Coli Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Witam, Wprawdzie sezon narciarski nie skończył się, wielu jest jeszcze myślami na stoku...Mam jednak prośbę do tych, którzy w okresie letnim zamieniają narty np. na rower... Proszę, napiszcie gdzie Waszym zdaniem są ciekawe trasy rowerowe na obszarze południowej Polski, i nie tylko... Pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berry Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Witam, Wprawdzie sezon narciarski nie skończył się, wielu jest jeszcze myślami na stoku...Mam jednak prośbę do tych, którzy w okresie letnim zamieniają narty np. na rower... Proszę, napiszcie gdzie Waszym zdaniem są ciekawe trasy rowerowe na obszarze południowej Polski, i nie tylko... Pozdrawiam, Zamojszczyzna (a propos południowej Polski:-))), Bieszczady dolinami, przełęczami (są miejsca w których ludzie jeżdżacy samochodami nigdy nie będą, a sezonowi turyści również niekoniecznie zawitają ponieważ to nie Ustrzyki Górne :-)) ani Cisna ani żadne z Berd). W przypadku Bieszczad polecam zakup map bazujących na starszych mapach wojskowych (niekoniecznie przejrzyste ale b. dokładne)... A jaka korzyść dla sezonu zimowego :-)))) (kondycja)... Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kurczak Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Zajrzyj na bikeforum Kopalnia wiedzy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coli Napisano 10 Kwietnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Zamojszczyzna (a propos południowej Polski:-))), Bieszczady dolinami, przełęczami (są miejsca w których ludzie jeżdżacy samochodami nigdy nie będą, a sezonowi turyści również niekoniecznie zawitają ponieważ to nie Ustrzyki Górne :-)) ani Cisna ani żadne z Berd). W przypadku Bieszczad polecam zakup map bazujących na starszych mapach wojskowych (niekoniecznie przejrzyste ale b. dokładne)... A jaka korzyść dla sezonu zimowego :-)))) (kondycja)... Pozdrawiam No właśnie....kondycja...Jeżdżę na rowerze górskim od ponad 4 lat, wiem, jak bardzo poprawia to nie tylko sylwetkę (schudłam 10kg w ciągu roku:D ) ale zarówno doskonale przygotowywuje do sezonu narciarskiego. I to jest dobra alternatywa, prawda? Szkoda, że mam daleko do Bieszczad...Ale jak już tam kiedyś pojadę, to zapamiętam sobie te rejony, o których piszesz. W tym roku będę odwiedzac rejony Krakowa i Czestochowy..Jura... Może tam są jakieś ciekawe trasy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berry Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 No właśnie....kondycja...Jeżdżę na rowerze górskim od ponad 4 lat, wiem, jak bardzo poprawia to nie tylko sylwetkę (schudłam 10kg w ciągu roku:D ) ale zarówno doskonale przygotowywuje do sezonu narciarskiego. I to jest dobra alternatywa, prawda? Szkoda, że mam daleko do Bieszczad...Ale jak już tam kiedyś pojadę, to zapamiętam sobie te rejony, o których piszesz. W tym roku będę odwiedzac rejony Krakowa i Czestochowy..Jura... Może tam są jakieś ciekawe trasy... Jurę też zjeździłem ale co do Bieszczad: 8 dni wystarczy, ażeby wsiadając w Katowicach w nocny pociąg do Zagórza, od rana począwszy, "zjechać bieszczady" i wrócić do Bytomia zahaczając i Pieniny... A jura ? Od ruin do ruin począwszy od Skały... ale raczej nie w weekendy (duży ruch) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coli Napisano 10 Kwietnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Jurę też zjeździłem ale co do Bieszczad: 8 dni wystarczy, ażeby wsiadając w Katowicach w nocny pociąg do Zagórza, od rana począwszy, "zjechać bieszczady" i wrócić do Bytomia zahaczając i Pieniny... A jura ? Od ruin do ruin począwszy od