bandit Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 A ja się tutaj nie zgodzę i uważam że ten pkt ma sens. Załóżmy trase czerwoną lub czarną, po środku oblodzony stok a po bokach jedyny śnieg na którym można pojeździć na granicy lasu. W praktyce jest tak że ciągle tam ktoś stoi. Zwalniam, uważam i na nikogo nie wpadam ale co chwilę muszę komibnować jak kogos ominąć. I na pewno takie stanie nie jest bezpieczne dlaczego. a) bo zwalniam i teraz ktoś może we mnie wjechać stoją w miejscu gdzie ruch jest największy c) niestety różnie bywa i pewne dawka zagrożenia zawsze będzie w każdy warunkach ( wypięcie narty, kolizja z drugim narciarzem, cała sekwencja zdarzeń) Natomiat ja rouzmiem ten przepis w taki sposób że należy zatrzymywać się poza trasą. Gdzie jest trasa a gdzie nie, według mnie tam gdzie ratrak już nie przejechał. Nie wszystkie trasy takie miejsca mają ale choćby miejsca gdzie są armatki. Ratrak też nie jeździ przy samych pniach drzew. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Rozumiem, że masz na mysli fragment: "Zatrzymywać się należy z boku trasy", a nie ideę, że zatrzymywanie jest "zabronione"? Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandit Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Piszę o trasach czarnych i czerwonych Może inaczej ale chce żebyście mnie dobrze zrozumieli. Jedna kwestia to ominięcie kogoś a druga to dostosowanie prędkości tak aby w razie błędu lub mojego upadku nie wpaść na kogoś. Czyli muszę dostosować swoją prędkość tak żeby nikogoś nie skocić jak robię lot w powietrzu. To jest szalenie trudne do określenie. Sam lód na stoku powoduje że mogę jechać kilkanaście metrów i więcje aż się zatrzymam dopiero na puchu poza trasą. Stąd też jestem przeciwny generalnie zatrzymywaniu się szczególnie na trasach czerwonych lub czarnych. Ja wolę poczekać aż ktoś zjedzie niż czekać aż ktoś sie wyczeka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 ...Stąd też jestem przeciwny generalnie zatrzymywaniu się szczególnie na trasach czerwonych lub czarnych. ... Ale w takim razie trzeba być konsekwentnym. 1. Nie może odbywać się żaden kurs na PI 2. Nie może odbywać się żaden kurs na I 3. Żaden instruktor nie ma prawa wykonywać zawodu. 4. Na trasach czerw. i czar. mogą jeździć tylko jeżdżący skrętem "gigantowym". Ci co wolą skręt slalomowy mają zakaz. (Nawet zawodnicy nie przejadą np 400 m różnicy poziomów za jednym zamachem) 5. Na trasy czer. i czar. mają zakaz wstępu bardzo dobrzy narciarze, ale po trzydziestce. Bo niestety, nie ta kondycja. Niestety taka jest konsekwencja tego przepisu. I właściwie skoro obowiązuje, to powinno tak być. Pozdrawiam. Tadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandit Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Kodesk jest formą zaleceń i pod takim kątem był tworzony. W niektórych krajach takich jak w Polsce stanowi wersje prawa. Ale to jest nic innego jak szalenie ogólne zalecenia. Słusznym więc zatem jest zalecenie aby unikać zatrzymywania się na stoku. I jestem przeciwny stwierdzeniu że zatrzymywać się można tu i tu. Bo nie ma i nigdy nie znajdziesz miejsca w stu procentach które będzie bezpieczne do zatrzymania się na stoku. No chyba że za drzewem ale to jest poza trasą. Jedyna wada tego jest że jeżeli ktoś w kogoś walnie to w sądzie osoba będzie musiała dowieść tego że zatrzymała się z powodu absolutnej konieczności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Ogólnie uważam, że należy uczyć się od bardziej doświadczonych. O wersji niemieckiej, angielskiej, o interpretacji FIS już była mowa. Może ktoś wie jak jest w wersji francuskiej i włoskiej??? Co