Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 032
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    199

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Wiedziałem, że wyszperasz 😉. Nadadzą się. Będą na pewno sztywniejsze niż moje. A co do nad nadskrętności, to zależy co kto lubi i jaką techniką się porusza. Ja w Px-ach mam coś koło 15m przy 177cm i nie uważam, a przynajmniej mi to nie przeszkadza podczas jazdy, ale ja wolę krótkie, średnie skręty niż długaśne. pozdro
  2. Cze Mam podobne narty i patrząc na parametry (170cm R13) + rocker to 177cm zdecydowanie, bo nie zjedziesz na dół, tylko będziesz jeździł w kółko 😉. Niestety nie wiem jak konstrukcja, ale chyba podobna do moich czyli drewno bez jakiejkolwiek blachy (ale są nieco szersze), a przy Twojej masie możesz mieć podobny problem jak ja, czyli słabe zachowanie na bardzo twardych, czy wręcz zlodzonych stokach. Moje narty sobie z tym nie radzą (albo może ja na tych nartach). Generalnie to tyle z uwag, narty przy długości 177 będą na pewno bardzo skrętne, na pewno będą stabilne, tylko nieco bardziej strome górki trzeba wybierać niż zielone czy też blado niebieskie. pozdrawiam
  3. Cze Właśnie się mylisz, bo będzie o tyle cenna, że ja osobiście bym na to nie wpadł. Ale ja to ja. Opinia choćby Wieśka nie do końca jest miarodajna, bo uprawia narciarstwo w dużej mierze pozatrasowe i takie buty są tam nieodzowne. Stąd jego wiedza o wadze i innych parametrach dla mnie trasowca zupełnie nieistotnych, podczas jazdy tym bardziej. Ostatnio jeździłem na szerszych nartach. Były bardzo ciężkie, ale zauważałem to tylko jak musiałem się z łyżwy napędzić, bo różnica między moimi była spora i odczuwalna. pozdrawiam
  4. Cze Także będę wdzięczny za obiektywną opinię od narciarza stricte chyba tarasowego użytkującego buty tego rodzaju. pozdro
  5. Damiano, a masz szyby wymienne czy też 2 pary gogli? pozdro ps. Pytam, bo nie mogę znaleźć S0 z Briko. Innej firmy mogą być nie kompatybilne. Raz tak miałem, gdzie wentylacja gogli była w takim miejscu, że kask ją zasłaniał, wystarczyły lekko wilgotne gąbki i parowały jak diabli. Musiałem kupić już tej samej firmy - dopasowane. pozdro
  6. Przecież napisałem, że wzrok już nie ten. Ale w tej chwili kolory szyb są różne - ja mam chyba taki podstawowy. Robi się ciemniejszy w odcieniu szarości. Nie wpada w pomarańcz, niebieski czy tam inny. Być może Oakley - podobno świetne gogle robi jest dużo lepszy. Nie wiem - nie sprawdzałem. pozdrawiam
  7. Cze Ja użytkuję już sporo czasu fotochromy od Briko. Mają sporo zalet, ale wady też są. Generalnie to ze słońcem sobie radzą dobrze, nigdy w tej materii nie narzekałem. Ale np. przejazd ze słońca do cienia, czy też płaskie światło. Tutaj dużo gorzej, w pierwszym przypadku, trochę czasu im to zajmuje i chwilkę się jedzie na czuja - w zależności od różnicy oświetlenia, generalnie to kontrast siada, bo widać wszystko płasko, w drugim - niestety nie działa kompletnie. Mimo iż teoretycznie maja pełen zakres, to przy takim świetle w pochmurne dni dla mnie osobiście są za ciemne. Ale to tez pewnie kwestia, że wzrok juz nie ten. Dla mnie wyjściem są jedynie totalne zerówki na pochmurne dni z płaskim światłem. Natomiast nawet na lodowcu przy pełnej lampie nie miałem uczucia, że jest za jasno. Oczywiście nie patrzyłem w nich w słońce. pozdrawiam
