-
Liczba zawartości
5 033 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
199
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Cześć Uważam podobnie do Ciebie, być może owy kąt platformy jest ważny, ale bez wytłumaczenia jak to zrobić jest tylko zbiorem kreseczek na rycinie. Sama końcówka Twojej wypowiedzi (cytatu) utwierdza mnie w przekonaniu, że moim poważnym błędem jest skręt z kolan, a nie ze stóp, ale jestem już bardzo blisko, na pocieszenie. Identyczne wnioski wysnułem jak Ty, że realizując skręt z kolan, stopy stawiają "opór", co utrudnia postawienie nart na krawędzi. U mnie objawia się to bólem w kolanach, a myślę że właśnie tym to jest powodowane. W butach narciarskich tak czy siak kolana i tak pociągną stopy, ale moim zdaniem chyba lepiej je pchać w skręt, niż ciągnąć nimi cały skręt. Potwierdziłeś tylko tym zdaniem moje przypuszczenia. Adaś w sowim debiucie na małym ekranie (nie wiem czy widziałeś) poruszył kwestię odwodzenia wewnętrznej w skręcie, jako ruch niepotrzebny, aczkolwiek wykonywany jako ćwiczenie celem poprawy równoległości goleni zasadne. Ja się z tym w pełni zgadzam. Zbędny ruch opóźnia cały cykl. Na swoim przykładzie z tenisa, miałem problem w forhendzie z odwodzeniem rakiety przed uderzeniem. Wykonywałem wówczas delikatną pętlę, ale byłem mały, gra na cegłę więc wolnej nawierzchni i byliśmy dziećmi się bardziej przebijanie niż gra. Problem się zaczął, jak dorośliśmy i gra była znacznie szybsza i mocniejsza. Ta pętla powodowała, że coraz częściej spóźniałem odbicia. Sporo nad tym pracowałem, aby odwodzić rakietę po jak najmniejszej trajektorii. Podobnie chyba w aspekcie odwodzenia wewnętrznej, o ile jedziemy po w miarę łagodnym stoku, bez przesadnej dynamiki, można to robić, ale nie warto zakorzeniać, bo może przeszkadzać później ten nawyk. Nie wiem jaka jest Twoja opinia i co o tym sądzisz z perspektywy Kanadyjskiej szkoły jazdy. Na koniec moje spostrzeżenie co do poruszanych tematów, choćby właściwego odciążenia narty zewnętrznej podczas zmiany zakrawędziowania. Wszystkie filmy wrzucane przez Kolegów obrazowały jak to robić prawidłowo, natomiast chyba unikł szczegół w jaki sposób przenieść obciążenie (COM) na nową zewnętrzną. Dla początkujących może to być problemem bo większość stając na jednej nodze próbuje złapać równowagę balansując górna częścią ciała, jest to naturalny odruch. Ale w narciarstwie to dyg delikatny bioder przenosi ciężar z nogi na nogę. I m moim zdaniem tłumaczenie odciążenia bez objaśnienia sposobu obciążenia jest niedokładne i może powodować problemy. Takich materiałów jest sporo. pozdrawiam
-
Wiem - oglądałem do końca - był jej przejazd, bardzo ładnie jeździ Maryna. Brakuje prędkości i drobne błędy mają wpływ na całokształt. Trzymam kciuki w drugim przejeździe. pozdrawiam
-
Na razie 16. pozdro ps. Trudno powiedzieć co poszło nie tak, jakojedynej zawodniczki NIE BYŁO TRANSMISJI 😡
-
Maćku, cieszę się że się nie poddajesz. I tu wg. mnie jest sprawa prosta. Każdy z nas ma jakieś swoje narciarskie odkrycie które jest dla niego ważne. Peter wysokie stanie, Ty kąt platformy, Piotrek przetaczanie stopy etc. Pewnie to o czym piszesz jest ważne i występuje, natomiast ten kąt musisz znaleść sam oraz co bardzo ważne siły w skręcie musza być wystarczające aby można było o tym pisać. Czyli prędkość, masa zawodnika oraz sprzęt na jakim jedzie (sztywność). To jest tylko wektor na rysunku, który mówi nam kiedy narty dobrze trzymają (lepiej), a kiedy będą się obślizgiwać. To raczej możesz poczuć, a i tak ma tam wiele składowych. Owy paluch Mikoskiego wynika z tego co przytoczyłeś, ruchy kolan, to nie ruchy kolan.... Stań przed lustrem i spróbuj skrętu z kolan, automatycznie rotujesz stopę, a ta jest w bucie i przypięta do narty która jedzie na krawędzi. Pewnie to poprawia kąt platformy przy okazji. Ja to inaczej odbieram. Wolę coś co mogę poczuć niż coś co się dzieje poza moja świadomością. pozdrawiam ps. Fajny pokaz, tak to wygląda w rzeczywistości. Być może osoby początkujące maja z tym problem, natomiast ja, podobnie jak Peter nie myślę o tym podczas jazdy, to są ułamki sekund.
