Skocz do zawartości

szczyt szpanerstwa


jan koval

Rekomendowane odpowiedzi

Odpowiedzcie sobie na pytanie: jesli wybieracie nowy sprzet lub ciuchy to czym sie kierujecie ?

Dobre pytanie. Tyle ze odpowiedzi musza byc szczere. Moja jest. :) A wiec kieruje sie przede wszystkim funkcjonalnosci i cena. Narty i buty maja byc jak najlepiej dopasowane do moich potrzeb. Cena, w pewnym sensie, nie gra roli. Marka - musi byc jeden ze znanych producentow, choc rzecz jest bardziej skomplikowana (np. do freeride niejaki malo znany franc. ZAG produkuje b. dobre narty). Kupujac opieram sie przede wszystkim na wlasnych testach (na ile to mozliwe) i na opinii tych, ktorych uwazam za uczciwych i rozsadnych. Ciuchy maja byc wygodne i spelniac pewne minimum trwalosci i oczywiscie, w mojej opinii, nie moga byc szpetne. Marka bez znaczenia, nawiasem mowiac marnie sie orientuje w markach ciuchowych. Cena - jak najlepszy price/performance. To samo w przypadku butow, samochodu, komputera, itp. Jedynie wybor zony podlegal innym kryteriom. :) Jak widzisz nie jestem ani szpanerem ani ich nasladowca i nie chodze w zgrzebnych szmatach i nie jezdze na szarych deskach..., wroc, wlasnie ze jezdze. Moje Fischerki sa popielate. :) W ocenie przydatnosci w zadnym stopniu nie kieruje sie moda czy reklama. Ta ostatnia dziala na mnie czasem jak plachta na byka, wiec ma dzialanie odwrotne do zamierzonych (np. nigdy nie odwiedzam sklepow Media Markt, tak bardzo mnie denerwuje glupota i napastliwosc ich reklam). Innymi slowy, nie wiem czy Cie przekonalem, ale istnieja na tym swiecie osobnicy, ktorzy nie bardzo pasuja do mechanizmow opisanych w Twoim poscie. A szpanerstwo istnieje, jak najbardziej, choc trudno go ladnie zdefiniowac i wyodrebnic. Jak dla mnie pojecie to kojarzy sie z inna cecha gatunku ludzkiego, tez niejednoznaczna i tez trudno do zdefiniowania. Glupota.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 85
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Hej Senior, nie mialem zamiaru nikogo klasyfikowac do ktorejs z grup bo musialbym stworzyc tyle podgrup ile jest ludzi na swiecie. Kazdy kieruje sie wlasna wola (no prawie kazdy), czasami na przekor ale to nie jest wazne. Chcialem tylko niesmialo wtracic ,ze szpanerstwo nie musi byc czyms zlym. Wyobraz sobie, ze przenosisz sie w czasie i przechodzisz po Krupowkach 15 lat wczesniej ze swoimi "Fiszerkami";) nawet popielatymi, notabene lubie ten kolor, jak myslisz co powiedzieli by o Tobie inni??? "Fajny ten gosc! I jakie ma narty! E patrz ale szpan! tez bym takie chcial normalnie Mody Biller!!! Absolutnie nie chce Cie obrazic, ale prosze nie dziel ludzi na gatunki! Jesli chodzi o reklamy to chyba nie bardzo mozemy od nich uciec sa