lubeckim
Members-
Liczba zawartości
178 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez lubeckim
-
Podpinam się pod temat. Chętnie przyjadę (i tym razem również z noclegiem) ale mam też napięty terminarz i im szybciej się dowiem o terminie, tym lepiej.
-
Kilka godzin nazad wróciłem do Bielska-Białej z, no wstyd przyznać ale z pierwszego zagranicznego wyjazdu na narty. Stoki mojej narciarskiej historii jakoś zawsze były, że tak powiem słabo wyratrakowane i pokrzyżowane ze sobą. Odcinając grubą kreską szczątkowe podrygi przed 2017 rokiem można powiedzieć, że jakoś bardziej na poważnie zacząłem się w to bawić po przeprowadzce w Beskidy. Niedosyt niestety cały czas był coraz większy zamiast mniejszy. Lokalne warunki i Szczyrkowskie korki to jedno, umiejętności do drugie. Jak to dla mnie typowe zawsze starałem się patrzeć ku lepszym sobie i równać raczej w górę, niż w dół. Pierwszy jako-taki progres poczyniłem u mojego znajomego, Przemka Czerwińskiego w jego szkole w Szczyrku (szkiszkola.pl czy jakoś tak to się nazywa). Poświęcił mi dużo czasu, dał zniżki >>po znajomości<<. Niestety przez rosnące i rosnące ceny karnetów w SMR nie dało się tego tak dalej ciągnąć. W związku z tym przerzuciłem się na Mały Rachowiec do @Adam ..DUCH. Pozostał jednak problem warunków i Beskidzkich Zim, na co nikt nie był w stanie cokolwiek poradzić. W końcu moja irytacja prognozami pogody urosła do tego poziomu, że stwierdziłem, że faktycznie za miedzą będzie tak samo drogo ale za to słonecznie, śnieżnie i w ogóle cud-miód-orzeszki. No to teraz kwestia znalezienia instruktora. Wyjazd na południe bez połączenia tego ze szkoleniem, to IMHO trochę strata czasu i pieniędzy. Zdefiniowanie co to znaczy umieć jeździć na nartach jest dość zawiłym problemem, ale jeszcze długo (jeżeli w ogóle) nie będe się łapał w tą definicję, jakkolwiek byśmy jej nie określili. Przypadkowo znalezione ogłoszenie @Tadeo , kilka telefonów tu i ówdzie i decyzja zapadła. W końcu nadszedł czas wyjazdu do Sappady. Po przyjeździe na miejsce poczułem się jak w innym świecie. Pierwszego dnia pogoda była wprawdzie dość kiepska ale kolejne dni, to po prostu bajka. No i te góry. Sam nie wiem co ja w nich takiego widzę ale zawsze uważałem siebie za chłopa z gór. Wychodzi na to, że może i przyszywanego górala ale ten drugi człon ma jednak zdecydowanie pejoratywne znaczenie i za bardzo kojarzy się z Krupówkami i Gubałówką. Każdy dzień podzielony był na dwie części. Rano kilka godzin jazdy swobodnej a potem między 3 a 4 godziny szkolenia w grupie 4 osób + Tadeusz. Pierwszy wyjazd pod schronisko Cima Sierra to było coś ciężkiego do opisania. Przede wszystkim, po pierwsze: prawie puste stoki. Po drugie: baaaaardzo szerokie stoki. Po trzecie: idealnie przygotowane stoki. Kompletnie inny świat, który spowodował zwarcie w moim mózgu. Zacząłem się zastanawiać dlaczego dopiero teraz i dlaczego zmarnowałem tak dużo czasu i pieniędzy. Oczywiście to nie tak, że żałuje tego Szczyrku, Mosornego Gronia, Rachowca czy tym bardziej Pilska. Warunki szkoleniowe w Sappadzie to kompletnie inna liga. Sappada to bardzo mały ośrodek i tras jest tam bardzo mało jak na Alpejskie warunki, ale ludzi też tam jest bardzo niewiele a ceny bardzo niskie. Jeżeli ktoś chce trenować jakieś konkretne elementy techniki, to ciężko znaleźć lepsze miejsce. Przez cały dzień stok prawie w ogóle się nie zdegradował i odpada element losowy, lub głupie