Skocz do zawartości

Nauka jazdy dzieci


zetes

Rekomendowane odpowiedzi

Z innej dyscypliny/zdanie odrębne:
Znaleść dobrego instruktora, oddać dziecko, a samej pojeździć na nartach. Razem jazda tylko dla przyjemności. Zostaniesz mamą/rodzicem, a nie trenerem. Dzieci (i nie tylko) nie rozumieją, że to różne/trudne do pogodzenia role/zadania/goale/relacje. Po jakimś czasie ten "obesrołek" zacznie dawać Ci rady :-)

Pokazuje inną opcję... nie namawiam/nie twierdzę, że jest najlepsza bo to zależy od Twoich priorytetów/preferencji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz pytanie sprzętowe, przy 113cm wzrostu i wadze 20kg, (kolo 100cm do nosa), jak długie narty kupić? Jezdzil teraz na 90 i było ok. W ubiegłych sezonach miał 60tki.

Wzorem chętnie mogę być i mam na to umiejętności, lecz nie mam wiedzy instruktorskiej, a autorytetu to, jak Estka w sedno strzeliła, już zaczyna mi brakować ;) o ile do wycierania pupy jeszcze się nadaje, o tyle do słuchania poleceń już nie ;)

 

Cześć

 

120cm narta taliowana. Jest bardzo duży wybór takich nartek. Dobrze by było aby to była nartka w miarę nowa - w sensie modelu.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
 
120cm narta taliowana. Jest bardzo duży wybór takich nartek. Dobrze by było aby to była nartka w miarę nowa - w sensie modelu.
 
Pozdrowienia


Faktycznie 120-stek na rynku używek nie brakuje, sam sprzedałem w zeszłym roku dwie takie pary. Natomiast, co mnie zdziwiło, 130-stek w przyzwoitym stanie już się trochę naszukałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie 120-stek na rynku używek nie brakuje, sam sprzedałem w zeszłym roku dwie takie pary. Natomiast, co mnie zdziwiło, 130-stek w przyzwoitym stanie już się trochę naszukałem.

Cześć

Az tak się nie wgryzałem. Wiesz to nie ma - moim zdaniem - aż takiego znaczenia np. 110 czy 120. Natomiast jeżeli jest wybór to oczywiście bierzemy dłuższą.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej dyscypliny/zdanie odrębne:
Znaleść dobrego instruktora, oddać dziecko, a samej pojeździć na nartach. Razem jazda tylko dla przyjemności. Zostaniesz mamą/rodzicem, a nie trenerem. Dzieci (i nie tylko) nie rozumieją, że to różne/trudne do pogodzenia role/zadania/goale/relacje. Po jakimś czasie ten "obesrołek" zacznie dawać Ci rady :-)

Pokazuje inną opcję... nie namawiam/nie twierdzę, że jest najlepsza bo to zależy od Twoich priorytetów/preferencji.

Tak samo uważam - jak córka była mała (3-5 lat) to ona z instruktorem pod Nosalem, a ja z żoną na Nosalu. Po lekcji wspólna jazda "zabawowa". Na kilka lat zrezygnowaliśmy z wyjazdów w Alpy. Potem jeden rodzic niebieską z dzieckiem, drugi czerwoną (dwa razy), ale w Polsce dalej instruktor i zajęcia w klubie narciarskim. Teraz córka jest demonstratorem PZN i w ostatni weekend startowała w Mistrzostwach Polski Juniorów (OK, choć nie czołówka) - metoda więc działa. Brak fachowca w procesie to złe nawyki. Sam proces uczenia (nie tylko umiejętność jeżdżenia) też jest pewną wiedzą i wymaga doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i znowu. Z instruktorem pięknie, gościu go chwalił, od razu z babylifta przeskoczył na normalny stok, a po 2 razach że mną, ostatni zjazd na krechę i z zabawą... uff

Wypożyczyłam kije, chciałam narty 110, chłop mi wcisnal 100. Chciał mi dać buty z 1 klamra, ale nie pozwoliłam sobie takich wcisnąć. Pewnie pomyślał o mnie nieładnie. Dziecko z kijów ucieszone, a różnicy w dłuższych nartach nie zauważył.

Instruktor mowil,zeplugiem jezdzi pięknie, skręca, hamuje. Ćwiczenia na jazdę równoległa robili, coś z przekładaniem kija nad głową w momencie jazdy równoległej.

Nawet na krechę, Antos jedzie powoli, lekki jest, szczupły, często musi podchodzić, by w ogóle ruszyć, lub popychalam go zaplecy, gdy nie miał kijow. Nie pędzi, jak szalone dzieci, które można spotkać na stoku.

