Wujot2
Members-
Liczba zawartości
614 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Zawartość dodana przez Wujot2
-
W sensie naukowym to nie. Natomiast z doświadczenia "eksperckiego", to podpisałbym się pod tym co powiedziałem. Że to relikty przeszłości nikomu nie służące. I na które wydaje się nieproporcjonalnie dużo kasy do efektu. A część kasy jest w ogóle przepalana (bo nieaktualna). Szlak Gór Kocich jest jeszcze całkiem uczęszczany... Choć głównie przez cyklistów.
-
Język żyje, terminy zmieniają znaczenie. Niektóre słowa się wycierają. Też mnie to nieraz wkurwia. Ale z drugiej strony jest to fascynujące. Ta ewolucja. Czerpię ze @star(ego) i nowego. Plus swoje. Choć w poważniejszej (a nie internatowej) twórczości, to już trzeba dokładnie wszystko przemyśleć. Jak pisałem ostatnio większą pozycję, to sprawdzanie znaczeń zajęło mi naprawdę sporo czasu. No bo jednak używasz języka intuicyjnie. Na przykład: antynomia i dychotomia. I to niby coś blisko siebie. A jak dokładnie doczytasz to coś innego. Mam nienajgorsze kompetencje (w ujęciu Chomsky'ego) ale jak się bliżej przejrzeć te rzadziej używane pojęcia to nagle okazuje się, że nie do końca je rozumiem. Dlatego google dla mnie to podstawowe narzędzie (szczególnie słowniki językowe bo te z pólek poleciały na śmieci - miejsca brakowało).
-
Mariusz, oprócz szlaków górskich gdzie PTTK rzeczywiście robi dobrą robotę są wielkie ilości szlaków nizinnych. Kompletnie nieaktualnych gdzie ktoś potrafi odmalować tabliczki przed płotem z zakazem wstępu i kilometr dalej gdzie ogrodzenie się kończy. A że nie przejdziesz. Kogo to obchodzi? Bo nikt tamtędy nie chodzi, chyba, że akurat miejscowi. Trasy co zaczynają się na przystanku PKS (co go już nie ma) i prowadzą do drugiego takiego miejsca. Popatrz sobie na mapę https://dolnoslaskie.szlaki.pttk.pl/mapa i znajdziesz multum takich pomysłów zupełnie nieprzystosowanych do dzisiejszej rzeczywistości.
-
No właśnie
-
Masz rację słowo to robi dużą karierę i zmienia pierwotne swoje znaczenie, zgrabniej byłoby użyć systematyka. Zajrzałem do Google i znalazłem Taksonomia to hierarchiczna grupa powiązanych pojęć. W usłudze Oracle Content Management taksonomie pomagają autorom zawartości klasyfikować zawartość w starannie zdefiniowanych kategoriach. Taksonomie celów kształcenia Taksonomia w SEO – czym jest i jak wpływa na . Na pierwszych 5 pozycjach, dalej mi się nie chciało.
-
@star Mogę to rozwinąć na gruncie matematyczno-logicznym. Otóż wyobraź sobie, że w Masywie Ślęży mamy jedną drogę z Sobótki przez szczyt do Tąpadeł. I na tej drodze wyznaczono jeden szlak pieszy, jeden rowerowy, jeden narciarski i jeden konny. Powiedzmy pokrywające się w 100%. I teraz przeczytaj swoje zdanie "Akurat podział szlaków ma piesze i rowerowe jest dobrze zdefiniowane na Ślęży". Myślę, że komu jak komu, ale Tobie nie muszę już dłużej tłumaczyć dlaczego nie jest ono fortunne. I nie musimy wchodzić tutaj ani w Godla ani rozważanie gramatyki generatywno-transformacyjnej. 😁
-
Ale dlaczego to ona wybrała złą porę??? I gwoli ścisłości nie ma podziału na zdefiniowane szlaki bo sugeruje to rozdzielność. Tymczasem w Masywie Ślęży masz wyznaczone szlaki piesze i rowerowe i ich przebiegi się częściowo pokrywają. Podział jest taksonomiczny a nie funkcjonalny. 😉
-
1. Nie zabraniam Ci niejeżdżenia w miejscach gdzie gdzie można jeździć. Twoja wola. 2. Ale nie pouczaj mnie, że nie mogę jeździć tam gdzie Ty nie chcesz, ale prawo jak najbardziej mi pozwala. Autorka filmiku miała absolutnie prawo poruszać się tam gdzie jechała. I nie widzę najmniejszego argumentu aby jej tego odmawiać. Ale gdyby doszło do wypadku i urazów, to winę i karę rozstrzygałby sąd. 3. O co Ci chodziło z tym zakazem? Jeśli są znaki postawione przez zarządcę terenu to należy je respektować. 4. Lepiej jest znać prawo jak stosować widzimisie. Oczywiście oprócz norm prawnych są też społeczne i też warto je znać. Ale w tym konkretnym przypadku cyklistka jechała spokojnie i miała kontrolę nad torem więc zero problemu.
