Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 033
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    199

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Maćku Trzeba wrócić do korzeni 🙂 czyli pługu. Tam jest jazda na płaskiej narcie - jednak skręcamy? Dlaczego? Odpowiedni transfer siły (pozycja) i owo kolano (Peter fajne półzdjęcie wrzucił) i zaczynamy skręcać. NIe na krawędzi rzecz jasna. Ślad ma być rozmyty. Kąt zakrawędziowania uzyskujemy przez pochylenie do środka skrętu lub też znane włożenie kolan jeżeli jeździmy na mocniej ugiętych kolanach + oczywiście pochylenie się do środka skrętu (to pochylenie to oczywiście skrót - ale wiemy o co chodzi). Za uślizgi odpowiada kąt zakrawędziowania (zadaj sobie pytanie jaki Ty uzyskujesz ten realny kąt, bo moim zdaniem to gość ze zdjęcia dopiero ma zamiar skręcać - a taki kąt dla mnie czy dla Ciebie jest chyba nieosiągalny - to taka przygotówka do skrętu) , COM.PL także(gdzie transferujemy tą siłę, bardziej na przody, centralnie, czy też bardziej na tyły) oraz owy skręt kolana o te parę stopni, żeby mieć lepszą kontrolę nad nartą i dociskać dziób mocniej, zacieśniać skręt. Zerknij dobrze na rycinę, noga wewnętrzna i strzałeczka. Przecież może położyć kolano na śniegu, czemu tego nie robi? Bo jak mu dziób złapie - to mu wyrwie nogę, bo narta zacznie jechać węższym łukiem niż zewnętrzna. Docisnąłby przód narty pochylając kolano wewnętrzne do środka skrętu i klops. Jak ktoś to widzi inaczej - to proszę pisać. Ja z tego zdjęcia staram się bardziej odczytać co autor chciał przekazać, niż skupiać się w jakiej akurat fazie skrętu jest, LM raczej chciał pokazać w uproszczeniu to co z grubsza robi, jak się zachowują nogi oraz jaki mniej więcej jest rozkład sił. pozdrawiam
  2. Marcos73

    MTB - wątek sprzętowy

    Cześć Ja mam takie Shimano, jak adidasy, mocno przewiewne (ale co za tym idzie nie wodoodporne), podeszwa nawet elastyczna, piny dobrze schowane i przy chodzeniu po płaskim (asfalt) nie przeszkadzają, po kamieniach już zgrzytają. Taki kompromis. Bardzo łatwo się je zakłada, nie mają rzepa tylko linkę (sznurek) z zaciskiem. Bardzo wygodne, nieco cięższe niż zwykłe adidasy przez wkładkę w podeszwie oraz piny. Teraz mi leżą, ale sporo w nich jeździłem i praktycznie się nie zniszczyły. Wytrzymałe są. Piny trochę zjechane, bo jednak od chodzenia się niszczą, ale można bez problemu wymienić. Generalnie po bułki, na przejażdżkę i nawet do lasu się nadają jak najbardziej. Ale raczej jak jest sucho. Dobre na lato. No i ładne są. pozdrawiam
  3. Poprawka jest - zamiast zacytować - dałem zapisz 😉. Prawdą jest że te obrazy przedstawiają nieomal identyczny układ ciała w skręcie na poziomie zawodniczym. Co potwierdza, że technika nie zmieniła się aż tak bardzo, sprzęt i warunki owszem. Nawet na prostych dechach zawodnicy korzystali z krzywizny jaka tworzyła narta po dociśnięciu. Ale to było wówczas narciarstwo najwyższych lotów. pozdrawiam
