No właśnie nart nie ma, za każdym razem wypożyczam.
A myślałam że nie jest tak źle z moją "techniką".😀 Przyznam się bez bicia, że jestem samoukiem. Raz skorzystałam z instruktora (ok 2h szkolenia), jak byłam w Świeradowie na jeden dzień (pierwszy i ostatni raz...), i Pan instruktor nie powiedział niczego nowego. Na koniec stwierdził, że po prostu trzeba więcej praktyki. Może akurat źle trafiłam.
Na nartach jeździe tak z ok 10 dni w roku więc mało.
W grudniu ruszam na Południowy Tyrol, może tam znajdę lepszego instruktora. 😀
Szukam na internetach X5, w międzyczasie kolega Bruner oferuje takie nartki: