-
Liczba zawartości
1 893 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Zawartość dodana przez KrzysiekK
-
W sumie racja. Zmęczyłem, ale czuje się bardzo dobrze ... To była dobra jazda 🙂
-
Oj tak 😕 ... Dziś ciężka trasa po górach wokół Dynowa na rowerze... Oczywiście pobladzilem i zamiast trasa ,,łatwa,, była.... No właśnie... I co? I nic...potem restauracja ,,pod semaforem,, i znów brzuszek pełny... A potem waga wyświetla ,,pojedynczo proszę,, 😞 A co do techniki jazdy, to fajna zabawa oszczędzająca jak na stoku gładko, czyli pierwsza godzina od otwarcia poza sezonem feryjnym.
-
Co by nie było, ja się nie znam ale trafia mnie jak widzę instruktora z przerażona kursantką zjeżdżających z czerwonej.... Kursantowi nogi się trzęsą że strachu i zmęczenia... To chore. Debi Armstrong gdzies na filmie uczy kogoś... Na jednej narcie po płaskim ... Hulajnoga... Potem druga...potem dwie narty znów na płaskim... Może tak... Mówię o pierwszych krokach, jak ktoś ma mega opory...
-
Koledzy, jak się zdecydujecie na te konfrontacje i stawianie do pionu to błaga @Gabrik.. dokumentacja filmowa ...koniecznie 🙂
-
Z swojej strony życzyłbym sobie jeszcze aby było spokojnie, kameralnie, bez narzucających się dodatkowych atrakcji które sprawiają, że ludziów jak mrówków. Te trasy w lesie dla mnie to tak średnio, bo patrząc na niektóre włoskie ośrodki i te setki metrów szerokości tras, dochodzę do wniosku że tam można sobie pozwolić na nabranie prędkości i ułożenie ciała jak trzeba bez martwienia się o to, że zaraz albo stok się skończy albo jakiś dzieciak się pod narty napatoczy.... Więc @Gabriknie wiem czy dla uczących się Nas takie leśne dukty dobre.... 🙂 Chocisz urok mają zdecydowanie. Wydaje mi się też, że szukanie kwater ,,bardzo blisko stoku,, skończy się tym, że będzie drogo. ,,Daleko,, a ,,nieco dalej,, - logistycznie się chyba niewiele różni (i tak trzeba autem czy skibusem) a cenowo znacznie. Ale to niech się wypowiedzą ci, co byli w Alpach 🤣 Dobry wątek... Niech się kręci.
-
Niektore wrzuca a niektóre nie. Nie wiem jaki jest klucz do tych, które są pozycjonowane poprawnie. Może to kwestia archiwalnych wątków sprzed pożaru... Nie wiem
-
I super. Z górki jest super... I mnie są prawie same czarne. Też sobie wyszukuje z auta tereny do rolek... 🙂 Poćwicz trochę klasyke... Jazda na jednej, przekładanki, może jazda w tył... To na rolkach coś trochę jak to kiedyś Adam tu pisał ... "czochranie w świerkach" dla narciarza. Ojeżdżenie ....
-
Ale powiem, że jest coś takiego głupiego w naturze, że sobie namiastkami wypełniamy ... patrząc z boku ... niezły masz ubaw 😄
-
Jeździj w czym tam masz pod ręką.... Chłodno jest. Ja to bym tylko mokrego unikał, bo zaraz będzie skrzypieć i Ci się zrobi szkoda łożysk... Dopieszczać zaczniesz jak Ci się spodoba.