do zdania o zatrzymywaniu sie z boku trasy, to się nie upieram. Ale o wykreśleniu zdania: " Tylko w razie absolutnej konieczności narciarz może zatrzymać się na trasie zjazdu" upieram się bezwzględnie. To zdanie jest wymówką w każdym wypadku i prowokuje do jazdy za szybkiej w miejscach w których ktoś stoi. Drogi Bandit, troszkę się wykpiłeś i nie wypowiedziałeś się konkretnie o konsekwencjach tego przepisu. Pozdrawiam Cię serdecznie. Tadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej S Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Jeżeli najedziesz na osobę stojacą, to sąd nie bedzie miał wątpliwości, że nie panowałeś nad nartami, nie potrafiłeś omionąć stojacej z boku osoby i jesteś winien wypadku. Jechałeś zbyt niebezpiecznie. Co innego gdyby ta osoba stała tak, że nie byłoby jej widać, ale nie mówimy o tym. Myślę, że formalne brzmienie PZN owskiego tekstu jest niezgodne z zamierzeniem autorów. Wymaga korekty bo wprowadza w błąd. Bandit uważa, że w sądzie, osoba stojąca i najechana bedzie musiała udowodnić, zasadność swojego postoju z boku trasy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandit Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 MaciejS nie komentuje twojego postu narazie. Po prostu kompletnie mnie nie rozumiesz. Może inaczej. Sytuacją analogiczną mogą być autostrady i zakaz zatrzymywania się na poboczu. Jeżeli zatrzymasz się na poboczu to stwarzasz zagrożenie. I nie sądze żeby zarówno ten przepis jak i przepis " Tylko w razie absolutnej konieczności narciarz może zatrzymać się na trasie zjazdu" prowokował do szybkiej jazdy. Uważam że ten przepis prowokuje jedynie do unikania wszelkiego niepotrzebnego się zatrzymywania na trasie. Bo żadne miejsce nie jest w 100% bezpieczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fankaSDM Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Mi sie tez wydaje,ze ten przepis o zatrzymywaniu sie w polskiej wersji jest bez sensu... Jest przynajmniej kilka typow sytuacji, w ktorych sie zatrzykujemy choc nie jest to "absolutnie konieczne": 1. nie kazdy ma kondycje zeby przejechac cala trase bez zatrzymania - szczegolnie pod koniec dnia jak np. jezdzi od 5 godzin... Lepiej zeby zatrzymal sie z boku i chwile odpoczal niz zeby jechal na niepewnych nogach- wtedy stwarza wieksze zagrozenie 2. czesto jezdzimy razem w malych grupach (rodzina, druga połówka, ze starszym dzieckiem) - ktos jedzie szybciej, ktos wolniej - jak trasa jest dluga to naturalne jest,ze np. w polowie jadacy szybciej zaczeka na towarzysza. 3. jak widze,ze przede mna jest np. bardzo duzo ludzi to wole sie zatrzymac i przeczekac az przejada niz pchac sie w tłum. Moim zdaniem przepis powinien brzmiec tak jak w wersji angielskiej i niemieckiej. W ogole to bez sensu zeby w roznych krajach obowiazywaly na ten temat rozne przepisy/zalecenia. To co - mam inaczej jezdzic w Polsce, a inaczej w Austrii? Glpota.. Co do konsekwencji tego przepisu - to moze byc rzeczywiscie problem dla sądu. Mysle,ze gdyby w taka osobe stojacą na skraju trasy w "bezpiecznym" miejscu ktos wjechal to: -sprawca kolizji niewatpliwie naruszy caly szereg przepisow FIS (poszkodowany byl nizej, trasa niedobrana do umiejetnosci, brak kontroli nad nartami itd.) - sprawca ponosi więc winę- po peirwsze zlamal przepisy,a po drugie przewidywal albo powinien przewidywac konsekwencje swojej niebezpiecznej jazdy -ALE poszkodowany tez naruszyl jeden z przepisow FIS (dotyczacy zatrzymywania) - wiec w tej sytuacji rowniez jest tu w pewnym stopniu winny (wiadomo,ze mniekj niz sprawca,ale jednak) Wiec wina jest w tej sytuacji po obu stronach (choc w roznym stopniu)-i to