-
Liczba zawartości
70 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez bubol.T
-
Dokładnie, całą szkołę średnią jeździliśmy na Stożek, pociąg do Wisły Głębce, piwo w barze przy dworcu u Puff Dady,miejscowi tak mówili na ten lokal, który już nie istnieje. Brało się Brackie, bo Tyskie było kwaśne nikt go tam nie pił, kosztowało 50 gr więcej. Dalej z buta z nartami na plecach aż pod wyciąg,bo szkoda było wydać 5 zł na podwózkę saniami. To były piękne wyprawy. Często jeździliśmy też na Kiczorach,to zaraz przy dolnym parkingu, teraz nieistniejący już wyciąg, a szkoda bo miejsce było fajne.
-
Pudło, to molo w Brzeźnie. Robotę miałem w Gdańsku, do Władysławowa trochę daleko, ale jak będę w pobliżu to się odezwę. Pozdrawiam
-
Byłem w zeszłym tygodniu służbowo nad tym Twoim bajorem, też miałem problem z noclegiem. Pierwszy raz w życiu byłem nad Bałtykiem zimą i powiem Ci, że jednak wolę mieszkać blisko gór. Ale spacer po zamarzniętym piasku był ciekawym doświadczeniem. Załączone miniatury
-
Niby to forum narciarskie, ale skoro można rozmawiać o kiszeniu kapusty, a nawet o polityce, to warto się pochylić nad sprawami na prawdę poważnymi. Czasu jest mało, więc jeśli ktoś nie zdecydował komu przekaże 1% z podatku,albo chce zwyczajnie pomóc. https://www.siepomag...olek-filipowski
-
Miałem już różne buty w góry, Salomony wspominam najlepiej. Miałem też ecco, ślizgaly się, ale były niezawodne, skóra z Jaka membrana gore tex nie było takiego przypadku, żeby przemokły. Teraz mam byty z decathlonu. Jakość jest adekwatna do ceny, ale chodzę w nich po Beskidach cały rok, zima też i jeszcze nie przemokly. Wszedłem niedawno na Pilsko , śniegu było dosyć dużo,temp na szczycie minus 10,skarpety narciarskie, raczki i buty dają radę. Wszystko zależy jak komuś marzną stopy i jakie długie wędrówki planuje. https://www.google.c...IEW&pie=plaji-i
-
A może dzielmy się tymi informacjami na PM? Wiadomo, ze"byle kto" tutaj zagląda, po co ułatwiać im robotę. Wczoraj jeden z ośrodków też ogłosił otwarcie,jeździł ratrak, trasa przygotowana, a dziś na kamerach nie widać narciarzy ani pracy wyciągu. Mieli odwiedziny?
-
ostatnio tam jeździłem jako nastolatek, ponad 20 lat temu, ale to była, jest fajna górka
-
Przyznam się, że też ruszam kiedy tylko mogę. Dzisiaj z sankami w Beskid Mały. Z Magurki było widać jak na Skrzycznym śnieżą wszystkie armatki. Załączone miniatury
-
Poczekają aż odpowiednią ilość przedsiębiorstw upadnie, tak aby było nad czym przejąć kontrolę wykupując za grosze i ruszą z kopyta. Jeśli branża narciarska jest odpowiednio dochodową, to będziemy musieli trochę poczekać.
-
Korbielów też śnieży
-
Udało mi się uciec przed tłumami. Pięknie było po prostu bajkowo. Śniegu niestety niewiele, poszliśmy z buta i to był dobry wybór. Rano start spod wyciągu Baba, po 1.40 h byliśmy na Miziowej, pół godziny później na szczycie. Zjechać od biedy się da, ale kamieni sporo. Buczynka raczej nieprzejezdna. Pilsko i Miziowa do Szczawin można spróbować, ale może być ciężko. Ale to moje zdanie, byłem pieszo. Załączone miniatury
-
Tak jak mówię, zależy na kogo trafisz. Sam kiedyś znalazłem portfel wypchany, dosłownie kasą było tam lekko kilka tysiecy. Było to w Poznaniu pod jedna z galerii na której miałem właśnie pracować. Wszystkie dokumenty łącznie z pozwoleniami i świadectwami kwalifikacji,przeszukalem cały portfel żeby znaleźć jakiś namiar na właściciela, bo jakoś nie ufałem w oddanie tego policji. Znalazłem wizytówkę. Facet podjechał i od razu wypłacił 200 zł znaleźnego. Noście w portfelu wizytówki
-
Miałem kiedyś nadzieję, że dojdziemy i my do takiego poziomu kultury, niestety już ją straciłem. Jestem pewien, że to się nie stanie. Jest w Polsce mnóstwo świetnych ludzi, ale niestety też sporo chamstwa i dziadostwa. Dodając do tego jakie przykłady płyną z góry,to nie mamy szans. Jak byłem piwrwsza raz na Krecie, bardzo się zdziwiłem widząc otwarte domy, samochody, rowery bez zapięcia, tam była to norma bo własność, cudza też jest święta.
-
Na Chopok byłem pierwszy raz równo 20 lat temu. Ceny były połowę niższe jak u nas, piwo w knajpie za złotówkę. Na Łomnicy jeździłem w wieku chyba 12 lat, jakieś tam porównanie mam. To co piszę odnosi się do czasów współczesnych i podejścia do klienta głównie przez TMR. Które to podejście przenoszą na polski rynek patrz Szczyrk. Dalej można tam spotkać świetnych ludzi z resztą jak wszędzie, choćby pani Sylwią u której kilka razy mieszkaliśmy,także latem. Jakie było nasze zdziwienie kiedy latem na ogrodzie wystawiła beczkę z piwem złotym bażantem. Każdy z gości nalewał ile chciał i stawiał kreski przy swoim pokoju. Na koniec wyjazdu płaciło się za to co wypiliśmy. Nie do pomyślenia co? U nas by to nie przeszło, moim zdaniem nie ma szans, bo buraki zawsze się znajdą.
