Skocz do zawartości

Ewolucja technik skretu,


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

[quote name='a_senior'] zrozumialego dla wszystkich inteligentnych czytelnikow. :) [\QUOTE] no, no - tylko bez epitetów....;) program z 2005 został przez specjalistów uznany za optymalny (przy współczesnych nartach) - nie przez przypadek są tam takie a nie inne techniki..... kontakt do mnie 600 417 832 - jak będzie pogoda i nic mnie nie zatrzyma chętnie pojeżdżę na Goryczkowej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 99
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Co do NW i WN itd. to myslę, że dyskusja się troche zapętliła i za seniorem polecam na skupienieu sie na znależieniu dogodnego dla większości terminu na Kasprowym a tam jak juz bedziemy jeździc to nawet bedzie mozna zrobić pojedynek na kije kto ma rację. I z góry wiem, że wyjdzie, że wszyscy po trochu Pozdrawiam

Mietek ma rację że dyskusja się trochę zapętliła i wraca do punktu startu. Spotkanie na Kasprowym w dogodnym dla wszystkich terminie (pewnie będzie ciężko) było by najlepszym punktem startu do dalszych dyskusji teoretyczno-prakrtycznych. ;) Chętnie się podłączę. PS. A tak apropos to myślę, że każdy z Was ma dużą wiedzę teoretyczną i jak Mietek zauważył prawda pewnie leży gdzieś pośrodku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, dopisuje. Jest jeszcze jedna roznica pomiedzy moim przejazdem a SITN. Ja dobijam 60-ki, a ten demostrujacy na SITN-owiec zapewne jest mlodszy o dobre 20 lat. :)

I to jest glowny powod dla ktorego masz wytpliwosci i klopoty z opisem NWN i avalement. Nie wiem czy kiedykolwiek jezdziles agresywnie (sam w sobie jestes taki miekki) wiec i Twoj charakter to wyklucza. Ja widze to tak: u mnie pojawiaja sie niech juz bedzie te polkniecia dopiero wtedy gdy przechodze w szybka, agresywna jazde. Nie moge sobie Ciebie cieply mily Andrzeju w takiej jezdzie wyobrazic. Dlatego tez zaklapuckales sie w teorii dokladnie jak przed paroma miesiacami. "Do trzech razy sztuka", moze nastepnym razem po przemyslenaich nad tym co napisalismy rozpoczniesz ten watek z lepszym skutkiem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że taki idealny skręt ciety to skret w których zostawiasz dwie kreski o identycznej głebokości, przekrawedziowanie i znowu dwie kreski o tej samej głebokości. To idealny skret carvingowy.

Czy w przyszlosci piszac o idealnym skrecie karwingowym moge powolac sie na te definicje (powiedzy definicja Mietka) czy tez za kazdym razem (by nie byc posadzonym o niejasnosci i chwytany za slowka) pisac: "w skrecie cietym, w ktorym zostawiasz dwie kreski o identycznej..."? :) Nawiasem mowiac bardzo mi sie taka definicja podoba. Ale Maniaq moze zarzucic, i slusznie, ze kreski nigdy nie beda kreskami (bo troche zeslizgu sie znajdzie) i na pewno nie beda mialy identycznej gleboskosci. ;) Co wtedy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mietek ma rację że dyskusja się trochę zapętliła i wraca do punktu startu. Spotkanie na Kasprowym w dogodnym dla wszystkich terminie (pewnie będzie ciężko) było by najlepszym punktem startu do dalszych dyskusji teoretyczno-prakrtycznych. ;) Chętnie się podłączę. PS. A tak apropos to myślę, że każdy z Was ma dużą wiedzę teoretyczną i jak Mietek zauważył prawda pewnie leży gdzieś pośrodku.

