Skocz do zawartości

lubeckim

Members
  • Liczba zawartości

    192
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez lubeckim

  1. Dzisiaj rano stacja na Skrzycznem (na szczycie) pokazuje na zielono), co oznacza temperaturę powyżej zera 😕 Wieje też silny wiatr z SW.
  2. W ramach treningu byłem wieczorem na BSA. W trakcie dnia temperatura na Jaworzynie Skrzyczneńskiej wzrosła powyżej zera. Tak samo na górnej stacji BSA, która jest preszło 100 metrów niżej niż Jaworzyna. Jak przyjechałem na miejsce, to wg tamtejszej stacji na górnej stacji było +1 a na dolnej +4. W trakcie jazdy na górze spadło chyba do zera ale zaczęło też mocniej wiać. Na początku na stoku było ledwo 5, może 6 osób oprócz mnie 🙂 W trakcie jazdy w porywach do 20 🙂 Warunki raczej mocno przeciętne, co normalne przy tej temperaturze. Śnieg miękki o konsystencji piasku albo cukru pudru. Co jasne szybko się porobiły spore muldy, zwłaszcza w środkowej części trasy i w okolicach tunelu. Pojeździłem dwie godziny, potem wróciłem do domu, bo jak na mój tryb dnia to i tak późna pora (wstaję codziennie o 5 rano 😄 ) . Niestety coś mi się wydaje, że po jutrzejszym obfitym deszczy to się może skończyć spotkaniem w domenie wyłącznie towarzyskiej.
  3. A porpos pogody to przeglądałem sobie to i owo. Na mapie synoptycznej: https://dobrapogoda24.pl/mapa-synoptyczna-polski widać że na nasz kraj (na Beskidy) nasuwa się ciepły front atmosferyczny. Takie coś nachodzi na masę zimnego powietrza (w znaczeniu ciepłe powietrze nasuwa się na chłodne, gdyż jest lżejsze) powodując niezbyt intensywne ale długotrwałe pogorszenie pogody, czyli np opady deszczu i ogólnie wzrost temperatury. Widać to zresztą po multimodelu na Meteoblue: https://www.meteoblue.com/en/weather/forecast/multimodel/zwardoń_poland_3079931?fcstlength=144&params[]=&params[]=NMM4&params[]=NMM22&params[]=NEMS4&params[]=NEMS12&params[]=NEMS12_E&params[]=NEMSGLOBAL&params[]=NEMSGLOBAL_E&params[]=&params[]=IFS04&params[]=UMGLOBAL10&params[]=ICONEU&params[]=ICON&params[]=GFS05&params[]=GEM15&params[]=MFEU&params[]=MFGLOBAL gdzie na czwartek zapowiadają spory opad deszczu a na piątek temperaturę do 10 stopni.
  4. No cóż, niestety robota niby nie zająć ale jednak ucieknie 😉 . Zresztą w ramach leczenia kaca mogę zaoferowac na sobotę 8 godzinną szychtę z Przedsiębiorstwem Budowy Jaskin. Czyste powietrze prosto spod ziemii i tysiącletnia ziemia z najciaśniejszego zacisku to najlepsze lekarstwo na syndrom dnia wczorajszego 🙂 Kinda-sorta.
