Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 033
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    199

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Marcos73

    PŚ 23/24

    Peter Ale w dzisiejszym sporcie na najwyższym poziomie każdy musi mieć to coś, nie tylko w SL. pozdro
  2. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze Może trochę, ale to nadal brzydka jazda - ale bardzo skuteczna. Leona podobno jest podobnej postury co Petra, a jednak dużo zgrabnie. Ale trzeba przyznać że Słowaczka jest w gazie, póki co to poza zasięgiem innych zawodniczek. Colturi podobno miała sporo problemów zdrowotnych, przetrenowanie?? pozdrawiam
  3. Cze Wisienki na torcie zostawiam sobie na starość. Ale to jeszcze długa droga przede mną😉. pozdro
  4. Pewnie kasa mojego młodego za narty i buty poszła w pizduuuu 😉 pozdro
  5. No piękne lotniska tam są. pozdro
  6. Gerlitzen 5 min od stoku, blisko Bad Klein, Nassfeld nieco dalej i Moltek w razie draki też bez dramatu. parę mniejszych też w pobliżu. Da się pojeździć, jak się oczywiście chce. Miejscówka nad jeziorem, basen, no i zawsze ekipą jedziemy - a tego niestety kupić się nie da. pozdrawiam
  7. Peter - wiesz o co chodzi. Adaś użył kiedyś takiego określenia, a mnie sie podoba. generalnie chodzi o bardzo małe ugięcie, a raczej relatywnie małe.. pozdrawiam ps. I Ty Brutusie przeciwko mnie?? 😉
  8. To super Tak po krótce, bo będziesz chyba osoba kompetentną. Wrócę do wysokiego stania, czyli jazdy na przeproście nogi zewnętrznej. Peter zwrócił uwagę, a dla mnie to chyba jest kluczem, że to powoduje przesunięcie ciężaru ciała przed narty, a raczej cofniecie zewnętrznej. Dla mnie logiczne. Ja jeżdżę dużo niżej (dużo mocnej zginam zewnętrzna i kolokwialnie mówiąc skręty z kolan) i na stromszych stokach niestety to przestaje działać. Również chyba zbyt wcześnie kładę nartę na krawędź, a jak wiadomo ona zaczyna przyśpieszać. Odciążenie mam takie pół na pół, ze względu na chyba zbyt mocno ugięte kolana w skręcie. Teraz z Twojej perspektywy jako tak jeżdżąca osoba (wysokie stanie), wytłumacz na chłopski rozum jak Ty to realizujesz. Wiele było głosów o bardzo wczesnym postawieniu narty na krawędź, ja natomiast widzę to jako postawienie narty nie tylko pod odpowiednim kątem (dużym) krawędzi w stosunku do śniegu ale także jako odpowiednim ułożeniem narty w stosunku do linii spadku stoku, aby móc ten skręt zacieśnić jak najszybciej. Czy ten moment przejścia (odciążenia) u Ciebie jest relatywnie długi i czy daje Ci to na tyle czasu aby móc ta nartę zewnętrzna dobrze ustawić. Ponadto czy faktyczna jazda na krawędzi zaczyna się w momencie realizacji odciążenia (powiedzmy gdzieś tam w środku, troszkę poza), czy też dopiero tuż przed "szczytem" skrętu. Czy skręt kolana u Ciebie do środka skrętu jest duży? Bo moim zdaniem jadąc na przeproście niewiele można to kolano "włożyć" i co w Twoim odczuciu to daje. Lepsze zacieśnianie skrętu? Lepsze prowadzenie narty? Trochę dużo, ale jak już Cię mam na linii to pytam o rzeczy mnie interesujące. Może być proste wytłumaczenie ze strzałkami, tylko nie za dużo i w miarę prosto poproszę. pozdrawiam
  9. Bartek Nie krępuj się, są tacy co wartościowe treści z tego całego wątku wyłowią. pozdro
  10. Peter, prosze nie drap, bo dopiero co przestało swędzieć 😉 pozdro
  11. W sumie to masz rację. Sorka, bo zacząłem. pozdrawiam
  12. Cześć W tej cenie to prawdopodobnie to jeżdżą za ciebie na nartach. Zarabianie, zarabianiem ale zdrowy rozsądek trzeba mieć. pozdtawiam
  13. Qwa bo śpisz i robota Ci się zbiera. Kup se większy monitor to będziesz miał 3 str. W poniedziałek to było. Ale tutaj tak dynamika była na forum, przeleciało jak życie. pozdrawiam
  14. Eeee, przespałeś Adaś, cofnij się ze 3 str., też wrzucałem ale były inne prężące tematy 😉 Dla mnie Szwajcarzy, obaj najlepsiejsi. Jeden pokazał, że da się po tym jechać pewnie długo prowadząc narty po śniegu, a drugi, że w takich warunkach krótki kontakt ze śniegiem jest dobrym wyjściem, może to nie long turn z krwi i kości, ale obszernie jechał, ja bym mu zaliczył za fantazję i show. pozdrawiam
  15. No i wiecznie masz zimę i dobre warunki. pozdrawiam
  16. Mitek Może przez to topnienie lodowców, teraz Zermatt to wycieczka życia. Wspólnik leci w święta na Kubę z Żoną, 18 000 zapłacił za 16 dni za dwie osoby. pozdrawiam ps. Karnetów nie musza kupować. Fale maja gratis.