-
E14 (czyli E1) na platformie Polsat Box jest polskojęzyczny.
-
Nic nie kumasz. Trochę farby naniesionej przez PTTK nie tworzy nowej rzeczywistości. Co do zasady mogę jeździć rowerem praktycznie wszędzie. I dokładnie tak robię. Jedynie stopień moich nieumiejętności jest tutaj realną przeszkodą. Mam identyczne prawa jak inni użytkownicy tego terenu. PTTK za pieniądze z moich podatków wyznaczył tysiące szlaków pieszych na których nigdy nikogo nie spotkałem i konserwuje ten stan rzeczy nie zważając ani na potrzeby, ani na zmiany przebiegu dróg, zarastanie ścieżek, prywatne ogrodzone grunty gdzie od dawna nie ma wstępu. Gdyby nie działalność realnych administratorów (gminy i LP) to dalej nie byłoby kawałka szlaku rowerowego albo PTTK wymyśliłby takie "cuda" jak na Opolszczyźnie. Przepraszam ale jestem wyjątkowo cięty na tych leśnych dziadków co cichcem siorbią kasę i nic sensownego nie robią (poza pewnymi wyjątkami)
-
Mam Eurosport(y) było na 14 kanale.
-
To gdzie ja to w takim razie oglądałem? 🙂 🙂 🙂
-
Z przyjemnością i pewnym niedowierzaniem obejrzałem ten filmik. Bo jakiś czas temu (raczej odległy) zjeździłem na moim ht prawie wszystko na Ślęży (poza niebieskim) i to bez ochraniaczy. No i patrzę, że to całkiem wymagający teren. 😉 Otóż nie masz racji, to że PTTK wyznakuje jakąś drogę lub ścieżkę w górach jako szlak pieszy nic ale dokładnie NIC nie oznacza. Ewentualne zasady poruszania na danym terenie określa administrator terenu. Na przykład w KPN nie możesz poruszać się rowerami, a piesi mogą być tylko na znakowanych ścieżkach. Ale określa to regulamin Parku Narodowego. Natomiast jeśli nie jest to określone przez administratora, to rowerzysta ma identyczne prawa jak pieszy (chyba, że jest zakaz poruszania się). I jasno określa to regulamin PTTK (to znaczy umywa ręce od odpowiedzialności). Nie jestem pewien czy określenie pierwszeństwa na wspólnych szlakach podawane przez PTTK ma jakąkolwiek moc i co ważniejsze, sens. No bo zastanów się zwyczaj ustępowania wchodzącym przy grupach pieszych ma sens. Ale rowerzyście będącym w chwiejnej równowadze na stromym zjeździe znacznie trudniej bezpiecznie się zatrzymać. Jakkolwiek może bardzo zwolnić. Wobec tego praktyka, że piesi schodzą krok w bok jest zdroworozsądkowa. Kultura jednak powinna obowiązywać. Ja zawsze dziękuję pieszym, pozdrawiam ich, czasem rzucę jakimś żartem. Nigdy nie spotkałem się z jakimiś negatywnymi reakcjami. Na tym filmiku co go Piotr zlinkował zjazd musiał być w dzień wolny. Jak tam jeździłem to dosłownie nikogo nie spotykałem (no może właśnie poza czerwonym i żółtym).