wymówki, że no warunki trudne bo muldy. Techniki szkoleniowe @Tadeo to przede wszystkim ćwiczenia. Bardzo dużo ćwiczeń o czym lojalnie od początku ostrzegał, gdyż niby niektórzy mają wrażenie, że szkolenie polega na jeździe za instruktorem. Niektóre z nich naprawdę męczące fizycznie. Np Javelin Turn (nie wiem jak to w jednym zdaniu po polsku nazwać) trzymając obydwa kije na sztorc w maksymalnie rozpostartych ramionach prostopadle do upadu stoku. Z innych, równie ciekawych był spadający liść albo jego wariacja: trzy krótkie skręty zakończona wjazdem pod stok i obróceniem się jadąc do tył 😉 W sumie fajny bajer do popisywania się na stoku 😅 Musze poćwiczyć następnym razem na Małym Rachowcu u Adama 😄 Oprócz kompleksu tras pod Monte Sierra byliśmy też po drugiej stronie doliny na Refuggio 2000 oraz na "trasie sportowej" Col de Mughi. No i oczywiście byliśmy na Zoncolan. Widoki na Zoncolan ciężkie do opisania a jak dla mnie to największy ośrodek w którym do tej pory jeździłem. Niestety przyszedł jednak dzień odjazdu. 😕😭 Po ruszeniu z Sappady towarzyszyło nam Depeche Mode - Enjoy the Silence zapuszczone przez radio RTL. Lekko sentymentalna melodia i refren dobrze oddawały mój nastrój. K....a co ja ze swoim życiem robię. Wracam do chlewa, gdzie jeden z sąsiadów jest chorym psychicznie alkusem, który krzyczy w nocy, że sąsiadka truje go gazem. Drugi ostatnio pogonił elektryka nożem a policja nie aresztowała go, bo "on tylko stał w drzwiach z nożem i mówił, żeby wyp_____ć. może akurat cebulę kroił"? Ah... no i Pałac Śledczy, czy tam Areszt Prezydencki. To już przestało być śmieszne i nawet żałosne. To już jest niesmaczne, żeby nie powiedzieć, że rzygać się chcę. Klepie w klawiaturę na akord, tworząc funkcjonalności, które pewnie i tak mało kto użyje. Od takie bajery do elektroniki samochodowej. Użeram się z ludźmi, robię ponad miarę bo terminy a nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. To wszystko dla pieniędzy (również) na te narty, po nic innego. Hm..... Ratrakowanie stoku wydaje się być tak interesującym zajęciem. Ratrak to porządna maszyna dla prawdziwych facetów a nie jakieś metroseksualne SUVy, w których jeździ naklepany przeze mnie kod. Ratrak jest esencją narciarskiego utylitaryzmu a nie doraźnie dokręconą przedłużką czyjegoś przykrótkiego dzyndzla. No i ten przyjemny dreszczyk podniecenia, czy tam inny ASMR jak się widzi ten lekko zmrożony sztruksik... Mmmmmmmmm...... /////// //// /// //// //// //// //// //// //// //// //// //// //// /// /// //// //// //// /// //// /// ////
-
Takie zdjęcie (ponoć z wczoraj) znalazłem na facebookach. Zwraca uwagę ziejąca ziemia po prawej
-
Wyjazdu na Mosorny Groń o tyle nie polecam, bo to półtorej godziny jazdy w jedną stronę. W momencie jak chwyci przygruntowy mróz to przejazd przez Stryszawę do Zawoi to hm... ciekawa przygoda 🙂 Wg prognozy numerycznej NEMS w siatce 4km jutro w dolinach w rejonie Skrzycznego nawet do 10m/s a powyżej 900 metrów nawet 15m/s Jak koledzy pisali automatyka może nie puścić wyciągu. To już nie te czasy, że się podkładało ręcznie przekaźniki kawałkiem papieru i "jakoś to będzie" 😉 Poza tym od kilku dni mamy w Beskidach w zasadzie odwilż. Szczyrk jest bardziej na N niż Zwardoń. Jeżeli jechałeś przez tunel Emilia to może zwróciłeś uwagę, że śniegu za nim jest może i homeopatycznie ale jednak więcej. Możesz ew spróbować w Wiśle, masz w sumie dość blisko jadąc przez Istebną i