  8. Wiesiu, szybciutko odpowiadam, bo Cię cenię. Zakładam plecaki, biorę sprzęt i ubieram się w miejscu docelowym. Praktycznie zawsze tak robię. Plecak kładę obojętnie gdzie, ale w cywilizowanych krajach są zazwyczaj miejsca na plecaki. Nie, nie rezygnuję, łażę w tym co mam. Ale jestem na tej stacji pierwszy i ostatni raz, niezależnie jak by była zajebista. Jak będę chciał sobie pochodzić, to pójdę do parku. Ja jadę jeździć, nie chodzić. Oczywiście, masz rację, ale to Twój punkt widzenia, nie mój. Dla mnie chodzenie to marginalna wartość w narciarstwie, pomijalna, a taki but jest pewnego rodzaju kompromisem, na dodatek za pierdylion monet. Dla mnie nie ma najmniejszego sensu, komplikować prostych rzeczy, skoro z tego nie będę korzystał. Uważam, że pewne rzeczy są w niektórych przypadkach zbędne, dodatkowe mechanizmy mogą ulec zniszczeniu/mogą się zepsuć. Eliminuję więc takie ryzyko dla tej chwili przyjemności, której pewnie nie zapamiętam. Natomiast w razie awarii - a prawo Murphiego zawsze działa, jak się coś może zepsuć, to się zepsuje i zawsze jest to w najbardziej nieodpowiednim momencie. Czyli warun zajebisty, śnieg petarda a ja zapamiętam jak się mordowałem z butem (bo się np. nie chciał zablokować) i zrezygnowany goniłem po wypo aby coś dopasować, bo śnieg stygnie. Tak zazwyczaj bywa. Teraz jak jechaliśmy do Madonny koledze zjebało się ogrzewanie w aucie. Samochód ma od nowości, 12 lat. Codziennie nim jeździ. No przecież się nie zepsuje na trasie Kraków - Wieliczka tylko jak trzeba 2,5 klocka w zimie przejechać. Standard. pozdrawiam
  9. Cze No właśnie, każdy sądzi według siebie. Ja w sobotę to odpiąłem (i założyłem) narty 3x między 9.00-17.30. 1). Jak poszedłem zmienić długie na krótkie, 2). jak poszedłem na przerwę obiadową oraz 3). jak poszedłem na herbatkę bo się ściemniało a jeszcze nie włączyli świateł. Dystans przebyty na nartach: ok myślę 40 km samych zjazdów + tyle samo wyjazdów - nie liczone. Dystans z buta (do samochodu z 20 m - czyli w sumie 80m) w knajpie 2 x a może z 50m. Mała bezpośrednio na stoku - podejście do baru, kibelek etc. Czyli wyszło w nartach 80km (na kanapie tez w nartach) - bez nart z 200-300m. Oczywiście to mój skrajny przypadek, ale ja nie lubię marnować energii i czasu na niepotrzebne rzeczy. Wbrew pozorom to nasze poglądy są zbieżne. Bo nieraz nas próbujesz uświadomić, że w czasie wyjazdu narciarskiego czy też rowerowego można poprzez planowanie czy tez sprzęt poszerzyć horyzonty i możliwości. I ja się z Tobą zgadzam, ale niestety moje (nasze) priorytety są inne. Dla mnie jazda na nartach jest celem samym w sobie. Jak już dojechałem, to chcę ten czas maksymalnie wykorzystać na jazdę. Więc nie plątam się po parkingu w sprzęcie jak Żyd po pustym sklepie, porządna 2 z rana to kolejny zaoszczędzony czas na stoku, a w sobotę to tak mi było szkoda każdej minuty, a że jestem palaczem - to paliłem na kanapie - bo 6 min jedzie do góry - w sam raz na fajkę. Oczywiście jak sam jechałem, a było tak mało ludzi i tak fantastyczny śnieg, że nawet nie miał mnie kto opierdolić za to, a i byłem gotów się poświęcić, aby nie tracić na to czasu gdzieś się czając jak Platforma na stoku. pozdrawiam
