Skocz do zawartości

Wujot2

Members
  • Liczba zawartości

    614
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Zawartość dodana przez Wujot2

  1. Wujot2

    Koniec nart,

    W różnych grupach owadzich jest pewnie różnie. Na przykład wśród zapylaczy mówi się o pestycydach i modelach rolnictwa wielkoskalowego. Ale praktycznie wszędzie wskazuje się też na bardzo duży wpływ temperatury. Tak czy tak uważam, ze nie warto o to zbytnio się spierać. Wchodzi to wszystko w jeden pakiet olbrzymich zmian środowiskowych wywołanych przez człowieka. Przebudowa siedlisk, zanieczyszczenia, degradacja gleb budowanych przez przyrodę przez tysiące lat, a dokonująca się na bezprecedensową skalę. Także odwrócenie piramidy troficznej, degradacja oceanów. Naukowcy tworzę właśnie definicję antropocenu - kolejnej epoki wymierania. Zupełnie innej od dotychczasowych. Bardzo ciekawy jest pomysł na punkt startowy. Zaproponowano wybuch pierwszej bomby atomowej - Mitek powinien zgadnąć dlaczego akurat to. Jak napisałem, dostęp do taniej energii jest fundamentalny i wszystko wskazuje, że to się uda. Więc myślę, że przetrwamy, zostawiając po sobie zniszczoną wersję Ziemi v6. Pewnie pojawi się Ziemia v7. Pytanie czy z nami? Czy bez?
  2. Wujot2

    Koniec nart,

    I jest im już za ciepło. Wszędzie na świecie jest ten 80% spadek. Zresztą być może pamiętasz te łąki pełne motyli i zapylaczy. Albo szyby samochodów zaklejone grubą warstwą szczątków owadzich.
  3. Wujot2

    Koniec nart,

    Oczywiście, że nic się na razie nie zmieni. Nawet jak przebuduje się energetykę to dalej będziemy na potęgę budować, latać, konsumować. Widać też, że najwyższa pora wziąć się za łby. Na wojnie nikt nie liczy zużycia paliwa, nie przejmuje się pożarami czy ilością materiałów wybuchowych. Ciekawy jest też rozwój AI - już się buduje elektrownie pod te potrzeby. Zużycie energii z tego powodu ma wynieść 4% całej produkcji energii na świecie. No chyba, ze odpalimy ładunki jądrowe wtedy dyskusja o ociepleniu będzie nieaktualna. Jest sporo opcji na stole.
  4. Wujot2

    Koniec nart,

    Akurat jest związane. Owady mają bardzo wąskie zakresy funkcjonowania temperaturowego.
  5. Wujot2

    Koniec nart,

    Jasne, że sobie poradzi. Mając nieskończone zasoby energii (zakładam, że atomowej lub termojądrowej) będzie wszystko. W podziemnych miastach w takiej Szwajcarii będzie można sobie fajnie żyć. Pomoże w tym wirtualna rzeczywistość. Czy w ogóle świat jest nam do czegoś potrzebny? Trzeba będzie tylko szybko pozbyć się biedaków co będą chcieli się ruszyć w miejsca zasobne w wodę i energię. Na szczęście roboty strażnicze pomogą pozbyć sie tego problemu. Będzie OK.
  6. Wujot2

    Koniec nart,

    To warto jeszcze zderzyć z dynamiką wymierania organizmów - szczególnie owadów. Szacuje się, ze dynamika tych procesów jest nawet 10x szybsza jak podczas wcześniejszych. Są prognozy, że w ciągu najbliższych lat stracimy 40% gatunków (na masę ubyło już około 80% wagi wszystkich owadów).
  7. Wujot2

    Koniec nart,

    No to wytłumacz mi co ma archeologia wspólnego z modelami klimatycznymi.
  8. Wujot2

    Koniec nart,

    Poczytałem w necie i jak zawsze okazuje się to nieoczywiste. Bezpiecznie można chyba przyjąć, ze ojcem termometru we współczesnym rozumieniu jest Fahrenheit. A wcześniej był okres kształtowania. Znalazłem tam ciekawe nazwisko - Santorio (no i Galileusz)
  9. Wujot2