-
Po tym to na kreskę do samych Kuźnic.... 😂
-
A ja sobie ogarniam jakieś mało wymagające i płaskie na początek trasy rowerowe na Podkarpaciu... Bo tu to wszędzie pod górę 🙂
-
Ja już wciągam trzecie .... Dobra, już nic nie pisze 🤣
-
Tobie się po piwie gaduła nie włącza ? 😂🤣
-
Ośrodek Palenica Szczawnica takie dogodności ma? Znaczy co... Rejestracje podajesz i potem rozpoznawanie obrazu, rejestracji i bramka na parking się otwiera? 👀
-
Po to własnie opisałem ... Czasem w nowym miejscu ... nie widać lasu bo drzewa zasłaniają 🤣
-
Mitku, nie Honduras ale jednak jak się jest po raz pierwszy to jest szansa być coś zrobić nieoptymalne... Więc pozwól że jednak opowiem. Tzeba dojechać autem do ronda Jana Pawła... Przynajmniej ja tak zrobiłem. Tam jest parking płatny. Nieintuicyjny parkometr należy pokonać ( uważam, że wdrożenia systemów informatycznych wymaga testowania in vivo bo inaczej wychodzi z tego cyrk) ... Na parkingu przy rondzie Jana Pawła przebranie się z cywila w narciarskie buty... Potem trzeba się dostać do Kuźnic. Stoją tam taxi. Busy. Wyjazd do Kuźnic kosztuje 30zl więc jak się nazbiera ludzi to wychodzi tanio. Jak się nie nazbiera to płacimy 30 dychy. Oczywiście nikt nie wspomji że jak się przejdzie na rondzie Jana Pawła w kierunku Kuźnic z buta to zaraz jest przystanek busów rejsowych które jeżdżą z jakimś tam periodem i kosztują ok 5 zł za osobę niezależnie od liczby osób. Wyjazd do Kuźnic i parę kroków po schodach do kasy. Ja nie miałem biletu kupionego przez net bo obawiałem się zmiennej pogody i liczyłem że w ostatniej chwili zrezygnuje co by się wiązało z kosztami. Zakup biletu na najbliższy wyjazd (są godzinowe) ... Wyszliśmy z synem do góry po schodach na peron. Tam się okazało że gondola już czeka, ludzi garstka więc wsiedliśmy nie czekając na nasza godzinę. Przesiadka w Myślenickich Turniach bezboleśnie. Wysiadka na Kasprowym też. Na górze ,,przydatna pani,, ... Taki mobilny informator ... Można zapytać jak sprawy stoją. Mnie ciekawiło jak się dostać na goryczkowa i jak wrócić... Nie trzeba było przez szczyt z buta ale był otwarty ten przesmyk jakiś tam... Tyle że tam jest spadek do Goryczkowej więc powrót byłby z buta ... My już nie wracaliśmy na Gąsienicowa...bo jak wiecie....zjazd nartostrada do Kuźnic odbyliśmy ... Nartostrada do Kuźnic... Super tylko końcówka kocie łby... Wrogowi nie życzę w narciarskich butach po tych kamieniach... Szczególnie że mam nowe Nordici i żal był... Ale pięknie przetrwały.... Jakby co, to pytać... Ps. Tęsknię za tym Kasprowym jak szlag... Chore to jakieś... 🙂
-
No tak, bylem. Pisałem do Ciebie stamtąd, ten filmik też stamtąd.... Nie rozumiem pytania. Jeździło się spoko. Byłoby lepiej jakby w nocy nie sypnęło puszki na ratrakowane. To mnie zupełnie bezpodstawnie, ale jednak wytrącało z rytmu... Wszak puszek dało się przejeżdżać bez problemów. Tyle że jakieś hehe lęki były... Później, jak puszek zrobił się ciężki to trzeba było uważać. Stromizny niestraszne. Kasprowy kondycyjnie bardziej wymagajacy...
-
Bliżej sezonu będę pytał Kolegę o możliwość wspólnego jeżdżenia. A co do prędkości to jak mam równo i bezpiecznie to pojadę szybciej... Ostatnio w Tyliczu MS trafiłem na gościa... Objeżdżamy narciarz od dzieciaka, jezdzil ładnie, technicznie... Oko to ja mam.... Trochę mnie ukierunkował, było płasko i bezpiecznie, więc się puściłem... Fajna jazda, nawet krawędzie złapały... Ale jak już jest nierówno to .....jak widać. Musz z dziećmi po hopkach pojeździć ...
-
Możliwe.... To Ten, ktory z uszkodzoną i spuchnięta noga założył większy but n. i skończył na podium w jakichś zacnych zawodach?
-
Okolice Krosna. Kiczera ski, Bieszczad SKI, CzarnorzekiSki, Laworta, Gromadzyń, ewentualnie MaguraSki...
-
O, wpadł do wątku i aż się jaśniej zrobiło... Kiedyś pisałeś coś o realności ludzi gdy się ich na żywo spotka na stoku.... Wiesz, brakuje mi tu w okolicach pasjonatów, albo chociaż lubiących jeździć i potrafiących chociaż trochę się zorganizować i co jakiś czas gdzieś na narty pojechać... Wszyscy tu jacyś tacy zakutani w tych pracach, robotach, obowiązkach.... co najmniej jakby na dwa światy uzbierać sobie chcieli...