  10. Cze Wiesiu, ale Ty uprawiasz nieco - a nawet bardziej niż nieco inną odmianę narciarstwa. Więc i sprzęt, jak i ogląd na jego funkcjonalność masz zgoła inny. Chłopisko waży 110 kg i żaden but - nawet najlepszy nie dorówna typowo alpejskiemu na ubite stoki. Rezygnacja z jego podstawowych cech na rzecz ułamku jakim jest poruszanie się bez nart, jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Ja używam plecaka na buty i resztę ciałamajstwa, poruszanie się bez nart tylko praktycznie WC i knajpa. Tanie i sprawdzone. Nie muszę paradować w sprzęcie i dymać hektarów, bo po co? Nie lepiej się przebrać gdzieś w knajpie niż rzeźbić koło samochodu, a później to taszczyć pół kilometra? Wszystkie nowoczesne rozwiązania, to jest jakiś kompromis. U narciarza trasowego to w 99,9% to jazda, reszta to okazjonalne chodzenie. U Ciebie są całkiem inne proporcje, rzekłbym nawet że więcej w tych butach chodzisz, niż używasz ich do zjazdów. Oczywiście - jeśli kolega ma takie życzenie, to niech próbuje. Jego wybór. Co do nowoczesnych materiałów, to nie wszędzie się to sprawdza i nie w każdym rodzaju narciarstwa. Salomon próbuje wprowadzać to do swoich butów, ale tylko w ograniczonym zakresie, bo jak sam stwierdził, że sama zaleta braku wpływu temperatury na sztywność, nie zawsze jest dobra, a nawet wręcz przeszkadza i staje się wadą. Oczywiście w butach do narciarstwa alpejskiego. pozdro
  11. Beatko, nie wiem czy to dobry pomysł z tym ….. filmikiem😉. Poprzednim razem opowiedziałem wszystkim całe swoje życie, nawet to przyszłe. Prędkość kanapy to stan umysłu. Myślę że bez problemu jesteśmy w stanie zrobić „flachę” podczas 1 wyjazdu. Szybciutko będzie „kaplica”. Jak to się mówi, trzy ruchy i głuchy, a po polsku trzy wyjazdy i … po zawodach. pozdrawiam 1-3.03.2024 - mnie pasuje.
  12. Do przegadania temat, zobaczymy co się tam dzieje w tygodniu i jak obłożenie feryjne na stoku. pozdro
  13. Cze Może tutaj, trochę w temacie. Doświadczenie z wczoraj. W czasie bryndzy ludzkiej wczoraj na stoku, a wiecie że nie lubię sam jeździć na krześle, poznałem chłopaka, a raczej się do niego dosiadłem i zagaiłem rozmowę. Okazało się, że przyjechał autobusem z Krakowa, tym jedynym który stał na parkingu. Pracuje w Motoroli i firma organizuje wypady szkoleniowe dla pracowników i ich rodzin. Daje autobus i instruktorów, oni tylko opłacają karnety. Fajna inicjatywa ze strony pracodawcy. Był z dwójką dzieci. Stwierdził, że nie potrzebuje instruktażu. No te doniesienia były mocno przesadzone, potrafił się dostać z górnej stacji do dolnej i nic więcej. A że szkoda mi było czasu, to spotykaliśmy się co jakiś czas na kanapie. Mieszka gdzieś pod Krk i opowiadał, że na biegówkach sporo jeździ (czy tam biega). Motorola miała zajęcia na Porsche, poprosił mnie czy nie pojechalibyśmy tam, bo de facto to pierwszy raz jest na tej stacji. Ok, nie ma problemu, skoro biega to przełyżwowanie tego łącznika nie powinno stanowić dla niego żadnego problemu. Raptem 50 m. No nie wiem jak biega, może klasyk, ale łyżwa to była mu obca. Nie rozumiem, mając wszystko praktycznie za free, dlaczego z tego nie korzysta. Ale to już nie mój problem. Na Porsche tylko połowę trasy czynnej, do