-
Liczba zawartości
618 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
23
Zawartość dodana przez Marxx74x
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 25
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Marxx74x odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Pierwsze dwie minuty są najtrudniejsze .. i akurat to nie ironia bądź szydera. Problemem jest dążenie do wzorca w finalnym wykonaniu z pominięciem solidnego przepracowania tych pierwszych minut. Z perspektywy "sportu dziecięcego" - dlaczego dziś nie było tyczek tylko jakieś ćwiczenia skoro zaraz zawody .. M. -
.. i to nazywam pomijaniem literek w narciarskim ABC. Zrozumienie równowagi, świadomość pracy na wewnętrznej to wprowadzenie do umiejętności korzystania z obydwu nart. Paradoksalnie sporo osób całkiem aktywnie korzysta z wewnętrznej tyle, że nie do końca i nie świadomie. Wprowadzenie takiego ćwiczenia (lub jazda na jednej narcie) wiąże się z dodatkowym stresem utrudniając tę bardzo pożyteczną zabawę. A że muszę czasami z wyciągowymi uzgodnić, że stado na orczyk wpadnie na jednej - ale dojadą ? - lub na wyprzęgane z taśmą gdzie butów nie lubią ..) M.
-
A dziś niepełnosprawni z rozmaitym spectrum zespołu Downa (nie jestem pewien czy tylko) pięknie rywalizowali w slalomie równoległym na warszawskim nie całkiem już zielonym lodowcu. Pojedynek Austria-Polska, wygrali goście ale rosłe chłopy w ekipie. Profesjonalne podejście, ciekawa rywalizacja i poziom jazdy, który może zaskoczyć forumowych narciarzy. Do tego fajna oprawa imprezy, dużo gości a sam nocny równoległy z podświetlonymi bramkami i dynamicznym komentarzem ciekawy. O narty w tym forum chodzi. Tak tylko przypominam w gorączce społeczno-politycznego dyskursu. Młodzi mawiają teraz "ty downie". Patrząc, na rywalizujące dziś na stoku osoby pomyślałem, że w sumie to może komplement. Z innymi przymiotnikami przewrotnie może bywać tak samo - wartościowanie słów to ryzykowna sztuka. M.
-
@Victor - to dobrze że po kilku (?) latach oceniasz metodykę prowadzenia szkolenia. Jadąc potocznym "wężem" bez problemu można kontrolować kluczowe elementy zachowania "ogona", następnie to omówić, wdrożyć mniej lub bardziej skutecznie poprawki .. Zarówno indywidualna demonstracja, węże, inne formy zadaniówki czy skręty wymuszone mają swoje wady i zalety - to tylko narzędzia do kompletu z innymi, nie wymienionymi, elementami pracy instruktora (nie wspominam o trenerce bo to inna bajka). Praktyka pokazuje, że samo tylko użycie video analizy podnosi skuteczność szkolenia - po prostu uczący się NIE WIE jak jedzie, a jedynie WYDAJE MU SiĘ jak jedzie w oparciu o zadany wzorzec. Są oczywiście ćwiczenia wizualizujące pewne elementy, pozwalające budować świadomość zachowania ciała poprzez dodanie pewnych statycznych lub zmiennych punktów odniesienia .. ale i tak zostaje dużo do przegadania aby uczący się zrozumiał zależności. Pozdrawiam, M.
-
Ja pozostanę przy estetyce telemarku sportowego .. przy równologłym od ronda łokcie też idą w ruch 🙂 a i skoczyć trzeba nie dusząc 🙂 zaś po skoku wrócić na linię GS 🙂 co samo w sobie bywa problemem (proponuję wyobrazić sobie jak wygląda taki skok przedzielający GS na wejściu w ściankę z limitem minimum 15 metrów 🙂 żeby karnych 3 sekund nie złapać .. a wszystko z notą techniczną na bramkach GS .. czyli umiesz stylowo i szybko albo nie umiesz - ratowanie się w skręcie to plus 1 sek i zazwyczaj sprawiedliwie dodane :). Ciekawe, że kilka osób zaczyna w kontakcie z race tele łapać tę zajawkę - przynajmniej trenersko 🙂 M.