-
Naprawdę? Super, że im się chce. Dbają o zdrowie, dają zarobić innym. I dają też frajdę Tobie. Choć to ostatnie pewnie nieświadomie.
-
Jak już @Jan i @Mitek napisali decyzję podjąć na warun. Może być bardzo różnie. Z takich pewniaków czyli ośrodków co zawsze przygotują w tym czasie dobre warunki to mogę polecić Ischgl, Gurgle, i 4Berge - historycznie nigdy nie zawodzili. Plus oczywiście lodowce. W Dolomitach różnie bywało. Ale jak koledzy pisali najlepiej decyzję pojąć w oparciu o pełną informację tuż przed wyjazdem. Z miejscami nie powinno być kłopotu. I co do zasady, tzw freeski to towar obarczony zbyt dużym ryzykiem w stosunku do zysku.
-
Rozumiem, ze jeździsz na mleku?
-
Może była jakaś dyskusja o Bidenie. Ale nie wtedy. Zareagowałem bo podobały Ci się metody i skuteczność Putina (które trudno uznać zresztą za republikańskie). Więc nie masz zielonego pojęcia o tym jak funkcjonują państwa demokratyczne i dyktatorskie. I jak ci ostatni przebierają się w cudze ciuszki (np Putin i cerkiew). Czyli nie chodzi o poglądy, tylko myślenie.
-
Tutaj konkretnie chodziło o szacunek dla tego jak prowadził politykę. Czyli szacunek dla bandyty za prowadzenie bandyckiej polityki metodami bandyckimi. Takie lekkie poplątanie kodeksu podwórkowego z państwem. Pewnie też z tego bierze się fascynacja Trumpem. Że przestępca finansowy, że podburzał do rokoszu, że kłamca to nie ważne - Jan go kupuje. Tak to z niektórymi jest, że nie rozumieją świata, ale dać głos dadzą. I jeszcze dumni są. Ten fragment możecie wykorzystać przeciwko mnie. Bo też tego świata nie rozumiem.
-
Proponuję więcej ostrożności w ujawnianiu swoich poglądów. Przypomnę, że na KN wyrażałeś swój podziw i szacunek dla Putina. I nawet dostałeś lajki od paru forumowiczów. Była to zresztą główna przyczyna dla której to forum opuściłem. To tak w kwestii dyskusji dlaczego ludzie opuszczają forą.
-
Będę się upierał, że jest i to olbrzymia. W skali złodziejstwa.
-
No na pewno swoje lata mają. Jak ktoś się interesuje na bieżąco to pozycja sprzed 30 lat może być częściowo nieaktualna. A jak nie zna to można spoko zacząć. Jak chce się być bardziej na bieżąco i bez bariery wejścia, to blog Adamczyka (Adama 😉 ) czyli kwantowo jest naprawdę dobry. Zajrzałem teraz (po dość długiej przerwie) i pojawił tekst o skutoidzie (od skutoid). Czyli odkryciu jak jest zbudowany nabłonek (wiemy to trudno, uwierzyć ale tylko 5 lat).