Skały... ale raczej nie w weekendy (duży ruch) 8 dni to marzenie, które mi się raczej nie spełni. I nie chodzi tutaj tylko o wypad na rower, ale generalnie..urlop. Ale to inny temat. W zasadzie to muszę się niestety ograniczyć do wypadów weekendowych...Niedaleko mnie jest Sportowa Dolina-bardzo fajne miejsce: w okresie zimowym oferuje mini zabawę w narciarswto, a w okresie letnim-niezłe tereny do jazdy na rowerze. Oto krotki opis dla zainteresowanych: trasa nr 1 – TAJEMNICE SEGIETU długość 600 m, atrakcje: piękny, stary drzewostan buków, dużo ciekawych gatunków roślin i zwierząt, Trasa nr 2 – NAD SZTOLNIĄ, długość 1900 m, atrakcje: wyjątkowa pod względem widokowym, przebiega po szczytach wzgórz otaczających Sportową Dolinę, z trasy rozciągają się widoki na atrakcje ośrodka DSD, na stanowisko geologiczne, w części zachodniej przejeżdża się 70m nad wejściem do starej sztolni, w tej części należy zachować szczególna ostrożność ze względu na przebieg trasy w bezpośrednim sąsiedztwie z 70 metrową przepaścią, najlepszy widok na kanion i sztolnię znajduje się z miejsca widokowego położonego w części północnej trasy, tam też najczęściej spotkamy liska, który bardzo lubi kiełbaskę, jest nie groźny i oswojony, można go poczęstować (kiełbaski dostępne w „Barze na Polanie”). Trasa nr 3 – PRZY WĄSKICH TORACH, długość 1600 m, atrakcje: bardzo trudna, częste podjazdy i zjazdy, część północna przebiega blisko jednej z największych atrakcji turystycznych regionu – Kolejki Wąskotorowej jeżdżącej w sezonie letnim pomiędzy Bytomiem a Miasteczkiem Śląskim, w południowo-wschodnim odcinku znajduje się punkt widokowy z którego można zobaczyć panoramę Sportowej Doliny, a obok położone jest stanowisko do grilowania. Trasa nr 4 – NAJDŁUŻSZA PĘTLA, długość 3500 m, atrakcje: bardzo długa, dla wytrawnych rowerzystów, na niej odbywa się większość zawodów rowerowych. Jezeli ktos mieszka w poblizu to zapraszam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SkI-mAn Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Znam te traski Często jestem bywalcem DSD Bytom ;p Jak zimą tak i latem Jeżeli juz dalej to rejon Wisły z wypadem do Czechów Pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
xed Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 A co - pouprawiam trochę marketingu mojej paczki Zobacz tutaj http://www.g3riders.com/wycieczki.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coli Napisano 10 Kwietnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 A co - pourawiam troche marketingu mojej paczki Zboacz tutaj http://www.g3riders.com/wycieczki.html No całkiem niezłe...troszkę to wygląda extremalnie..A może ktoś próbował carving on a BMX bike? www.expertvillage.com/video/3406_bmx-carving.htm Troszkę jakby znajomo...carving..gdzieś to słyszałam:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kurczak Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Taki marketing lubię... Dzięki wielkie xed Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mariusz.b Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Witam, Wprawdzie sezon narciarski nie skończył się, wielu jest jeszcze myślami na stoku...Mam jednak prośbę do tych, którzy w okresie letnim zamieniają narty np. na rower... Proszę, napiszcie gdzie Waszym zdaniem są ciekawe trasy rowerowe na obszarze południowej Polski, i nie tylko... Pozdrawiam, Pieniński Park Narodowy . Początek trasy w Szczawnicy (Ląd) wzdłuż rzeki Dunajec przez Czerwony Klasztor (Słowacja) do przejścia granicznego Niedzica - Lysa nad Dunajcom . Proponuję też w Czerwonym Klasztorze odbić w głąb Słowacji w kierunku Haligovce . Są tam warte zwiedzenia