Malinkę . Tam jest po drodze Złoty Groń ale nigdy tam nie byłem. To północne stoki, powinny się nieźle trzymać. Jeżeli zaś chodzi o same warunki meteo Skrzyczne: https://skrzyczne.pogoda.cc/ albo http://pogoda.cc/pl/stacje/skrzyczne Jaworzyna Skrzyczneńska: https://jaworzyna.pogoda.cc/ albo http://pogoda.cc/pl/stacje/jaworzyna Góra Żar (ale obecnie to już tam w ogóle nie ma śniegu) : http://pogoda.cc/pl/stacje/zar Markowe Szczawiny (vis a vis Mosornego Gronia na 1200m AMSL) http://szczawiny.pogoda.cc/ albo http://pogoda.cc/pl/stacje/szczawiny Pilsko (właściwie szczyt wyciągu numer VII): http://pilsko.pogoda.cc/ albo http://pogoda.cc/pl/stacje/pilsko Do tego moja kamera na Skrzycznem z widokiem na FIS. W odróżnieniu od WebCamera nie wyświetla reklam i się nie przycina: http://video.pogoda.cc/s/skrzyczne Prognozę pogody najlepiej sprawdzać tutaj: https://www.windy.com/?nems,900h,49.670,19.336,9,m:e1ZagGM ewentualnie tutaj: https://www.meteoblue.com/en/weather/week/skrzyczne_poland_3085697?day=1 Ew można się nawet pobawić w mapy synoptyczne: https://www.dwd.de/DE/leistungen/hobbymet_wk_europa/hobbyeuropakarten.html Jak widać obecnie idą do nas dwa fronty, jeden za drugim. Nad południową Szwecją 990hPa . Podczas gdy w Beskidach 1015hPa , to nie wróży niczego innego jak "Silny Halniak w Beskidach - odcinek dwa pińcset sto dziwińcset" Ah. Jeżeli jesteś tym jednym z 2% narciarzy, którzy na wyjeździe z kolegami na narty posługują się UKFką to polecam sobie nastawić Skrzyczne RADIO. Kanał siódmy morskiego (hehe) UKF. Częstotliwość 160.950MHz FM, nadaje komunikaty meteo i prognozę pogody 10 i 40 minut po pełnej.
-
Dzisiaj w końcu udało mi się dojechać do Zwardonia. Trochę późno w sezonie ale najpierw jak pamiętacie auto w serwisie, potem rekonwalescencja po przeciążeniu lewego kolana i wynikłej z tego kontuzji. Po takiej przerwie, bez napinki 2 godziny jazdy wieczorem - idealnie żeby sprawdzić jak kolano. Temperatura powietrza około plus 3 stopnie. Cały dzień silny wiatr południowy. Zanim do jazdy mała uwaga praktyczna: O ile za karnet da się normalnie zapłacić kartą, tak kaucję za samą kartę zbliżeniową trzeba zapłącić w gotówce. Nie wiem czy w moim przypadku zadziałały wdzięki osobiste (hehe) czy aparycja (Ci co mnie widzieli na zjeździe skiforum w ubiegłym sezonie zrozumieją o co chodzi w tym żarcie), ale udało mi się przekonać Panią, żeby mi jednak dała karnet bez kaucji 😉 Kończąc pitolenie i dopływając do brzegu. Warunki jak na taką pogodę nad podziw dobre. Wzdłuż stoku, po lewej stronie patrząc w dół upadu wyślizgana twarda ścieżka. Poza nią mokre muldy, momentami dość spore. Widać wyraźnie, że po dużych opadach przyszła odwilż, po której znowu chwycił mróz i zabetonował podłoże. I to dobrze i to źle, w zależności do tego kto na czym i jak dobrze jeździ. Mi ogólnie pasowało. Dopóki nie przyjdzie jakiś większy deszcz i tego nie spłuka, to będzie spoko. W przeciwnym wypadku, no cóż. Jak widać, poza trasą śniegu to ogólnie za bardzo nie ma. Ludzi raczej średnio. Wystarczająco dużo, żeby już zwracać baczną uwagę na traffic i nie przeginać z prędkością. Jeżeli jednak udało się odpowiednio sfazować, tak można było nieco poszaleć na pustym stoku 🙂 @Adam ..DUCH jak byś(cię) robili jakieś w miarę otwarty trening na tyczkach, to daj znać. Chętnie bym spróbował co to jest ten GS albo SL. Do Szafrańskiego z Bielska jeszcze jestem za słaby a jakoś trzeba się załapać.