  5. W sumie dopiero teraz trafiłem na ten wątek. W sumie o dobrej porze 🙂 Nie mam daleko z B-B także jeżeli znajdzie się miejscen to zaglądnę na niezobowiązujący wieczór w piątek, na kilka godzin 🙂 Całą sobotę mam zajętą (no chyba, że jescze będę o siłąch żeby wieczorem zaglądnąć) a niedziela to już pewnie za późno. @Mitek będziemy mieli okazję przegadać temat latania 😉
  6. Odczucie się raczej nie zmieniło. Czyli chyba dobrze poszło 😉
  7. Ah bym zapomniał. Zdjęcia z wczoraj. Calkiem niezła pogoda wypaliła 🙂
  8. Eee nie 😉 Nie jest tak źle, chodź część paralotniarzy bardzo dba, żeby ich tak postrzegno 🙂 To są w miare normalne sporty, dla w miarę normalnych ludzi. Jak wspomniałem, do rekreacyjnego kręcenia się bez silnika dookoła górki wiele umiejętności nie trzeba. Żeby polecieć ze Skrzycznego w Tatry i wylądować pod Gubałówką trzeba po prostu poświęcać b dużo czasu na ten sport, bez tego nie da rady. To tak, jak a_senior napisał o tym gościu z Warszawy. Tu jest gorzej, bo pogoda dyktuje kiedy i co można. To straszny pożeracz czasu. Tyle, że to sport ekstremalny gdzie psychika i odporność na stres gra bardzo dużą rolę i kwalifikuje, kto osiągnie sukces a kto nie. Nie ma co jednak się rozdrabniać, bo i tak poszliśmy mocno w NTG // ML
  9. Spoko, nie piszę o tych sportach w teorii tylko praktyce. 😉 Spotkałem/spotykam w nich ludzi bardzo dobrych, w tym olimpijczyków (nie tyczy się to oczywiście latania, bo paralotnie nie są sportem olimpijskim) ale anyway. W pewnym momencie to już jest kwestia ile kto może na aktywność poświęcać czasu i pieniędzy. Kręcić się kilka godzin nad Skrzycznem na wiosnę, nie jest wielkim problemem. Wystarczy wiedzieć gdzie są miejsca stałych noszeń termicznych - potem tylko temat jak taki komin termiczny złapać, nie dać się wyskładać i wykręcić go pod podstawę. Wbrew pozorom jest to dość proste. Tak można latać do znudzenia przez kilka godzin w promieniu kilku, powiedzmy do kilkunastu km od szczytu. Polecieć gdzieś dalej, a już w ogóle polecieć gdzieś dalej i wrócić to już inna dyskusja Pamiętam nie jedną rozmowę pt. kim jest dobry pilot - w znaczeniu co trzeba potrafić, żeby powiedzieć że jest się dobrym. Morał z tego był zawsze taki, że ważne żeby czerpać z czegoś przyjemność i się nie zabić. A jak kogoś interesuje jakie mam umiejętności to niech się odezwie na PW do Adama. Jak powiedziałem, nie chciałbym tutaj pisać w tym temacie. Może się nauczyłem przez te trzy lata mało, może dużo. Nie mi to oceniać.
  10. A to się zgadza. Jeszcze dwa, trzy sezony temu (lat z kowidem nie wliczam z oczywistych powodów, chodzi mi o ok 2019 rok) miałem problem z jazdą dlużej niż 2 do 3 godzin. Po prostu potem nie dawałem już fizycznie rady. Fakt, że byłem gruby ale w tamtym momencie technika była, trzeba sobie powiedzieć opłakana. W zasadzie porównywanie nart do innych sportów to jak gruszki do jabłek. Z tą zmiennością warunków pasuje tu chyba najbardziej latanie, ale tam nie ma żadnej techniki w nartowym tego rozumieniu. Sporty ślizgowe (ale to też zależy który dokładnie) też nie są przesadnie trudne, głównym problelem jest absurdalna prędkość i b duże siły odśrodkowe - no ale o to w tym chodzi. Za wyjątkiem sanek reszta jest o dziwo bardzo trywialna, zwłaszcza jak ma się odpowiednio dobrany sprzęt.
  11. IMHO narty są bardzo trudnym sportem. Dużo trudniejszym niż się większości wydaje. Różnymi dziwnymi rzeczami (dyscyplinami) się zajmuje i narty są chyba najtrudniejszym z nich. Wymagają też po prostu przygotowania kondycyjnego. Opłakane skutki niesie przekonanie, że można sobie tak po prostu wstać od biurka po roku siedzącej pracy i pojechać na tydzień ferii w Beskidy. Efekty tego słychać potem >>na radiu<< Powtórnie stwierdze jednak, że nie chciałbym obiektywnie oceniać swoich umiejętności, subiektywnie zresztą tym bardziej nie. Jeżdzę na tyle dobrze, jak mi się wydaje że jeżdzę. Mam problemy z kilkoma rzeczmi i te 3 / 6 albo 50% wydaje się dobrze zbalansowaną oceną. W dalszym ciagu brak tu jednak metryki co oznaczają te procenty, czy stopnie i co to znaczy, że coś jest wykonywane dobrze czy złe.
