-
Liczba zawartości
5 033 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
199
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Peter Ale w dzisiejszym sporcie na najwyższym poziomie każdy musi mieć to coś, nie tylko w SL. pozdro
-
Cze Może trochę, ale to nadal brzydka jazda - ale bardzo skuteczna. Leona podobno jest podobnej postury co Petra, a jednak dużo zgrabnie. Ale trzeba przyznać że Słowaczka jest w gazie, póki co to poza zasięgiem innych zawodniczek. Colturi podobno miała sporo problemów zdrowotnych, przetrenowanie?? pozdrawiam
-
Cze Wisienki na torcie zostawiam sobie na starość. Ale to jeszcze długa droga przede mną😉. pozdro
-
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Marcos73 odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Pewnie kasa mojego młodego za narty i buty poszła w pizduuuu 😉 pozdro -
No piękne lotniska tam są. pozdro
-
Gerlitzen 5 min od stoku, blisko Bad Klein, Nassfeld nieco dalej i Moltek w razie draki też bez dramatu. parę mniejszych też w pobliżu. Da się pojeździć, jak się oczywiście chce. Miejscówka nad jeziorem, basen, no i zawsze ekipą jedziemy - a tego niestety kupić się nie da. pozdrawiam
-
Peter - wiesz o co chodzi. Adaś użył kiedyś takiego określenia, a mnie sie podoba. generalnie chodzi o bardzo małe ugięcie, a raczej relatywnie małe.. pozdrawiam ps. I Ty Brutusie przeciwko mnie?? 😉
-
To super Tak po krótce, bo będziesz chyba osoba kompetentną. Wrócę do wysokiego stania, czyli jazdy na przeproście nogi zewnętrznej. Peter zwrócił uwagę, a dla mnie to chyba jest kluczem, że to powoduje przesunięcie ciężaru ciała przed narty, a raczej cofniecie zewnętrznej. Dla mnie logiczne. Ja jeżdżę dużo niżej (dużo mocnej zginam zewnętrzna i kolokwialnie mówiąc skręty z kolan) i na stromszych stokach niestety to przestaje działać. Również chyba zbyt wcześnie kładę nartę na krawędź, a jak wiadomo ona zaczyna przyśpieszać. Odciążenie mam takie pół na pół, ze względu na chyba zbyt mocno ugięte kolana w skręcie. Teraz z Twojej perspektywy jako tak jeżdżąca osoba (wysokie stanie), wytłumacz na chłopski rozum jak Ty to realizujesz. Wiele było głosów o bardzo wczesnym postawieniu narty na krawędź, ja natomiast widzę to jako postawienie narty nie tylko pod odpowiednim kątem (dużym) krawędzi w stosunku do śniegu ale także jako odpowiednim ułożeniem narty w stosunku do linii spadku stoku, aby móc ten skręt zacieśnić jak najszybciej. Czy ten moment przejścia (odciążenia) u Ciebie jest relatywnie długi i czy daje Ci to na tyle czasu aby móc ta nartę zewnętrzna dobrze ustawić. Ponadto czy faktyczna jazda na krawędzi zaczyna się w momencie realizacji odciążenia (powiedzmy gdzieś tam w środku, troszkę poza), czy też dopiero tuż przed "szczytem" skrętu. Czy skręt kolana u Ciebie do środka skrętu jest duży? Bo moim zdaniem jadąc na przeproście niewiele można to kolano "włożyć" i co w Twoim odczuciu to daje. Lepsze zacieśnianie skrętu? Lepsze prowadzenie narty? Trochę dużo, ale jak już Cię mam na linii to pytam o rzeczy mnie interesujące. Może być proste wytłumaczenie ze strzałkami, tylko nie za dużo i w miarę prosto poproszę. pozdrawiam
-
Bartek Nie krępuj się, są tacy co wartościowe treści z tego całego wątku wyłowią. pozdro
-
Peter, prosze nie drap, bo dopiero co przestało swędzieć 😉 pozdro
-
W sumie to masz rację. Sorka, bo zacząłem. pozdrawiam
-
Cześć W tej cenie to prawdopodobnie to jeżdżą za ciebie na nartach. Zarabianie, zarabianiem ale zdrowy rozsądek trzeba mieć. pozdtawiam
-
Qwa bo śpisz i robota Ci się zbiera. Kup se większy monitor to będziesz miał 3 str. W poniedziałek to było. Ale tutaj tak dynamika była na forum, przeleciało jak życie. pozdrawiam
-
Eeee, przespałeś Adaś, cofnij się ze 3 str., też wrzucałem ale były inne prężące tematy 😉 Dla mnie Szwajcarzy, obaj najlepsiejsi. Jeden pokazał, że da się po tym jechać pewnie długo prowadząc narty po śniegu, a drugi, że w takich warunkach krótki kontakt ze śniegiem jest dobrym wyjściem, może to nie long turn z krwi i kości, ale obszernie jechał, ja bym mu zaliczył za fantazję i show. pozdrawiam
-
No i wiecznie masz zimę i dobre warunki. pozdrawiam
-
Mitek Może przez to topnienie lodowców, teraz Zermatt to wycieczka życia. Wspólnik leci w święta na Kubę z Żoną, 18 000 zapłacił za 16 dni za dwie osoby. pozdrawiam ps. Karnetów nie musza kupować. Fale maja gratis.
