Skocz do zawartości

Wojcio

Members
  • Liczba zawartości

    154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Wojcio

  1. Mam HEADy z systemem KERS - jak na moje zdanie elektryka - to coś jak laleczka voodoo, albo jakiś amulet. To nie ma prawa działać. Chyba do Heada dotarło, że ludzie widzą wciskanie kitu (ten niby układ elektroniczny widoczny na narcie) i teraz jest system EMS - Energy Management System. Tym razem widzę jakieś fizyczne podstawy działania - ale czy to działa (czy moce są dostateczne, by dało odczuwalny efekt) to nie wiem. W narcie nie ma już niby elektroniki, ale elementy piezoelektryczne, które pod wpływem odkształceń wytwarzają różnicę potencjałów i element rezystancyjny, który tę energię rozprasza. Czy to lepsze od mechanicznego tłumienia? Niewątpliwie jedyne i unikalne. Nigdzie nie znalazłem testu systemów Heada - takiego, w którym ktoś by zmierzył tłumienie wibracji w tej narcie, zespół układ elektryczny i porównał bez niego.
  2. Wszystko już chyba wymieniono. Moje subiektywne typy - Jurgów - za widok na Tatry, Kluszkowce - za widok z daleka i przede wszystkim Kasprowy - nawet jeśli trzeba wejść piechotą - za jedyną prawdziwą górę w okolicy.
  3. Tak to wygląda w Passacie (B8 FL). Nie jest pod ręką, ale jest. Kiedyś miałem Mitsubishi Pajero, gdzie ASR wyłączało się samoczynnie po włączeniu reduktora, natomiast kontrola trakcji działająca przez hamulce (a nie przez silnik) działała super skutecznie (w sposób porównywalny do blokady dyferencjału) i pozostawała aktywna (do czasu przegrzania - po kilku minutach walki rozlegał się brzęczyk i koła bezradnie wirowały w powietrzu). Jednak największe sukcesy śnieżne miałem dawno temu wartburgiem (bez żadnych systemów), który był wart czapkę gruszek i można było z rozpędu walić w zaspy. Dziś miałem bojowy (biały) podjazd na parking pod wyciągiem (był znak "łańcuchy zalecane") i mogłem sobie przypomnieć jak ładnie passat daje sobie radę, jak mu za bardzo nie przeszkadzać - nie ma efektu buksowania jednego koła, silnik się trochę dławi, ale bez ryzyka zgaszenia.
  4. Jutro sprawdzę. Tej zimy nie wyłączałem.
  5. W menu jest „ASR off”. To tylko podsystem ESP.
  6. W Passacie B8 kontrolę trakcji można wyłączyć w menu radia/nawigacji. Wiem, bo takiego mam. Nie jest to całkowite wyłączenie ESP (czyli systemu mającego poprawiać stabilność samochodu), ale ASR (nazwy są różne między producentami) - czyli systemu ograniczającego moc silnika w przypadku poślizgu. Przy tym systemie włączonym samochód na śliskim podjeździe zachowuje się tak, jak by nie miał mocy, ale przy wyłączonym koła rozpędzają się i wyślizgują lodowisko. Wyłączenie ASR ma sens jeśli jest szansa na dokopanie się do przyczepnego gruntu, także w błocie przy agresywnych oponach i wreszcie można go wyłączyć przy założonych łańcuchach - ich poślizg nie poleruje lodu na lustro (ale agresywne buksowanie łańcuchami to proszenie się o kłopoty). Na śniegu przy oponach zimowych może nam się wydawać, że wyłączenie kontroli trakcji coś pomoże, ale zwykle to wybór między silnikiem duszącym się , a wyjącym. Ale przynajmniej mamy kontrolę.
  7. Rzeczywiście w kwestii bycia dziewczyną 162cm i 48kg jestem teoretykiem, więc swoją opinię konsultowałem z córką, która ma takie doświadczenie za sobą. Przy tych parametrach narta typu slalomowego o długości 160cm nie jest dobrym pomysłem. AM z rockerem, narta typu gigantowego - tak. Narty sportowe od rekreacyjnych odróżniam. Jeździłem na wielu - nie proponowałem nart wyczynowych, tylko podałem przykład - producenci nart coś wiedza o swoich produktach. Mam za sobą przynajmniej 600 dni na nartach - znacznie więcej niż na forum.
  8. Czy ja dobrze widzę, że narty to skiturowe Hagany? Może jeszcze jakieś lżejsze? Wycisnąć z nich gigantowe łuki to raczej niemożliwe.
  9. W kategoriach młodszych (U16) narta dopasowywana jest do masy (bo dorosłe zawodniczki praktycznie wszystkie mają narty 155-157cm). Np. Rossignol dla zawodniczki 48kg rekomenduje juniorskie narty 146cm, zaś do GS 158 albo 165. Za duża narta dla za lekkiej osoby będzie martwa, nie da się jej wygiąć, by uzyskać zacieśnienie skrętu, będzie ciężko - narta będzie jechała tak jak chce narta. Z kolei za krótka i za miękka narta nie da oparcia, pozwoli tylko na zsuwanie się. Niska masa, umiarkowana kondycja i długa narta slalomowa w założeniu zaprojektowana dla znacznie cięższej osoby to słabe rozwiązanie. Dodam, że pod nazwą narta slalomowa rozumiem narty o krótkim promieniu, tak do 12m. Przyjmijmy, że rekreacyjne "gigantki" rozpoczynają się od 17m. Dla amatorów z jedną parą nart i bez ambicji wyścigowych są narty o promieniu pomiędzy tymi wartościami. I tu może być AM i 160, tak jak pisze @grimson
  10. Te "nietrafione" damskie narty to były https://www.skionline.pl/sprzet/narty,17-18,head,super-joy,9930.html , ale moja małżonka jest wysoka i silna. Zaletą nart była bardzo niska masa. @Adam ..DUCH Slalomka wysokości wzrostu dla osoby, która w ciągu życia przejeździła jakieś 30 dni i jest do tego bardzo szczupła. Zdecydowanie bardziej podobają mi się propozycje Tomkly i Kubisa - 150 i albo juniorska (a to już wariant ambitny) albo bardziej rekreacyjna.
  11. Wojcio

