Skocz do zawartości

jurek_h

Members
  • Liczba zawartości

    130
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez jurek_h

  1. Genialny materiał. Najlepsza konkluzja na końcu.
  2. Pytanie raczej retoryczne. Czy ktoś zgadnie czyje to rowery/ 🤣
  3. Dobrze, że mam Elany 🙂 Planuję raczej zakup Dynastarów SL. Możliwe Head GS , których nigdy przez 50 lat jazdy na nartach nie miałem. Nigdy nie miałem także Atomic. Moja recepta na zakup dobrych nart jest prosta. Możliwie tania komórka którą da się kupić. Jeszcze się nie pomyliłem. Ale prawdę mówiąc Chińczycy, patrząc na przykład Volvo ( i jak się okazuje Atom i Salo) mają świadomość siły marki i krzywdy im nie robią.
  4. Czyli upraszczając: Atomic i Salomon własnością Chińczyków 🙂 https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/kultowa-marka-outdoorowa-sprzedana-jack-wolfskin-trafi-w-rece-chinczykow/09f868b?utm_source=fb_komentarz&utm_medium=social&utm_campaign=fb&utm_term=autor_18&fbclid=IwY2xjawJt-jlleHRuA2FlbQIxMAABHoRXgyxWmzbK5xnppqDTc1b-5H9yibFP2HiJkXA4vPERwmATO5HQP7WvQTk6_aem_7f9UE_cdc_Cv_e7ySk3WuQ
  5. Dzięki @Marcos73 za to video. Młody jest absolutnie genialny. Jak widać popełnia całe mnóstwo radosnych błędów ale jego świadomość jest zjawiskowa. To żadne wyuczone techniki ale naturalne czucie nart i własnego ciała jak u Mikaeli. W niektórych skrętach mam wrażenie, że "błędy" są pozorne i celowe. Zmierzają do absolutnie czysto karwingowego zmniejszenia promienia skrętu. Zawodnicy często robią to w SL. W GS jak nie ma szans utrzymać czystej krawędzi stosuje się stivoting na który w SL nie ma czasu i byłby nie opłacalny. Młodziak całkowicie odciąża narty w powietrzu i spada na zakrawędziowane bez uślizgu z zupełnie nowym torem jazdy z idealnym do zacieśnionego skrętu układem ciała. Mam nadzieję, że najbliższe lata pójdą po myśli jego ojca trenera i Austriacy będą na wiele lat mieli nowego Hirschera.
  6. 🤣🤣🤣 Niech Gregor przemówi 🙂
  7. Ja chętnie bym poćwiczył krótki skręt ale ze względu na moje oczywiste ograniczenia i brak szans na istotny techniczny rozwój musiałbym pozostać przy dziecięcej technice jazdy 🙂
  8. Godna podziwu skromność młodego człowieka 🙂 Szacun.
  9. Może jeszcze mały przykład z moich doświadczeń. Zawsze miałem dość spory a-frame. Niespecjalnie mi to przeszkadzało na ołówkach ale na karwingowych nartach już bardziej. W końcu któryś z kolegów instruktorów zaczął mi pokazywać jak to powinno wyglądać. Potrafił nawet wewnętrzną nogę w skręcie pochylić głębiej od zewnętrznej. Sam także widziałem w telewizorze. Zaczęło się wielkie próbowanie i pilnowanie wewnętrznej narty. W głowie cały czas jedno. Szło ......strasznie. Jazda fatalna. Przypadkowe zakrawędziowania i nieprzyjemne upadki. Koszmarne usztywnienie sylwetki i ogólnie brak zabawy. Spóźnienia skrętów na bramkach. Pewnie walczył bym z tym do dziś ale na szczęście...... Dałem sobie z tym spokój. Pogodzę się z tym. W końcu nie ścigam się o