wszedzie i sa napastliwe... bo takie maja byc. Czasy opakowan zastepczych skonczyly sie razem z reklama pumexu z Polichemu i prusakolepem. Pozdrawiam Zygi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szpanerstwo wcale nie musi byc takie zle, wstratne czy nieeleganckie. Kazdy z nas jest troche szpanerem co uwidacznia sie tez na forum. Profil uzytkownika to mala probka szpanu posiadane narty, buty czesto na wyrost badz ponad potrzeby tz straca na wartosci przez nieuzywanie. Szpanujemy relacjami z wyjazdow w Alpy podkreslamy nasze wspaniale umiejetnosci jazdy na nartach, posiadane uprawnienia instruktora itd z niemieckiego spannen - napinac wiec napinamy miesnie w tym w czym mozemy. Przyjelo sie ze szpaner jest okreslenie negatywnym i wiekszosc sie temu podporzakowuje. Juz sa wpisy "nie jestem szpanerem" i uzywa sie tematow w ktorych nie moze byc szpanerem bo sie na tym wlasnie nie zna, a w innych "szpanuje" ale przemilcza i to tez jest normalne. Moze tak chwila prawdy na wesolo temat: "Jestem szpanerem". Na nartach lubie poszpanowac. Jezeli jest to mozliwe jezdze chetnie pod gondolami, wyciagami wiec na oczach wielu. Mam tego swiadomosc wiec napinam swoje miesnie czytaj koncentruje sie na czystej, technicznej jezdzie czesto przeciez w trudnym terenie aby wzbudzic zainteresowanie i uzyskac aplauz czy potwierdzenie umiejetnosci. Zdarza sie ze slysze oklaski czy slowa "nicht stehen bleiben! weiter fahren!" gut so! super! itd. Takie i podobne okrzyki motywuja mnie do jeszcze lepszej jazdy i "napinanie miesni" trwa dalej . Jestem szpanerem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fred dal mi do zastanowienia i w sumie pokusze sie o smielsze stwierdzenie.kazdy kto jezdzi na nartach chwali sie tym przed znajomymi w pracy,szkole itd bo wiemy ze nie kazdy w Polsce moze sobie na takei spedzanie wolnego czasu pozwolic(a nas przeciez na to stac;) ) troche okrutne ale mysle ze prawdziwe sam staje na glowie(czyt.oszczedzam caly rok) zeby moc pojedzic na nartach i chyba takze w pewien sposob sie dowarotsciowuje ze naleze do tgo elitarnego grona, a to ze mi to sprwia sporo przyjemnosic i moze wprzyszlosci bede czerpal z tego prafity to inna sprawa ale rownie wazne czy nie wazniejsza. troche okrutne to co napsialem ale cos w tym musi byc bynajmniej tak mi sie zdaje i umie sie do tego przyznac ze zdarza mi sie manifestowac w gronie znajomych moje hobby :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraz sobie, ze przenosisz sie w czasie i przechodzisz po Krupowkach 15 lat wczesniej ze swoimi "Fiszerkami";) nawet popielatymi, notabene lubie ten kolor, jak myslisz co powiedzieli by o Tobie inni??? Absolutnie nie chce Cie obrazic, ale prosze nie dziel ludzi na gatunki!

