Fewq

Gdzie, jeśli mogę dopytać? Standard tego apartamentu jest jak najbardziej ok, tak jak mówiłam, nie chodzi o żadne luksusy. Bardziej o położenie względem stoków/centrum. 🙂

Rozumiem o czym mówisz, ale wtedy to było 2k złotych podzielone na 2 osoby (euro było po niecałe 4 zł lub w tych granicach). 🙂 Nie jakieś luksusy, ale bardzo zadbane i komfortowe miejsce. Był to mój pierwszy taki wyjazd i przy niskiej jak na tamte czasy pensji, mogłam sobie na to pozwolić. Dziś, choć zarabiam znacznie lepiej, bo wtedy były to marne pieniądze jeszcze na studiach, to jednak nie uważam, że spokojnie mogę sobie na taki wyjazd pozwolić bez skrupulatnej kalkulacji. Gdybym dziś chciała pojechać w podobnym do tamtego standardzie, to by było jakieś 5k/os. z tego co pokazują oferty. I nie w Val Gardenie, zakładam, że tam ceny dalej są relatywnie wysokie i w tym roku jest to dla mnie za daleko. Ale szukam późno, więc nie oczekuję znalezienia najlepszego stosunku jakości do ceny. 🙂

O tak, dobre czasy, pamiętam wynajęcie ogromnego apartamentu w Santa Cristina za 500 euro/tydzień w 2006 haha.

Dzięki! Mam na co patrzeć jutro! 😊 Czy warto również w ostatnim tygodniu marca, czy to już raczej ryzyko? To prawda, nie były to tanie miejsca, ale miałam dłuższą przerwę w wyjazdach na narty i tegoroczne ceny noclegów mnie delikatnie zemdliły, nie ukrywam. To po covidzie tak to wszystko zaczęło szybować?

Dzięki za opinię. Jasne, oczywiście zdaję sobie z tego sprawę i zawsze miałam dobierane raczej ciężkie narty (patrz poprzedni model, mam wrażenie, że mogłabym nimi zabić bez wysiłku). 😂 Dlatego też chcę wziąć je wszystkie do ręki i zobaczyć, a nie wybrać pierwsze lepsze lekkie z katalogu. Natomiast jeśli chodzi o sposób noszenia, to pomimo tego, że zostałam go nauczona, jak zakładam prawidłowo, to moja szyja po paskudnej kontuzji potrafi się obrazić nawet po obciążeniu 2-3kg. Pracuję nad tym z fizjo, ale jednak jest to czynnik, który muszę uwzględnić. 🙂 A co do samego wyboru, to tym razem jest on dla mnie chyba szczególnie trudny z uwagi na to, że po raz pierwszy robię to sama, bez opinii Dziadka, który już nie nadąża za trendami, w połączeniu z tym, że wiele się zmieniło od mojej ostatniej pary nart i trochę mnie to zastanawia. Dużo ludzi jak się przesiada po latach, to mówi o dużej zmianie - czy rzeczywiście jest aż tak odczuwalna?

Ja bardziej mówię o samym dotknięciu, podniesieniu etc. Sporo ludzi wspominało mi o wypożyczeniu na test, ja jakoś nigdy specjalnie się nad tym nie zastanawiałam. Możesz rozwinąć swoją ocenę takiego pomysłu? 🙂

Tak, o tym myślałam. I też dlatego pytam o doświadczenia, bo jest nisko. Reszta ekipy była w poprzednim sezonie w Mayerhofen - bardzo udany wypad, tylko to chyba mniej więcej ten sam dystans, a poszukuję czegoś sensownego znacznie bliżej. 😕 Zawsze chciałam tam pojechać, ale znowu dystans jest porównywalny. Cały czas szukam jakiejś perełki, ale to chyba szukanie igły w stogu siana, bo już pewnie dawno bym na coś trafiła. Dzisiaj przeglądałam Schladming - wygląda ciekawie, poza komentarzami o nawale autokarów z Wiednia. Też jest trochę nisko i tego się lekko obawiam. Nie rozumiem też nawigacji - dystans jest ok, bo w granicach 600-700km. Tylko czas jakiś kosmiczny. Zawsze jeździłam przez Niemcy i nie mam doświadczenia z wyjazdami przez Czechy - drogi są aż tak tragiczne?