-
Widzisz ja się wychowałem na serii omega a też (później) +- ∞ To były bardziej specjalistyczne pozycje ale w komunie nie wybrzydzało się brałeś co dawali! Z takich książek co wywarły na mnie wielkie wrażenie i zapamiętałem ją na całe życie to była publikacja Raportu GAMMA w tej drugiej serii: "Propozycje dla przyszłości. Społeczeństwo konserwacyjne" O wizji świata oszczędzającego zasoby, z wizją współdzielenia czy mądrej edukacji. Idziemy jakby całkiem w drugim kierunku. Znalazłem spis treści - może kogoś zainteresuje Spis treści: Słowo wstępne - Jan Danecki. Wstęp - Alexander King. Wprowadzenie: ZWOLENNICY BOOMU, CZARNOWIDZE I KONSERWACJONIŚCI. 1. Założenia raportu zespołu GAMMA. Część I: WIELKA CUKIERKOWA GÓRA. 1. Sam Marnotrawca wspina się na Wielką Cukierkową Górę. 2. System wartości społeczeństwa konsumpcyjnego. 3. Mechanizm masowej konsumpcji - pojęcie przetwarzania. 4. Sam Marnotrwca rozmyśla o Wielkiej Cukierkowej Górze. 5. Fizyczne granice przetwarzania. 6. Instytucje i przetwarzanie. Część II: SPOŁECZEŃSTWO KONSERWACYJNE TYPU 1. ROZWÓJ W WARUNKACH OSZCZĘDNEGO GOSPODAROWANIA ZASOBAMI. 1. Co to jest społeczeństwo konserwacyjne? 2. Sam Marnotrawca dostaje list od starego przyjaciela Centusia Skrzętniaka. 3. Gambit szkocki, czyki system wartości SK1. 4. Bogaty, czyli reforma nieoszczędnych nawyków konsumpcyjnych. 5. List do Sama Marnotrawcy od Bierka Dzierżawskiego. 6. Współużytkowanie przez wynajmowanie. 7. Gospodarowanie czasem. 8. Technologie oszczędzania zasobów, czyli konserwacyjne. 9. Wyznaczanie cen na podstawie pełnych kosztów. 10. Optymalny model gospodarki mieszanej. Część III: SPOŁECZEŃSTWO KONSERWACYJNE TYPU 2 STAN STABILNEJ OBFITOŚCI. 1. Ogólna charakterystyka SK2. 2. Wiadomość od pana Przeciętniaka. 3. Ideał grecki. 4. ZWSP, czyli Zerowy Wzrost Sztucznych Potrzeb. 5. Inne Zera. Część IV: SPOŁECZEŃSTWO KONSERWACYJNE TYPU 3 SCENARIUSZ BUDDYJSKI. 1. Pgólna charakterystyka SK3. 2. Wiadomość od niezorientowanego do Justyny Prawdzickiej. 3. Warości buddyjskie. 4. UWSP, czyli Ujemny Wzrost Sztucznych Potrzeb. 5. UWP i UWU. Część V: SPOŁECZEŃSTWO MARNOTRAWNE, CZYLI INACZEJ SPOŁECZEŃSTWO KONSERWACYJNE MINUS JEDEN. 1. Czy człowiek przemawia za społeczeństwem marnotrawnym? Część VI: OCENA OPCJI. 1. Staranie dobrane słowa do Solo Soleccione. 2. Wielka Cukierkowa Góra a społeczeństwo konserwacyjne. 3. Rozmyślania Sama Marnotrawcy o Wielkiej Cukierkowej Górze i radach przyjaciół. 4. Końcowe uwagi o wspinaczce na Wielką Cukierkową Górę. EPILOG: 1. Weekend u Madame Que Sera-Sera.
-
Też przeczytałem wszystko co tylko wpadło w ręce. Taki fajny cytat z Asimova: „Najsmutniejszą stroną naszego społeczeństwa w chwili obecnej jest fakt, że nauka szybciej zdobywa wiedzę, niż społeczeństwo zdobywa mądrość.”
-
Bardzo fajna autobiografia - nie chciałem ruszać nauk ścisłych. Ale skoro to zrobiłeś to dodam jeszcze: "Czarne dziury: koniec wszechświata?" - John Gerald Taylor "Hiperprzestrzeń - Wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar" - Michio Kaku “Piękno Wszechświata. Superstruny, ukryte wymiary i poszukiwania teorii ostatecznej” - Brian Greene,
-
Mam dokładnie świadomość roli szerokości tych dróg, i łatwości prowadzenia akcji. Szkoda mi tylko jak obok są niszczone alternatywne możliwości jazdy. A czasem nawet nie da się dosłownie przejść. LP mają w dupie funkcje rekreacyjne tych obszarów. A przecież to wspólne dobro i powinniśmy mieć prawo i możliwość korzystania z tego.