-
Ojtam ojtam. Tymczasem dzisiaj mieliśmy chyba najgorszy dzień tego sezonu w Beskidach. W nocy porywy wiatr na Skrzycznem na poziomie 30m/s (112km/h). Na Magurce Wilkowickiej wytopiło śnieg do tego stopnia, że o biegówkach można zapomnieć. Na Skrzycznem śnieg znikał w oczach. Oczywiście być jest, ale na kamerze na Jaworzynie (która nota bene zaczęła działać) widać, że na tej wysokości już się raczej nie da nic zdziałać.
-
No i zapowiadało się super ale niestety się (puki co) skończyło. Nawiedził nas kolejny front atmosferyczny (tym razem ciepły), którzy kolejny raz przyniósł silny halniak z zachodu oraz południowego zachodu. Niestety powietrze znad atlantyku i zachodniej europy nie jest znane z tego, że jest zimne. Efekt widać poniżej. 1200 metrów z groszami na Skrzycznem nie wystarcza aby cieszyć się mrozem 😕 Niestety następne dni nie zapowiadają się w cale lepiej. Inne stacje w rejonie to też dramat http://magurka.pogoda.cc/ - również na plusie http://pilsko.pogoda.cc/ - lekko na minusie ale obstawiam, że najpóźniej jutro rano na Pilsku też będzie plus 😕
-
No ma to sens. W sumie moja karta jeszcze w lecie poszła się rozmnażać i na Tatrańską Lomnice musiałem używać kodu QR. Teraz musiałbym pogrzebać żeby to sobie powyciągać
-
Na zrzucie wyżej było 16 runs i 4 godziny elapsed time. Pytanie co to dla tego softu jest one run. No to jak zjazd 2 minuty to całkiem nieźle średnia wyszła 😉 Na BSA rekordowo to gdzieś 8 minut od odbicia na bramce, do kolejnego odbicia na bramce przy zerowej kolejce przed nią. Nie zdarzyło mi się jednak nigdy wchodzić za bramką z marszu. Typowo robię tam 6 do 7 zjazdów na godzinę.
-
Tak z ciekawości te > 70km/h to miej więcej na którym odcinku tej trasy? I tak w ogóle dwa zjazdy na godzinę... No cóż. Domyślam się, co się działo w kolejce do kolejki 🙂
-
Domyślam się, że masz pewnie sezonówkę, bo szkoda wykorzystywać tylko pół całodniowego 🙂 Ten programik jest nt yle sprytny, że liczy prędkości i czas tylko w dół z pominięciem wyciągów?
-
Bo na Skrzycznem ogólnie był plus ale była też inwersja. Dlatego w dolinie mogło być faktycznie na minusie. Chodź moje stacje na to nie wskazują ale najniższa jest ledwo na Jaworzynie.
-
A tego to nie wiedziałem. Myślałem, że Juliany to nazwa lokalna. Zbójnicka Kopa to faktycznie jarmarczne stwierdzenie, chociażby przez to, że żadnej kopy tam tak naprawdę nigdzie nie ma. Z drugiej strony Klimczok też został nazwany po zbóju Klimczoku. Ojtam nie przesadzaj. Mam wrażenie, że przemawia przez Ciebie zazdrość 😉
-
No własnie to trochę dziwne, że ktoś kiedyś nazwał to Pośrednim Wierchem. Tym bardziej, że nie ma tam nic wyżej i nie wiem skąd ta pośredniość. No chyba, że kiedyś to było bardziej posledni (to i na końcu w zasadzie powinno być długie a nie krótkie), to wtedy miało by to więcej sensu biorąc pod uwagę jak blisko jest do Czech i na Słowację i jak tu się mieszały języki. Dla mnie pośrednie to coś, co jest pośrodku dwóch innych rzeczy. W domyśle czegoś niskiego i wysokiego. Jak pośrednia częstotliwość 😉 Co do voltarenu to zobaczę jutro. Ale ogólnie do kwestia przetrenowania. W piątek 3 godziny na BSA, w sobotę te 16 km na biegówkach. Dzisiaj tury. Ah. No i we wtorek te Siglany a w ubiegłą sobotę pierwsze biegówki, na które musiałem dojść na piechotę 10km. Niby mam 33 lata ale to może już nie to samo co 22 😉
-
Nie no, ja to raczej nie pije alkoholu w ogóle albo bardzo mało. Mam kolegę fizjoterapeutę 😉 Jak samo nie puści, to się do niego odezwę 😉
-
Tak miałem na myśli halę Skrzyczneńską, w rozumieniu stacji pośredniej pomiędzy gondolą a resztą wyciągów. Dla słowo "pośredni" jest dość generyczne i używam go w wielu różnych kontekstach. Sorry ale jest późno a kolano tylko trochę odpuściło.