Haligowskie Skały . W okolicy jest jeszcze wiele innych tras rowerowych , o których nie wspomniałem , ale także polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coli Napisano 10 Kwietnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Pieniński Park Narodowy . Początek trasy w Szczawnicy (Ląd) wzdłuż rzeki Dunajec przez Czerwony Klasztor (Słowacja) do przejścia granicznego Niedzica - Lysa nad Dunajcom . Proponuję też w Czerwonym Klasztorze odbić w głąb Słowacji w kierunku Haligovce . Są tam warte zwiedzenia Haligowskie Skały . W okolicy jest jeszcze wiele innych tras rowerowych , o których nie wspomniałem , ale także polecam. Brzmi całkiem zachęcająco. Trasa wygląda na dosyć długą. Przypuszczam, że trzeba będzie zarezerwować nieco więcej czasu niż jeden czy dwa dni. Bywam w rejonie Pienin najczęściej zimą. Narty, rzecz jasna. Ale na rowerze z pewnością nie jest gorzej. Dzięki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarda Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Hej ! Ja też mam w "innym" sezonie rowerową szajbę, więc powiem, że w PL zjeździłem górki na południu : polskie, czeskie i słowackie + Jurę oraz pojezierze Suwalskie (mega sprawa) + Litwę, ale największe wrażenie wywarła na mnie wyprawa rowerowa na Krym ! Serio ! To są wrażenia nieziemskie, po prostu ! Kto TAM nie był (na Wschodzie), ten nie zrozumie sedna sprawy ... Przyćmiło to dla mnie nawet mój ostatni wypad rowerowy z października na Rodos ... Zdravim :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zenonzenon15 Napisano 11 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2008 No właśnie....kondycja...Jeżdżę na rowerze górskim od ponad 4 lat, wiem, jak bardzo poprawia to nie tylko sylwetkę (schudłam 10kg w ciągu roku:D ) ale zarówno doskonale przygotowywuje do sezonu narciarskiego. I to jest dobra alternatywa, prawda? Szkoda, że mam daleko do Bieszczad...Ale jak już tam kiedyś pojadę, to zapamiętam sobie te rejony, o których piszesz. W tym roku będę odwiedzac rejony Krakowa i Czestochowy..Jura... Może tam są jakieś ciekawe trasy... Jura to przepiękny region, i bardzo gorąco polecam rowerzystom. Jest mniej wymagajacy niż tereny górzyste (mniej ekstremalnych podjazdów), ale bez wątpienia jest gdzie się zmęczyć - gdyż to wyżyna. Każdy znajdzie coś dla siebie . Ja najlepiej kojarzę część północną Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Do 16-roku życia, w każde wakacje jeździłem do rodziny w okolice Złotego Potoku (ok. 25 km od Częstochowy, 10 km od Olsztyna k/Częstochowy). Przepiękne okolice, cudowne lasy (dobre tereny dla grzybiarzy), dobrze oznakowane szlaki turystyczne (piesze i rowerowe), wapienne skałki, w okolicach ruiny zamków, źródła itd. (nie wspominajac o samym kompleksie pałacowym w Złotym Potoku nad Irydionem - szczególnie urokliwie jest przy wschodzie i zachodzie słońca ). Myśle, że kto pojedzie w te rejony to nie będzie żałował. Jest wiele ciekawych publikacji poświęconych Jurze, więc nikt nie będzie miał problemu, by nabyc jakieś wartościowe przewodniki. Wystarczy pójść do szanującej się księgarni, i na pewno sie coś znajdzie. Gorąco polecam:) Polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coli Napisano 11 Kwietnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2008 Jura to przepiękny region, i bardzo gorąco polecam rowerzystom. Jest mniej wymagajacy niż tereny górzyste (mniej ekstremalnych podjazdów), ale bez wątpienia jest gdzie się zmęczyć - gdyż to wyżyna. Każdy znajdzie coś dla siebie . Ja najlepiej kojarzę część północną Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Do 16-roku życia, w każde wakacje jeździłem