  17. Cze Sorry, ale trzeba być zdrowo jebniętym żeby zapłacić 20 klocków za spanie, tylko po to żeby wychodzić prosto na stok. Mam nadzieję że są w hotelu ruchome schody, a do gondoli taśma w tej cenie. Ja zapłaciłem teraz 550 EUR. za 8 nocy dla 4-ech osób w Austrii. Na stok muszę dojechać niestety na szczęście mercedesem. Jak policzę ile jestem do przodu na tej godzinie "straty" (po 1/2h w te i we wte), to wychodzi na to że nie trzeba robić. pozdrawiam
  18. Cze Też długo się zbierałem żeby napisać chyba ostatni post w tej materii. Zmęczenie jest obustronne. Nasze przekomarzania są bezpłodne, zamiast tworzyć most, kopiemy fosę która nas dzieli. Tu masz rację, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ja niestety nie jestem w stanie Ci pomóc, chociaż bardzo się staram. Nie rozumiem, a i Ty tego nie ułatwiasz. Choćbym chciał to nie jestem w stanie spojrzeć na świat Twoimi oczami. Ja jestem zero-jedynkowy. Lubię konkrety. Dlatego podziwiam plan i realizację Wujota jego drogi narciarskiej. Ma bardzo analityczny umysł. Odrzucił, co uważał za zbędne i zajął się tym, co w jego mniemaniu było ważne. Był cel i dopasował do tego plan, który zrealizował. Opisał to w paru zdaniach ale bardzo szczegółowo. Twojego manifestu niestety nie rozumiem. Ty zadając bardzo trudne pytania, oczekiwałeś bardzo precyzyjnych odpowiedzi, których niestety nikt z nas nie był w stanie Ci udzielić, bo tak szczegółowej wiedzy nie mamy, jedynie ogólny zarys i mniejsze lub większe doświadczenie, którym dzieliśmy się z Tobą. Ja zadając Tobie proste pytanie i nie było w tym żadnych podtekstów, oczekiwałem choćby ogólnego zarysu co zamierzasz dalej robić, w jakim kierunku iść. Skoro Freestyle jest czymś co najlepiej obrazuje Twój styl życia, to ok, ja z tym nie mam żadnego problemu. Ale nie oczekuj od nas zrozumienia Twojej narciarskiej drogi, pytając o szczegóły narciarstwa trasowego. Wspomniałeś o Pawle, ja mam z Nim dobry kontakt (tak myślę 😉), pisujemy ze sobą, wymieniamy się spostrzeżeniami. Paweł przede wszystkim zmienił się mentalnie w mojej opinii na bardzo duży +. Myślę, że za pare sezonów na wspomnienie o jego początkach i forumowych bitwach tylko uśmiechnie się pod nosem. Do zobaczyska w Zwardoniu, będziemy się chwalić co się naumieliśmy 😉. Ja dla Ciebie nawet jazdę tyłem potrenuję, chociaż może być wąsko z czasem. Plan jest, a ile się uda zrealizować. Nie wiem. pozdrawiam, czas już zakopać tomahawki.
  19. Ty jeździj i się ucz, żeby w Zwardoniu dziadostwa nie było, przyjadę i zobaczę Cię w akcji. pozdrawiam
  20. Cze Jak Q7 to na pewno 4x4 😉. No i za te pieniądze..... pozdrawiam
  21. Btw. Pamiętacie Plusika? Oby tylko znowu zgubił login. Szkoda by było, bo to kawał historii narciarstwa i prawdziwy pasjonat. pozdrawiam
  22. Wiesz że o tym samym myślałem. Lub MX 84 od Kastle. pozdrawiam
  23. Nie przypisuj sobie czyichś zasług. Wszyscy doskonale wiedzą że to wina Tuska. pozdro
  24. Nie to nie do Ciebie, jesteś tylko przyczynkiem Szymkowego odwetu. Znalazł bratnią duszę i wstąpiły w Niego złe moce. Ja znam Mitka osobiście i to chłop do rany przyłóż. Cenię go za sporą wiedzę, dobre oko i .... bezpośredniość. Gabrik pewnie tu zagląda, ale się nie udziela, Szymek nieco spasował, bo walczył z wiatrakami. Ja w sprawie wypraw rowerowych i całej tego otoczki jak również wypraw pozatrasowych nieśmiałbym z Toba dyskutować, co najwyżej cenne rady z bananem na ustach przyjął. Bo się na tym nie znam. Nawet jeśli przeczytam sporo fachowych publikacji, to bez realnych doświadczeń to tylko wiedza szczątkowa. Nie mówiąc już o udzielaniu Ci rad bo ktoś tam powiedział, że lepsze biegówki zamiast skiturów na takie eskapady jak Twoje i całe to planowanie i taskanie gratów jest nic nie warte, bo przecież wszystko można wygooglać i podeprzeć się ewentualnie tutorialem z YT. Po takim którymś wpisie dojdziesz do wniosku, że oponent postradał rozum, dasz mu do zrozumienia, że nie masz z nim o czym gadać, a Mitek .... cóż, napisze co myśli, bo jak pisał jest prostolinijny. Nie chodzi aby kogoś ubić, poniżyć, czy tez spłaszczyć. Raczej przekonać z racji doświadczenia, że ta czy ta droga jest lepsza. Gorzej jak jajko jest mądrzejsze od kury. pozdrawiam ps. Przypowieść ogólna bez personalnych wycieczek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...