by mialo bardzo powazne konsekwencje w sądzie. Mianowicie moim zdaniem sąd musialby uznac,ze poszkodowany PRZYCZYNIL sie do wypadku. A z tym wiaze sie (według polskiego Kodeksu Cywilnego-art. 362) w konsekwencji np. zmniejszenie odszkodowania dla poszkodowanego (procentowe proporcjonalnie do stopnia winy). wiec jak widac BARDZO POWAZNE KONSEKWENCJE: jesli ktos by np. wjechal w kogos od tylu i np. w konsekwencji poszkodowany uszkodzilby sobie kregosłup i byl niepelnosprawny - zalozmy,ze sad zasadza rente od sprawcy w wysokosci 400zl/miesiac. ALe ze sprawca przyczynil sie do szkody w np. 25% (strzelam,tylko przykladowo) to renta zmniejszy sie do 300zl. :cool: Uwazam,ze takie rozwiazanie byloby gleboko niesprawiedliwe... Dlatego te przepisy mi sie bardzo nie podobaja. Oczywiscie nie wiem,czy sad by tak postapil - jeszcze nie jestem prawniczką - ale z tego co juz mialam na studiach wynika,ze w tej sytuacji to mogloby byc to przyczynienie. Przepraszam za wywody ciwilistyczne,ale zdaje sie,ze Tadeusz T. sam prosil o konsekwencje przepisu W krajach np. niemieckojezycznych sąd juz nie moglby w ten sposob orzec (ale nie wchodze w to glebiej,nie znam konstrukcji AGB) - np. tam winny moglby byc tylko sprawca, a u nas juz nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 ... Sytuacją analogiczną mogą być autostrady i zakaz zatrzymywania się na poboczu. ... Według mnie to nie jest szczęśliwe porównanie. 1. Narciarstwo to nie jest szybki transport z góry na dół. 2. Do moich poprzednich zastrzeżeń i zastrzeżeń Fanki podających przyczyny dla których się zatrzymujemy dodam, że bardzo lubię się zatrzymać na trasie i popatrzeć na góry. Uważam, że narciarstwo służy właśnie do tego. 3. Popieram gorąco argument Fanki o niebezpieczeństwie jazdy "na ostatnich nogach". Podejrzewam, że to jedna z podstawowych przyczyn utraty panowania nad nartami. 4. Popieram gorąco Fankę, która pisze: "W ogole to bez sensu zeby w roznych krajach obowiazywaly na ten temat rozne przepisy/zalecenia. To co - mam inaczej jezdzic w Polsce, a inaczej w Austrii? Glpota.." Pozdrawiam wszystkich i ponawiam pytanie, czy ktoś zna wersję francuską i włoską? I jak jest w USA i Kanadzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zajar Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 LUDZISKA OPAMIĘTAJCIE SIĘ!!!!!!!!! Moim zdaniem ....cała sprawa rozdmuchana została przez narciarzy którzy, nie potrafią pogodzić się z tym,....że nie mogą sobie pozap........ć na nartach!!! ...I NIE MOGĄ!!! bo nie mając większych umiejętności,... gdzie indziej czyt. na trudniejszych stokach... NIE DAJĄ RADY!!!.... ...i mkną między innymi narciarzami licząc na CUD!!! I stąd te ciągłe...BO KTOŚ MI WYJECHAŁ!!!...BO KTOŚ SIĘ ZATRZYMAŁ!!! Zawsze wyjeżdżali!!...zawsze się zatrzymywali!!...i zawsze były stłuczki!! ALE JAKIE!!!!..przeważnie kończyło się śmiechem. Teraz bez kasku, żółwika i innych ochraniaczy to strach na stok wyjechać ! KONKLUZJA?...narty carvingowe dały narciarzom z doswiadczeniem...nowe doznania i to jest piękne!!... ale dały też,...(poprzez łatwość nauki jazdy) niemal śmiertelną broń!!! nieodpowiedzialnym i bez wyobraźni...,,analfabetom narciarskim,, Wiem ,że uogólniam...wiem, że jest mnóstwo osób które mogły by sobie pozwolić na taką jazdę...ALE TEGO NIE ROBIĄ!!! ... ...Bo to nie jest bezpieczne dla innych!... ...Bo od tego są zamknięte lub inne trasy! ...i w końcu..Bo mają ...WYOBRAŹNIĘ!!! ...Której nie mają niestety Ci, którzy w taki sposób jeżdżą i... PISZĄ , ŻE TO JEST BEZPIECZNE ...BO COŚ TAM... NIE JEST I NIGDY NIE BĘDZIE!