Witam Ja celuje na kwiecień i pewnie z synem. Ma co prawda dopiero 6 lat ale już spore doświadczenie (4 sezony). Do dyskusji o techince możę się nie przyłączy ale w jeździe odstawał napewno nie bedzie. No chyba, że będzie tak garbato jak na Twoich filmach. Czy te starodawne to robiłeś VHS czy Hi8 i przegrywałeś czy jakos inaczej bo ja mam sporo filmów nrciarskich na VHS ale nie bardzo moge ich uzyć. Może możesz pomóc a widze że Ty tez ze stolicy. Pozdrawiam MITEK to od Mirosława a nie od Mieczysława:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w przyszlosci piszac o idealnym skrecie karwingowym moge powolac sie na te definicje (powiedzy definicja Mietka) czy tez za kazdym razem (by nie byc posadzonym o niejasnosci i chwytany za slowka) pisac: "w skrecie cietym, w ktorym zostawiasz dwie kreski o identycznej..."? :) Nawiasem mowiac bardzo mi sie taka definicja podoba. Ale Maniaq moze zarzucic, i slusznie, ze kreski nigdy nie beda kreskami (bo troche zeslizgu sie znajdzie) i na pewno nie beda mialy identycznej gleboskosci. ;) Co wtedy?

w czystym skręcie karwingowym będą tylko kreski - niekoniecznie równej głębokości (zależne od konfiguracji) ;) oczywiście bez ześlizgu (idealny przejazd), + krótka przerwa na przekrawędziowanie (od szybkości przejścia zależy jej długość/odległość)..... jestem pedantyczny, ponieważ Ty nie jesteś konsekwentny w swoich wypowiedziach ..... pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w czystym skręcie karwingowym będą tylko kreski - niekoniecznie równej głębokości (zależne od konfiguracji) ;) oczywiście bez ześlizgu (idealny przejazd), + krótka przerwa na przekrawędziowanie (od szybkości przejścia zależy jej długość/odległość)..... jestem pedantyczny, ponieważ Ty nie jesteś konsekwentny w swoich wypowiedziach ..... pzdr

Witam Specjalnie zaakcentowałem ta równą głębokość bo mówi nam o równomiernym obciążeniu obu nart. Myslę, żę jeżeli to ma byc definicja dostepnego ideału to ten elememnt powinien zostać. Mozna jeszcze dodać, że przkrawędziowanie równoczesne obu nart. Pozdrawiam PS (do postu poniżej) Na stromym to trzeba juz Kozaka żeby poszedł całość na krawędzi zwłaszcza jak stok ma dość gwałtowne wypłaszczenie to może zmajgać. Sam wiesz. Ostatnio tak właśnie sie rozpedziłem bez głowy i jeszcze na wypłaszczenie najechałem praktycznie na wprost.:o Tak mnie wgniotło, myslałem, że mi gówki piszczeli wyjdą przez spodnie.:eek:Z szybką jazda nie ma żartów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Specjalnie zaakcentowałem ta równą głębokość bo mówi nam o równomiernym obciążeniu obu nart. Myslę, żę jeżeli to ma byc definicja dostepnego ideału to ten elememnt powinien zostać. Mozna jeszcze dodać, że przkrawędziowanie równoczesne obu nart. Pozdrawiam

ok, zgadzam się - na średnio nachylonych trasach do wykonania....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już słowniczek to przypomnę że termin mulda dotyczy wgłębienia pomiędzy garbami.W muldach stosuje się przeważnie jazdę z przeciwskrętu,wykonywanego na garbie w celu jego objechania.