do rodziny w okolice Złotego Potoku (ok. 25 km od Częstochowy, 10 km od Olsztyna k/Częstochowy). Przepiękne okolice, cudowne lasy (dobre tereny dla grzybiarzy), dobrze oznakowane szlaki turystyczne (piesze i rowerowe), wapienne skałki, w okolicach ruiny zamków, źródła itd. (nie wspominajac o samym kompleksie pałacowym w Złotym Potoku nad Irydionem - szczególnie urokliwie jest przy wschodzie i zachodzie słońca ). Myśle, że kto pojedzie w te rejony to nie będzie żałował. Jest wiele ciekawych publikacji poświęconych Jurze, więc nikt nie będzie miał problemu, by nabyc jakieś wartościowe przewodniki. Wystarczy pójść do szanującej się księgarni, i na pewno sie coś znajdzie. Gorąco polecam:) Polecam. Dzięki serdeczne za opis...W tym sezonie upatrzyłam sobie Jure, i napewno skorzystam z Twoich wskazówek. Mam tylko nadzieję, że baza noclegowa jest tam równie dobrze rozwinięta, fajnie byłoby poświęcić kilka dni.. Pieniński Park Narodowy . Początek trasy w Szczawnicy (Ląd) wzdłuż rzeki Dunajec przez Czerwony Klasztor (Słowacja) do przejścia granicznego Niedzica - Lysa nad Dunajcom . Proponuję też w Czerwonym Klasztorze odbić w głąb Słowacji w kierunku Haligovce . Są tam warte zwiedzenia Haligowskie Skały . W okolicy jest jeszcze wiele innych tras rowerowych , o których nie wspomniałem , ale także polecam. Ile mniej więcej potrzeba dni aby zjechać taką trasę..? Chyba zaczne planować urlop Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kurczak Napisano 24 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2008 Podpinam się pod wątek (dzięki Ewcia ) z nadzieją, że w oczekiwaniu na sezon kolejny narciarski, poopisujemy sobie nasze rowerowe to i owo Czwartek, samo południe... wyruszamy na pierwszy tegoroczny wspólny z Bo wypad na trasę. Zaczynamy od napompowania kół i małego co nieco do jedzenia - hot dogi na stacji, której nazwy nie wymienię, coby nie posądzoną zostać o kryptoreklamę, są najlepsze ( zaraz wyjeździmy, więc kaloriami się nie przejmujemy ). W drogę... najpierw kulturalnie się ścieżką wałową przemieszczamy, trzeba sprawdzić dla potomnych dokąd prowadzi. Przy jej końcu decydujemy się na iście desperacki krok (czy tam szus czy jak to nazwać) i skręcamy w nieznane nam rejony traktu lubelskiego. Płynąc wśród oparów spalin, kurzu, pyłu i mijającego nas co chwila umcy-umcy docieramy do miejsca, gdzie stawiamy sobie pytanie: "Dokąd jechać i którędy, żeby się nie zgubić i co najważniejsze po Dziatki Kochane Nasze do przedszkola zdążyć przed jego zamknięciem???". Po naprędce zaimprowizowanej burzy mózgów jest decyzja... ruszamy za głosem serca - w dzikie pola . I to okazuje się strzał w dziesiątkę... pięknie było po prostu... (choć nie obyło się bez wywałki (z mej strony), gdy zaczął nas "prawie" gonić wielki wściekły pies . Skutkiem tego, nie jestem już sama - jest ze mną Pan MIŚ (MIstermegaŚ(i)niak) i zostanie przez najbliższe pewnie 2 tygodnie...) Wytrzęsione tu i ówdzie i gdzieniegdzie przez polne dróżki, z triumfem i uśmiechem na licach udało się dotrzeć dwóm wielce dzielnym Nam do domu, do dzieci, do... Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coli Napisano 25 Kwietnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2008 Podpinam się pod wątek (dzięki Ewcia ) z nadzieją, że w oczekiwaniu na sezon kolejny narciarski, poopisujemy sobie nasze rowerowe to i owo Czwartek, samo południe... wyruszamy na pierwszy tegoroczny wspólny z Bo wypad na trasę. Zaczynamy od napompowania kół i małego co nieco do jedzenia - hot dogi na stacji, której nazwy nie wymienię, coby nie posądzoną zostać o kryptoreklamę, są najlepsze ( zaraz wyjeździmy, więc kaloriami się