  4. Cze Adaś prosił, aby nie wrzucać zdjęć zawodników wyjętych z kontekstu, analiza zdjęcia zawodnika podczas jazdy na zawodach jest bez sensu. Dorabianie swoich teorii, a nie praktycznymi odczuciami ze stoku. Rozrysowany układ pozwala sądzić, że zewnętrzna jechała lub pojedzie na krawędzi a nie ześlizgiem, co zapewnia jej angulacja kolanem. Te 5 stopni włożonego kolana da ten efekt. Maćku, niestety się z Toba nie zgadzam. Ta klatka z opisem przedstawia jak powinna pracować noga zewnętrzna w skręcie. To że zawodnik traci kontakt ze śniegiem w trakcie takiej jazdy to jest normalne, jemu to nie przeszkadza (a raczej daje rade) jechać na wewnętrznej. Jedzie na tym i tak jak w danej chwili może. Proponuję każdemu przejazd po tak przygotowanym stoku skrętem wymuszonym. Na pełnym speedzie. Te 5 stopni skrętu kolana to nic innego jak Mikoskiego włóż palucha. Nie da się tego inaczej zrealizować, Jak przez delikatna rotacje kolana do środka skrętu. Poprawia to przede wszystkim sterowalność narty, bo aktywujemy dzioby nart. Możemy aktywnie zacieśniać skręty dzięki temu zabiegowi. Dodatkowo jest jeszcze krawędź mistrzów, Mikoski tez o tym wspominał, mały palec wewnętrznej. To możemy pominąć. Wystarczy jak się nauczymy na zewnętrznej porządnie jeździć. Wszyscy jada jak Adaś to określił, na przeproście nogi zewnetrznej i ten ruch kolana jest niewielki, ale wystarczający żeby znacznie zacieśniać skręty. Wśród zawodników kiedyś i dzisiaj, nie ma znacznej różnicy w technice jazdy, jedynie w SL można zauważyć jak obecni zawodnicy korzystają z dobrodziejstwa nart taliowanych. Przy konkurencjach szybszych promienie nart są tak duże i tak długie, że praktycznie mocno nie odbiegają od prostych dech. Największa różnicę chyba widać na stokach z amatorami. Niektóre całkiem trafne wg mnie. Np. o tym, że dolne odciążenie stało się religią. Andrzeju, ja uważam, że skręt cięty z kompensacji, jest tak samo trudny i niedostępny dla wielu jak dobrze wykonywany śmig. W obecnym narciarstwie, w związku z prowadzeniem nart taliowanych i chyba przede wszystkim umiejętności i możliwości przygotowania stoków śmig staje się niszowy na ogólnie dostępnych, wylizanych stokach. Niemniej jednak dla mnie każda technika, czy tez ewolucja narciarska (nawet pług) wykonywana dobrze wzbudza zachwyt. Nie ograniczaam sie do, jak to mówi Mitek onanizacji jazda na krawędzi, ale obecnie, póki jeszcze mogę pracuje nad tą technika najmocniej. pozdrawiam
  5. Cze Dzięki, ja chyba podobnie jak Senior, raczej dwójeczka. Ale taki sposób jazdy mnie razi, mechaniczny. To oczywiście pokaz, lecz ja wolę, podobnie jak Szymek zabawę na nartach, mniej spiętą, nawet z potknięciami, ale bardziej naturalną, taką z pazurem. Niemniej jednak dobrze pokazane, dobrze widoczne różnice, chyba cel został osiągnięty przez demonstratora. Mnie zaintrygował COM z poprzednich dyskusji. Jak się zmienia wskutek zastosowania różnego rodzaju odciążenia, czy też „stylu” jazdy w technice ciętej. Jak jego położenie wpływa na jazdę, czego się wystrzegać i kiedy znacznie pomaga i jak go świadomie kontrolować, tzn. jego położenie podczas jazdy. Mało omawiane, moim zdaniem równie ważne jak angulacje, rotacje, kontry i takie jeszcze inne których nazw nie pamiętam. Rzucam temat na następne 10 stron🤭, zacznijmy od klasycznego NW. pozdrawiam
  6. Cze Dzięki, ale nie wszystko jest tak jakbym chciał. Podoba mi się jazda cięta i póki jeszcze mogę, a wbrew pozorom to wiele sezonów mi nie pozostało, staram się ją doskonalić. Nie wiem czy się uda, ale chęci, sprawność fizyczna i zdrowie jeszcze jest. Jak długo? Nie wiem. Jeszcze zostaje śmig, ale moim zdaniem to technika którą można jeździć wszędzie, a co najważniejsze do końca życia. Tu też spore braki, ale co będę później robił? Czego się uczył? Do Zwardonia także wespół z Tobą zapraszam wszystkich chętnych, nie na „testy z praktyki”, ale żeby się poznać i pojeździć razem, a i coś wieczorem pogwarzyć przy piwie i innych tam „dopalaczach”. Do Koleżanek też apeluję o liczne przybycie, jak coś. pozdrawiam