Witam Myslę, że wszyscy pisząc na muldach mysleli po prostu o muldziastym stoku i techince jazdy przez garb z połknięciem. Tak sobie wizualizuje swoją jazdę i coś mi ten przeciwskret w muldzioe nie pasuje. Ale może sie mylę? Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja celuje na kwiecień i pewnie z synem. Ma co prawda dopiero 6 lat ale już spore doświadczenie (4 sezony). Do dyskusji o techince możę się nie przyłączy ale w jeździe odstawał napewno nie bedzie. No chyba, że będzie tak garbato jak na Twoich filmach. Czy te starodawne to robiłeś VHS czy Hi8 i przegrywałeś czy jakos inaczej bo ja mam sporo filmów nrciarskich na VHS ale nie bardzo moge ich uzyć. Może możesz pomóc a widze że Ty tez ze stolicy. Pozdrawiam MITEK to od Mirosława a nie od Mieczysława:)

Mitek :), Termin kwietniowy jest ok dla mnie pod warunkiem, że nam wiosna na Kasprowy wcześniej nie zawita ::( Jeśli twój synek ma 6 lat i pomyka juz z Kasprowegoto to supper !!! zakładam, że w takim razie musi już sporo umieć i się nie boi stromszego stoku Czy tak jest ?. Mój ma 4,5 i też od 3 sezonów próbuję, ale dopiero w tym roku załapał o co chodzi, ale boi się przewrócić i zjechać ze stromszego stoku.;), ale i tak się cieszę, że chce :D:D:D jeździć. Trochę cierpliwości mnie to kosztowało YouTube - SaasFee2 2008 Max na nartach YouTube - SaasFee 2008 Max na nartach Co do nagrań to już były na Hi8 i zrzucałem to u siebie na kpmpie bezpośrednio z kamery przy pomocy specjalnej karty. Jesli masz na VHSach to nie bardzo moge pomóc bo nawet nie mam już magnetowidu, ale polecam studio które Ci to szybko i w miarę tanio zrzuci takiego VHSa do postaci elektronicznej (płyta DVD, dysk). Link masz tutaj:http://www.2a.pl/~studio/kontakt.html A jak się chcesz pobawić się dalej takim materiałem to dawaj na priv pomogę Ci się wdrożyć. Pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego tez zaklapuckales sie w teorii dokladnie jak przed paroma miesiacami.

Jakimi paroma miesiacami? Nie pamietam. Nie, ja nie mam poczucia zakalapuckania. Naprawde mam te rzeczy, o ktorych tu dyskutowalismy, dobrze uporzadkowane i przemyslane. Nie raz i dwa. Swoje wiem. :) Nie o mnie wiec chodzi a o innych. Mimo wszystko mam poczucie porazki, ze nie potrafilem innych przekonac do swoich racji. Albo zle argumentowalem albo zyje w innym swiecie. :) Czy kiedys jezdzilem agresywnie? Co to znaczy? Szybko? Niebezpiecznie? Dla siebie czy innych? Nigdy nie jezdzilem szybko, bo nie przepadam za taka jazda, ale podobno jezdze dynamicznie. Tak przynajmniej mowia obserwatorzy. I wybieram trasy z pogranicza czerwonych i czarnych, choc ostatnio coraz mniej tych czarnych. Wiek robi swoje. ;) Nie wiem czy jestem miekki, natomiast bardzo staram sie byc obiektywny i sprawiedliwy. I uczciwy, choc to wydaje sie naiwnoscia w dzisiejszym swiecie. Ale ja wierze jeszcze w ten inny. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już słowniczek to przypomnę że termin mulda dotyczy wgłębienia pomiędzy garbami.W muldach stosuje się przeważnie jazdę z przeciwskrętu,wykonywanego na garbie w celu jego objechania.

Wlasnie. Mowimy jazda po muldach, nie w muldach czy muldami. Troche nielogiczne. Do tego istnieja co najmniej dwie mozliwosci jazdy: muldami, czyli wzdluz wglebien i garbami z wyjazdem na nie i ze skretem na garbie lub za garbem. A do tego obiegowo, aczkolwiek blednie, nazywamy muldami wlasnie garby. Moze prosciej byloby zmienic nazewnictwo. :) Anglosasi czy Francuzi tych klopotow nie maja. Ci jezdza tylko po garbach. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - nie róbcie sobie jaj, każdy wie co to jest mulda ;) a mówimy tak potocznie "po muldach" - możemy zmienić na garb, pagórek (dla jasności) ;)