Puchar Świata a jedynie okolic Pcimia 😄 (niemal dosłownie) Na większym luziku zacząłem bawić się w "swoje" W końcu jakoś już jeździłem 😉 Chcąc zacieśniać maksymalnie skręty na krawędzi zauważyłem, że czasami krawędź przy wjechaniu na "wylodzone" miejsce mnie nie trzyma. Przyczyną nie są tępe narty a nie dość perfekcyjny balans przód-tył. Ustawienie wystarczało na twardy sztruks ale na wywianym już nie. Błąd może być mały i narta się ślizga. Prawie w 99,5% to jest zostanie z tyłu. Nie mówimy o jakimś wielkim błędzie bo pod tyłkiem komórka SL i wiele tu nie potrzeba. Odkąd zacząłem aktywnie ustawiać się w skręcie przód-tył mogłem zdecydowanie wejść na większe kąty zakrawędziowania. W ten sposób zrobiło się mało miejsca na wewnętrzną nogę i......a-frame znacząco się zmniejszył. Bo musiał. Nawet o tym nie musiałem myśleć. Teraz raczej nie jest większy niż cały czas ma Lindsey Vonn. 🙂 Nawet tego nie czytajcie. Lepiej pojeźcić na nartach 😉
  10. Oczywiście masz rację. Jej najlepszy sezon to 2019 i 100 miejsce w rankingu Pucharu Europy. 42 (DH ) i 39 (SG) Teraz jest influencerka i "twarzą" nart Carpani. Moim zdaniem, pomimo, że bardzo piękna, luźna i pełna radości jazda to nie jest taką której nie może osiągnąć ambitny amator. Rzecz w tym aby nie skupiać się na detalach. Nóżka centymetr za bardzo z przodu albo z tyłu i inne takie drobiazgi. One po pierwsze są mało istotne a po drugie z czasem znikną samoistnie. Popełnianie błędów nie jest niczym nagannym jeśli się z nich szybko wychodzi. Nadmierne myślenie prowadzi do kołkowatej i sztywnej jazdy. Czyli WIĘCEJ LUZU i nie bać się pomylić. Jazda zawodnicza, na bramkach to jest jeszcze zupełnie inna umiejętność i znacznie trudniejsza.
  11. ??? Ale Marta właściwie prawie gumę ma 😉 Wiadomo jednak, że chodzi o jazdę. Więc jak? Amatorska czy zawodnicza? Jeden głos - amatorska Mój drugi - amatorska
  12. Mam pytanie. Jaka to jest jazda? Zawodnicza czy amatorska? https://youtube.com/shorts/_4LG0tF-QaQ?feature=share
  13. To była zajebiszczo zanjebiszcza narta 🙂 W pewnym sensie wprowadzała mnie w arkana Karwingu 🙂
  14. Na śniegu był ale nie na nartach. Przejeździł kilka lat ( świadomie ) na snowboardzie.
  15. Trochę tam komentowałem tak zwanego Jana ( czyli Hansa) ale uznałem, że to nie ma sensu. Patrz co odpisał mi na PW.
  16. Popatrzcie. Zrinka nie robi tu nic więcej ponad to co napisałem 😉 Tak poważnie to uwielbiam to video. Ona jest niewiarygodnie sprawna i dynamiczna. To co robi w verticalu ( ok. 22-23 sekunda) to dla mnie kosmos. Akurat tu , przy tej prędkości jest kilka błędów ale jak Ona błyskawicznie reaguje i z nich wychodzi. Przyszły sezon będzie ekscytujący. Mikaela przy swojej ultra czystej i cudownie kociej technice będzie musiała się mocno starać aby dynamice młodziutkiej Zrinki sprostać. Niezwykle podoba mi się czucie krawędzi Mikaeli i zarazem dynamika Zrinki która także sporo czuje co pod nartami się dzieje 🙂 . Nie mogę się doczekać.