    Sezon 2021 2022

    My od tygodnia w rejonie Zell am See. Były duże opady śniegu, była ładna pogoda, przyszło zmęczenie, więc dziś krótki dzień, tylko do lunchu, na Famielienberg (Maiskogel). I to był najlepszy dzień, mimo, że zaczął się od urwania klamry w bucie. Zaczynamy nasz 4 tydzień w tym regionie (wyliśmy w listopadzie i w grudniu) - zakup karnetu sezonowego, choć ogranicza do określonego regionu, to zupełnie zmienia spojrzenie na koszt karnetu - czym więcej tym taniej. Jak się uda na Wielkanoc, to karnet sezonowy będzie kosztował 45% ceny karnetów tygodniowych i istotnie taniej niż jazda w Białce (Tatry Super Ski).
  12. Do szkolenia to ja kompetencji nie posiadam - ale przekażę radę mojego guru - "Więcej attack". Więcej życia. Energii. Tu nie widać pracy na narcie. Skręt i ...... nic. 100% zgadzam się z Grimsonem. P.S. mam takie same buty - dziś się urwała klamra 😞
  13. Wojcio

    Dobór nart

    Oj, dobrze, że nie jestem rzecznikiem Pentagonu, bo już by jakaś wojna wybuchła 🙂 - kolejny mój wpis jest nie całkiem jasno napisany. Miałem na myśli zacytowany wpis Brunera, który krytykuje zaproponowanie Rossignola Elitę LT Ti, że on jest GS i nie nadaje się do jazdy "turystycznej" - a nie jest to narta wyczynowa i się nada. Jednak sam wybrałem dla siebie nartę jeszcze mniej bojową.
  14. Film niedostępny - ten film jest prywatny... Trzeba zmienić ustawienia w YT...
  15. Wojcio