-
No to jest jakiś niewątpliwie argument. Faktycznie dzisiaj na stacji pośredniej był b.duży tłok. Wybudowanie Kuflonki zrobiło swoje, no ale od dawna to już tam ekhm... nie o narty chodzi a na pewno nie przede wszystkim. Jestem ciekaw czy i kiedy jedynka ruszy.
-
Też dzisiaj byłem na Skrzycznem ale na skitouringu. Miałem małą robotę do zrobienia na Skrzycznem, która się oczywiście nieudała ale to z innych powodów. Widokowo na pełną skalę. Inwersja, słoneczna wyżowa pogoda, wały chmur przewalające się z silnym południowo zachodnim wiatrem przez Malinów, Pośredni Wierch i Biały Krzyż / Przełęcz salmopolską. Na Skrzycznem 2 stopnie ciepła, niżej odwilż jeszcze mocniejsza. Śnieg topnieje i spada z drzew. Podczas zjazdu zauważyłem, że czynna jest tylko Zbójnicka kopa, Małe Skrzyczne, niebieska 3 + 3 łącznik ze Skrzycznego. Nieczynna 1 czerwona i czerwony zjazd z Hali Skrzyczneńskiej na kanapę do Soliska. Chyba czynna jest niebieska do Soliska (kurde no nie zwracałem uwagi 😄 ) Widziałem też, że jeździ pośredni wierch ale raczej na pewno bez Golgoty. Narciarzy ogólnie bardzo dużo, zwłaszcza na Zbójnickiej Kopie. Nie wiem co przyciąga ludzi do tej oślej łączki na której trzeba się odpychać kijkami. Niebieska 3 w stanie tragicznym. Ciężkie, mokre muldy albo twardy lód. Musicie (Ci, którzy tego nie wiedzą) jednak pamiętać, że skitury do zjazdu są mocno kompromisowe + niestety ostatnie harce na biegówkach dały się lewemu kolanu do wiwatu. Wystarczy powiedzieć, że w pewnym momencie (tj. na Skrzycznem) nie byłem pewien jak to w ogóle będzie dalej wyglądało. Widoki jak widać rekompensowały wszystko 😄
-
Cześć, Czy plany na Rachowcu są niezmienne? Pytam bo ostatnie odwilże narobiły dużo złego.
-
Byłem dzisiaj na BSA. Wciąż bez kolejek ale ludzi nieco więcej niż ostatnio (czyli podczas mojej brawurowej eskapady PKSem opisywanej tutaj: Tym razem podjechałem samochodem 😉 Niestety halny i odwilż miała swoje efekty. Śniegu dookoła widocznie mniej. Wprawdzie dzisiaj jest już około -4 stopni ale przekłada się to na twardy i zlodziały stok, momentami nawet bardzo zlodziały. Z plusów czynny jest już tunel i trasa za nim. Niestety w rejonie przed wjazdem do tego tunelu stan trasy jest najgorszy. Ogólnie utwierdzam się powoli w przekonaniu, że BSA jest niby fajnym miejscem ale ma podobne problemy co np niebieska 3 u słowaków na Czyrnej. Sztuczne stworzone, ciasnawe łuki (no ok, nie 90 stopni ale zawsze) zmuszają do hamowania przy dużym tłoku, co ma swoje oczywiste efekty.