-
Pojechaliśmy tam jeszcze raz rok później,że znajomymi z małym dzieckiem. Co ciekawe mają tam możliwość kupna jednego karnetu dla dwójki rodziców z małym dzieckiem. Rodzice mogą jeździć na zmianę a płacą jak za jedną osobę . U nas takiej opcji nie ma nigdzie, na Słowacji chyba też nie. Akurat teraz mnie to dotyczy jak policzyłem w zeszłym roku dwie osoby po 4 godziny dziennie na Jurgowie to wyszło chyba porównywalnie jeśli nie drożej.
-
Kiedyś jakieś 5 lat temu robiłem tutaj porównanie Chopoka z Schladming, bo były akurat dostępne tanie karnety na Schladming Dachstein. Na karnety się spóźniłem, ale w Schladming Spędziłem jeden z lepszych wyjazdów narciarskich życiu a dojazd z Katowic to około 7 godzin. Na Chopok raz jechałem ponad 4 jak dosypało śniegu w Korbielowie. https://www.skiforum...asprowy-wierch/ Edit. to był 2015 rok ale ten czas leci
-
Kilka razy już to pisałem na forum, zazwyczaj spotykało się to z oburzeniem i tekstami w stylu nikt nie każe ci tam jeździć. Po wielu latach jazdy na Słowackich stokach odpuściłem. Teraz wolę jechać na kilka godzin do Wisły, albo na Pilsko. W taki sposób lata temu pozbyła się narciarzy Wielka Racza. Później zaczęli bardziej dbać i byłem tam częstym gościem. Ze słowackich ośrodków bardzo lubiłem Bachledke, ale ją dopadł podobny "wirus" jak Szczyrk. Jedna gondola i połączenie ze skipasem Tatry ski diametralnie zmieniły to miejsce. Co do Chopoka nie zapomnę jak zostaliśmy wyzwani od głupich Polaków, bo koledze zahaczył się kijek przy wysiadaniu z krzesła,albo jak przemiła pani w restauracji rzuciła nam piwem na stół jakby chciała powiedzieć wypad stąd nie chcemy was.
-
To nie są problemy samego Szczyrku, generalnie w bardziej turystycznych miejscach buduję się gdzie popadnie i co popadnie ktoś wydaje na to zgody, w budownictwie też widać cały przekrój. Zobacz Wisłę i Ustroń jest wszystko od perełek, po prlowskie bloki, hotele piramidy, trójkąty zwał jak zwał,zameczku prezydenta, teraz hotele Gołębiewski i to nowe paskudztwo, gdzie udziały ma Adam Małysz, psujące już całkowicie krajobraz. A teraz zobacz alpejakie miasteczka,wioski, wszystko spójne i z gustem.
-
Byłbym w stanie w to uwierzyć, ale w takim razie po co tak ogromne inwestycje jak trasa że zbójnickiej kopy i to długie krzesło, które narciarsko nie wnoszą nic? Nie wiem czy ktokolwiek poza TMR byłby w stanie coś takiego stworzyć. W normalnych ośrodkach narciarskich takie połączenia między górami robi się za pomocą orczyków i to wszędzie, w Austrii i Słowacji też. Raczej nikt nie tnie stoków i nie stawia krzeseł od tak. To ewidentny przykład o jakiego klienta im głównie chodzi, takiego który nie wsiądzie na orczyk, nie zjedzie z czarnej i dobrej czerwonej trasy i te trasy będą mu niepotrzebne, więc nie muszą ich naśnieżac. Ale klient ten zapłaci 140 za dobrodziejstwa jakie mu oferują.
-
Wiem,nawet nieraz w kwietniu jeździłem, ale na koniec sezonu wolę Pilsko, spróbuj.
-
Witek Ty masz karnet sezonowy, więc jest Ci obojętnie na ile godzin pojedziesz. Dla mnie jedyna opcja to 4 godziny na Skrzycznym. Jak już płacę 120-140 zł za karnet to chciałbym go wykorzystać cały dzień. I ten ośrodek pewnie jest tyle wart, ale pod kilkoma warunkami, o których spełnienie jest trudno. Może w marcu przy dobrej zimie i otwartych trasach w środku tygodnia będzie się kiedyś dało. A sprzedaż karnetów godzinowych tylko na godziny popołudniowe, to kolejne dziwactwo, które pokazuje jak bardzo nie chcą na stoku narciarzy, ale pieniądze chętnie przytulą.
-
Ja do końca nie wiem co o tym myśleć, czy robią to, bo mają duże wpływy ze sprzedaży karnetów całorocznych, a ludzie i tak przyjeżdżają, może to takie badanie rynku na ile mogą sobie pozwolić. Swego czasu Wielka Racza tak obniżyła loty, później znów wrócili na jakiś poziom. Były czasy, że na Racze jeździłem bardo często na cały dzień i dało się tam pojeździć bez kolejek i po konkretnych trasach, nie oślich łączkach. To był taki przykład sensownego ośrodka narciarskiego w Beskidach. Jeśli mam wybierać to teraz na cały dzień jazdy wolę Wielką Racze, albo Pilsko, nie Szczyrk. A na kilka godzin Skolnity, Soszów, Czantorię.
-
Cześć I nie moje... Pozdrowienia
-
Miałem taki plan, żeby jutro rano jechać na biały krzyż na sanki i spacer na Kotarz, Grabowa, ale nie wiem czy nie zmienić właśnie na Wisłę a śnieg naturalny w Wiśle jest?
-
Narodowa kwarantanna jak się patrzy Załączone miniatury