  7. Adaś, już Ty się tak nie denerwuj, proszę. Nie demonizujmy też wrzutek z przejazdów zawodników, szczególnie ćwiczebnych, bo wykonują to poprawnie, ponadto demonstratorzy z filmików szkoleniowych to też z reguły byli zawodnicy, tylko w innych ciuchach - na emeryturze 🙂. Tematy ostatnio omawiane, to dość zaawansowana jazda, ale podobnie jak Ty i wielu pewnie też, sądzę, a raczej mam pewność, że trzeba mimo wszystko przejść po kolei cały cykl drabiny narciarskich umiejętności, aby można było myśleć o podejściu to takiej jazdy. Na skróty się nie da. Szkoda że nie masz już dostępu do tych poklatkowych zdjęć. Przedstawiały kolejne etapy ewolucji. Czasami lepiej było widać poszczególne fazy niż na filmie. On-line jazdy nie da się nauczyć, natomiast można się sporo dowiedzieć, coś podpatrzeć i spróbować. Resztę trzeba w warunkach polowych przećwiczyć. NIe ma rady. Ciekawe jest też spojrzenie wielopokoleniowe na sama technikę jazdy na współczesnych nartach. Jednak narty taliowane, moim zdaniem sporo zmieniły w narciarstwie. Nie wiem czy jest prostsze. Jest na pewno inne. pozdrawiam
  8. Sorry, wiesz że u mnie z teorią na bakier, ale się staram. Natomiast wiesz o co mi chodzi. A za poprawkę - dziękuję. pozdro
  9. Maćku, nie jako wpływ konstrukcji buta, ale jak but wpływa na położenie COM (podoba mi się z angielskiego center of mass). Bez butów możemy w dużo większym stopniu zginając nogi w kolanach zachować COM w osi w pozycji zrównoważonej. But daje spore ograniczenie. Mało istotne, rozpatrujemy względem nart i narciarza. Przepraszam, nie ma związku, ale zaciemnia obraz. Ja się z tym w pełni z Tobą zgadzam i to jest kluczem wszystkiego. Teraz do tej całej analizy odpowiedz na pytanie, apropos filmu wstawionego przez Dyźka i waszych stwierdzeń, że w momencie kompensacji, gdzie odciążenia dolnego nie da się inaczej realizować jak przez podciągnięcie nóg, czyli przesunięcie COM do pozycji odchylonej i wczesne zakrawędziowanie wówczas jest niemożliwe i nie ma tam żadnej angulacji kolanem i takich tam. Zakrawędziowanie przy takiej pozycji to strzał nart spod dupy. Nie piszę tu o teorii, ale znam to z praktyki. Przesunięcie COM do przodu jest możliwe przez wyprostowanie nogi, Peter napisał jej cofnięcie i ma rację. Moim zdaniem pozycja pochylona (COM z przodu) to klucz do wszystkiego w jeździe na krawędzi. pozdrawiam
  10. Cze Jazda odbywa się w przestrzeni trójwymiarowej i to niżej nie jest takie oczywiste. Rozmawiają tutaj osoby jeżdżące, więc wywód nt. równowagi osoby początkującej jest zbędny. Ja nie mam pojęcia o osi równowagi, jednak zjeżdżam jakoś. Chyba nie najgorzej. Owa poglądowa oś równowagi porusza się w przestrzeni 3D. Co się z nią dzieje jeśli zaczyna się obniżać środek ciężkości i w jaki sposób to realizujesz? Poprzez ugięcie nogi zewnętrznej? Czym to skutkuje dla owej osi? Bo przesunięcia SC bliżej stóp nie da się inaczej zrealizować (zgodnie z Twoim wizualnem osi równowagi). Gdzie się owe SC przesuwa w przestrzenie trójwymiarowej? Zauważ że jedziesz w butach narciarskich i ugięcie w stawie skokowym jest ograniczone przez buty. Pracują minimalnie w płaszczyźnie czołowej. Mam na myśli wyidealizowaną jazdę na krawędzi w Waszym mniemaniu, czyli ze skrętu w skręt, kładąc narty na krawędzi "wysoko", gdzie faza przejścia (cokolwiek tam następuje) jest krótka i pomijalna (ciągły ślad). Bo moim zadaniem to tak zjedziesz w Białce, o czym zresztą pisał Peter. A konkretnie? Jak do debila. Niżej na nogach, czy w większym pochyleniu. A może to i to. Najlepiej strzałeczki na zdjęciu. Do mnie jakbyś krzyknął niżej - też bym nie wiedział o co Ci chodzi. Bo w przestrzeni 3D to niżej ma wiele obliczy. pozdrawiam
