Dzięki Jan ,chyba pojedziemy końcem stycznia do Livigno .Mi tam w sumie wszystko jedno,ale moja połówka lubi tam dwie łatwe trasy ,i chce tam.Odleglosc jest spoko tylko te ostatnie 100 ileś tam km od granicy niemieckiej trochę męczy.Szczegolnie powrót w sobotę ,zakorkowane aż Niemiec.