Witam To nie ja zacząłem to filinator;) Nie wiem gdzie wyczytał w tym temacie, że mulda to górka. A co do anglosasów to był temat o nazewnictwie po angielsku, nawet robilismy słowniczki. Może by je gdzieś umieścić na eksponowanym miejscu. Napewno się przydadzą. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pozdrowienia Mitku:)...znowu dotknęliście mojej czułej struny.:) Przychylam się do zdania kol.Marcin0 w całej rozciągłości . Fakt że się "źle" jeździ,... ale to właśnie jest jednocześnie największą zaletą "muld". Zakochałem się w "NICH" od pierwszego"doświadczenia" jakieś 35 lat temu i nie chcę z tego wyrastać:D Tu nie nadrobi się braku umiejętności nawet najbardziej zaawansowanym technologicznie sprzętem, To jest właśnie "PRAWDZIWY TEST" na panowanie nad nartami, na pokonywanie własnych słabości, na chęć rozwijania się, i na wypracowanie własnej techniki. Na muldy nie ma schematów, tego nie da się nauczyć książkowo czy obserwując filmiki... ..myślę tu o muldach konkretnych, sztucznych lub naturalnych, a nie o pozsuwanym śniegu na gładkich stokach w pod koniec dnia, co dla wielu "doskonałych" narciarzy jest już tragedią ;) ...Mam na muldy dwa sposoby przejazdów;... jak są "gęste" to przez połykanie, a jak wysokie i "luźniej" to skręcam narty w powietrzu, po oderwaniu się od szczytu i spadam w muldę (między garby) z nartami w poprzek stoku po czym wyrzuca mnie "jak z siodła" na następny garb..:D To jest za każdym razem takie własne "RODEO" Zdecydowanie jazdę na muldach trzeba "UMIEĆ" żeby "POLUBIĆ":D ....tak zdarzają mi się upadki (i to nie rzadko)... i nawet to lubię:D. Ale najważniejsze, że ciągle się uczę! i boleję nad tym, że na takie "Prawdziwe muldy " trzeba jechać tak daleko. POZDRGAFKI:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To spadanie w tą dziurę, czyli muldę jest imponujące. Zawsze mi się wydawało, że należy maksymalnie trzymać na śniegu, czyli spadając wyprostować się, a następnie podciągnąć kolana pod brodę. W tym samym czasie można sobie nóżkami obrócić narty. Z kolei hopki przez garby są dla masochistów. Lepszą i bardziej elegancką metodą jest celowanie w "przełęcze" między górkami. Do tego trzeba mieć bystre oczy i szybkość slalomisty. Piszę to po piątkowych doświadczeniach ze Zverowki. Tuż nad dolna stacją krzeseł jest taki stok z muldami. W piątek był pokryty jeszcze 30 cm puchu. Nie mogłem sobie odmówić paru przejazdów, mimo obaw, że trafi się na kamień. Trafiło się, ale nogi pamiętały jak się jeździ po muldach i puchu. Zresztą puch na muldach to dodatkowa przyjemność, bo miękko. Niestety płuca wysiadają. Dla purystów sprzętowych narty GS 9, 170 cm. W celu rozważań, czy nadają sie do takich warunków. Nadają jak ich właściciel sie nadaje. W innym wariancie przy jeździe z góry krzeseł pod ich podporami(bo był jeszcze do południa nie rozjeżdżony puch) narty razem z lekkim odchyleniem do tyłu( w celu zwiększenia niewielkiej szybkości). Czyli coś w rodzaju siadania na tyłach, wyklinanego w różnych miejscach. Wczoraj w Jurgowie(co za widoki na Tatry) stok gładki i pusty. Można sobie było do woli trenować różne różne łuczki, szybciutkie wzdłuż linii spadku stoku, dłuższe gigantowe. A nawet karwing na jajo, by przyspieszyć narty. Bo okazuje się, że niełatwo jest naprawdę szybko rozpędzić narty, ze względu na opór powietrza. Ta dyskusja się zapętliła, tu każdy ma rację. Ktoś, kto dobrze jeździ, nie zastanawia się jaka metodą ma w danym momencie odciążać narty i jaki ma mieć układ ciała. Robi to instynktownie, z zależności od tego, co mu dyktuje stok, śnieg, szybkość, czy własna fantazja. Uczący jazdy muszą rozbijać taką jazdę na poszczególne elementy techniczne. Bo taka jest rola nauczyciela języka przy analizie zdania. Od tego zaczyna się umiejętność prawidłowego się nim posługiwania. Dalsza dyskusja powinna sie jednak przenieść na ładny stok. Będzie przyjemnie, ale i tak nie doprowadzi do konkluzji, bo nie ma stoku, na których byłoby to wszystko co po latach jazdy ma się w nogach i w głowie. Najlepsze świąteczne pozdrowienia z nadzieją, że jeszcze się pojedzie kilka razy na narty. Ostrzę sobie żeby na puch w Skalnatym Plesie. Jest tu dwa metry śniegu i może jeszcze dopadać. A jest gdzie jeździć. Puch na gładkim terenie, puch na muldach(żleb Francuska Mulda) i parę stopni mrozu. To są dopiero narty, bo i widoki są niepowtarzalne. Esencja narciarskiej euforii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek,wyjaśniałem pojęcie mulda,a propos postu,którego już nie ma.Tam ktoś proponował uściślenie pewnych pojęć i trochę błędnie pisał o muldach właśnie.A co do przeciwskrętu,to uderzenie w garb,po którym kompensacyjnie robimy skręt ,by ten garb ogjechać to właśnie jest to,o czym pisałem.Impulsem skrętnym jest odbicie od garbu w trakcie wykonywania na nim przeciwskrętu.Kompensacja pochłania tą energię,żeby nas nie wyrzuciło,potem to samo na kolejnym garbie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...no cóż ... ten brak wzajemności objawia się obtłuczonymi notorycznie biodrami, i ogólnym poniewieraniem ...i to jest taki rodzaj gry wstępnej:D Jak to się przetrzyma ...to powinno być ok....choć wielu kończy jak samiec modliszki:D...i przenosi się na "gładki równy sztruks":D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do przeciwskrętu,to uderzenie w garb,po którym kompensacyjnie robimy skręt ,by ten garb ogjechać to właśnie jest to,o czym pisałem.Impulsem skrętnym jest odbicie od garbu w trakcie wykonywania na nim przeciwskrętu.Kompensacja pochłania tą energię,żeby nas nie wyrzuciło,potem to samo na kolejnym garbie.