-
Byłem wczoraj wieczorem na Siglanach. Temperatura powyżej zera i na górze i na dole. Około +2 może +3 stopni. Bardzo duża wilgotność, momentalnie przez stok przechodziła mgła. Warunki śniegowe nad podziw dobre. Ludzi mało itp. Ogólnie fajna górka do treningu 🙂
-
No to ruszyły. Poniżej trochę zdjęć i mój post na FB . Ogólnie polecam serdecznie, chodź nie ukrywam że w zasadzie instruktora Łukasza znam od jakiegoś czas 🙂 Polecenie jest jednak bez względu na znajomość 🙂 Aha. I te dwa ostatnie wykresy, to oczywiście moje wyjście z osiedla na Magurkę
-
Każdy kto jest wesołym posiadaczem włoskiego automobilu zgodzi się, że są to samochody do bólu rozsądne. No może nie tak, że jest to alternatywa jak kogoś nie stać na Deutsche Wagen albo coś Japońskiego. Włoszczyzna też dobra no ale z jakiegoś bliżej niewytłumaczalnego powodu, pomimo tego, że Turyn jest raczej zdecydowanie na północy i powinni tam wiedzieć jak wygląda zima, tak zabezpieczenie blach przed korozją jest tam. No cóż. Powiedzmy, że też z rozsądku a nie miłości do długowieczności. No więc mój bolid do przewozu szpejów przeróżnych również zaczął poważnie chorować na rudą. Lewy próg wymagał już zdecydowanie ostrej interwencji diaksem i migomatem, podwozi też takie se. No ale dlaczego akurat ja mam takiego pecha, że termin u blacharza był dopiero wtedy jak akurat przyszła zima? 😒 😭 Nałogi mają (na szczęście) to do siebie, że wyłączają rozsądek i każą robić rzeczy irracjonalne. Podejrzewam, że gdyby nie było tego PKSa, to pewnie poszedł bym na piechotę. No na szczęście w B-B PKS jeszcze dycha. Ups. no przepraszam >>Komunikacja Beskidzka<<. Nazwę zmienili chyba dlatego, że PKS chyba jednak za bardzo kojarzył się z Autosanem H9. Sami wiecie, licencyjne diesle Leylanda robione w Andrychowie i takie tam. Panewki stukają, zawory klepią, wał korbowy tańczy tango a pan kierowca właśnie zapodał luz i będzie się toczył do następnego przystanku. Komunikacja publiczna odpycha mnie strasznie, zwłaszcza w wydaniu autobusowym. O ile kolej z trakcja elektryczną toleruję z racji na zawód, tak jak widzę autobus mam zaraz przed oczami krzyki Greci, Klausa Sz. >>Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy<< i takie tam wysrywy. No ale przecież nałóg. Nie pamiętam już kiedy Biały Krzyż otwierał się w Listopadzie a BSA początkiem grudnia. To wystarczy, żeby schować do kieszeni dość specyficzne poglądy. Do rzyci z tym autobusem! Niech już mnie zawiezie do tego Szczyrku! Ja chce na narty!! 🎿 ⛷️ Początek nie wyglądał najlepiej. Rozkład jazdy jest oczywiście absolutnie nie zsynchronizowany z ośrodkami narciarskimi. Autobus odjeżdża albo o 6:26 i pod BSA jest o 6:56, albo o 10:26 i na miejscu jest o 11:00. I tak, wiem oczywiście, że można podjechać do Centrum linią, która jedzie prosto na Salmopol. Wiem, że tamtych połączeń jest więcej a na piechotę nie jest już tak daleko. Ale jeżeli miałbym się już czepiać, to skoro się chur. dur. centra przesiadkowe. skibusy itp. To niech do cholery, te autobusy będą zsynchronizowane do godzin pracy ośrodków. Fajnie się tak pieniążki zarabia na narciarzach, co nie? To może by coś w zamian za te pieniążki dać? No dobra, bo się zaś nakręciłem a myśmy mieli tu o nartach. Warunki były. No kurde super były, biorąc pod uwagę, że mamy hm.... 8 grudnia? I w zasadzie to oficjalnie jest jeszcze Jesień a do Zimy jest tak ze dwa tygodnie 😄 Naprawdę nie pamiętam kiedy tak wcześnie zaczynałem sezon, no ale nie jeżdże jakoś bardzo długo. W zasadzie pierwszy >>taki