    Koniec nart,

    A wynikiem tego pi x drzwi jest możliwość napisania tego zdania na komputerze lub telefonie, przy wykorzystaniu procesora i przesłaniu droga radiową do serwera. Itd. Zdrowy chłopski rozum nie jest zaskoczony tym fenomenem (bo to w końcu oczywiste jest). Ale możliwości dokonania rekonstrukcji w oparciu o dane terenowe już go dziwią. To jest takie selektywne korzystanie z nauki. To już wolę Mormonów. Nawiasem mówiąc w nauce nie ma ideologii tylko falsyfikowalność. I to ostatnie chroni na dłuższą metę przed ideologiami. Dlatego ciągle mamy nową dokładniejszą i skuteczniejszą wizję świata. To nie biblia gdzie masz wszystko raz skutecznie i dobrze wyjaśnione.
  10. Wujot2

    Koniec nart,

    Zdrowy, chłopski rozum nie jest najlepszym przewodnikiem po rozmowie o nauce. Potrafimy sięgnąć 14 mld lat wstecz, zrobić mapy ciemnej energii, zrekonstruować wędrówki Homo Sapiens i wiele innych zdumiewających rzeczy. Także odtworzyć aktywność słoneczną, zasięgi lodowców i ogólny bilans energetyczny planety i to nie w horyzoncie 1000 lat ale milionów lat.
  11. Czy nie lepiej jednak mieć możliwość dobrania warstwy pod spodniami? Na zimne dni dajesz grube merino, na mniej - coś innego. Poza łatwą termoregulacją wydaje mi się, że taki układ lepiej pracuje - warstwy mogą się łatwo przesuwać względem siebie. Co zdecydowanie wpływa na wygodę i opory ruchów.
  12. Jeśli chodzi ci o wiatroodporność to Infinium jest wiatroodporne
  13. No raczej nie. Chciałeś membranę a Infinium jej nie ma.
  14. Wujot2

    Krajoznawczo po okolicy....

    Parę dzisiejszych, jeszcze ciepłych (po prawdzie to jednak zimnych) fotek.
  15. To jest jednak montowane - lepszy jest cały zjazd.
  16. Wujot2

    Ku przestrodze

    Pewnie na Greitspize. Popatrzyłem na mapę i statystyki ośrodka to jest ich... 13! Ale tak naprawdę to tylko ten powrotny na Alpridę ze zjazdów z Gretspitze (04) przydaje się częściej
  17. Ale to są ogrzewacze chemiczne. Miałem na myśli elektryczne. Zajmują mniej miejsca (dużo mniej) i są per saldo dużo tańsze.
  18. 1. Moja żona używała Glovii - nie na nartach, ale rower jest nawet bardziej wymagający. Skarpety są dość grube, moc regulowana pilotem. Można dać jakikolwiek powerbank ale wtedy jest średnia moc grzania. Wytrzymały 2-3 lata (z praniem ręcznym od czasu do czasu). Na pełnej mocy firmowe aku wytrzymywały 2-3 godz. Na najsłabszej - 6-8. 2. Jeśli skarpety są za grube to możesz pomyśleć o grzanych wkładkach. Kiedyś brałem je pod uwagę więc wiem, że są. Ale nic więcej.
  19. Wujot2

    Powódź 2024

    Moim zdaniem kluczowe jest sobie pytanie co powinniśmy wiedzieć a nie jakiś plan maksimum, że mamy wiedzieć wszystko. Dlatego napisałem o modelach wystarczająco dobrych. Na przykład w tym nieszczęsnym Wszechświecie, o którym tak nic nie wiemy, drogą inżynierii wstecznej zrekonstruowaliśmy z jakąś wystarczającą dokładnością kilkanaście miliardów lat i odkryliśmy trend pewnie na kolejne najbliższe miliardy. Można płakać, ze nie znamy istoty dwóch oddziaływań, a można się cieszyć, że już wiemy kiedy wpadniemy w takie regiony Drogi Mlecznej gdzie raczej nie przeżyjemy. Podobnie jest z inżynierią wsteczną umysłu. Albo genetyką, a jeszcze lepiej, epigenetyką Wiec można narzekać, że nie znamy praprzyczyny (i może jej nie poznamy) a można się cieszyć, że mamy całkiem sprawne narzędzia. Zupełnie nie kumam tego narzekania, ze tak mało wiemy. Ktoś z cała powagą mówi, że znamy 3-4% lub mniej Wszechświata a ja mówię, że mamy rozkminione 4 oddziaływania i na razie wygląda, że umykają nam być może dwa inne. Czyli 66% - całkiem nieźle. Te dwa inne mogę zresztą pochodzić spoza naszego Wszechświata. Ja nie przez przypadek tak bardzo akcentuję Wszechświat i "wszechświat naszego umysłu" - badamy świat zewnętrzny przez struktury zbudowane w naszej głowie. Być może są tam takie ograniczenia, które jakiś aspektów nigdy nie pozwolą zrozumieć/zbadać. W każdym razie ostatnie kilkadziesiąt lat to jest niesamowity rozwój nauki. W skali czasu rozwoju społecznego cywilizacja naukowo-techniczna to bardzo krótki okres - 6%! popatrzcie ile czasu miała ewolucja a ile cały Wszechświat - biedy nie ma!
  20. Wujot2