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moris Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Witam fredowski - Oczywiście masz rację tylko, że jak już dochodzi do sądzenia to z mojego punktu widzenia jets po ptakach. Już się stało i koniec- tearz sąd dochodzi kto był winien i ile ma oddać czy dostać. Ważne żeby się nie działo. Znakomita większość wypadków, które ja znam była spowodowana przez innego narciarza i właściciel stoku nie miał nic do tego. Oznakowanie prawidłowe, warunki w miarę itd. moris - carabinieri pojawiają się na stoku nie tak często bo to normalna policja. A narty mają jakie mają bo mają. Te narty z tego co pamiętam to narty śladowe i robił je na zamówienie jais trab albo inna mniejsza fabryka. Dać inną kalkomanię to żaden problem. Włściwą służbą porządkową na stokach jest polizia stradale. Oni są odpowiedzialni za porządek, przegląd stoków po zamknięciu, podejmują działania w nagłych wypadkach itd. Myslę, że u nas mozna zastosować inne tańsze rozwiązania. Tam jednak jest trochę gór do objeżdżenia a zyją z nart całe regiony. U nas to są jednak malutkie centra po kilka czasami kilkanaście km do objeżdżenia w kilkanaście minut. Sensowni i wyedukowani pracownicy przy wyciągach już by wiele pomogli, przynajmniej informując radiowo odpowiednie służby mające prawo reagować. A wjechanie w kogoś nie ma prawa się zdażyć czy to zpolisą OC czy też nie. Pozdrawiam W zasadzie się zdagdzam. Szanuję i bardzo sobie cenię Twoje wypowiedzi Mitek, ale niestety wjechanie w kogoś może się zdarzyć, nawet całkowicie bez winy tego z góry. Jako przykład skrajny podam, że ktoś może zasłabnąć, mieć zawał, może pęknąć sprężyna w wiązaniu - wada materialowa - nie do wykrycia, itd. Tego nie przewidzisz nigdy, i może się zdażyć KAŻDEMU, nawet byłym zawodnikom, instruktorom, mnie i również Tobie - czego oczywiście nigdy nikomu nie życzę. (podobnie jak na drodze samochodem). Dlatego oczywiście wyznaję zasadę maksymalnie bezpiecznej jazdy (na maksa tylko w zabezpieczonej, wyłączonej z ruchu trasie zawodów) - ALE TYLKO Z POLISĄ OC. ona kosztuje naprawdę niewiele. Pozdraiwm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zajar Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Ta .. reglamentować to trzeba. I koniecznie też zabrońmy sprowadzania uzwywanych samochodów o mocy > 100km bo dzieciaki kupuja za 5000 i są wypadki. Co do to a i owszem lubie ale albo na wynajetym/zabezpieczonym stoku albo "obstawionym". To źle i mam sie pokajać ? Więcej wyobraźni i tyle . Pusty apel ale ja nie widze rozwiązania. .Nooo... ..Stary... każdy lubi.. ..poz......ć...!!! na nartkach:D ALE NIE WSZYSCY MAJĄ ODWAGĘ!!! ... WŚRÓD ,,różnej maści narciarzy,,!!!... I TO NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z UMIEJĘTNOŚCIAMI!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Drogi Kolego Mirekn! Dla każdego narciarstwo to coś innego. Dla mnie właśnie to co napisałem i nie uważam, że to jest "gorsze" narciarstwo od Twojego. Mam na myśli ideę, a nie umiejętności Twoje i moje. Takich ludzi jest więcej. I co, oni nie mają prawa uprawiać narciarstwa takiego jak chcą? Tylko Ty masz prawo do tras? Nie wiem o co Ci chodzi z tymi podchodami. Przeczytaj moje wypowiedzi od paru godzin, a będziesz wiedział o co mi chodzi. Nie robię żadnych tajnych podchodów. Rozumiem, że masz kondycję dwa razy lepszą od zawodników pucharu świata, oni po przejechaniu 200 m (różnicy poziomów) ledwo żyją. Żeby nie było wątpliwości jeżdżę bardzo średnio, zupełnie amatorsko, ale w jazdę wkładam tyle serca i zaangazowania jak na zawodach i dlatego muszę co jakiś czas się zatrzymać. Co do kursów na PI i I dziesiątki razy widziałem, jak stali na trasie i coś ćwiczyli. Także po prostu