-
Rzecz w tym, że tele i pomysł na zawodnicze podejście do tematu (własnie trwa konsylium z trenerami i zawodnikami PŚ/PE którzy rozgryzają telemark 🙂 żeby Młoda dalej pracowała nad własnym stylem) to jest jej totalnie autorski projekt - ja ponoszę tylko konsekwencje choć dużo się uczę co jest miłe :). Ok, sport był i jest w rodzinie od zawsze, nawet kuzyn coś tam z Igrzysk przywiózł poza Żoną 🙂 .. ale decyzje o treningach, intensywności - luz. Każdy musi sam zdefiniować swoje cele a potem być konsekwentnym (albo i nie 😉 ). M
-
Jest taki bolesny przeskok wśród młodych, gdy narty (sportowe) przestają być tylko nartami. Wychodzi wtedy ogólnorozwojówka w wieku dziecięcym (jednym z elementów jest to, co pojawia się w nowym programie SITN pod hasłami równowaga i motoryka), pojawia się konieczność uzupełnienia (a raczej zbudowania) programu treningowego o siłkę, rozmaite techniczne aspekty itd .. a wyniki rozumiane jako "zawsze na podium" schodzą na dalszy plan. I w tym punkcie Klub Rodzica oraz niestety młodzi zawodnicy odpadają od sportowej zabawy. W miejsce krótkoterminowych celów pojawiają się długoterminowe, wymagające innej perspektywy oraz bardzo nużącej, regularnej pracy. Dla Młodej weszła regularna siłka, sesje na skoczni K25/K40, nartorolki .. i jakoś nie mam wrażenia, że realizuje moje ambicje. To raczej ja staram się gonić za jej celem i pomagać. M.
-
Słowo "przeważnie" to klucz. Tak czarno nie jest. Jeżeli potencjalni zwyciężcy odpuszczają zawody w pewnej dyscyplinie bo mają inny fajny wyjazd (a raczej dziecki 😉 ) to znaczy, że świat bywa normalny. A Curex mi mówi "jak wrócę z Albanii (hm,nie wiem że mialaś tam być - znalazła sobie super siłownię z basenem w przeliczeniu 30pln za dzień bo program treningu chce robić choć uciekła na wakacje) to jadę na lodowiec" .. no to jedź 😉 .. inna sprawa, że pod świetne "oczy" trafiła a i nowy sprzęt pod sezon na nodze się układa (skromne 183 R>=23 dla dziewczynki pod tele czyli efektywnie nieco ponad 210). Piękną płytę markera Piston niestety musieliśmy zmienić bo z wiązaniami tele nie gra. A Klub Wrzeszczących Rodziców bywa żenujący - niekiedy aż za bardzo. M.
-
@Adam ..DUCH - to w klubie ulubiona zabawa młodzieży na orczykach 😉 .. rzecz jasna nie tylko 🙂 M.
-
Misiu pysiu patysiu .. Franz Klammer. Siedząc jak pingwin w lodówce podejmujesz się oceny tego Mistrza? Odważnie .. A tego co robi na tym samym filmie Body nie zrozumiesz ani nie wykonasz bo ku utrapieniu wszystkich trenerów jest to naturszczyk z pięknie pogmatwanym życiorysem i stylem jazdy, który dość długo tylko próbowano naśladować. Może Ligety się zbliżył do tej kombinacji siły i odjazdu - Europa utknęla na sile. M.
-
@tomkly - wsparcie się fizyką (czytaj "masą" bo akurat fizyka bardziej kojarzy mi się z umiejętnościami technicznymi) wydaje mi się obejściem, bo nawet nie drogą na skróty. Ale niech każdy bawi się jak lubi - znaczenie ma to niewielkie (czytaj żadne). Pozdrawiam, M.
-
Dlaczego mam niby nie słuchać @Victor? Budyń zjadł Junior a ja kisiel. Kilogramy przybywajcie, inaczej narty będą robić co chcą. Jakim cudem jeździłem kiedyś na PRE7 215 kupionych tylko ze względu na MRR z czarną sprężyną .. Swoją drogą marka PRE7 to ciekawa historia hand made'ów gdzieś że styku Kanady i Stanów - to czasy sprzed internetu obrazkowego więc moje śledztwo utknęło w Gopherze czy innych wynalazkach 🙂 M.