-
Cze Sorry, ale trzeba być zdrowo jebniętym żeby zapłacić 20 klocków za spanie, tylko po to żeby wychodzić prosto na stok. Mam nadzieję że są w hotelu ruchome schody, a do gondoli taśma w tej cenie. Ja zapłaciłem teraz 550 EUR. za 8 nocy dla 4-ech osób w Austrii. Na stok muszę dojechać niestety na szczęście mercedesem. Jak policzę ile jestem do przodu na tej godzinie "straty" (po 1/2h w te i we wte), to wychodzi na to że nie trzeba robić. pozdrawiam
-
Cze Też długo się zbierałem żeby napisać chyba ostatni post w tej materii. Zmęczenie jest obustronne. Nasze przekomarzania są bezpłodne, zamiast tworzyć most, kopiemy fosę która nas dzieli. Tu masz rację, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ja niestety nie jestem w stanie Ci pomóc, chociaż bardzo się staram. Nie rozumiem, a i Ty tego nie ułatwiasz. Choćbym chciał to nie jestem w stanie spojrzeć na świat Twoimi oczami. Ja jestem zero-jedynkowy. Lubię konkrety. Dlatego podziwiam plan i realizację Wujota jego drogi narciarskiej. Ma bardzo analityczny umysł. Odrzucił, co uważał za zbędne i zajął się tym, co w jego mniemaniu było ważne. Był cel i dopasował do tego plan, który zrealizował. Opisał to w paru zdaniach ale bardzo szczegółowo. Twojego manifestu niestety nie rozumiem. Ty zadając bardzo trudne pytania, oczekiwałeś bardzo precyzyjnych odpowiedzi, których niestety nikt z nas nie był w stanie Ci udzielić, bo tak szczegółowej wiedzy nie mamy, jedynie ogólny zarys i mniejsze lub większe doświadczenie, którym dzieliśmy się z Tobą. Ja zadając Tobie proste pytanie i nie było w tym żadnych podtekstów, oczekiwałem choćby ogólnego zarysu co zamierzasz dalej robić, w jakim kierunku iść. Skoro Freestyle jest czymś co najlepiej obrazuje Twój styl życia, to ok, ja z tym nie mam żadnego problemu. Ale nie oczekuj od nas zrozumienia Twojej narciarskiej drogi, pytając o szczegóły narciarstwa trasowego. Wspomniałeś o Pawle, ja mam z Nim dobry kontakt (tak myślę 😉), pisujemy ze sobą, wymieniamy się spostrzeżeniami. Paweł przede wszystkim zmienił się mentalnie w mojej opinii na bardzo duży +. Myślę, że za pare sezonów na wspomnienie o jego początkach i forumowych bitwach tylko uśmiechnie się pod nosem. Do zobaczyska w Zwardoniu, będziemy się chwalić co się naumieliśmy 😉. Ja dla Ciebie nawet jazdę tyłem potrenuję, chociaż może być wąsko z czasem. Plan jest, a ile się uda zrealizować. Nie wiem. pozdrawiam, czas już zakopać tomahawki.
-
Ty jeździj i się ucz, żeby w Zwardoniu dziadostwa nie było, przyjadę i zobaczę Cię w akcji. pozdrawiam
-
Cze Jak Q7 to na pewno 4x4 😉. No i za te pieniądze..... pozdrawiam
-
Btw. Pamiętacie Plusika? Oby tylko znowu zgubił login. Szkoda by było, bo to kawał historii narciarstwa i prawdziwy pasjonat. pozdrawiam
-
Wiesz że o tym samym myślałem. Lub MX 84 od Kastle. pozdrawiam
-
Nie przypisuj sobie czyichś zasług. Wszyscy doskonale wiedzą że to wina Tuska. pozdro
-
Nie to nie do Ciebie, jesteś tylko przyczynkiem Szymkowego odwetu. Znalazł bratnią duszę i wstąpiły w Niego złe moce. Ja znam Mitka osobiście i to chłop do rany przyłóż. Cenię go za sporą wiedzę, dobre oko i .... bezpośredniość. Gabrik pewnie tu zagląda, ale się nie udziela, Szymek nieco spasował, bo walczył z wiatrakami. Ja w sprawie wypraw rowerowych i całej tego otoczki jak również wypraw pozatrasowych nieśmiałbym z Toba dyskutować, co najwyżej cenne rady z bananem na ustach przyjął. Bo się na tym nie znam. Nawet jeśli przeczytam sporo fachowych publikacji, to bez realnych doświadczeń to tylko wiedza szczątkowa. Nie mówiąc już o udzielaniu Ci rad bo ktoś tam powiedział, że lepsze biegówki zamiast skiturów na takie eskapady jak Twoje i całe to planowanie i taskanie gratów jest nic nie warte, bo przecież wszystko można wygooglać i podeprzeć się ewentualnie tutorialem z YT. Po takim którymś wpisie dojdziesz do wniosku, że oponent postradał rozum, dasz mu do zrozumienia, że nie masz z nim o czym gadać, a Mitek .... cóż, napisze co myśli, bo jak pisał jest prostolinijny. Nie chodzi aby kogoś ubić, poniżyć, czy tez spłaszczyć. Raczej przekonać z racji doświadczenia, że ta czy ta droga jest lepsza. Gorzej jak jajko jest mądrzejsze od kury. pozdrawiam ps. Przypowieść ogólna bez personalnych wycieczek.
-
A poprzedni sprzęt? pozdro