uczniów na zimowiskach uczonych przez instruktorów. I klasy sportowe z miejscowych szkół - to poza feriami. A trasy oddzielone od reszty ogólnodostępnej, to chyba nie na temat. Pozdrawiam Cię serdecznie, przy okazji dziękuję za wypowiedź, choć się z nią nie zgadzam. Tadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertdr Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 bandit i mirekn, zgadzam się z Wami w 100% trasa czerwona lub czarna nie jest do podziwiania widoków (to do Tadeusza). Najczęściej na takich trasach "wycieńczeni" jazdą nowicjusze zatrzymyją się właśnie przed przewężeniami i stromiznami, aby odpocząć na dalszą walkę. Oberwało mi sie na tutejszym forum za opisany wypadek, chociaż poszkodowana nie rościła pretensji, a inny narciarz, który tak jak ja uderzył w grupę po przyjeździe ratowników domagał się danych "postojowicza". Pomijając tamtą sytuację uważam, że większość wypadków to skutek bezmyślności, braku umiejętności lub kondycji - na czerwone i czarne trasy pchają się ludki z oślich łączek. Ja w poprzednim sezonie pomimo wielkiej miłosci jaką darzę ten sport odpuściłem sobie - osle łączki mnie nie interesują, a całkowity brak kondycji mógłby spowodować szkodę (mnie lub co gorsza komuś innemmu). pozdrawiam R ZAJAR MASZ ABSOLUTNĄ RACJE - carvy spowodowały, że nowicjusze czują się ekspertami pozd...robert Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Trochę zjechaliśmy z tematu. Proponuje kolegom, którzy włączyli sie do dyskusji, przeczytać ją od godz 13.47. Pozdrawiam. Tadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fredowski Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Pani i Panowie z dyskusji zalata mi dobrze znane tz socjalistyczne wychowanie Kolory nartostrad to tylko informacja dla uzytkownika jak tam moze byc. Reszta nalezy do narciarza, jezdzi sobie gdzie chce, zatrzymuje sie byleby nie tarasowal przejazdu tez gdzie chce. Nie jest wazne jaka to nartostrada bo i tak jest dla wszystkich. Kazdy szybko jezdzacy wie, ze przed "padakami" zbieraja sie grupki i nalezy zwiekszyc ostroznosc. Na czarnych mozna jezdzic wolno jak i szybko. Najbezpieczniej od boku do boku, girlandami albo nie girlandami. Tak wyglada rzeczywistosc i ja ja akceptuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jozio86 Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 co do tematu to nie wiem czemu az taks ie rozwodzimy nad tym niech kazdy jezdzi jak chce to jego sprawa tylko niech uwaza na innych i nic nei zmieni nasza dyskusja czy petycje o zmiane kodeksu itd bo zawsze osoba slabsza lub poczatkujaca wjedzie an czarna czy czerwona i bezdie stwala na srodku stoku i "podziwiac widoki". P.S. Taduesz widze ze wciagnales sie w forum ostro ale chyba troche zabardzo "rozkminiasz" wszytskie tematy, ktorych sie podejmujesz, spoko warto czasem pogadac ale co za duzo to nie zdrowo no i nerwowo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zajar Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 To pozwólny sie ludzią "narciarsko różnić" ,edukujmy i stosujmy zasadę "ograniczonego zaufania" ale nie szukajmy zwady i nie dzielmy się sztucznie na "karwingowców,klasyków itd" to śmieszne. Poprostu róbmy bezpiecznie swoje. Mirekn...doskonale Cię rozumiem!! wierz mi! to nie chodzi o to, że carving jest FUJ... tylko choćbyś nie wiem jak się zaklinał ...ostra jazda po stoku gdzie jest mnóstwo ludzi jest brakiem wyobraźni!!...!zakrawającą na głupotę!!! Wiem ,że starasz się jeździc na takich stokach (pod kontrolą) pisałeś o tym. Nie piję do Ciebie!!! Chodzi mi o to , że jeśli ktoś JEST... lub MA SIĘ za dobrego narciarza, bez względu na to jaką