-
Tak .. a dziewczyny w Pucharze po lekturze forum kamizelki sobie obstalowały i kostki ołowiu wkładają .. widok siostry Maryny w wagoniku na Kaspro z nartą 189 GS FIS a umówmy się - przy całym szacunku i sympatii jakoś taka niskopienna 🙂 i nartą sterczała ponad głowy choć właścicielka zaginęła pod ramionami .. sam też się zastanowię .. 67-69kg, może rąbnę curexovi juniorskie 🙂 bo i tak swoje tele zmienia na >180 - co oznacza efektywną długość + minimum stopa 🙂 .. kocham legendy o sporcie 🙂 ale pora zabrać psy i iśc odebrać curexa z siłki. Minimum 80kg to jej serie w martwym 🙂 i okolice przysiadu. Ale kurcze .. FIS to FIS - zobowiązuje. Mnie akurat do opłat 🙂 M. Bardziej poważnie : nie mylmy nart "w specyfikacji FIS" okraszonych marketingiem i szatą graficzną zgodną z obrazkami na ekranie TV z nartami WC FIS 🙂 które tam jadą - o detalach setupu nie wspominając. Ale +100 do ego za FIS WC zasłużone i zdebetowane z karty kredytowej 🙂 .. teraz tylko przytyć .. zrobię sobie na noc budyń.
-
Oczywistym jest, że zmiana rytmu "robi robotę". Taka oczywista oczywistość i ratuj się kto może jak nie potrafi 🙂 M.
-
@Edwin Dziękuję - zabawa w synchro uwalnia dość niespodziewane pokłady w grupie i bardzo lubię mając zrównoważoną ekipę wprowadzać ten element. Śmig jest dość ewidentny ale zabawa w odmierzone przeplatanki, odejścia z krótkiego w średni i tak dalej dają sporo frajdy (nawet jak technika kuleje). Poza tym starają się bardziej - gra rywalizacja w stadzie :). Pozdrawiam, M.
-
No to jeszcze krótki cięty "wymuszony" .. lat nie całe wtedy 10, obecnie szkoła we Włoszech, dobre steki w Argentynie 🙂 a wcześniej ładne wyniki w MPP (pod opieką innego trenera/klubu) ... Kolega był gdzieś już na forum w filmiku pokazującym dziecięcy off-piste w Ziller. Dlaczego ten film? Przy całej niedoskonałości zmiana krawędzi i pozostawienie jazdy w przód bez śladu hamującego - czyli dla odmiany nie śmig 🙂 . https://www.instagram.com/p/BsBlOaeoSHm/?igsh=dGI2bmhoZHJtbGFk Pozdrawiam, M.
-
Mam nadzieję, że coś widać, film dość random, lat temu kilka, dziewczyny jeszcze chyba przed Demonstratorem (obecnie PI i szykują się dalej pomijając sport ..). "Mała czarna" w Kluszkach, sztruks został w domu w szafie ... https://www.instagram.com/p/B7BJQI9BPck/?igsh=ZTF4c3d5MW11NTln @Peter nie pochodzi ze sportu, raczej z jazdy terenowej choć w opracowaniach pojawia się Kruckenhauser a wcześniej Janner. Odnośnie zamkniętych figur (łokieć/vertical) to pomijając elementy wejścia z dużego offsetu i pułapki 1-2 za same figury raczej śladu hamującego nie lubią stąd klasyka ćwiczeń np. na ciągnących się w nieskończoność verticalach na kolanówkach. Pozdrawiam, M.
-
SL to próba unikania śmigu 🙂. Plus kilka detali 😉 M.
-
🙂 no piękny opis separacji towarzyszącej śmigowi .. ale może openAI zaprzęgniesz to trochę więcej się dowiemy?
-
Jeżeli kadra belgijska to patrząc na FIS Points wiedzą, stosują choć może nie nazywają 🙂. Zapewne nie na hali - na łąkach nie trzeba chyba że ktoś offset dziki zrobi i/lub rytm połamie. A punkty pokazują, że nie raz zaciągają hamulec. Zawodnik jedzie skrętem sytuacyjnym. Zerknij na klasyki SL z przełamaniami terenu - wtedy zabawa sprowadza się do kto wypuści hamulec mniej. Jest wtedy skręt krótki? Jest. Jest ślad hamujący? Jest 🙂 .. po prostu znają dużo literek i na tej minucie jazdy komponują całe zdania. O detalach jazdy sportowej SL nie ma sensu pisać. M.
