-
Liczba zawartości
4 431 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
183
Zawartość dodana przez Marcos73
-
To chyba jakieś początki Grimsona, kije pod pachami - rewelacyjne 😉 pozdrawiam ps. Mam nadzieję, że jest progres po takim czasie.
-
A masz jeszcze starsze😉? pozdro
-
A już miałem nadzieję, że śnieżą 🙂 pozdrawiam.
-
Cze W zeszłym roku byłem w Konewce - super miejsce. Z synem nie mogliśmy wyjść, chyba z 2 h tam spędziliśmy. Teraz to była taka szybka impreza, dziewczyny z militariów to najbardziej lubią SPA 😉. Bo tylko 1,5 dnia tak naprawdę byliśmy. pozdrawiam
-
Cze Spała się udała😉. Pogoda super, nie za ciepło, ale bez deszczu. Intensywnie. Sobota rano po śniadaniu kółeczko na rowerkach z dziewczynami 30km. Inowłódź i okolice. potem deser Spływ kajakiem ze Spały do Zakościelca. 10km. 1,5h nam to zajęło. Dużo kajaków, i płytko czasami, ale znaleźliśmy lukę i płynęliśmy sami. Następnie dziewczyny do SPA, a my z kolegą na rower 47km. Potem posiadówka😀. W Niedzielę znowu kółko z dziewczynami, tym razem w stronę Tomaszowa Mazowieckiego. Deser na drogę i powrót. pozdrawiam
-
To tylko kwestia czasu. Komórki też wyparły telefonię kablową, nawet tego nie zauważyliśmy. pozdrawiam
-
Tak, ale my zieloni jesteśmy wszyscy. Może akurat tam to jak pisał Cyniczny chill jest, ale niech tak będzie na pierwszy raz. Plan jest 3-4h maks. Tak dla skosztowania. Najważniejsze to nie zniechęcić. pozdrawiam
-
Tak prawda, ale trzeba się tym zarazić, nabrać doświadczenia i umiejętności. Więc na początek, coś łatwego. Będziemy z dziewczynami, więc musi być fajnie, bo jak pływać - to razem. pozdrawiam
-
Mitek Ale świat się zmienia, za parę lat będzie to normalne i będą rozgrywane równocześnie z klasyczna odmiana kolarstwa/zawodów rowerowych, czy chcesz - czy też nie, jak ma to miejsce w F1. "E-MTB to dyscyplina bardzo młoda. Pierwsze zawody w elektrycznym kolarstwie górskim w formie mistrzostw świata zostały oficjalnie rozegrane w 2019 roku. Warto tu jednak dodać, że w podobnym czasie odbył się pierwszy tego typu wyścig w e-kolarstwie szosowym. Zelektryfikowana wersja MTB dość szybko zyskała więc swoich zwolenników, którzy zorganizowali to przedsięwzięcie. Dodajmy, że w jednej z imprez (Mistrzostwach Świata w Kolarstwie Górskim UCI eMTB 2022) wziął udział Peter Sagan – trzykrotny mistrz świata i utytułowany zawodnik legendarnego Tour de France." pozdrawiam ps. Warto sprawdzić na własnej skórze, przed wyrażaniem skrajnych opinii na podstawie tylko swoich poglądów. Oczywiście masz prawo sądzić inaczej i żyć po swojemu, tak jak każdy z nas. Natomiast sugerowanie, że tylko Twój punkt widzenia jest słuszny i właściwy jest pozbawiony sensu.
-
Wiesz, my pierwszy raz, wcześniej coś tam próbowaliśmy, ale szału nie było, na jeziorze. Ale też zależy dużo od miejsca. Pilica chyba dobra na początek. Oby nie lało, bo wówczas będzie wątpliwa przyjemność. Prawie zawsze tak jest. Splot okoliczności, sprawia, że coś zaczyna Ci się podobać. Potem to już nic Ci nie przeszkadza. Najgorzej zacząć. Ma to być jakaś inna forma spędzenia czasu, parogodzinna. Równie dobrze możemy 2 dni jeździć na rowerach. Ale jeśli jest okazja - to czemu nie spróbować. pozdrawiam
-
No właśnie, nie czytam - wszyscy? Pudelek powtarza po Fakcie. Pewnie alkohol był w tle, ale dopóki nie ma oficjalnych wyników, nie brałbym tego za dobrą monetę. pozdrawiam ps. Nie interesuje się tego typu portalami, z prozaicznego powodu, bo taki sposób bycia mnie nie ekscytuje i nie chciałbym tak żyć.
-
Mitek, nie oceniajmy książki po okładce. Nie znam. Jeden z rodziców był medialny, reszta jest anonimowa. Wiemy, że dawała przyzwolenie na takie zachowanie. Jakie zasiała ziarno, taki zebrała plon. pozdro ps. Tak, kajaki i rowery czekają, oby pogoda dopisała, czego wszystkim życzę.