Załączone miniatury

  • 20210213_154140.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i znowu. Z instruktorem pięknie, gościu go chwalił, od razu z babylifta przeskoczył na normalny stok, a po 2 razach że mną, ostatni zjazd na krechę i z zabawą... uff
Wypożyczyłam kije, chciałam narty 110, chłop mi wcisnal 100. Chciał mi dać buty z 1 klamra, ale nie pozwoliłam sobie takich wcisnąć. Pewnie pomyślał o mnie nieładnie. Dziecko z kijów ucieszone, a różnicy w dłuższych nartach nie zauważył.
Instruktor mowil,zeplugiem jezdzi pięknie, skręca, hamuje. Ćwiczenia na jazdę równoległa robili, coś z przekładaniem kija nad głową w momencie jazdy równoległej.
Nawet na krechę, Antos jedzie powoli, lekki jest, szczupły, często musi podchodzić, by w ogóle ruszyć, lub popychalam go zaplecy, gdy nie miał kijow. Nie pędzi, jak szalone dzieci, które można spotkać na stoku.

Rewelacja! Brawa dla Malucha!!!
https://m.youtube.co...h?v=yKbltzq_W3Q
Na filmie podejście Jilian - Olimpijka do nauki swojego dziecka:
„Nauczyłam go jeździć sama i
On (Kai) zawsze prowadzi!”
A tu jak mama jeździła sama.
https://m.youtube.co...h?v=-imHvuP5jJc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Temat się spalił, razem ze serwerem. Przywracam go do życia. Ciągle jest aktualny nigdy i nie będzie nie potrzebny.

Dziś o doborze instruktora dla mikrusów. Mikrus jest śliczną dziewczynką, ponad dwa lata. Tatuś wziął ją do Austrii na Stubei. Ma przy sobie jeszcze dużo starszego brata(Kubę). Dziecko zostało oddane  w ręce profesjonalnych nauczycieli. Pierwszym z nich była miejscowa instruktorka. Jedzie z nią wolniutko w dół, wzdłuż krytego wyciągu z taśmą. Napierw tyłem a później przodem. Dziecko w sposób naturalny jedzie małym pługiem. Ale słyszę głosy instruktorki i tatusia, zachęcające, aby trzymała bliżej narty(z tyłu). Zjechała i została pochwalona.

Drugi film. Ten sam wyciąg taśmowy. Tylko zjazd dzieciny(Karolina) z instruktorem płci męskiej, też w wieku instruktorki. Wybrał stromszy teren, obok tego wyciągu. Jedzie tyłem. Dla dziecka jest być może za stromo, a może nie. Próbuje Karolinka trzymać  bardziej blisko tyły nart. Być może by zjechała kawałeczek i się wywróciła, albo nie.  Instruktor uparcie je te tyły rozszerza i mówi po polsku. 

Przyznam się, że mnie zdenerwował. Dlaczego walczy z nią ? Jak się boi, że będzie za szybko i będzie bum ! To po licha wybrał to miejsce. Dlaczego odrazu musi być pług, skoro dziecko i tak go zrobi instynktowne i nie trzeba mu go wciskać na siłę. Unikajcie drodzy rodzice takich instruktorów! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...
W dniu 5.02.2022 o 01:02, Plus80 napisał:

genialny ten PAN instruktor - mieliście całą trasę zarezerwowaną dla Was ?

Pamiętam jak moją 4 letnią wnusię puściłem trasą to musiała slalomować między tłumem narciarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Jan napisał:

genialny ten PAN instruktor - mieliście całą trasę zarezerwowaną dla Was ?

Pamiętam jak moją 4 letnią wnusię puściłem trasą to musiała slalomować między tłumem narciarzy

Tam było pusto w tygodniu.  Najpierw Kuba jeździł na malutkim wyciągu  z liną, której dzieci się trzymały. Obok były ustawione tyczki w postaci "krasnali'. Zachęcony do skręcania je objeżdżał. A wcześniej ubiłem mu pólko przed  domkiem i wbiłem ze sześć patyków, jako tyczki. Przejechałem po tych "tyczkach". I miał jeździć jak dziadek. Największy kłopot był z "wyciągiem" .  Dwa złączone kijki, duży tależyk pod pupę i babcia pracowała jako wyciąg.  To była cała nauka.   Później pojawił się problem, za dwa lata. Na Mosornym, na którym jeździł wcześniej z nami. Nagle na dolnej stromej części powiedział, że nie pojedzie. Widziałem strach w jego oczach(on ma charakter asekuranta). Ale po spokojnej dyskusji i na końcu nacisku z mojej strony ruszył z płaczem. Już to się później nie powtórzyło. Ma lat 16 i jeździ bardzo szybko długim skrętem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Jan napisał:

a to ten sam co Kubuś na filmikach czy masz teraz następnego ?

Na moim kanale w YT są tylko moje filmy. Żony, Kubusia(Kuby) i moje. Nauka(coraz trudniejsza) się szybko skończyła. On już umie jeździć !  Materiał na instruktora w przyszłości, gdy będzie chciał się w to bawić.  Nie mam nikogo do wyładowywania moich zapędów pedagogicznych.  Siebie ciągle "udoskonalam". I czasem żonie coś się wciśnie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...