Na pierwsze pytanie odpowiem, że nie wiem. Naczytałem się na forum, że ludzie tiuninguja narty, że przy zmianie konta nagle przestają dobrze jeździć, , że jak są za ostre to będą bardzo agresywne, więc domyślam się, że jakieś to ma znaczenie.
Ogólnie dobrze mi sie jeździ stylem równoległym NW slizgowym , czuje sie pewnie, lubię go. Pisząc uczyć sie jazdy na krawędziach miałem na mysli to, że chciałbym go spróbować, skręt cięty poprostu mnie ciekawi, ale nie mam też na niego parcia.
Druga sprawa to taka, że jeździłem na nartach za krótkich jak to dają w wypożyczalniach. Co do śmigu to probuje, teorie znam, staram sie jeździc zgodnie z zasadami, tzn głównie pracują nogi, tułw skierowany w dół stoku, filmiku nie mam. Wydaje mi się, że tragedi nie ma, bo w poprzednim sezonie katowałem stok przez 4 dni od otwarcia do zamknięcia z przerwą na obiad. Gdybym skręcał siłowo to myślę, że nie dał bym rady kondycyjnie. To wszytko są moje wnioski.
Dodam jeszcze, że na początku poprzedniego sezonu w Białce, zapisałem się na dwie godziny jazdy z instruktorem. Instruktor jak zobaczył moją jazdę, stwierdził, że podstawy mam bardzo dobre i dał mi do zrozumienia, że wiele mnie dziś nie nauczy. Poprosil o zwrot dla mnie pieniędzy, zaproponowal parę ćwiczeń jakie mam wykonywać i roztaliśmy sie. Taką miałem przygodę z instruktorem. Bardzo uczciwy Pan mi się trafił.
Trochę się rozpisałem i zapytam inaczej.
Czy te narty z takim kątem są dobrym wyborem dla mnie, czy przy moim stylu jazdy odczuje różnice w kątach ?