Dzięki! Tak właśnie planuję, akurat w sklepie koło mnie mają wszystkie deski, które chcę zobaczyć. 🙂 A link ze strony Head'a po to, żeby nikt mnie nie posądził o jakąś tanią reklamę. 😄 Ale fakt, ceny mają odjechane. 😉

Cześć! Planuję wyjazd w marcu (niestety nie wiem jeszcze, w której połowie, myślę, że to zdeterminuje także dostępność noclegów). Do tej pory bywałam głównie we Włoszech (Val Gardena, Madonna), w Austrii jedynie w Solden. W tym roku jednak jest jeden ważny czynnik, który determinuje cały wybór - odległość z Wrocławia. Poszukuję ośrodka, który będzie najbliżej, a jednocześnie nie jest totalną dziurą, żeby nie znudzić się na tygodniowym wyjeździe. Czy możecie coś polecić? Przeglądając oferty, Gosau rzuciło mi się w oczy jako baza noclegowa, czy ma ktoś doświadczenie? Pozdrawiam!

Dzięki za wszelkie wypowiedzi. 🙂 We wtorek zamierzam uderzyć do lokalnego sklepu, żeby obejrzeć polecane przez Was wszystkich modele. Jeżdżę długo, jak wyjeżdżam na tydzień to wykorzystuję go na 110%, ale tak jak wspomniałam, nie lubię być demonem prędkości. 😉 Przejrzałam polecane przez Ciebie modele, i jeśli dobrze rozumiem, optymalnym wyborem byłaby wersja e.XSR (krótki skręt, ale mniejsza prędkość) - https://www.head.com/pl_PL/worldcup-rebels-e-xsr-313414-set.html Mam jeszcze pytanie, jak taka narta zachowuje się na trasie, która nie jest najlepszej jakości? Często na dłuższy wyjazd jadę w marcu i czasami dolne partie w drugiej połowie dnia to totalna muldoza. Mam wrażenie, że moje poprzednie deski były na tyle twarde, że nie ułatwiały mi pokonywania tych miejsc, ale może to było tylko moje subiektywne odczucie.

Żebym miała jasność, mówimy o tym modelu? 🙂 https://www.atomic.com/pl-pl/shop-emea/product/cloud-c9-revoshock-light-m-10-gw-aa6596.html#color=36581

Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Head mnie interesował z uwagi na to, że lubiłam poprzednie deski - sprawdzę te modele. Co do Atomic - nie wiem czemu uprzedziłam się trochę, bo wszędzie wyskakują i wydawało mi się, że być może to tylko mega reklama, a sam sprzęt nie jest aż taki dobry. Cloud 9 to najlepszy wybór z tej serii?

Znalazłam taki model, czy macie może jakieś opinie na temat tej serii Head? https://www.decathlon.pl/p/mp/head/narty-zjazdowe-dla-doroslych-head-super-joy-wiazania-joy-11-gw-gw-slr-2024/_/R-p-56a23c92-a164-4795-ba78-e2b07c3b37b8

Cześć! Na nartach jeżdżę od dziecka, czyli ponad 30 lat. Niestety z krótszymi i dłuższymi przerwami, powodowanymi kłopotami ze zdrowiem. Chciałabym wrócić do jazdy w tym sezonie po jednej z dłuższych przerw. Kiedyś narty dobierał mi Dziadek, który był instruktorem (jeździł do 85), ale dziś tak wiele się zmieniło, że ani on, ani ja kompletnie nie jesteśmy na bieżąco. Mój poprzedni sprzęt (Head Slalom Worldcup Ti Cyber) zakupiony był w 2006 roku, nie narzekam, bo to fajne deski, ale potwornie ciężkie i już dość mocno zorane. Stąd chciałabym prosić o wsparcie w wyborze nowych. Być może najlepiej będzie jak poniżej wypunktuję istotne informacje i ewentualne oczekiwania: 171 cm, 53 kg - nie jestem kobietą silną, ani mocno zbudowaną - raczej odwrotnie, moja kondycja w chwili obecnej też nie jest na top poziomie; swoje umiejętności określiłabym jako zaawansowane, lubię sporo kręcić, nie przepadam za to za zawrotną prędkością; lubię jazdę po przygotowanej trasie, ale radzę sobie również w puchu i na muldach; zazwyczaj jeżdżę około 3 tygodnie w roku, sumując wszystkie wypady; nie zależy mi na top modelu z bieżącego sezonu, mogą być sprawdzone modele z poprzednich; dobrze by było jakby były relatywnie lekkie (mam problemy z szyją i dźwiganie ciężkich nart będzie dla mnie udręką); plus za kobiecy design, ale nie jest to konieczność ;); budżet: przyjmę każdą propozycję, ale dobrze by było jakby nie przekraczała 2k, chyba że naprawdę warto. 🙂 Będę wdzięczna za wszelkie sugestie. Pozdrawiam!