trasą jedzie i co lub kto mu stanie na drodze... NIE MOŻE !!!!!... NIE MA PRAWA!!! tłumaczyć się ,że KTOŚ lub COŚ!!! JEŚLI TO ROBI TO NIE JEST DOBRYM NARCIARZEM!!! i powinien się jeszcze długo uczyć!!! a to,że przez ewolucje nart przybyło nam na stokach mnóstwo niedouczonych, szybko i niebezpiecznie jeżdźacych ludzi to oczywista oczywistość....i w tym jest PROBLEM!!! Pozdrawiam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Panowie, proszę wróćmy do tematu z okolic 14,00. Tadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Witam Przeczytałem ostatnie dwie strony i mogę powiedzieć jedno - rzeźba. Kto wienien, czemu winien, a może zmienić kodeks (to nie żadne przepisy to tylko rady przynajmniej u nas), czy w sądzie to wystarczy czy nie wystarczy. Dyskusja zeszła na jakieś zupełnie dziwne dla mnie tory. czy carvingowiec lepszy czy klasyk - ludzie!!!? Jedyny Zajar co się nie zajarał Z wypowiedzi bandita przytoczony przez niego cytat: "Gdyby wszyscy przestrzegali zasady dostosowania prędkości do umiejętności i warunków, można by praktycznie wyeliminować błąd narciarza jako przyczynę wypadków. Wtedy nawet zasady kodeksu narciarskiego mogłyby zejść na drugi plan, bo nie tak ważne byłoby, kto nadjeżdża z góry i kto ma pierwszeństwo, jeżeli wszyscy mają dokładnie pod kontrolą to, co robią. Upadki same w sobie, nawet przy dużej prędkości nie są bardzo niebezpieczne i rzadko prowadzą do urazów większych niż siniaki, natomiast zderzenia to murowana tragedia. Zwracam uwagę na pierwsze zdanie!! Może i zapis w kodeksie jest niejednoznaczny ale przecież wszyscy wiecie o co chodzi prawda i gdyby maciek bodajże nie zwrócił na to uwagi to dyskusji i petycji (propozycji) by nie było. o brzmienie słów niech się spierają inni. Co po nawet najlepszym absolutnie jednoznacznym dla prawników sformułowaniu kodeksu dla Dashy - patrz historia w temacie wypadki. moris - dzieki ale będę nieprzejednan. Po prostu za długo jeżdżę na nartach i wiem że osoba jadąca może zrobić praktycznie wszystko jeżeli - patrz zdanie przytoczone z wypowiedzi bandita - stojący przyjmuje po prostu uderzenie. Na koniec zapraszam do tematu wypadki gdzie prztoczę historię idealną jako ilustracja do naszej dyskusji. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 22 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Ta .. i koniecznie napiszmy petycję to naprawdę wiele zmieni. A może warto sobie uzmysłowić ,że w watku pisze kilka osób a na nartach jeździ kilka milionów. Nie naprawimy tego "zła", ale jak padną sensowne propozycje a nie jakieś "pisanie petycji" to poswięcę czas i z chęcią się rzucę w wir "pracy u podstaw" bo dla mnie bezpieczeństwo to priorytet. Rzuciłem propozycję, po to by inni się wypowiedzieli. Sam mam wątpliwości, czy to dobry pomysł "technicznie - czyli propozycja dla PZN". Jeśli uważasz, że zły i trzeba to inaczej przeprowadzić, zaproponuj coś innego. No i nie wypowiedziałeś się merytorycznie, atylko co do sposobu. Pozdrawiam. Tadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandit Napisano 23 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Szanowni koledzy i koleżanki. Nam chodzi o to samo przecież żeby było bezpieczniej na stokach. Metody są różne cele jednakowe. Drogi Tadeuszu cenie twoje zdanie ale zrozum trzeba stwarzać bezpieczne miejsca dla osób które chcą się wyszaleć na stoku. Swego czasu pisałem podobnie jak Ty i poróżniłem się z Mirkiem. Jednak z perspektwy widzę że czarne trasy powinny być miejscem tylko i wyłącznie dla osób które naprawdę umieją jeździć pewnie i szybko. Tutaj znowu odniosę się do analogi drogowej ponownie trasy zielone - prakingi trasy