  11. Cze Czeka na autoryzację. Jest znacznie lepiej. pozdro
  12. Maciek, proszę Cię nie rozdrapuj. Znika przekaz Petra oraz idea. Lepiej napisz co znaczy obniżyć pozycję, sławetne wołanie instruktorskie, niżej! pozdrawiam
  13. Mitek, zrozumieliśmy😉. Raz wystarczy, może dwa razy dla wzmocnienia przekazu. Ale pińć? pozdro
  14. Tak, to prawda jeśli chodzi o stok, zmuldzony jest tylko przymiotnikiem, bo jeździmy po stoku. pozdrawiam
  15. Tadek, nie baw się w polityka, gdzie czarne jest białe…. Opis jest błędny, a w tym przypadku, powinien zawierać wyraźne sprostowanie mylnego odbioru tego pojęcia, a pisał to ktoś, kto nie ma styku z narciarstwem i zacytował kolejną bzdurę. Skoro mulda to niecka, zagłębienie, to nie garb śniegu, czytający tylko się w tym utwierdzają. I tak się dzieje, ale używanie tego sformułowania uważam za błędne, ze względu na bardzo mocne zakorzenienie w świadomości adepta. Ludzie przyjmują ten fakt do wiadomości, ale podczas jazdy jest z tym problem. Zauważ, że nawet komentatorzy sportowi wzbraniają się od tego określenia, mówiąc np. W SL rynna lodowa, zamiast mulda, lub też jazda po muldach, a powinno być raczej jazda w muldach. To „po” sugeruje jazdę po czymś, czyli górkach, garbach. pozdrawiam
  16. Cze Tu masz informację ze „skarbnicy wiedzy” zwanej Wikipedia, żebyś miał jasność. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mulda_(narciarstwo) Ja, osobiście bym tego słowa w początkowym szkoleniu nie używał, ponieważ większość ma mylny obraz jego znaczenia. Nota bene jest on mocno zakorzeniony, choć de facto jego znaczenie jest dokładnie sprecyzowane. Ale to dość specjalistyczne określenie używane w dość wąskim gronie. Jednakże w narciarstwie praktycznie znane przez wszystkich użytkowników stoków. Każdy adept patrząc na zmuldzony stok, widzi garby, nie niecki. Więc nie znając faktycznego znaczenia słowa mulda przyjmuje za pewnik, że to owe garby to muldy w żargonie narciarskim. Jak jadąc w góry mówimy o krajobrazie górskim, nie doliniarskim, mimo że są one nieodzownym elementem tegoż widoku. pozdrawiam
  17. Cze Ale to tylko nazwa, jak Hot-dog w żarciu lub tenisie. pozdrawiam
  18. Cze Dzięki, za etymologię tego określenia. Mnie to już nie frapuje, bo podałeś wszystko na tacy. Od nazwy mnie bardziej interesuje co się za tym kryje. Ale już wiem. pozdro
  19. Beatko, byle do zimy. Już opony zimowe założone - krok w dobra stronę wykonałem. Czas na naturę. pozdrawiam
  20. Mitek, bardzo mądre słowa, które ukazują całą prawdę i sporą część dyskusji na forum. A wiedza przyjęta z netu, gdzie jest sporo niedomówień oraz błędnych i sprzecznych interpretacji daje więcej szkody, niż pożytku. A im bardziej specjalistyczny przekaz tym więcej przekłamań. I tak i nie. Generalnie osoby uczące się nie maja pojęcia o fachowych nazwach, teorii nie mówiąc już o samej jeździe. Różnica między dzieckiem a osoba dorosłą jest taka, że dzieci mają uboższy zasób słów, ze względu na to ten przekaz musi być maksymalnie prosty i skrócony do minimum, w przypadku osoby dorosłej możemy bardziej to