  17. Bardzo MAŁO poważny podręcznik do nauki jazdy na nartach techniką karwingową. Dla ułatwienia ewolucji przy mniejszych prędkościach zaczynamy na narcie SL 165cm (nawet najpotężniejsi Panowie) Panie na 155cm ( dopuszczam odstępstwo w stronę 150 cm). Stajemy na równo obciążonych nartach w naturalnej dla naszego ciała szerokości. Odpychamy się kijkami i ruszamy. Oczywiście jak było „od zawsze” nogi w kolanach i stawie skokowym ugięte. Teraz chcąc skręcić w prawo wykonujemy ruch lewym kolanem do przodu i w prawo ( 45 stopni) stopniowo przenosząc ciężar ciała na tę nartę. Teraz najważniejsze. Przez chwilę robimy - NIC. Czekamy aż narta „zabierze” skręt. To bardzo bardzo ważne. Zwykle tu pojawia się najczęstszy błąd i chęć szybkiego wykonania skrętu czego efektem jest puszczenie krawędzi w ześlizg. Czyli cierpliwie czekamy. Następnie już z górki 🙂 obniżamy lekko pozycje i zwiększamy zakrawędziowanie. W głowie huczy - kolano do przodu. Nie zostawać za nartami. Nie wolno zostawać w tyle. To kolejny błąd z którym cały czas walczą nawet zawodnicy PŚ.. 98 % ludzi jeździ na tyłach ( statystka „ z dupy” ) Każde obślizgnięcie się narty jest efektem złego balansu przód-tył. Jak wspomniałem prawie zawsze tył. Tego balansu musimy w skręcie poszukiwać cały czas aktywnie bo teren nie jest stołem więc sytuacja zmienia się dynamicznie i nie będziemy posądzeni o „tramwajarstwo” Tak jak na ołówkach linia ramion w poprzek do lini spadku stoku ale BEZ PRZESADY ! W ten sposób eliminujemy problemy rotacji i kontrrotacji 🙂 Chcąc zmienić skręt zaczynamy równomierniej obciążać narty i zaczynamy to samo co wcześniej tylko w drugą stronę. Nie sięgać wewnętrzną ręką do śniegu. Z czasem powinno pojawić się „złamanie „ sylwetki i biodro oraz ręka będzie blisko podłoża w sposób naturalny. Jak już się z taką techniką oswoimy powinniśmy zacząć ukrywać techniki typu NW przechodząc w kompensację. Czyli nie podnosimy i opuszczamy całej sylwetki a jedynie podciągamy pod siebie kopyta i wypuszczamy na zewnątrz. Trochę jak na chuśtawce. Proste ? Proste. Przyjemnej jazdy. p.s. uprzedzając wszelkie spodziewane zarzuty w „mojej metodzie” chciałbym podkreślić, że jazdy na nartach nie należy przeteoretyzować i przeintelektualizowć. Ona naprawdę nie jest aż tak trudna. Wystarczy spełnić z trzy do pięciu kluczowych warunków. Narciarstwo to w pewnym sensie rzemiosło i nie da się go nauczyć bez praktyki. Co więcej ona jest najważniejsza. Dla zobrazowania skuteczności mojej pseudonaukowej 😄 metody syn dla którego dzień w którym kręciliśmy filmik był DZIEWIĄTYM lub dziesiątym dniem jazdy na nartach w życiu.
  18. No nie bardziej elastyczne ale miały krótszy promień skrętu. Nie sądzę aby pamięć mnie tak zawodziła ponieważ wspomniane Dynastary Omeglass mam od 2001 a wcześniej miałem Rossignol Viper S ( R 16m) które były już bardzo karwingową nartą. Jeszcze wcześniej jeździłem na jakichś K2 z promieniem ok.16-17m. ( nie moje) Ostatnie ołówki jakie miałem to w 1998 roku Rossignol 9X. Miałem je z poprzedniego sezonu a w '98 Rossi wypuściło karwingową wersję tych nart. W sezonie 1999 miałem Volkl P30 RC ( Race Carver) ( pomarańczowe) które na krawędzi nieźle dawały czadu. Omeglassy kupiłem bardzo świadomie i od początku jeździłem na nich skrętem ciętym. Nie byłem w tym odosobniony. Zawodnicy starą techniką na krótkich nartach? To nie miało sensu i nie dawało przewagi. Dobrze pamiętam, że rewolucja zaczęła się od producentów nart dla ludzi. Zawodnicy jeździli na ołówkach. Dopiero za jakiś czas zawodnicy zorientowali się jaką przewagę daje jazda techniką narty taliowanej ( nie jest tu jej istotą , że krótkiej a taliowanej ) i zaczęli na nich jeździć. Pamiętam Slalom PŚ w Garmisch ( byłem na miejscu) i dziewczyny jeżdżące pięknym karwingiem na nartach 145 cm. ( R 9-10m) Startowały w Pucharze Świata nartach sklepowych porzucając komórkowe ołówki. I pomyśleć, że to wszystko dzięki jakiemuś amatorowi który trochę przy okazji wymyślił snowboard. p.s. fajnie jest mieć w albumach wywołane zdjęcia. Łatwiej odtworzyć chronologię różnych zajść.