prawdziwy sezon<< to 2017/18. O ile tamto można w ogóle nazwać jakkolwiek jazdą na nartach. BSA nie otworzyło się jeszcze w całości. Nieczynny jest tunel i fragment trasy za nim. Nieczynna jest jeszcze trasa czarna. Prawdopodobnie jest to kwestia małej ilości śniegu w samym tunelu. Na czarnej też często spod śniegu wystają kamienie i gruz. Jedna i druga jest też oczywiście nie ratrakowana i szczerze powiedziawszy nie za bardzo nawet widać, żeby obecnie jakoś intensywnie pracowały armatki. Odniosłem wrażenie, że dużo z tego po czym teraz się jeździ, to naturalny opad z niedużym dodatkiem sztucznego. Nie widać, żeby poza trasą śniegu było jakoś dużo mniej niż na trasie. Ludzi było tak średnio z tendencja do mało. Zacząłem jeżdzić o 11:30 na karnecie na 4 godziny. W zasadzie cały czas wchodziłem na wyciąg z marszu, bez żadnych kolejek przed bramkami. Na samej trasie zdarzały się jednak momenty mocniej zagęszczone, zwłaszcza na początku. Potem zrobiło się luźniej. Warunki oczywiście też nieco pogorszyły się z czasem. Najbardziej przegięcina na wysokości tunelu. Tutaj oczywiście szybko porobiły się muldy, gdyż miejsce wymaga najmniej nieco zwolnienia aby z zaskoczenia kogoś nie staranować. Do tego ścianka zaraz za przegięciną standardowo wylodzona i muldy na samym końcu. Nic jednak, czego bym się bardzo czepiał a nie jeżdzę jakoś wybitnie. Oczywiście cały czas musiałem pamiętać, że jestem uwiązany tym cholernym autobusem i muszę uważać, żeby jakoś nie utknąć. Po trzech i pół godzinach jazdy non stop - jak wspomniałem zero kolejek to wyciagu) stwierdziłem, że tyle tego dobrego. Zszedłem z trasy, odszpeiłem się. Zabrałem co swoje ze skrytki za 5pln i poszedłem z buta w stronę centrum Szczyrku. To autobusu teoretycznie jeszcze czasu i jest możliwość ogarnąć obiad w tamtejszej Żabce (no przecież nie będe płacił w restauracji 😅). W sumie żabka niczego sobie. Nawet jest mała strefa restauracyjna ze stolikami i siedzeniami. Wypad normalnie jak na Orlenie w Buczkowicach 😄 . Akurat po wyjściu z Żabki udało się złapać PKS nazad do B-B. Wariant linii, który nie jedzie przez BSA tylko od razu z/na Salmopol. No i w taki oto brawurowy sposób zacząłem sezon 2023/24. Pomimo jakiegoś wrodzonego odpychania od komunikacji zbiorowej nawet się udało! No to teraz czas przyładować z grubej rury, czyli do Zwardonia dp @Adam ..DUCH! EZT na odcinku od Rajczy do Soli jedzie w brawurowym tempie żwawego piechura! Słowem, czekają mnie niezapomniane przygody narciarskie! Stay tuned, jak to mawiają jutuberzy....
-
Ptaszki ćwierkają na radiu, że właśnie na Szczyrkowskim chodzi naśnieżanie, chodź Panowie skarżą się na wysoką temperaturę. Była mowa coś o Wierchu Pośrednim.
-
Z Bielska-Białej gdzieś w pobliże
lubeckim odpowiedział lubeckim → na temat → Wyjazdy / Szukam ludzi
Teraz dokładnie sprawdziłem i właśnie niekoniecznie. Tzn PKS B-B (czy tam Komunikacja Beskidzka) ma linię do Szczyrku ale z nieznanego powodu nie wszystkie kursy jadą przez Biłą. W zasadzie większość kursów jedzie na światłach prosto w kierunku przełęczy Salmopolskiej. I teraz tak. Kursy w części poniżej to te, które jadą przez Biłą (BSA). Podane godziny to odjazd z przystanku na skrzyżowaniu Bystrzańskiej z PCK i Michałowicza. Problem w tym, że synchronizacji tam brak. Jazda wieczorna zaczyna się o 17 i albo jest się z godzinnym opóźnieniem albo dojeżdza się o 15:30, czyli pół godziny po końcu jazdy dziennej i czeka się 90 minut 😕 Tak to się nadaje komunikacja publiczna do wyjazdów na narty 😕