    Dobór nart

    Ten rossignol to tylko pomalowany jest jak GS. Męski GS to promień 30m, juniorskie GS w tej długości to ponad 21m promienia. Tę nartę należy nazwać "sportowa Allround" - taki volkswagen GTI - nie trzeba być Kubicą i można pojechać po bułki. Sam w ubiegłym roku protestowałem kilka nart i wybrałem Blizzardy, które mają 88mm pod butem (promień 17m), które są moim zdaniem dostatecznie szybkie z krawędzi na krawędź i dostatecznie trzymają na krawędzi, a jednocześnie są fenomenalne w tym roztopionym błocie, które funduje nam klimat. 88 to nadal nie są narty na puch - to w motoryzacyjnym porównaniu Golf Altrack.
  16. Uważam, że to jest niebezpieczna rada, jeśli nie pójdzie za nią propozycja konkretnej narty. Wyczynowa slalomka dla kobiet to 157cm i jest to narta dla atletki, która waży często dwa razy więcej. 165 w gigantce to długość dla juniorki o tych parametrach (przez juniorkę rozumiem zawodniczkę). Też nie zachęcam do kupowania plastikowych zabawek, sam zrobiłem duży błąd, kupując żonie "topową damską nartę" - która okazała się za miękka, ale sprzedaliśmy ją znajomej o parametrach bliższych autorce wątku i ta była super zadowolona. Ja bym sugerował nartę typu all-round klasy średniej o promieniu 14-16 m i długość 150-155. Polecana przez MIGa AM 160 cm drewno/titanal - tak, pod warunkiem poważnego szkolenia i spędzania wielu dni na stoku.
  17. Nie pomogę pokojem, ale może pomysłem. Sam żeby jeździć w sobotę robię rezerwację na jedną noc, ale nie w górach, ale 3-4h jazdy stronę Polski, już na nizinach, gdzie nie ma sezonu i zwykle są miejsca. Z drugiej strony wiem, że działa to lepiej dla rodziny niż dla jednej osoby. Mam podwójna korzyść - ekstra dzień na nartach i krótszą jazdę następnego dnia.
  18. Dokładnie tak jest, i córeczka nie ma żadnych problemów. Ja mam z amatorskimi butami. Natomiast podobne rozwiązanie do butów wyczynowych mam w butach skiturowych.
  19. My ostatnio robimy tak, że tylko ja, jako kierowca nie jadę w butach narciarskich - dzięki temu żona i córka mogą się ubrać w cieple i wygodzie a nawet wysiąść pod samym wyciągiem, zanim ostatecznie zaparkuję. Moje buty jadą z grzałkami w środku, jak u Mitka. Co do moich obecnych Salomonów to problemem są ostre brzegi skorupy, bardziej niż jej sztywność. Była poruszona kwestia roli botka w bucie - w tym sezonie córka przeszła z Lange RS na Lange ZJ, czyli ze sportowych na wyczynowe i choć z zewnątrz wyglądają prawie identycznie, flex mają ten sam, to są to zupełnie inne buty - te ZJ mają cieniutki, sznurowany botek i całe ukształtowanie (na kostki, piętę, Achillesa) jest zrobione w skorupie. RS mają grubszy botek, a sama skorupa jest zdecydowanie bardziej "płaska" od środka - większość dopasowania do szczegółów anatomicznych zapewnia botek.
  20. Miałem Salomony tylnowłazy. Chyba 80SX. Zastąpiły one Kasprowe z Krosna, więc nie miały silnej konkurencji. Mam szczupłe stopy i zaletą było to, że regulacja podbicia odbywała się wewnątrz skorupy (nie trzeba było ściskać skorupy, tylko system linek działał na botek w bucie). Tylna klamra zamykała but i jednocześnie ściskała podbicie, a do tego była korbka do regulacji nacisku w palcach. Byty były super wygodne i dobrze trzymały, choć trochę za niski miały flex. Kolejną zaletą jest to, że kąt pochylenia piszczeli nie zmienia się w wyniku zaciskania klamer i nie zależy od grubości łydki - kąt ten jest definiowany przez przód skorupy, a nie przez otwierany tył. W obecnych butach (też Salomon, ale X-Max 120) problemem jest zakładanie - jak but zmarznie, to nie jestem w stanie go założyć, a przy zdejmowaniu często ranię wierzch stopy o krawędzie skorupy, których nie mam siły dostatecznie rozsunąć (rozsunięcie skorupy językiem jest za słabe). Chętnie bym spróbował tylnowejściowych, ale takich "lepsiejszych" z flexem 120-130 i wąskich.