-
Cze Brawo za wypowiedź. Chyba takiej oczekiwałem od Ciebie, szczególnie dotyczy tej ostatniej części. Pewnie w klasyku mógłbym wie od Ciebie wiele nauczyć, bo zjadłeś na tym zęby. Tego się trzymaj, bo temat na pewno się pojawi. Adaś celnie stwierdził, kto pyta nie błądzi. Co do Piotrka - znam go osobiście. Ma tą zasadnicza zaletę, a raczej dwie: systematyczność oraz to czego chyba nam najwięcej brakuje, mało mówi a dużo robi. Mam go na Stravie - kosmita rowerowy to mało powiedziane. On po prostu jeździ. pozdrawiam
-
Damiano, to prawda. Są trasy i stromizny gdzie ciętym pojada tylko najlepsi. Ale ciągła nauka poprzez JAZDĘ przesuwają ta Naszą granicę dalej. Przede wszystkim poprawia się szerokorozumiany komfort jazdy. Czyli jedziesz pewniej, warunki przestają przeszkadzać włącznie z nartami etc. pozdrawiam
-
Adam tematów jest sporo i nie trzeba nic wymyślać, same się pojawiają, choćby na forum, w Twoim życiu narciarskim także, na podstawie doświadczeń z "klientami". Wystarczy to wizualizować krótkim filmem jak Ty to widzisz i będzie temat do dyskusji. A jak przycichnie forum takim filmem można go ożywić. Materiał nawet nie musi być chronologiczny - owszem, można to później uporządkować w jakiejś kolejności. Sam się nazbiera po pewnym czasie. DuchSKI to brand z Tobą mocno związany. Każdy Cie będzie po tym kojarzył. Nawet jeśli będą niszowe filmiki, to sporo może zdziałać marketing szeptany, czyli ktoś to widział, przekazuje dalej, trafia przy okazji na forum, być może do Zwardonia z ciekawości zawita - aby Ciebie spotkać, a nie Zwardoń odwiedzić. Jeśli wartość dodana w postaci świadczonych przez Ciebie usług będzie większa niż to co sama stacja oferuje (a tak jest niewątpliwie) to bedą się pojawiać osoby nowe, a te co cię znają - ponownie Cię odwiedzą. Oczywiście na to trzeba czasu, może nie mieć także takiego odzewu jakbyś gdzieś po cichu liczył. Ale to nowe dla Ciebie doświadczenie, praktycznie nic Cię to nie kosztuje. Warto spróbować. pozdrawiam
-
Adaś, jeśli sobie wyobrażasz swoje dalsze życie jako czynny instruktor w Zwardoniu, to taki "marketing" może Ci wiele pomóc. Zarówno Ja jak i Piotrek stwierdziliśmy tylko, że kamera Cię lubi (dzisiaj mam tyle roboty, że mózg mi się lasuje - nie czytałem wcześniej Piotrka wypowiedzi, zdążyłem tylko na raty obejrzeć Twój film). Taki cykl porad - a są one proste w przekazie, przyjemny tembr głosu i ciekawe tematy spowodują wzrost popularności nie tylko Ciebie samego ale i Zwardonia. Może to być w formie pogadanek obrazowych, narciarskie ABC, coś dla bardziej zaawansowanych, obojętnie. Możesz stworzyć coś fajnego, bo przychodzi Ci to z łatwością. Nie musza być super długie, nie musza to być skomplikowane tematy. Zrobić kanał na YT, brand jest i od czasu do czasu wrzucić coś nowego. Zacznie żyć swoim życiem mimochodem. Nic nie ryzykujesz. A zysk może być spory w postaci nowych klientów. Ciebie nie można nie lubić. pozdrawiam
-
Cze Ale nikt Cie do tego nie namawia, ale może się nią stać przy okazji. Same kliki na YT są sporo warte. pozdrawiam
-
Adaś, powinieneś więcej takich materiałów wrzucać. Proste, dobrze pokazane, wiesz o czym mówisz i co pokazujesz, kamera Cię lubi, masz bardzo przyjemny głos w TV. Brawo! pozdrawiam
-
Panowie, to już niesmaczne się staje. Nie odbierajcie pozycji liderów MarioJ i SStar. Przyłączam się do zabawy. Z grubej rury ……… Mitek, Ty ciuliku złamany, oby Ci kury cały majątek rozdziobały. To za tą Multiplę. Albo za wszystko. Żebyś sobie nie myślał że jesteś bezpieczny w stolicy. pozdrawiam
-
Dopiero co pozbył się Multipli, podobno chciał ją Kacprowi sprezentować, ale On odmówił, chyba nie ma powołania do bycia duchownym, a i kawalerem nie chce zostać do końca życia Multipli. pozdro ps. Zasłyszane w TVP.