opisać - bo posiada większe doświadczenie życiowe i łatwiej mu to zwizualizować. Ale też musi być prosto i zrozumiale. Nie ma na to metody, książki i poradników. To Instruktor wypracowuje latami poprzez praktykę. Ma kilka skutecznych schematów, które stosuje, czasami trafi w punkt, a czasami musi mu to zająć trochę czasu, bo nie jest wróżem i w godzinę nie da się jednoznacznej diagnozy postawić. Tak, to prawda, jak równie ważne jest ujednolicenie tego co dane pojęcia oznaczają. Bo z tym jest problem kiedy na jedno określenie jest kilka możliwych opinii, a każda jest inna. Nomenklatura narciarska ułatwia komunikację między rozmówcami, szczególnie na wyższym poziomie, a na szczeblu instruktorsko - trenerskim powinna być nieodzowna. Żeby coś dobrze opisać, to trzeba przede wszystkim potrafić to wykonać w rzeczywistości. To o czym pisałeś wcześniej. Ostatnie 10 stron pokazuje to dobitnie, że są obszary, w których większość teoretyzuje, które nie mają odzwierciedlenia w praktyce. Ja staram się bardziej przekazać realne odczucia ze swojej jazdy, a że moja teoria leży, więc opisy są językiem prostym bez specjalistycznych pojęć. Żeby je stosować, musiałbym je rozumieć..... Poradniki, tutoriale w necie mogą być pomocne, ale tylko do pewnego stopnia, bo niestety nic nie zastąpi nam realnych warunków. Ponadto, co wskazał Andrzej jest spora trudność w tłumaczeniu specjalistycznego języka na "nasze", istnieje duże prawdopodobieństwo, że tłumaczący zrozumie inaczej sens wypowiedzi prowadzącego. Jego wiedza w pewnym momencie może być niewystarczająca, aby przekaz był rzetelny. Dla mnie przykładem jest "wysokie stanie", którego chyba nikt nie zrozumiał, a Peter wyjaśnił to tak prosto, że nawet ja to zrozumiałem. Problem stworzył się sam, ponieważ każdy dorabiał teorię na podstawie swoich doświadczeń, a prawie nikt nie potrafi jechać na krawędzi w jakim takim pochyleniu do środka skrętu. Większość jeździ inną techniką, co nie znaczy że gorszą, czy gorzej, porostu inną i stara się dorobić ideologię do czegoś, co nie ma tutaj zastosowania w ich wyobrażeniu o jeździe. Bo to dotyczy jazdy ciętej na dość wysokim poziomie. Tam nie ma kolan (to co było sugerowane, że chce wcześnie postawić nartę na krawędzi - bo chyba inne filmy oglądaliśmy, czy też praca wewnętrznego kolana, tam tego nie ma, zewnętrzne kolano owszem pracuje w skręcie na tyle, na ile ta wyprostowana noga pozwala, natomiast dzięki temu sylwetka jest przesunięta do przodu i narciarz ma doskonałą kontrolę nad nartą/nartami, jak również ta chwilowa utrata kontroli w fazie przejścia, to o czym Mitek pisał, brak kierowalności/sterowności pozwala narciarzowi na rozpoczęcie jazdy na krawędzi/rozpoczęcie skrętu pod bardzo dużym kątem w dobrej pozycji, daje też czas na właściwe ustawienie narty), ani NW klasycznego, stąd też zadałem dodatkowe pytania, właśnie w tym temacie, bo też nie mogłem sobie tego za bardzo wyobrazić, jak można odciążyć układ "wstając" ze skrętu na prostych nogach. Jak widać da się i ja tego nie kwestionuję. Jak tego, że osobiście wstaję ze skrętu, kiedy ja chcę i nie potrzebuję do tego - a przynajmniej o tym nie wiem - jakiś magicznych ruchów tylko robię to odruchowo zmieniając decyzje co do kierunku jazdy. Bo jak nie będę chciał wstać, to dalej pojadę po łuku i podjadę pod stok do momentu, aż siły występujące bedą zbyt małe i się przewrócę. Po wyjaśnieniu i zrozumieniu, patrząc na film z p. Marcelem, Mistrzem, oglądając go teraz, wcześniej byłem zdania, że to nie jest najlepszy materiał dla amatora (dale nie jest , kwestia zaawansowania) , ponieważ Mistrz popełnia sporo karygodnych błędów, wiadomo że jest Mistrzem i potrafi to opanować. Teraz ten materiał w oparciu o ten niuans postrzegam zgoła inaczej. Marcel Hirscher jedzie książkowo, tylko moje wyobrażenie o jeździe było inne. Błędne i niewłaściwe. 