  12. Tak na koniec dodam, że co się chyba często zgadza, mam czasami pokusę jeżdzenia, jak to się mówi >>szybciej niż potrafię<<. No cóż, taka moja naturą że lubie prędkość a technicznie nie wygląda to jakoś super ekstra. Grunt, że jak do tej pory, to prędzej mnie z nienacka taranowano (na szczęście bez strat w ludziach i sprzęcie). Osobiście, z własnej winy tylko raz przytuliłem się do siatek w Szczyrku nie zbliżająć się jednak do nikogo ( i jadącego obok ratraka !!) , ale to można by przerzucić na fatalny stan trasy i wąski przejazd 😉 Na pewno nie mam jednak problemów kondycyjnych, sprawność, siła itp. Przy 196cm ważę 82...83kg. Od kilku lat staram się 2 ~ 3 razy w tygodniu realizować ogólnorozwojowe treningi z nastaweieniem na lekką i w zasadzie sprint. W lecie głównie bierznia: skipy A / B / C, przyspieszenia, jakieś ćwiczenia z płotkami. Teraz w zimie głównie siłownia. Nie jestem jednak wyczynowcem. Czas na 100m mam raczej marny, a w martwym czy przysiadzie biorę z literalnym bulem dupy tylko jakieś 55 do 60kg. Byłem kiedyś na tygodniowym obozie w COS Cetniewo i była tam też duża grupa dzieciaków ze Szczyrku (narty oczywiście). Trochę mnie zawstydzili. Tak samo jak mój kolega, młodszy ode mnie o 9 lat, który brał w przysiadzie 85 ~ 90kg. No ale on jest już w pełni wyczynowcem (bo zawodowców w sportach ziwmoych to w PL oprócz skoczków chyba nie ma) i w sezonie przygotowawczym robi 5 treningów tygodniowo. Ja na tyle nawet nie mam czasu.
  13. Cześć. Ucieszony byłem bardzo 🙂 Tak jak napisałem Adam Duch jest bdb instruktorem 🙂 Co do umiejętności, to subiektywnie można powiedzieć, że faktycznie jeżdzę tak jak mi się wydaje, że jeżdze. Staram się jednak o takich rzeczach nie myśleć. Przypominam mi się bowiem wtedy taki cytat z takiego rosyjskiego filmu Andrjeja Tarkowskiego na podstawie noweli braci Strugackich. Stary i reżysera prawie z CCCP za niego eksmitowali ale mi się bardzo doboba 😉 А потом, откуда мне знать, как назвать то… чего я хочу? И откуда мне знать, что на самом-то деле я не хочу того, чего я хочу? Или, скажем, что я действительно не хочу того, чего я не хочу? // https://ru.wikiquote.org/wiki/Сталкер_(фильм) Czyli trochę taka rozmowa nie za bardzo wiadomo o czym i do niczego konkretno, a na pewno niczego obiektywnego nie prowadząca 😉
  14. Nie wiem. Nie chcę się na ten temat wypowiadać a na pewno nie publicznie, bo obiektywne określenie własnych umiejętności jest zawsze bardzo trudne. Metodą jest CARV, bo od razu oblicza kilka metryk. Raz się nawet tym bawiłem, tylko strasznie to drogie w zakupie i utrzymaniyu. Co się zaś tyczy samego słowa baseline, to niestety wychodzi spędzanie większości życia w branży IT. Tak teraz myślę jak ładnie i krótko powiedzieć po polsku czym w ogólności jest baseline ale nie mam pomysłu. Oczywiście linia bazowa to złe tłumaczenie.