słupów, ale ludzi równie mało co na starej kanapie. Natomiast śnieg, typowo sztuczny, dużo gorszy, stok dobrze zrobiony, ale czuć było pod nartami, że to kryształki lodu. Zjechałem ze 4 razy. W międzyczasie okazało się że przyjechała moja chrześnica z rodzicami. Więc powrót na starą kanapę. Chrześnica pierwszy raz w tym sezonie, narty jej kupił ojciec nowe/używane SL head 132cm (zawodnicze), nowe buty też head raptor 60. Problem z kompatybilnością delikatny, buty z GW a wiązania bez. Nie była w stanie samodzielnie zapiąć nart. Buty do poprawki, kazałem zmienić GW w butach na liftery. Początek mocno zachowawczy w jej wykonaniu, ale z godziny na godzinę co raz to pewniej. Radziła sobie doskonale, mało ludzi, bezpiecznie. Dowolna jazda bez jakiegokolwiek szkolenia. Jeszcze podpiera się wewnętrzną, ale ma to coś. Namawiam rodziców, aby ją zapisali na jakieś wyjazdy szkoleniowe z instruktorami. Obserwując ją z krzesła to ma "ciąg na bramkę". Idzie do przodu, zupełnie inaczej niż większość dzieci, które z reguły siedzą na tyłach. Bardzo dobra ma postawę. Tylko brak objeżdżenia i praktyki. W Austrii będziemy razem na feriach, to znowu coś popracujemy nad jazdą. pozdro
  14. Czyli Zwardoń, jeszcze tylko decyzja z TK i wszystko będzie jasne. pozdro
  15. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Cze Dzisiaj warun obłędny. Jeszcze tak na Rusinie nie miałem. Od 9.00 do 10.00 jeździłem sam na stoku. Już myślałem że Anżej się tu gdzieś kręci. Nie było żadnej osoby oprócz mnie na stoku, to wprost nie do uwierzenia. O 10.00 troszkę przyjechało, ale generalnie to pustki. Kończę o 17.30 bo już autentycznie mam dość. Od 11.00 już tylko tak. Super śnieg jazda w kółko do posrania się. Trafiony zatopiony. Kolejny narciarsko udany dzień. pozdro A taki tłok na bramkach
  16. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Pustki to totalne pozdro
  17. Marcos73

    PŚ 23/24

    Jak pokazała historia - to se musiał radzić i se poradził. Tutaj 2 years later. pozdro
  18. Marcos73

    Nary dla średniaka.

    Ja rzekłbym nawet że nie krótsze niż 170cm, i raczej dłuższe (np. 172 niż krótsze np. 167cm). Druga rzecz - ze względu na wagę Kolegi nie szukałbym dech przesadnie sztywnych (2 blachy + płyta). Oczywiście szkolenie (instruktor/wyjazd szkoleniowy) by się przydało. pozdro
  19. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Mister Szyszko w pełnej krasie😉. Maras ale ręki do zdjęć to nie masz. Na Podhalu narciarzy OPÓR. Ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Pojeździłem na nowych nabytkach Marasa. GS Kastle (na zdjęciu są, tak, są). W tej długości (175) to hybrydy. Super narta. Stworzona dla mnie. Trzyma, stabilna a krótkie skręty na nich to bajka. Nawet zrobiliśmy unifikację dzisiaj. Co prawda z instruktorami … III wieku, ale się liczy😀. Dzisiaj płaskie światło tak kijowe, że fragment stoku dla mnie był tak złudnie równy, że jechałem na czuja, modląc się aby mnie nie przyziemiło na jakiejś kompresji. Na szczęście „ścianka” pod innym kątem i tam był jakiś kontrast. Tak się robi zdjęcia Panie Marku👌 pozdro
  20. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    A to nie są tanie rzeczy. Słyszałem że szuka sponsorów. pozdro