Nie ma chyba jeszcze takiego co by opisal skutecznie jak jezdzic po muldach. Mozna napisac co robic dalej jak sie znajdziesz na garbie albo w muldzie, ale powiazac to w calosc uwazam za niemozliwe. Jazde po muldach uwazam za sytuacyjna, swobodna, zmieniajaca sie ze skretu w skret, wymuszajaca w sekundzie podjecie decyzj w efekcie nie zawsze wlasciwej dla sytuacji. Jak rodeo - niewiadomo co bedzie. Lubie czy nie lubie jezdzic po muldach zalezy od charakteru. Jedni sa zakochani w muldach inni znowu w sztruksie inni lubia poza trasa. Kazda z tych "konkurencji" jest piekna i nie trzeba tego wartosciowac. Ja osobiscie lubie wszystko i chcialbym miec taki przejazd: zaczac jakims stromym zlebem nastepnie - kilkaset metrow glebokiego sniegu, przechodzacego w nieco plytszy, aby troche smigiem posmigac - wyjechac na czekajacy na mnie sztruks odpoczac w szerokich skretach wyjechac na muldy tak okolo 100 m muld nastepnie pare skretow miedzy drzewami znowu nartosrada kilka funowych ciasnych ostatnie wyplaszczenie zakonczyc reulem i i i duze piwo prosze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...