
Wujot2
Members-
Liczba zawartości
627 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Wujot2's Achievements
-
Jak pierzesz to faktycznie DWR szybko zejdzie więc stąd te spreje. Raczej nie pomogą na zbyt długo. Najlepiej nie prać. O ile spodnie faktycznie mogą/powinny być membranowe, to kurtka niekoniecznie. Ale zasadniczo klasyczny zestaw narciarski to nieporozumienie, bo dobrany jest dla określonych warunków, które przeważnie nie występują. Najlepiej mieć parę sensownie dobranych elementów łączonych w zależności od warunków.
-
Bootfitting na gorąco Wrocław
Wujot2 odpowiedział PrzemekWrocek → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Arnold Koenig - https://koenigserwis.pl/serwis/dopasowanie Robiłem tam trzy pary butów i jestem zadowolony -
Moje doświadczenia (z licznej rodziny) z marką 4F są jak najgorsze. Omijać tę firmę szerokim łukiem.
-
No właśnie o tym napisałem sąd będzie rozstrzygał w swojej mądrości i będzie się kierował tym co "uzna za słuszne" i oczywiście jak napisałeś na podstawie papierów (i opinii) dostarczonych przez innych. Z regulaminem (czyli kodeksem FIS) nie będzie miało to zbyt wiele wspólnego. Aktualnie jestem w trakcie trzech spraw sądowych, byłem też dwa razy oskarżonym. Raz dostałem grzywnę. To na gruncie prywatnym, bo moja firma założyła co najmniej kilkanaście spraw. I wszystkie wygrała. Jakieś pojęcie mam. Wiem jak to działa od środka. Ale najogólniej to nie jestem przeciwny kodeksowi FIS jako całości tylko przeciw interpretacji zwalającej odpowiedzialność na tego co jest niby wyżej. A będąc niżej można mieć dużą energię kinetyczną (którą przecież bez problemu możemy uznać za ekwiwalent wysokości). Dlatego patrzenie na wysokość bezwzględną jest moim zdaniem błędne.
-
Adamie taka sytuacja: jadę za Tobą, przyspieszam, wyprzedzam i skręcam Ci zaraz pod narty. Ponieważ jestem niżej to Ty jesteś winny. Czego tu nie rozumiesz? Na szczęście kodeks FIS to nie jest wykładnia prawa i ogarnięty sędzia w takim przypadku prawidłowo wskaże winnego.
-
Snowgliding???
Wujot2 odpowiedział zdzislawdyrmanzasadniczo → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
-
Snowgliding???
Wujot2 odpowiedział zdzislawdyrmanzasadniczo → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Kliknij kwadracik na dole po prawej -
To taka 96% moc. Sam spirit miłości
-
To jest po prostu oczywiste. faceci chętnie oddadzą swoje geny każdej potencjalnie chętnej. A kobiety muszą się ostro nagłowić jak złapać tego co nie tylko da geny ale nie da nogi.
-
Po czym jest 33% rozwodów i ciągle rośnie. Pewnie niedługo w "nowych" małżeństwach dojdzie do 50%. To w kwestii tego walenia w łeb. Na początku jest chwila czasu na refleksję. Warto skorzystać z tej szansy.
-
Chodzi Ci o Hararego? Podtytuł to jest "Krótka historia informacji" i dokładnie o tym jest. Kapitalna synteza historii bez historii.
-
Aktualnie czytam Nexus - Harari. To jest super top liga - myślę, że powinno Ci bardzo spasować. Znałem to z recenzji i leżało razem z kilkunastoma innymi pozycjami do przeczytania. Dość długo się zabierałem (600 stron), przeczytałem jakąś 1/3 i rzeczywiście jest rewelacyjna. Jednocześnie zacząłem "w trybach chaosu" - Fisher. To o SM i zmianach w umysłach jakie zaszły pod ich wpływem. Też zapowiada się świetnie.
