Ale z paroma punktami bym polemizował 🙂
Jestem jeszcze ze starej szkoły wąskiej jazdy więc nie uznaję tego nr 1 za grzech. Raczej ograniczenie przy grzechu nr 6. Jak się chce pojechać nisko i mocno na krawędzi to nie ma wyjścia - trzeba narty szerzej i kolano pod brodę.
Ręka z tyłu musi zostać przy short turnach, bo się "wiosłuje" kijkami z jednej na drugą stronę.
Rotacja, kontrrotacja i wewnętrzna z przodu to ten sam błąd - ustawiania nart do nienaturalnej pozycji, a nie pozycji do nart. Oczekiwanie, że narty się poprawnie ustawią bo przyjęliśmy jakaś pozycję tułowia jest mocno na wyrost. Tym bardziej, że powinna być pełna separacja - narty powinny jechać tam gdzie powinny nawet jak tułów robi jakieś nieprzewidziane ewolucje. Pozycja tułowia ma nie przeszkadzać, ale z niej samej nic nie wynika.