  15. No to dzisiaj byłem u @Adam ..DUCH w Zwardoniu. Pogoda petarda (potem wrzucę kilka zdjęć). Brak zachmurzenia, wiatr do 2m/s z południa, temperatura ok -2 stopnie. Potwierdzam zdecydowanie Wasze rekomendację 😉 i naturalnie sam polecam Adama innym 🙂 Nie mialem jak do tej pory wielu różnych instruktorów nart ale Adam ma dość ciekawe podejście, widać też w nim dużego zajawkowicza 🙂 Ze spraw formalnych to jest już określony tzw. baseline czyli moje realne umiejętności a nie to, co mi się tylko wydaje. @Adam ..DUCHna Jego prośbę przypominam, żeby się odezwał do mnie jak będzie już wiedział jak stoi z czasem w okresie piątek - poniedziałek. Powinien mieć możliwość (bo chęci są) wyskoczyć do Zwardonia na najmniej kilka godzin - Tobie nie zajmę więcej niż dwie. Mój nr komórki kończy się na 446. Aha a propos naszej rozmowy o rożnych, dziwnie wyglądających sportach to na forumowej PW podesłałem nieco >>literatury awanturniczo-przygodowej<< do poczytania do poduszki 😉
  16. Cześć, Kiedyś, tj. na pewno przed pożarem w OVH wrzucałem tutaj linki do moich, bądź zainstalowanych przeze mnie stacji pogdowych w rejonie Beskidu Żywieckiego i Śląskiego. Mam (moi klienci mają) stację w takich miejscach związanych z narciarstwem, jak ▶️ Skrzyczne (zarówno szczyt, jak i Jaworzynka Skrzyczneńska) ▶️ Magurka Wilkowicka (bardziej narty biegowe ale zawsze narty) ▶️ Pilsko - tu chyba nie muszę nic nikomu tłumaczyć 😉 Stacji jest oczywiście więcej, ale nie są już w miejscówkach typowo związanych z narciarstwem. Od czasu poprzedniego posta, który wyparował razem z moim starym kontem zmienił się też sposób prezentacji danych. Można to przeglądać zarówno na stronach typu: http://skrzyczne.pogoda.cc/ , które są generowane per stacja. Można też wejść po prostu tutaj: http://pogoda.cc/ i mamy ładną mapę, klikalne ikonki, interaktywne wykresy, przeglądanie historii i w ogóle. Zwracam też, że nie ma tam żadnych reklam i głupich wyskakujących komunikatów o RODO 😉
  17. Hm... Ciężko powiedzieć czego dokładnie. Ww musieli by mnie pewnie zobaczyć na żywo i wtedy stało by się jasne z czym mam największe problemy. A co masz na myśli, że mają inne podejście do narciarstwa? Bo szczerze mówiąć nie wiem, jak mam to rozumieć 😅
  18. Cześć, U nas z roku na rok coraz gorzej z zimą a moje umiejętności są, że tak powiem słabo zadowolające i chyba dotarłem do momentu, że trzeba zacząć jeździć tam, gdzie śnieg jest bardziej biały a zimy bardziej zimowe. Rozglądam się więc (niekonicznie na ten sezon) za jakąś firmą organizującą wyjazdy szkoleniowe w alpy. Specjalnie podkreślam słowo szkoleniowe, bo nie interesują mnie wyjazdy alkoholowo - rozrywkowe. Moje umiejętnośći ocenił bym jako 3 na 6. Największe problemy mam z balansem przód - tył i ruchomościa w biodrach - tak mi się przynajmniej wydaje. Nie jest to więc poziom na wyjazd na typowy trening na tyczkach (np z Szafrańskimi z Bielska - Białej). Nie potrzebuję neiwiadomo jakich hoteli i ekskluzywnych resortów. Mogę spać w schronisku górskim byle by na wyjeździe byli ogarnięci instruktorzy. Mozecie kogoś polecić? Ponieważ temat możę być nieco kontrowersyjny, to również na PW albo mailowo 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...