-
Cze To są odważni, ceny tych samochodów są abstrakcyjne od 70-250 tys EUR. pozdro
-
Piotrek Jak nie sypnie, to mamy matę w Krakowie. Lepszy kanarek w garści niż Bocian w pizdu daleko. To będzie maciarstwo niskoalpejskie - takie narciarstwo po naszemu. pozdrawiam
-
Piter, przecież się nie będę wracał z kolan, bo mi życia braknie. pozdro
-
Cze To chyba idę w druga stronę 😉, czyli daleko jeszcze. pozdrawiam.
-
Adaś, nie wiem czy zauważyłeś, ja jestem w kolanach. Więc stopy są bardzo blisko. pozdrawiam
-
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
Marcos73 odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Dobrze że już brzydki nie mogę być - bo jestem. pozdro. -
Dzięki, dzięki Panie Grochu, jakoś szura się po trochu 🙂 pozdro ps. Chyba poznaliśmy się na nartach, ale czyje pole to było, zabij mnie a nie wiem.
-
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
Marcos73 odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Peter, właśnie tam odkryłem kolejna życiowa prawdę, że lepiej mieć narty ostre i nasmarowane niż być biednym i głupim a przy okazji brzydkim. pozdrawiam -
A już myślałem, żeś się gdzieś tam utopił 🙂. Jednak żyjesz. To mnie cieszy. pozdrawiam
-
Cze Czyli zaczynasz w lutym narty 😉 ? Rozumiem, polecasz bo znasz. Jak pisałem, fajna opcja uzupełniająca. Natomiast jak pisali poprzednicy, o sprawność fizyczną trzeba dbać cały rok. Chyba że się ma 20 lat. To wtedy człowiek jest jak młody Bóg i z mety wszystko robi bez rozgrzewki. Ale to juz było i nie wróci więcej..... pozdrawiam
-
Maćku drogi. No przecież to naturalne. Kolanami realizujemy przecież zakrawędziowanie. Nic w tym dziwnego nie jest. Pochylenie kolana do wewnątrz skrętu powoduje postawienie narty na krawędzi. Kolano narty zewnętrznej, jeśli chodzi o obciążenie - to przecież cały czas o tym piszę. Ten minimalny skręt poprawia kierowalność poprzez dociśnięcie dzioba narty do śniegu (przedniej części). Wartość siły to suma sił działających w skręcie oraz naszej masy. W którą część narty ją transferujemy zależy od pozycji, czy jest wychylona, odchylona czy też centralna. Nie da się jechać na krawędzi bez pochylenia narty. Chyba że Ty potrafisz, jadąc na płasko a jednak na krawędzi. Pokaz w Zwardoniu mile widziany. Pochylenie jest zależne od prędkości oraz umiejętności, natomiast charakterystyka narty nie ma na to wpływu. Tak samo możemy się pochylić w skręcie zarówno na SL jak i Twintipach. Promień podczas jazdy możemy skracać. Nie jest to może bardzo duża wartość, ale jednak - w porównaniu do danych fabrycznych. Nawet na prostych dechach da się jechać po łuku. Zdjęcie zawodnika z poprzednich postów o tym świadczy. Maćku, ale o czym Ty piszesz. Omawiamy skręt zawodników na przeproście nogi, nie naukę jazdy. Fotki przez Was wstawione to przecież nie Józki z Wólki Małej, tylko prawdziwi Mistrzowie. Problem polega na tym, że patrzysz na jazdę najwyższych lotów przez pryzmat Swoich umiejętności, doświadczenia i wiedzy. Ja Ci mówię, że to błąd - bo to jest inna jazda. Ja opisuję to co widzę, a nie to jak ja jeżdżę. Aby skręcić w lewo samochodem skręcamy kierownicą w lewo. Aby skręcić w prawo skręcamy kierownicą w lewo. Oba zdania są prawdziwe. Tylko pierwsze dotyczy nas, a drugie zawodowców. pozdrawiam
-
Cze Ale ja to doskonale rozumiem, pobudki autora, dziwi mnie jedynie fakt, że znalazłeś to po węgiersku. Bo takich materiałów jest sporo w necie, w dodatku darmowych. pozdrawiam
-
Cze Jest to fajne jako ćwiczenia uzupełniające. Przestawiające organizm z innych aktywności na narty. Stopniowe przywracanie pamięci mięśniowej. Ale po węgiersku??? Jeszcze płatne? pozdrawiam