6 sek. filmu i owo wysokie stanie, puścić w zwolnionym tempie i zobaczyć co zrobił, aby skontrolować skręt. Fakt jest Mistrzem, ale odpowiedź jest prosta - Peter uchylił nam rąbka tajemnicy, wystarczy inaczej spojrzeć na obecne narciarstwo. @Adam ..DUCH przepraszam, że sponiewierałem Twój (Nasz) temat, bo wiem jaki miałeś plan na ten rok w tym wątku. Filmiki z ST. Anton są świetne, warto je przybliżyć i omówić. Mnie coś zaintrygowało, więc rzuciłem hasło, rozgorzała dyskusja i momentami przybrała formę absurdu. Warto wrócić do korzeni. Ja z tego chaosu wyłowiłem, to co mnie interesuje, część ma jeszcze większy mętlik w głowie niż miała. Trzeba to uspokoić i poukładać. Zatem czyń swoją powinność. pozdrawiam
  21. Jan - przecież ja to cały czas robię. Ja nie mam napinki, jeśli coś mogę poprawić, to poprawiam. Jeśli nie - trudno. Zjeżdżam bo lubię. pozdrawiam
  22. Janek, po części masz rację, ale to tylko do momentu kiedy chcesz przestać zjeżdżać, a chcesz zacząć jeździć na nartach. Ja póki co to zjeżdżam, może kiedyś będę jeździł. pozdrawiam
  23. Szymon, bo próbuje się opisać bardzo skomplikowany ruch przestrzenny wykonywany w zmiennych warunkach terenowych, śniegowych i pogodowych. A zapominamy o tym, że ciało ludzkie jest tak doskonałe, że samo potrafi znaleźć balans i stan równowagi. Stąd dzieci bardzo szybko się uczą nie wiedząc nic kompletnie o teorii. A na potwierdzenie kolejny raz, że da się nauczyć jeździć bez nadmiaru wiedzy, słowa Andrzeja: pozdrawiam
  24. Cze Znowu kolejna prawda, która potwierdza umiejętności jazdy na krawędzi obecnych narciarzy. Bujanie się z prawa na lewo na lotniskach. Mitek, ty postrzegasz, a przynajmniej ja tak uważam, przez pryzmat twoich ulubionych dyscyplin sportowych (avatar mówi sam za siebie) jakimi są konkurencje szybkościowe. Pełna zgoda o prowadzeniu nart po śniegu, wówczas jest najszybciej. Ale ja patrzę przez pryzmat konkurencji technicznych, a tam najnormalniej w świecie nie da się prowadzić nart cały czas po śniegu. Oczywiście są to skręty wymuszone, więc troszkę inaczej, ale mimo wszystko na stromiznach trzeba aktywnie skracać skręt aby kontrolować prędkość. Więc moim zdaniem - jeśli chodzi o jazdę na krawędzi - ciętą - te wszystkie wyidealizowane opowieści o ugiętych kolanach aby szybko postawić narty na krawędzi są bzdurą. Na przykładzie filmu Andrzeja widać, że jazda na krawędzi (nie mylić z używaniem) zaczyna się w połowie skrętu. Jeśli by postawił faktycznie narty na krawędzi zgodnie z ideałem że szybko przechodzimy z krawędzi na krawędź i nie powinno być przerwy, to po 3 skręcie oglądałby narty jak świnia niebo. A o tym, że je postawi na krawędź i zacznie na niej jechać będąc w odchyleniu - to może zapomnieć. Mitek, sorka. Niedawno mi tłumaczyłeś, że pozycja frontalna (Krzysiek przytoczył fragment z książki) - gdzie ciało jest skierowane tam gdzie jadą narty. Jadąc śmigiem skręcasz ciało tam gdzie narty jadą? Znowuż sprzeczne informacje. To jak to jest? pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...