-
Co prawda pytanie nie do mnie. Ale może spasi. Epitafium? Narodziny nowych elit??? Czy granica podziału społecznego w przyszłości będzie przebiegała między tymi co umieją czytać książki a tymi którym wystarczy google (AI)? Czyli między zdolnością skupienia głębokiego, utrzymania koncentracji i linii rozumowania liniowego a szybkim znajdowaniem podsuniętych wniosków. Nie to nie jest pytanie z książki - to nasunęło mi się po tej lekturze. Bo chyba tracimy największe osiągnięcie ludzkości gdy miliony ludzi dzięki lekturze (i zmianom jakie one dokonały w umysłach) mogły budować podwaliny pod naszą demokratyczną i egalitarną cywilizację. Ad rem. Pozycja wspaniała, interdyscyplinarna, obowiązkowa dla miłośników książek, a szerzej patrząc tych wszystkich, którzy nie uważają świata za prosty. I może też rodziców, bo dziadków, to na pewno. Jedyną jej słabością jest nieadekwatny tytuł. Nieadekwatny bo nie oddający treści. I co gorsza wprowadzający jednoznaczną interpretację, której tam nie znajdziemy. Ale tytuł nie zaszkodził nominacji do nagrody Pulitzera. To mocny argument. Najkrócej rzecz biorąc książka mówi o tym jak "środek przekazu staje się przekazem" (McLuhan). Bardziej przystępnie i opisowo: o tym jak wynalazki techniczne z zakresu wymiany informacji, dzięki neuroplastyczności mózgu, zmieniają nasze pojmowanie świata. Moglibyśmy to zmieścić w tytule: Jak sposób przekazu informacji zmienia nasz mózg. Dowiemy się jak działał on w okresie kultur oralnych. Dowiemy się jak powstał współczesny alfabet i jak wielkim był wynalazkiem, jak ewoluował rozwój czytania i piśmiennictwa (co ciekawe na początku było to rozdzielone), poznamy kulisy rozwoju drukarstwa i nowych mediów, w tym Internetu. Wszystko to powiązane z ciągłą przebudową mózgów, która to zmieniała funkcjonowanie umysłów. Czyli pojmowanie świata. Na końcu jest o ostatnich dziesięcioleciach. Ostatnie zmiany są w tej chwili fundamentalne, i - co straszne - nieuświadamiane. To zabieg na żywym organizmie. W codziennym pędzie przypisujemy je SKS-owi, stresowi, konieczności zrobienia tego i owego. Sam, ukształtowany przez tysiące (dosłownie) książek, zacząłem mieć kłopoty z przeczytaniem i przyswojeniem kawałka dłuższego tekstu. Podczas lektury przerywałem ją nieraz, aby coś tam zajrzeć na komputer lub powiadomienia. U Carra przypomniałem sobie co to jest skupienie głębokie, o jego warunkach i skutkach neuronalnych. Mimo, że mam całkiem nie najgorsze pojęcie o neurobiologii i psychologii kognitywnej nie uświadamiałem sobie, że te kłopoty to wynik zmian w moim mózgu. Kto mi to zabrał? To było jak policzek! Solidne, sążniste klaśnięcie!! Na wybudzenie z utraty przytomności!!! Albo orzeźwiające, cudowne katarzis... Zacząłem celebrować czytanie książek: cisza, pełna koncentracja, żadnych przeszkadzajek. I te moje pół godziny, godzina, dwie. Święte. I nagle okazało się, że nie mam SKS-u. Że myślę klarownie jak nigdy, że łapię szybko dalekie związki i odpowiedni dystans. Nie odłączę się od komputera, smartfona i sieci, dalej będę trzymał tam swoje zasoby, poszukiwał wybranych informacji, korzystał z dziesiątków aplikacji. Prowadził tam kawałek życia - choćby jak ten. Ale teraz mądrzej, świadom skutków. Nie pozwolę sobie psuć głowy. I już myślę co zrobić z wnukami (synowie na szczęście niezgorzej) aby nabyli te zapominane właśnie umiejętności. W moim przypadku sprawczość tej książki okazała się najważniejsza. Ale też bardzo polecam intelektualny, klarownie skomponowany koktajl z historii techniki i rozwoju społecznego, z dodatkiem neurobiologii mózgu i szczyptą kognitywistyki. Doprawione, dosmaczone. I do własnej interpretacji. Cudeńko.
-
W różnych grupach owadzich jest pewnie różnie. Na przykład wśród zapylaczy mówi się o pestycydach i modelach rolnictwa wielkoskalowego. Ale praktycznie wszędzie wskazuje się też na bardzo duży wpływ temperatury. Tak czy tak uważam, ze nie warto o to zbytnio się spierać. Wchodzi to wszystko w jeden pakiet olbrzymich zmian środowiskowych wywołanych przez człowieka. Przebudowa siedlisk, zanieczyszczenia, degradacja gleb budowanych przez przyrodę przez tysiące lat, a dokonująca się na bezprecedensową skalę. Także odwrócenie piramidy troficznej, degradacja oceanów. Naukowcy tworzę właśnie definicję antropocenu - kolejnej epoki wymierania. Zupełnie innej od dotychczasowych. Bardzo ciekawy jest pomysł na punkt startowy. Zaproponowano wybuch pierwszej bomby atomowej - Mitek powinien zgadnąć dlaczego akurat to. Jak napisałem, dostęp do taniej energii jest fundamentalny i wszystko wskazuje, że to się uda. Więc myślę, że przetrwamy, zostawiając po sobie zniszczoną wersję Ziemi v6. Pewnie pojawi się Ziemia v7. Pytanie czy z nami? Czy bez?
-
I jest im już za ciepło. Wszędzie na świecie jest ten 80% spadek. Zresztą być może pamiętasz te łąki pełne motyli i zapylaczy. Albo szyby samochodów zaklejone grubą warstwą szczątków owadzich.