Nic by nie pomysleli, bo narty nosze w pokrowcu. :) Wyciagam dopiero tuz przed jazda. Dlaczego sadzisz, ze dziele ludzi na gatunki? Za stary jestem by to robic. Boje sie tez latwych i powierzchownych osadow, bo sie kilka razy w zyciu na nich sparzylem (*). Temat szpanerstwa czy pokrewnego snobizmu nie jest mi obcy, choc sam uwazam sie wolny od tej cechy. Na nartach tego zjawiska nie widze duzo albo nie umiem go wypatrzec, ale w zyciu dostrzegam go sporo. Jak napisalem, trudno zdefiniowac szpanerstwo, bardziej trzeba sie opierac o subiektywne, a wiec z definicji nieobiektywne, wyczucie. Nie chce podawac przykladow, bo natychmiast narazilbym sie co niektorym. ;) (*) dopisze cos na ten temat. Dwa przyklady sparzenia sie. Pierwszy: znajomy, z pozoru szpaner i snob: najlepszy sprzet, najlepsze hiper samochody, najnowszej generacji komporki GPS-y i inne wypasy. Wszystko modne i drogie. Szpaner jakich malo... z pozoru, bo tak naprawde jest to ucieczka od rzeczywistosci i zyciowego dramatu. Jego corka jest niedorozwinieta, od urodzenia, pod kazdym wzgledem. Nie wstaje z lozka czy fotela. W nocy musi byc kilkakrotnie przekladana z boku na boku - inaczej groza jej odlezyny. I on to robi, kazdej nocy. I tak juz od wielu lat. Na moje pytanie czy nie rozwazal oddania jej pod specjalna opieke w jakims zamknietym zakladzie odpowiedzial krotko: "Nie wchodzi w gre". I drugi, zabawny nie zwiazany ze szpanerstwem, ale swiadczacy o tym, jak latwo pozory myla. Paryz, Alliance Francaise, kurs jezyka francuskiego dla obcokrajowcow. Swiadek - moja zona. Jedna Polka mowi do drugiej, po polsku: "Moglaby sie ta czarna pala troche przesunac bo mi wszystko zaslania" - majac na mysli siedzacego przed nia Murzyna. Na to czarna pala sie odwraca i w najczystszej polszczyznie oswiadcza: "a wlasnie, ze sie czarna pala nie przesunie".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę że w czasach teraźniejszych, szpanerstwo jest kryterium postawy ludzkiej dość trudno definiowalnym. Dawnymi czasy było to dużo prostsze i zdecydowanie bardziej "walące" po oczach. Niemal wszystko mogło byc podstawą "szpanu". Narty "obcych" firm zawsze raziły swą odmiennością (rzadkościa) w stosunku do Polsportów, "małe" i "duże" FIAT'y nie mogły sie równać z jakimkolwiek "wózkiem" zagranicznym, ba nawet używki takie jak papierosy "Marlboro" vs "Sporty" czy wódka "Bałtycka" wobec "Smirnoff'a". Teraz te dobra ówcześnie wyśnione są w powszechnym użytkowaniu i zatraciły swą "moc". Mniemam iż współcześnie bardziej wyrafinowaną i raczej pochodną formą szpanerstwa jest bycie "bucem" ale to już chyba inny temat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pivi ladnie napisal. Nie mozna przesadzac mowiac o tym przyslowiowym szpanerstwie. Pamietajmy, ze zyjemy dzisiaj w troche innych czasach. Bowiem dzisiaj kazdy jesli tylko chce i jest gotow wydac na to kase, moze kupic sobie topowy sprzet - kurtke, nartki z najwyzszej polki. Co wiecej - na stoku jest tego coraz wiecej. Coraz trudniej jest szpanowac sprzetem. Ba, jest to prawie niemozliwe. Na pewno znajda sie tacy ktorzy beda podziwiac czyjes wyjatkowe wyposazenia, ale jest jeden problem - takich ludzi jest duuuzo wiecej. OK, mam super narte komorkowa, czujecie ten lans? Spokojnie stary, jak sie dobrze rozejrzysz to niejedna taka znajdziesz na stoku. Wybacz, ale jestes pospolity (sztylet w serca dla szpanera). Natomiast w czasach kiedy mnie jeszcze na swiecie nie bylo wszystko wygladalo inaczej. Nawet jesli bylo cie na cos stac, nie mogles przeciez pojechac do sklepu narciarskiego i kupic najnowsze fiszełki. Bo po prostu ich nie bylo. I moim zdaniem przyslowiowe szpanowanie na Krupowkach dotyczy dzisiejszego lazenia z najdrozszym sprzetem, ale poprzedniej epoki, kiedy pokazywalo sie sprzet ktorego nikt a nikt nie mial! Dobrze mowie? Moge sie mylic, ale mysle ze to jest min. powod dla ktorego sie troche przesadza z tym szpanowaniem sprzetem, kwestia tego w jakim kraju kiedys zylismy, albo raczej zyliscie. W pelni zgadzam sie z Pivi'm w kwestii estetyki. To, ze ktos dobrze wyglada, nie musi od razu znaczyc ze bije z niego chec zaszpanowania przed innymi i wywolania uczucia zazdrosci. Wyglad jest takze dla nas (jesli nie glownie) i dopasowane ubranie zazwyczaj swiadczy nie o lanserze lecz o czlowieku z dobrym gustem. Bo zeby sie przed kims popisac, nie ma sensu kupowac ladnego, schludnego ubranka w jeden wzor - za duze ryzyko, ze ktos nas pominie. Nalezy bic blaskiem czerwonych spodni, niebieskiej kurtki i zoltego kasku - wtedy nikt cie nie przeoczy, chociaz to czy wywolasz u niego poczucie zazdrosci jest juz dyskusyjne :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