-
Ja kije mogę nie wbijać... Ale z nimi po prostu czuje się spokojniej, no i przy bramkach na dole nie wyobrażam sobie czlapac i przepychać wśród ludzi w stylu ,,na dresiarza na nartach,, ... Koszmar jakiś, jak się nie ma kijków na dole 🙂 Tak, mam duży strach przed prędkością. Szczególnie ten strach się ujawnia gdy mam problem z widocznością, gdy widzę przede mną ludzi których mogę połamać oraz gdy śnieg jest nierówny. ZA dużo dzieje się wtedy ze stopami i ja przechodzę w szeroki dół. Makabra. Wydaje mi się, że to niekoniecznie brak objeżdżania, bo przecież jeżdżę dużo, bardzo lubię. Koszmar z tym jakiś bo ja to bym co dzień na stoku byl, każde trzymanie narty, lepszy skręt to taka radość że to się w pale nie mieści... 🤣 Mysle że muszę popracować nad kondycją i siłą nóg. Bo co z tego że ja wiem co mam zrobić, jak nie mam czym 🤣
-
@Gabrik... Myślałeś o wciągarce? Miałem kiedyś takie ekstrapolacje wyobraźni 🤣
-
Bo mam dziadowską kondycję i słabe nogi. To jest do robienia na lato. Dodatkowo też nie do końca zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo się podpieram. Wydaje mi się że większe dociążenie zewnętrznej to już prawie jazda na jednej nodze..... Ale oczywiście masz rację, widać wciąż ,,trójkąt,, podpierania.
-
Wielu już skończyło sezon narciarski. Skończyłem i ja.... we wtorek, 19.04.2022 🙂 ... gdzie? Wiadomo - wymarzony Kasprowy. Miało niby być mgliście, miał być śnieg, miało nie być słońca... A co było? A no było dużo śniegu, który spadł nocy. Więc był praktycznie powder day ... Póki rano był puszysty, to w miarę, potem cięższy, więc miałem trudniej. Ja źle reaguję jak mi nogami trząsa. Cudne słońce, małe chmurki, czasem lekki śnieg. Potem sypało troszkę bardziej. Mróz nieodczuwalny. Szkoda, że byłem podziębiony. Organizm nieswój zupełnie, katar.. ale trudno. Ludzi...yyy garstka. Wrażenie dla chcących pojechać ... (w razie gdyby jakiś jak ja - lamer czytał)... Miejscówka robi wrażenie, onieśmiela. Naturalny śnieg dawał oparcie nartom. Dwie trasy. Gąsienicowa komfortowo bo blisko, ale trzeba było lekko z buta dać z kolejki by zacząć zjeżdżać. Nachylenie początkowej ścianki Trasy Gąsienicowej zacne. Dodatkowo zrobili tylko dwa wąskie paski ratrakiem więc utrudniało. Ale bez większych strachów. Tej stromizny nie ma zbyt wiele, jakieś 300m. Potem się wypłaszcza. Trasa piękna, ale nie jest mocno urozmaicona. Krzesło wygodne, nie narzekałem. Goryczkowa. Dojazd do niej średnio fajny, bo najpierw jedna rynna, potem druga. Dodatkowo na goryczkowej już miałem płaskie światło a ja wtedy nie umiem jeździć (jeszcze bardziej niż normalnie 😄) więc widząc chociaż zarys człowieka w rynnie ja włączałem pług, żeby go rozpędem nie zabić :D. Sama trasa arcy fantastyczna. Rozległa, szeroka, nachylenie relatywnie niewielkie. Zero strachu. Fantastycznie urozmaicona trasa, zwiedzanie, zakręty, spadki...no cudo. Opinie o krześle słyszałem straszne. A tu całkiem przyzwoicie. I jakie tam drewniane?! Super siedzenia, oparcia. Wady - no ciut wolne i nogi trzeba wysoko trzymać jak człowiek jest wysoki. Niewygodne to to.... ale daj Panie tylko takich problemów 😄 Ponieważ nie w formie byłem, to co chwila postój... Syn na mnie zły, mówi "ojciec, jedź! nie wiesz gdzie dół? " 😄 Ja przy okazji zwiedzałem... Po zjechaniu z Goryczkowej, z tej szerokiej części, na dole, na zakręcie postój, rzut okiem w górę na szczyt ... i ... no właśnie, ja to emocjonalny jestem, więc się chwile musiałem zachwycać i pozbierać.... PIĘKNO zjawiskowe! :') Po kilki zjazdach pora do domu.... ale jak? No wiadomo - nartostrada. Fajna jazda, ale już zmęczenie. Ostatnie 300m z buta, zero śniegu. Kto wymyślił by narciarze w ich butach musieli iść w dół po kocich łbach ? !!!! 😮 Tyle opisu wrażeń. Krótki filmik. Oczywiście można się znęcać.