Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'skręt s' .
-
Jadąc krzesełkiem do góry nad stokiem, często patrzę na zjeżdżających narciarzy. Taki fajny widok mam na Mosornym. W głowie mam pewien rodzaj skrętu, który po raz pierwszy opisał Joubert. I który był wykonywany w jego uniwersyteckim klubie w Grenoble. Rzecz ma ponad pięćdziesiąt lat. Pamiętam jak w „Dzienniku Polskim” w Krakowie pojawiła się mała notatka z rysunkiem „Skręt S”. Nowość! W tym dzienniku pisał często o nartach Zbigniew Langer. Sam zapalony narciarz. Skręt „S” jest pokazany niżej na zdjęciu. Wykonywany jako ćwiczenie przez Patrick`a Russel`a. Zdobywcy pucharu świata. Podopiecznego Jouberta. Skręt „S” był przygotowaniem do „avalement”(kompensacji) do jazdy po muldach. A także do jazdy śmigiem po stromych stokach, gdzie wyraźnie występuje przy skręcie tzw. virtualna mulda. Joubert rozróżniał skręt „S” ślizgowy i cięty. Oglądam narciarzy zjeżdżających szukam wzrokiem jadących skrętem „S”. Nie musi być cięty. Ślizgowy. Nie ma! Narciarze jeżdżą z regły na „stojąco”. To moje określenie. Teraz jest łatwiej jeżdzić na stojąco, niż dawniej. Narty karwingowe pochylone na krawędź same zaczynają prowadzić łuk skrętu. Dużego wysiłku nie trzeba. I tak wyglądają stoki. Panuje wszechwładny „karwing” na stojąco. By poznać w przyszłości skręt „S” należy zacząć od skrętów równoległych. I wiedzieć, że po odciążeniu nart(np. przez wyjście w górę) należy stopniowo obniżać swoją sylwetkę, z jednoczenym skręcaniem dolnej i górnej części ciała w przeciwnym kierunku. Żona się przez lata męczyła z wnukiem, by mu ten ciągły ruch nieco zaszczepić. Ten ruch ciała to nie jest łatwą rzeczą w początkach nauki, gdy myśli się głównie o skręcaniu nart, by za szybko nie jechały. Toteż na stokach jest wielką rzadkością narciarz jadący ciętym skrętem „S” w śmigu.
- 207 odpowiedzi