To bylo kiedys, teraz nie posiadam nart Allround w ogole. Sam mam slalomki, ale nie lubie puszenia sie ludzi, jesli nic nie umieja. Nie mozna chwalic sie czyms, czego sie nie posiada. Czemu nie jezdzisz w szklarskiej? Kolejki? A wstac o 6.45 nie mozna? Kasy otwieraja o 8.00 do 11-12 jest luzik. Mozna dogadac sie z obsluga i pojechac z pracownikami o 8 rano, na sama gore. W tym czasie jest wszedzie pusto, tylko my stawiamy slalom na scianie, badz hali szrenickiej.:) Zreszta ja mam tam jazde za darmo, wiec jak konczymy trening po prostu spadam do domu.

To chyba logiczne że jak ktoś jest z Katowic to albo na west albo gdzieś w beskidzie śląskim..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu nie jezdzisz w szklarskiej? Kolejki? A wstac o 6.45 nie mozna? Kasy otwieraja o 8.00 do 11-12 jest luzik. Mozna dogadac sie z obsluga i pojechac z pracownikami o 8 rano, na sama gore. W tym czasie jest wszedzie pusto, tylko my stawiamy slalom na scianie, badz hali szrenickiej.:) Zreszta ja mam tam jazde za darmo, wiec jak konczymy trening po prostu spadam do domu.

Witam ...mój szwagier lubi Szklarską, bo wyeksponować może /stojąc cierpliwie w kolejce/swój wielki aparat z teleobiektywem, a po jakimś czasie jak i słoneczko zaświeci to i wszystkie "techniczne warstwy"...a jak się już wjedzie to: Lola na górze wywiana, orczyk Świąteczny Kamień nie chodzi, do czarnej trzeba dojść po kamieniach...a i jeszcze Hala...a tam ludków moc na plaskatych trasach wozi swój sprzęt...i szwagier też...a tuż za Szklarską/gdzie i zaparkować trudno/ jest Harrachow i Rokytnice i Herlikowice i Szpindel...i ...ale to już niestety Czechy...ja wolę tam... Pozdr.-a.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szpanerstwo jest dzieckiem zazdrości. kiedyś jadę orczykiem z młodym chłopakiem. mija nas jakiś narciarz i zaczyna się rozmowa: kurcze tak kiepsko jeździ, a ma takie fajne narty... więc odpowiadam: wiesz dziś zazdrościsz mu nart, podrośniesz i będziesz zazdrościł samochodu, później domu, żony.... on będzie się bawił i będzie szczęśliwy, a ty będziesz tylko cały czas zazdrosny. problem szpanerstwa sam w sobie nie istnieje. jak się zastanowimy to okaże się, że nie koszulka pana z knajpki czy markowe fajki nas drażnią, a to że się zbyt głośno i prostacko zachowuje. to o czym pisze fredowski to prawda, ale raczej jest to pewien sposób popisywania się, a nie szpanerstwa. a czy popisywanie się jest takie złe? w końcu mamy to we krwi. przecież to nawet nasi ojcowie popisywali się przed matkami :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cztam posty, nie trzeba wychodzić na stok by mieć poczucie szpanerstwa, ludziska pisza różne teksty, pod tekstem jest "sygnatura", wpisywanie tam marki swojego sprzętu nie jest szpanem ?

Myslę, ze gdy wiesz na jakich nartach jezdzi narciarz, to latwiej z nim rozmawiac na przyklad o...rybach.:D:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

cztam posty, nie trzeba wychodzić na stok by mieć poczucie szpanerstwa, ludziska pisza różne teksty, pod tekstem jest "sygnatura", wpisywanie tam marki swojego sprzętu nie jest szpanem ?

Ja bym nawet powiedział, że szpanerstwo to głównie poza stokiem bo jak juz jesteś na stoku to wszystko jest weryfikowalne i albo jeździsz i jestes autorytetem i wzorem albo nie jeździsz i wtedy opowiści z mchu i paproci o szpanerstwie tylko świadczą. (Ja z tych dla których szpanerstwo jednak zdecydowanie negatywna konotację ma) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak zdjęcie w profilu?