-
Star, ja nie czytam. Mało tv oglądam, z sieci korzystam umiarkowanie. O istnieniu takich tworów wiem, ale nie korzystam, a już abym miał się podpierać ich doniesieniami, raczej wykluczone. Jestem sceptycznie nastawiony do rzetelności tych (ale nie tylko) portali. W necie sporo fake-u krąży i trudno to zweryfikować. Więc nie czytam, a tym bardziej nie daję temu wiary. pozdrawiam
-
Rzetelne info z Pudelka/Faktu? Serio Panowie? To Wy czytacie takie szmatławce? pozdrawiam
-
Bo nie jeździłeś. Nie znasz człowieka. To czego Ty nie robiłeś, i masz inny ogląd, nie znaczy że jest złe. Jest inne. Ciekaw jestem ile gór zjeździłeś z 5 letnim Kacprem, czy Amelką na rowerze. Bo oni chyba całe Alpy, Dolomity, Pireneje o Beskidach to już nie wspominam. Nie raz go widziałem jak wracał z wyprawy z całą czeredą. Chłopaki są wysportowani i sprawni fizycznie. Oni musieli dostosować tempo do Ojca, nie na odwrót, jedynym ułatwieniem było to, że on wiecznie jeździł z przyczepą. Jak masz lepszy pomysł na transportowanie 2/3 latka - to dawaj. Mają te rozwiązania wad, ale mają też zalety. Lepiej wozić samochodem? Czy też nie mieć dzieci i po problemie. BTW też woziłem w foteliku, ale mało i krótko. pozdrawiam
-
Cze Mamy różne doświadczenia. Kolega ma 4-kę chłopaków (tak z 2 letnią różnicą) i wszyscy przeżyli przyczepkę. Oczywiście nie służyła do transportowania dziecka do przedszkola, tylko na rowerowe eskapady. Mieszkają w beskidach. Teraz wszyscy jeżdżą na rowerach. Nie było że boli. Trzeba było robić miejsce dla brata. Taka mocno sportowa rodzina. Nota bene - wszyscy na elektrykach. Ale trasy takie, że głowa boli. Nie było zmiłuj się. Ale narty analogowe mają - wszyscy 😉 Co do przyczepy w mieście. To nie wiem czy dla dziecka nie lepsze swój smród wdychać, czy ten z ulicy. pozdrawiam
-
Cze A może przyczepa/jogger. 2w1. Droższe ale więcej zastosowań ma. Jako wózek tez może służyć. https://www.home-fitness.pl/Przyczepka-rowerowa-Jogger-2-w-1-p1170/?ref=nokaut.pl&utm_source=SalesIntelligence&utm_medium=cpc&utm_campaign=SI_138897&utm_content=1170&gclid=EAIaIQobChMI2ZDchIOdgAMV7k5BAh1V3Qr-EAQYBSABEgIINPD_BwE#nclid=17fe1051fddbcd95a5c560f1e137caf7 pozdrawiam
-
To masz rację. Może nie aż tak - bo to za mała persona, ale niestety ze skutkiem śmiertelnym, więc papugi będą szukać dziury w całym. Chociaż z drugiej strony kara mu się należy, za złamanie przepisów, ale ja osobiście nie przypisywałbym mu jakiejkolwiek winy, bo popełnił tylko wykroczenie, natomiast zachowanie kierowcy już wykroczeniem nie można nazwać (chodzi o przekroczenie obowiązującej prędkości). Oznakowanie mam nadzieję, że też prawidłowo ustawione, zgodnie z projektem. Sprawa będzie się ciągła latami. pozdrawiam
-
Ja powiem Ci, że już też takie samochody wolę. pozdrawiam
-
Cze Jeśli policja dysponuje tylko tymi nagraniami to będzie ciężko ustalić faktyczną prędkość bezpośrednio przed momentem wykonania manewru awaryjnego hamowania. Pewnie mają narzędzia symulacyjne, ale to beda tylko szacowania. Po dobrze widocznym przejeździe przez skrzyżowanie jest tylko małe skrzyżowanie ulicy dojazdowej + pasy dla pieszych (ostatnie przed następnym feralnym - miał tam zielone) i odcinek prostej 3 pasmowej drogi (400-500m) idącej w lekkim łuku. Samochód poruszał się pasem, który przed mostem został wyłączony z ruchu. Moim zdaniem to właśnie te roboty drogowe były przyczyną awaryjnego hamowania, patrząc na film oraz położenie wydaje się, że ofiary poruszały się właśnie tym pasem. Ja obstawiam że prędkość pojazdu przed hamowaniem była grubo ponad 150, raczej bliżej 200km/h. pozdrawiam
-
Szymon, bo Honda lepiej jeździ niż wygląda 😉 pozdrawiam
-
Hołek wyszedł na idiotę w tym momencie broniąc pirata drogowego, ale newsy pudelka to tak z przymrużeniem oka można traktować. pozdrawiam
-
Cze Dzisiaj króciutka rundka rodzinna, dla rozluźnienia. Piwka nie było, tylko lody. Lajtowe 15 km dla zdrowotności. Też fajnie. pozdrawiam W lodziarni tłumy mimo dość późnej, pory. Sprzedawca miał zajob. Był samiusieńki jak palec. Cricoteka, nieco abstrakcyjny budynek. Konie zaparkowane, trzi nase, a jeden cyjsik. A ruch na Wiśle niesamowity i bardzo dużo ludzi wieczorem spacerujących, ale po drugiej stronie Wisły.
-
Krzysiu, nie zapominaj o pierogach, bo złoty trunek był w tle tylko. pozdrawiam
-
Damian Wszystkiego trzeba spróbować, Piotrek na mnie nie czekał, ja też się zmęczyłem (bo nie naładowany był i musiałem oszczędzać prąd 😉 ), więc część bez prądu, a jak mi brakowało pary, to se troszkę pomogłem. W sumie to chyba Piotrek zadowolony, a miał motywacje sporą - bo nie odpuszczałem 🙂 i nie miał kiedy dychnąć. pozdrawiam