niebieskei - drogi lokalne trasy czerwone - drogi expresowe trasy czarne - autostrady ( zakaz porusznia się osobą słabo jeżdzącym ) Wszędzie obowiązują inne zasady poruszania się. Jadąc autostradą szybko (trasa czarna) widząc samochód na poboczu zwalniam ale lepiej żeby nikt się nie zatrzymywał tam bez absolutnej konieczności. Takie rozgranicznie ma sens i na pewno służy bezpieczeństwu na stokach. Skoro na autostradach nie ma rowerzystów to tak samo nie powinno być osób które nie umieją dobrze jeździć na trasach czarnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 23 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Drogi Bandit! Dzięki za miłe słowa! Wybacz, ale nie mam już siły na dyskusję. Znasz moje zdanie. Pokrywa się ono dokładnie z wypowiedziami Zajara, Fredowskiego i Escotta z wątku "Wypadki narciarskie" godz 00,22. Tylko jedno - piszesz: "tak samo nie powinno być osób które nie umieją dobrze jeździć na trasach czarnych." Czy nie widzisz pewnej drobnej niekonsekwencji. Gdzie inni niż wy, którzy już umiecie, mają nauczyć się dobrze jeździć na czarnych trasach??? Pewnie na oślich łączkach. Drogi Mirku! 1. Nie masz żadnych podstaw, by sugerować, że nie wiem gdzie się zatrzymać. 2. Piszesz: " to podjedz i zareaguj". A dlaczego? Przecie te fantastycznie jeżdżące dzieci z miejscowej szkoły mają do tej trasy takie samo prawo jak Ty i ja. Te nastolatki z Warszawy, czy Łodzi już dobrze jeżdżące, też mają prawo nauczyć się bezpiecznie jeździć po czarnej trasie. Mają do tej trasy takie samo prawo jak Ty i ja. Ci młodzi ludzie pragnący być instruktorami, też mają prawo ćwiczyć na tej trasie. Zastanów się, czy przypadkiem Twoje poglądy nie wypływają z egoizmu? 3. Zazdroszczę Ci wspaniałej techniki i kondycji. Ale możesz być tego pewny, nadejdzie dzień i to zapewne szybciej niż się spodziewasz kiedy jadąc po swojej ukochanej czarnej trasie stwierdzisz, że musisz sie zatrzymać. Dalej będziesz jeździł wspaniale, precyzyjnie, bardzo szybko i pewnie, po prostu perfekcyjnie, tylko że będziesz się musiał raz, dwa, a może nawet trzy razy zatrzymać. I wtedy podjadą do Ciebie porządkowi i wręczą Ci całkowity zakaz wjazdu na Twoja ukochaną czarną trasę. Dożywotni - bo młodszy już nie będziesz. Drogi bohaterski uczestniku forum, który nie miał odwagi zadać pytania na forum tylko przysłał anonim tej treści: "Napisz gdzie "podziwiasz te widoki" będziemy unikać tych tras" Uprzejmie Cię informuję: Gąsienicowa, Goryczkowa. FIS, Bieńkula i niebieskie Polany w Szczyrku, a i czerwona jedynka - przepiękna, urozmaicona - szkoda że tak rzadko jest na niej śnieg. Jeleni Grun na Chopoku. (czerwona) Łomnica też mi się podobała. Zwölferkogel Nordabfahrt w Hinterglemm i parę innych tamże. To chyba tyle. Pozdrawiam Wszystkich. Tadek. PS1. Chciałem podziękować Wszystkim za dyskusję choć trochę pod koniec zjeżdżała z trasy PS2. Oczywiście najbardziej dziękuję tym, z którymi miałem podobne lub zbliżone poglądy, ale i tym, jak Bandit, z którymi pięknie się nie zgadzaliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szary Napisano 23 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 To pozwólny sie ludzią "narciarsko różnić" ,edukujmy i stosujmy zasadę "ograniczonego zaufania" ale nie szukajmy zwady i nie dzielmy się sztucznie na "karwingowców,klasyków itd" to śmieszne. Poprostu róbmy bezpiecznie swoje. Edukujmy.Między innymi temu ma służyć to forum. I nie zgadzam się że ludzi po18 roku życia nie da się wychowywać i edukować.Da się, a to forum jest tego przykładem.Ja się tu wiele nauczyłem i jeszcze więcej zrozumiałem. Pozdrawiam wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.