Najprościej szpan usłyszeć w kolejce ...do wyciągu ,każdy wtedy licytuje się gdzie to nie był gdzie nie jezdził ...wszyscy słuchają wokół co to za gwiazda a chwilę pózniej mamy realny obraz tego lansu na stoku -zazwyczaj żenada...:)

tak, tak słyszałem to nie jednokrotnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja bym nawet powiedział, że szpanerstwo to głównie poza stokiem bo jak juz jesteś na stoku to wszystko jest weryfikowalne i albo jeździsz i jestes autorytetem i wzorem albo nie jeździsz i wtedy opowiści z mchu i paproci o szpanerstwie tylko świadczą. (Ja z tych dla których szpanerstwo jednak zdecydowanie negatywna konotację ma) Pozdrawiam

no coś Ty? To rozumiem, że już więcej nie każesz nam jeździć na rowerze od stóp do głów odzianym w markowe ciuszki..? ;) :P A swoją drogą, niech sobie szpanerzy szpanują... Fajnie jest jak ktoś mimochodem szpan sieje taki, że zazdrość budzi, gdy się patrzy na jego narciarski kunszt...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eismann nie do końca się z Tobą zgodzę że "szpanerstwo jest dzieckiem zazdrości". Bo może ten chłopaczek miał ciuchy za 5000zł do tego narty z limitowanej serii też wart z 4000zł, wtedy nie miałby czego zazdrościć. Ja uważam, że szpanerstwo to kupowanie/mówienie rzeczy dla samego pokazania innym takie mówienie "ja to mam, a wy nie". Pokazywanie/mówienie ,że ma/umie się więcej niż w rzeczywistości. Jest takie powiedzonko "Zastaw się, a postaw się" Ja uważam, że nie można szpanować umiejętnościami, co najwyżej sposobem ich zdobycia(gdzie się to zdobyło, kto nas uczył i ile za to daliśmy pieniędzy). Umiejętnościami możemy się popisywać, co nie jest równoważne z szpanerstwem, bo w końcu włożyliśmy w to swoją prace i czas, więc niby czemu nie mamy pokazywać tego co umiemy. Pozdrawiam Falcon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eismann nie do końca się z Tobą zgodzę że "szpanerstwo jest dzieckiem zazdrości". Bo może ten chłopaczek miał ciuchy za 5000zł do tego narty z limitowanej serii też wart z 4000zł, wtedy nie miałby czego zazdrościć.

może nie zazdrości, ale kompleksów? Szpanujący szpanując przecież udowodnić wszystkim chce, że lepszy jest od innych... a od kompleksów do zazdrości niedaleko. Ten, który zna swą wartość szpanować nie musi, bo po co?

Ja uważam, że szpanerstwo to kupowanie/mówienie rzeczy dla samego pokazania innym takie mówienie "ja to mam, a wy nie". Pokazywanie/mówienie ,że ma/umie się więcej niż w rzeczywistości. Jest takie powiedzonko "Zastaw się, a postaw się" Pozdrawiam Falcon

Tu się zgadzam, choć nie do końca, bo jakże można pokazać, że umie się więcej, niż się umie..? opowiadać bajki można, ale jak się do czynów przejdzie, to niestety już trzeba umieć... żeby pokazać ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się zgadzam, choć nie do końca, bo jakże można pokazać, że umie się więcej, niż się umie..?

Tak naprawdę powinienem napisać dwa osobne zdania niewiele różniące się między sobą, ach to lenistwo;). Pokazywanie ,że ma się więcej niż w rzeczywistości. oraz Mówienie ,że umie się więcej niż w rzeczywistości.

Ten, który zna swą wartość szpanować nie musi, bo po co?

Zgadzam się w 100%. Co innego jest kupić drogi samochód, bo człowieka stać na to, a co innego kupić drogi samochód pomimo, że nas na niego nie stać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100%. Co innego jest kupić drogi samochód, bo człowieka stać na to, a co innego kupić drogi samochód pomimo, że nas na niego nie stać.

I znowu będę polemizować:) co innego kupić drogi samochód mimo, że nas na to nie stać, bo jest wygodny, duży i cała 7osobowa rodzina w nim się mieści, albo zawsze marzyliśmy, żeby jeździć takim samochodem, a co innego kupić drogi samochód, nawet jeśli nas na niego stać, ale po to, żeby przy każdej okazji wspominać, jaki był drogi i jakie ma bajery... żeby koledzy uschli z zazdrości ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...