Hejka,
generalnie od jakiegoś czasu myśle nad zmianą nart. Mam 20 lat a jeżdżę od 4 roku życia. Wzrost 178cm waga 70kg. Swoje umiejętności jestem w stanie ocenić na bardzo dobre. W sezonie wyjeżdżam na narty ok. 2 razy na 6 dni + pojedyncze dni rekreacyjnie w weekendy dla fun-u. Od razu zaznaczam gigant mnie nie kręci tak bardzo. Głównie jeżdżę carvingiem, lubię zarówno krótki szybki skręt jak i trochę wydłużyć jazdę na krawędzi.
Do tej pory jeździłem na Atomic SL 9 a potem przesiadłem się na head i.magnum, te ostatnie moje obecne narty bardzo fajne choć zaczynam czuć duży niedosyt. Przy większych prędkościach nie dają tyle frajdy i ciężko o bardziej agresywną jazdę. Uznałem, że podpytam na forum ludzi bardziej obeznanych w temacie nart ode mnie, aby mi doradzili. Myślałem nad voelkl deacon 84 lub recetiger SL. Tak wiem są to dwie różne narty, ale tak jak mówię nie do końca wiem w którą stronę iść. Czy może bardziej stricte slalom krótki skręt i co najwyżej próbować wydłużać ten skręt, czy może bardziej uniwersalnie na każde warunki (deacon). W tym roku jadę za granice i mam w planach tak czy tak potestować różne modele nart i pewnie wiele się rozjaśni. Pomimo tego ciekaw jestem waszej opinii i byłbym wdzięczny za pomoc 😄 Mogę poniżej zamieścić filmik z mojej jazdy jak to wygląda.
Z góry wielkie dzięki 😅
