi.. . Od połowy skrętu, może chwilkę później - deski powinno się trochę "wypuścić" z pod siebie - ciężar ciała zostawiając trochę na tyłach .. - troszkę to ryzykowne - ale daje największe przyjemności z jazdy.. . Mówię tu o jeździe slalomowej, gdzie "rozhuśtanie" sylwetki jest największe .. . pozdro jahu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej S Napisano 29 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2008 mam pytanie jak powinno się trzymać ciało podczas skrętu?? czy ciało powinno iść cały czas w tym kierunku w którym idą narty??? czy może cały czas powinienem trzymać ciało w dół stoku i pracować od biodra w dół?? jak to jest bo czytałem wiele sprzecznych opini?? w sumie nieraz widziałem na stoku jak instruktorzy uczą ludzi żeby trzymali tułów w dół stoku a nie skręcali go w kierunku skrętu (przynajmniej ćwiczenia które widziałem na to wskazywały...), a na forum widziałem opinie porady kilku użytkowników że tułów jednak w strone skrętu?? to jak to jest tak naprawde?? pozdrawiam PS pytam bo chce poprawić to w tym sezonie... http://www.warrensmi...dy-Rotation.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dziadek Kuby Napisano 29 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2008 To co tu napisałem nie jest dla osób, które się uczą jeździć na nartach(oczywiście każdy się uczy), a nawet już dla zaawansowanych. Raczej dla tych, co już swobodnie jeżdżą od lat po różnych stokach, ale ich sylwetce brakuje jeszcze coś, po czym poznaje się naprawdę dobrego ujeżdżacza stoków. Instruktorzy mają rację, że uczą trzymania góry ciała w dół stoku. Chodzi o bardzo ważną rzecz, przyswojenie sobie prawidłowej sylwetki, tj. min. właściwego ugięcia kolan, szczególnie zewnętrznej narty, poprawnego trzymania kijków. Dopiero na takiej podstawie można iść dalej w stronę bardziej ciętych skrętów, "obracania" ciała za nartami. Według mojej obserwacji ta metoda jest najlepsza dla zdecydowanej większości rozpoczynających przygodę z nartami. Oczywiście jakiś tam procent, szczególnie uzdolnionych, może być uczony inaczej, jak to na początku propagował pan Ogorzałek. Na forum mamy co najmniej kilku instruktorów. Może oni zabiorą głos w tej sprawie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fredowski Napisano 29 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2008 mam pytanie jak powinno się trzymać ciało podczas skrętu?? czy ciało powinno iść cały czas w tym kierunku w którym idą narty??? czy może cały czas powinienem trzymać ciało w dół stoku i pracować od biodra w dół?? jak to jest bo czytałem wiele sprzecznych opini?? w sumie nieraz widziałem na stoku jak instruktorzy uczą ludzi żeby trzymali tułów w dół stoku a nie skręcali go w kierunku skrętu (przynajmniej ćwiczenia które widziałem na to wskazywały...), a na forum widziałem opinie porady kilku użytkowników że tułów jednak w strone skrętu?? to jak to jest tak naprawde?? pozdrawiam PS pytam bo chce poprawić to w tym sezonie... Poruszyles bardzo wazny temat : "korpus w skrecie". Generalnie podczas jazdy przyjmuje sie sylwetke swobodna i jak wynika z anatomii korpus jest prostopadly do nart (stop). Podczas jazdy w skos stoku nastepuje wieksze badz mniejsze obciazenie narty dolnej ale jednak narty dolnej i swobodna sylwetka staje sie ulozenie korpusu nieco w dol stoku, inaczej mowiac im wieksza stromizna tym wieksze obciazenie narty dolnej i tym samym linie barkow zmierza prostopadle nie w kierunku nart a linii spadku stoku. Drugim elementem powodujacym odejscie od sylwetki korpus prostopadly do nart jest czestotliwosc skretow. Pomijam fun carwing. Przy dlugich jeszcze mozna prostopadle do nart, przy krotkich coraz trudniej. Spowodowane to jest tym ze korpus jest wiele CIEZSZY JAK NOGI/NARTY, nie mozna wiec "latac " z korpusem za nartami. i nalezy go tak ustawiac aby znajdowal sie prostopadle w okolicach linii spadku stoku. Podsumowanie: z powodu duzej wagi korpusu w stosunku do innych czesci ciala podczas jazdy ograniczamy manewry kurpusem do koniecznych /minimum/ ps. Nie nalezy sugerowac sie tym co robi instruktor z grupa, bo jest to najczesciej cwiczenie jednego czy dwoch elementow jazdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej S Napisano 29 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2008 Dla mnie, bardzo istotnym powodem utrzymywania korpusu zwróconego w dół stoku jest możliwość błyskawicznej zmiany pozycji. Można wydłużyć skręt, przerwać go, pogłębić, zmienić tempo, jechać na krawędzi czy z ześlizgiem, bez potrzeby wyskakiwania z szyn, czy odkręcania czegoś tam. Daje to pełne panowanie nad szybkością i trasą przejazdu. Tylko na płaskim i bezpiecznym stoku pozwalam sobie na jazdę ciętą, bardziej zwrócony w kierunku jazdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.