-
Ech .. to inaczej panowie teoretycy, pogromcy łąk halowych i specjaliści. Jako skromny amator napiszę proste zdanie : po co jest śmig i dlaczego tam, gdzie śmigiem zjadę modulując rytm i prędkości skrętem krótkim równoległym nie zjadę? (Jako amator z wielu miejsc nie zjadę, ale to inna historia). Z założenia figury takie jakie śmig, opór z zewnętrznej bądź wewnętrznej tudzież obskok są literkami elemtarza, które pozwalają utrzymać się w torze jazdy na szerokość .. no właśnie - niekiedy szerokość równej długości nart bądź mniej. Alternatywą jest ześlizg bo od pewnego % nachylenia zabawy płużne bolą. Stąd śmig wyróżnia prosta sprawa - ślad hamujący. Tyle i tylko tyle. Czasem chcę, czasami muszę podróżować torem o szerokości w okolicach długości nart. I mam głęboko w ... fajne filmiki z YouTube bo skałki po bokach ich nie oglądały, jedyna dróżka uciekająca od ludzi też nie i tak dalej .. Śmig jest skrętem krótkim pozwalającym na doskonałą kontrolę nad prędkością. W praktyce chrzanię linię spadku stoku bo terenowo ucieknę gdzie chcę płynnie przechodząc od śmigu w ześlizg a jak trzeba obskok .. a jak się.przestrzeń i warunki otworzą to czemu nie krótki cięty? .. no chyba że lodoszreń 🙂 ale tego teoretycy w laboratoriach nie mają 🙂 Tak więc zamiast dyskutować o jednej literce życzę nauki alfabetu - bez tego i słowa i jazda poza laboratorium są koślawe. Lepiej poskładać wszystkie literki i mówić spokojnym głosem niż seplenić. Pozdrawiam, M. @Victor - opis śmigu ciekawy .. chętnie poznam źródło. Warto wiedzieć do jakich źródeł podchodzić z ostrożnością bo opis .. specyficzny.
-
Kończąc - na Pucharze w Livigno poznaliśmy lokalną zawodniczkę U18 (ech, mieszka 50m od gondoli 🙂 ). Jak stwierdziła od 3 roku życia jeździła wyłącznie telemarkiem (i na biegówkach .. i skitury ale w sprzęcie tele) a sprzęt alpejski zaczeła zakładać rok temu bo Papa kazał, żeby szykowała się do kursów i pracy instruktorskiej. M.
-
Anegdotycznie : starała się przed dziećmi pojechać ładnie alpejsko (co nie jest trudne jak się umie), ale podkusiło ją podnieść piętę i zaraz się zaczęło "stop! stop!".. darła się spanikowana grupka maluchów. Zapytani o co chodzi odpowiedzieli : "proszę pani, pani się wiązanie popsuło..". M.
-
Nie wiem, nie korzystam. Curex jeździ po wszystkim. Nie ma nart szerokich pod butem, więc po prostu jeździ w tych co ma - w puchu, marcowej brei, lodzie na hali, tyłem i przodem z dziećmi i tak dalej. Ale upatrzyła sobie jakieś różowe płetwy - tylko znów będzie problem z wiązaniem. Fachowcy chwalą sobie tele na puch choć trwa wojna czy NTN czy 75. M.
-
To może uproszczę - śmig zostawia ślad hamujący bo taka jest jego istota, skręt krótki równoległy w teorii powinien zostawić ślad cięty. Mając powyższe na uwadze pewne drobiazgi wyglądają inaczej bo to dwie różne figury. Do tego nie ma okolic linii spadku stoku 😉 tylko linia spadku stoku. I teraz ów krótki równolegly lubi prowadzić do wejścia w stany nadmiernej prędkości lub poszerzenia promienia. Wtedy następuje ratunek techniką ślizgową (najlepiej żeby nikt nie widział. Poza tym na YT wrzucamy sukcesy 😉 ). Czy owa technika to przejście krótki->śmig->krótki? Nie. To sytuacyjne wytracenie prędkości aby móc pewnie karmić dalej demony. Pozdrawiam, M.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 25