    Powódź 2024

    To jest bardzo śmieszne, odpowiedź: Gdyby całą naszą wiedzę o Wszechświecie przyjąć za 100% to wiemy 100% Jeśli mielibyśmy opisać dokładnie każdą strukturę Wszechświata to nawet o Ziemi wiemy jakiś mikroułamek (są miliardy odmian organizmów, jakieś struktury skorupy i jądra, lokalne fluktuacje temperatury nie mówiąc o zasadzie nieoznaczoności itd). Na debilne pytania dostaje się debilne odpowiedzi. Nauka buduje modele - pozwalają one z dostateczną (lub nie) dokładnością opisywać świat. I co najśmieszniejsze nawet nie znając istoty ciemnej materii i energii można zrobić jej rozkład. Model Wszechświata to wcale nie jest jakiś top topów - ciekawsze i znacznie praktyczniejsze jest poznawanie struktur naszego umysłu (nie mózgu) albo edycja DNA. I teraz jak porównamy oba te modele do modelu Wszechświata? Przyczyna i istota świadomości kontra przyczyna powstania Uniwersum. Jedno i drugie pasjonujące. A nasza wiedza w ciągu ostatnich lat bardzo przyrosła. Mam wrażenie, że to ciąg geometryczny albo wykładniczy. Więc cieszmy się tym co jest.
  21. Wujot2

    Bliska Austria

    Steinplatte oceniliśmy jako straaaasznie nudne - zupełnie płasko. W Lofer też byłem, ale nie mogę sobie kompletnie przypomnieć...
  22. Wujot2

    Bliska Austria

    Patrząc na czas dojazdu i uwzględniając jakość ośrodka to chyba nie ma nic lepszego od Hauser Kaibling (czyli 4 Berge w Amade) Wygodny i szybki dojazd do samej stacji robi z tego numer 1. - można brać pod uwagę też wspomniany @Mitek Hochkar. Mniejszy ale pół godziny szybciej i sporo kilometrów bliżej, czyli na paliwie taniej. - Dachstein West (niezły ale gorszy niż wydaje się z mapy) - niby bliżej jak Haus ale jedzie się dłużej. - z bliskich miejsc jest jeszcze karnet Schneebaren (Taupltz/Bad Miterndorf, Planneralm) też szybciej czasowo i dużo bliżej odległościowo od Ski Amade). Dla mnie niewielki Planneralm jest świetnym ośrodkiem o kapitalnym poziomie przytrasowego offpiste i wielkiej przepustowości. Ma też super potencjał freetourowy i skiturowy. - trochę dalej (ale bliżej jak Haus) jest karnet Lungau (Grosseck-Speireck, Aineck-Katschberg, Fanningberg) - świetne ośrodki o dużym potencjale freeridowym - w miarę podobnie jest Wurzeralm i Hinterstoder (jeden karnet) - dobry potencjał freetour Oddzielną ligą jest Krippenstein dla freeriderów - absolutna miazga - tylko ciut dłużej jak 4 Berge. Z różnych miejsc odległości i klasa drogi mogą być różne.
  23. Dalej nie rozumiesz. Używając przedłużki i generując zdecydowanie większe siły na gwintach tym bardziej jest sensowne podłożenie punktu podparcia jak to zrobił Maciek. Po prostu zmniejszasz szansę na uszkodzenie. Jak urwiesz gwint lub łeb, to zaczniesz się zastanawiać co się dzieje. Lepiej to rozumieć wcześniej. Jak napisałem większy młot (czyli dłuższe ramię ) nie jest panaceum na wszystko.
  24. Ale przecież Maciek pięknie wyłuszczył, że w takim układzie część siły MUSI pójść na zginanie klucza. To po pierwsze "marnuje" część przyłożonego wektora a po drugie niszczy nakrętkę czy sam klucz. Być może nie ma to istotnego znaczenia praktycznego, ale zaproponowana przez niego metoda jest elegancka i prosta. A Ty proponujesz po prostu na kłopoty - większy młotek. Można. Ale co do zasady jak jesteś inżynierem co rozumie co się dzieje, to twój rozum niekoniecznie podpowiada Ci metodę Ciężkiego Młota. Z reguły lepiej pomyśleć. Co do zasady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...