  19. Kompletnie nie rozumiem do czego zmierzasz. Jest całkowicie oczywistym , że na starych ( nie karwingowych) nartach jeździło się inaczej i wynikało to ze specyfiki nart. Były oczywiście dłuższe ( 200-205cm) Tutaj padło stwierdzenie, że od 2010 roku technika zmieniła się diametralnie czego ja nie dostrzegam. Wydaje mi się, że wykazałem bardzo zbliżoną do współczesnej techniki jazdy , technikę z 2002 roku. Już wtedy na rynku były narty karwingowe i na nich zawodnicy PŚ jeździli. Dlatego nie wiem dlaczego o długie narty w tym kontekście pytasz. Może ktoś inny uzmysłowi mi drastyczne różnice w technice jazdy kiedyś (2009) i teraz. p.s. czy wiesz, że Stenmark jeździł SL na nartach gigantowych ? Gigantki miały wtedy krótszy promień skrętu niż SL !
  20. Ja. .....olę. Różni zawodnicy jeżdżą na różnych nartach. Dostosowanych indywidualnie. Z pozoru te same Volkl czy Atomic każdego zawodnika są inne. Nawet na różne warunki ten sam zawodnik ma inne narty. Więc nie ma mowy o postępie technicznym a przystosowaniu do upodobań i potrzeb. To nie są narty technicznie inne ale zaadoptowane. Na dodatek to nie zawodnicy adaptują się do nart a odwrotnie.
  21. Pierwszy znaleziony przykład. Gość jedzie dokładnie tą samą techniką co wygrywający 23 lata wcześniej Vidal. Jest jednak niewiarygodnie technicznie wytrenowany. Ta sama górka która dla Vidala była stroma dla Rashnera wydaje się być znacznie mniej . Vidal także dążył do stabilnej góry ciała ale Dominik jest po prostu o wiele lepszy w realizacji takiego założenia. Wydaje się, że na wszystko ma o wiele więcej czasu i spokoju w jeździe. A to "dopiero" 22 zawodnik SL Pucharu Świata.
  22. Gadasz bzdury. Nie chcę ująć tego dosadniej 😉 Nic nie zmanipulowałem. Nie znam zasady czy podaje się najpierw piętkę czy przód. To raczej oczywiste, że w slalomowej narcie przód jest szerszy. Omeglass 64 miały promień skrętu ( 11,5m) i długość jakiej dziś się nie spotyka. Były o wiele bardziej karwingowe niż współczesna narta FIS. Moim zdaniem jeździło się na niej tak samo jak dziś była jednak o wiele bardziej responsywna i "manewrowa" Wiem bo do dziś te narty mam. Dokładnie jak pisze @Peter zdecydowanie wzrosły umiejętności i ogólna sprawność zawodników podobnie jak np. Duplantis skacze o tyczce wyżej używając tej samej techniki co zawodnicy dawniej. Możliwe, że są jakieś małe różnice ale to nie jest szczególnie istotna zmiana techniki jazdy. Ja tych różnic nie dostrzegam więc grzecznie zapytałem fachowca na czym polegają. W odpowiedzi przeczytałem coś w rodzaju.................spadaj nie chce mi się. Obejrzałem sporo filmów z 2002 i jedynie dostrzegłem sporą część zawodników jeżdżących po prostu brzydko z powodu maniery nadmiernie szerokiego ustawienia nart. Ale to tylko maniera i sam Vidal i wielu innych tak nie jeździło. W "międzyczasie" były jeszcze inne pomysły na wysokość stania lub inne drobiazgi ale podstawowe założenia techniki typu ustawienie ciała w stosunku do lini spadku stoku czy nieruchomej góry od początku wieku są takie same. Moim zdaniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...