nie przejmujemy ). W drogę... najpierw kulturalnie się ścieżką wałową przemieszczamy, trzeba sprawdzić dla potomnych dokąd prowadzi. Przy jej końcu decydujemy się na iście desperacki krok (czy tam szus czy jak to nazwać) i skręcamy w nieznane nam rejony traktu lubelskiego. Płynąc wśród oparów spalin, kurzu, pyłu i mijającego nas co chwila umcy-umcy docieramy do miejsca, gdzie stawiamy sobie pytanie: "Dokąd jechać i którędy, żeby się nie zgubić i co najważniejsze po Dziatki Kochane Nasze do przedszkola zdążyć przed jego zamknięciem???". Po naprędce zaimprowizowanej burzy mózgów jest decyzja... ruszamy za głosem serca - w dzikie pola . I to okazuje się strzał w dziesiątkę... pięknie było po prostu... (choć nie obyło się bez wywałki (z mej strony), gdy zaczął nas "prawie" gonić wielki wściekły pies . Skutkiem tego, nie jestem już sama - jest ze mną Pan MIŚ (MIstermegaŚ(i)niak) i zostanie przez najbliższe pewnie 2 tygodnie...) Wytrzęsione tu i ówdzie i gdzieniegdzie przez polne dróżki, z triumfem i uśmiechem na licach udało się dotrzeć dwóm wielce dzielnym Nam do domu, do dzieci, do... Witaj, Dzieki serdeczne za opis wyprawy... Tak jak pisałam wcześniej, już przygotowywuje swoje dwa kółka do sezonu i wkrótce ...mam przynajmniej taką nadzieje, zaczne podróżować Zdjęcia też załącze... Strasznie zielono tam u Was... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 25 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2008 Dzięki serdeczne za opis...W tym sezonie upatrzyłam sobie Jure, i napewno skorzystam z Twoich wskazówek. Mam tylko nadzieję, że baza noclegowa jest tam równie dobrze rozwinięta, fajnie byłoby poświęcić kilka dni. Troche odbieglem od tematu rowerowego, ale kiedys bardzo duzo jezdzilem po okolicach Krakowa, w tym takze po Jurze. Bazy noclegowej nie brakuje, jak i sciezek. Czasami bywa piaszczysto. Uroki gwarantowane. Polecam szczegolnie tereny wokol Ogrodzienca i Olsztyna (tego blisko Czestochowy). Mozna np. wybrac sie w rowerowa pielgrzymke do Czestochowy, nawet bedac ateista. Kilka lat temu, z malymi dziecmi odbylismy taka pielgrzymke rowerowa. Powrot do Krakowa - pociagiem. Mnostwo interesujacyh terenow masz na zachod od Krakowa, od Skaly Kmity i Zabierzowa poczynajac. Mozesz jezdzic wzdluz dolinek (latwiej) lub w poprzek. Warto kupic przewodniki. Sam korzystalem kiedys z jednego "Okolice Krakowa", autorstwa dobrego znajomego "Zbooja". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coli Napisano 25 Kwietnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2008 http://www.bikeforum.pl/ Polecam :D:D Wiem wiem, ale wczesniej zanim dowiedzialam sie o tej stronie, zalozylam temat. Ale chyba to nie szkodzi...mam nadzieje... a_senior: Troche odbieglem od tematu rowerowego, ale kiedys bardzo duzo jezdzilem po okolicach Krakowa, w tym takze po Jurze. Bazy noclegowej nie brakuje, jak i sciezek. Czasami bywa piaszczysto. Uroki gwarantowane. Polecam szczegolnie tereny wokol Ogrodzienca i Olsztyna (tego blisko Czestochowy). Mozna np. wybrac sie w rowerowa pielgrzymke do Czestochowy, nawet bedac ateista. Kilka lat temu, z malymi dziecmi odbylismy taka pielgrzymke rowerowa. Powrot do Krakowa - pociagiem. Mnostwo interesujacyh terenow masz na zachod od Krakowa, od Skaly Kmity i Zabierzowa poczynajac. Mozesz jezdzic wzdluz dolinek (latwiej) lub w poprzek. Warto kupic przewodniki. Sam korzystalem kiedys z jednego "Okolice Krakowa", autorstwa dobrego znajomego "Zbooja".Dzięki serdeczne a_senior...na Ciebie zawsze mozna liczyc...napewno bede w tych rejonach wiec zalacze jakies fotki... pozdrawiam Ewa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.