  21. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    A jak myślisz Janku, że Zwardoń pojedzie do Niego? pozdro
  22. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Dzisiaj z Marasem Koziniec. Szału niema, dupy nie urywa. pozdro
  23. Cze Dwa identyczne tematy założyłeś nieopatrznie. Ale nic to. Jeśli się zdeklarowałeś jako zaawansowany narciarz, to bierz Raptory - bo to buty o sportowej konstrukcji. Ja w nich jeżdżę cały dzień i ich nie rozpinam nawet w knajpie wbrew obiegowej opinii że twardy but = niewygodny but. Jeśli są węższe raptory bez jakiegokolwiek dla Ciebie dyskomfortu, to wybór jest tylko jeden. Pisałem, z biegiem czasu się botek, mimo że sportowy nieco wygniecie i będzie jak ulał. Zawsze można zażelować w okolicach kostki. Ja tylko zmieniłem wkładkę oryginalną na sidasa jakiegoś tam standardowego, przełożyłem z poprzednich butów. Buty nie są przesadnie sztywne i twarde, chociaż wszystko zależy od temp. na zewnątrz, teraz mogą być dość twarde. Trzeba tylko w miarę ciepłe zakładać. Bo przy takim mrozie zimne - to może być słabo. Fajny buster na gumie (moje przynajmniej mają - nie wiem jak WCR, bo to nowy model - pewnie też) który umożliwia pracę górnej cholewki, ja zapinam na klik klamry i nawet jak któraś słabiej trzyma, czy nawet się odepnie nie jest to zauważalne, bo mam bardzo dobrze dopasowane. To się zdarza, bo but nieco się obkurcza na mrozie, a zakładam w miarę ciepłe. Ale jest regulacja i i wystarczy poprawić po paru zjazdach. pozdrawiam
  24. Cze Zawsze podkreślałem, że Pieter wycina piękne łuczki i bardzo dobrze kontroluje prędkość. Ale to co kiedyś Bartek napisał, że wszystko jest w głowie. Nie mówię już o Mikoskim, który mi wytłumaczył, że narty mogą się rozpędzić tylko do określonej prędkości, i ta prędkość jest właściwa do jazdy. Pieter ma chyba zakodowaną dla Niego bezpieczną prędkość i czasami moim zdaniem za dużo z tym walczy. Stąd tez co pisze o ześlizgu, chyba tym jest to powodowane. Ostatnio jak byliśmy na Grapie, gdzie jest to bardzo fajny stok treningowo/szkoleniowy, równomierne nachylenie i spore wypłaszczenie przed krzesłem gdzie notabene zalegał świeży hamujący śnieg i trzeba było nieomal kijkować do bramek. Góra lodowa, bardzo mało ludzi i można było jechać wszystko. Widać było, że Pieter usilnie starał się kontrolować prędkość, którą utrzymuje w każdych warunkach i chyba na każdym stoku niezależnie od nastromienia taką samą. Ale w tych warunkach najbardziej efektywna była jazda na krawędzi, co prawda jechało się nieco szybciej niż po normalnym śniegu, bo był lód, ale mógł się nieco przełamać i trochę te narty "puścić". Bo można było szerzej, trochę bardziej podjeżdżać aby nieco zwolnić, czy też nieco bardziej na wprost przy nieco większej prędkości, tylko wszystko wówczas trzeba robić nieco szybciej. To oswojenie się z wyższą prędkością jest też potrzebne. Warunki do tego były idealne. To obślizgiwanie też chyba było powodem zbyt zachowawczej jazdy, bo na takim lodzie, to narta nie dość że musi być ostra, to jeszcze dobrze dociśnięta. Ponadto fajnie można sprawdzać, czy się bawić ustawieniem ciała w skręcie, bo błędy szybko wychodzą na takim podłożu. Co i jak zrobić, żeby narty nie uślizgiwały. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...