  21. U mnie to córka próbuje mi wytłumaczyć, ale ja słabo kumam :). Na tym filmie próbowała mi pokazać (to też czarna trasa w Austrii, baaardzo stromy kawałek, slalomki) a ja nic - tylko śmig i śmig. IMG_0174.mp4
  22. Jak jest lokalny stok, to wtedy większy sens ma zakup - bo można wyskoczyć z dzieckiem spontanicznie. Podobnie młodsza siostra jest argumentem. Ale poza tym dzieci tak szybko rosną i tak szybko robią postępy, że na początku lepiej pożyczać. A co do modelu - trzeba uważać, bo producenci robią narty o takiej samej grafice i podobnych nazwach (np. Rossignol Hero) i dramatycznie różnej konstrukcji - jako przykładowe Hero w długości 128/130 i promieniu 9-10m można kupić sandwichową titanalową drewnianą sportową slalomkę i piankową, capową dziecinną nartę. Dla niedoświadczonej osoby są "takie same" 🙂
  23. Pierwszy był Stans i ja używam Stans. Ale zwykłego, bo "race" jest na dzień startu, a nie długą eksploatację. Ja stosuję następującą procedurę - nakładam oponę, wykręcam wkład zaworu i pompką podłogową, mocnym dmuchnięciem osadzam oponę na obręczy, ona sama jest dość szczelna. W drugim kroku odłączam pompkę, ale opona siedzi mimo braku ciśnienia i przez wentyl (nadal bez zaworka) wlewam 90ml mleka (można więcej, zależy jak duże opony - ja mam 29x2,3), potem wkręcam zaworek i pompuję do maksymalnego ciśnienia dopuszczonego dla opony (w jednym rowerze dla felgi, bo ona ma niższą granicę). Następnie kręcę, potrząsam i wymachuję kołem i zostawiam na noc. Rano sprawdzam ciśnienie - zwykle trzeba upuścić. Potrzebujesz kluczyka na zaworków. Przy wymianie mleka zdejmuję oponę, wylewam resztkę (jak jest) i wycieram wnętrze papierem. Nie przejmuję się zasuszonymi resztkami - niektórzy jee starają usunąć. Inne metody zakładają wlewanie mleka przed założeniem opony do końca, ale dmuchanie z mlekiem grozi opryskaniem. Jak od pompki opona nie wchodzi na obręcz i jest nieszczelna, to potrzeby kompresor ze zbiornikiem albo inflator do opon. Można użyć naboju CO2 ale Stans proponuje to tylko awaryjnie (mleko woli powietrze). Co do ryzyka uszkodzenia zaworu - są w życiu gorsze rzeczy, ale nie jestem wrogiem wężyków. Kup sobie pompkę podłogową z manometrem a na wycieczki drugą. Parę razy pomacasz dobrze napompowaną oponę, to dasz radę. Dodam, że używam też manometru cyfrowego SKS. Ja na wycieczki mam taką https://www.decathlon.pl/p/pompka-reczna-100/_/R-p-758 A do pompowania podobną do tej: https://www.decathlon.pl/p/mp/prox/pompka-beto-podlogowa-stalowa-cmp-151sg1-ciemny-grafit-manometr-seria-prox/_/R-p-a2660aad-da22-4348-8e07-4e4c7d31c3d4
  24. Ale tak czy inaczej - jak opona bezdętkowa w terenie zejdzie z obręczy, to założyć ją ręczną pompką mała szansa. Ja mam takie szczęście, że w moich rowerach opony wskakują od dmuchnięcia pompką podłogową (przy wykręconym zaworze) ale wielu potrzebuje inflatora. Dlatego w awarii w terenie CO2 może być potrzebne. W ubiegłym roku miałem 3 awarie opony - jedna to beznadziejne rozdarcie - musiałem targać rower do najbliższej drogi i prosić o transport, jedno szkiełko na ulicy - blisko domu, nie miałem sprzętu, mleko nie uszczelniło, ale oponę uratowałem i jeden kolec w środku puszczy - okazało się, że koleżanka miała sucho w oponie, dolałem mleka i się uszczelniło - opona nie odkleiła się od obręczy - w tym jednym przypadku potrzebowałem pompki w terenie (i ją miałem). W domu najczęściej używam małego kompresora, ale on nie ma takiego dmuchnięcia, by założyć oponę na obręcz (nie ma zbiornika).
  25. A ja mam inną teorię - wiązania są podniesione dodatkową płytą - nadal nie widzieliśmy zdjęcia tej narty i taks obie teoretyzujemy. Po drugie - jeśli mam rację i fabrycznie płyta jest do 242mm to jest jeszcze regulacja docisku wiązania, która przesuwa tył o ponad 1 cm. Może być, że wiązanie wkręcono w ostatnie otwory płyty, ale jest dociśnięte do przodu i dlatego but nie wchodzi. Tak czy inaczej - sesja foto... Akurat to forum jest wyjątkowo wygodne do publikowania zdjęć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...