Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    4 420
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    182

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Dopiero co pozbył się Multipli, podobno chciał ją Kacprowi sprezentować, ale On odmówił, chyba nie ma powołania do bycia duchownym, a i kawalerem nie chce zostać do końca życia Multipli. pozdro ps. Zasłyszane w TVP.
  2. Marcos73

    Pasje

    Cze To są odważni, ceny tych samochodów są abstrakcyjne od 70-250 tys EUR. pozdro
  3. Piotrek Jak nie sypnie, to mamy matę w Krakowie. Lepszy kanarek w garści niż Bocian w pizdu daleko. To będzie maciarstwo niskoalpejskie - takie narciarstwo po naszemu. pozdrawiam
  4. Piter, przecież się nie będę wracał z kolan, bo mi życia braknie. pozdro
  5. Cze To chyba idę w druga stronę 😉, czyli daleko jeszcze. pozdrawiam.
  6. Adaś, nie wiem czy zauważyłeś, ja jestem w kolanach. Więc stopy są bardzo blisko. pozdrawiam
  7. Dobrze że już brzydki nie mogę być - bo jestem. pozdro.
  8. Dzięki, dzięki Panie Grochu, jakoś szura się po trochu 🙂 pozdro ps. Chyba poznaliśmy się na nartach, ale czyje pole to było, zabij mnie a nie wiem.
  9. Peter, właśnie tam odkryłem kolejna życiowa prawdę, że lepiej mieć narty ostre i nasmarowane niż być biednym i głupim a przy okazji brzydkim. pozdrawiam
  10. A już myślałem, żeś się gdzieś tam utopił 🙂. Jednak żyjesz. To mnie cieszy. pozdrawiam
  11. Cze Czyli zaczynasz w lutym narty 😉 ? Rozumiem, polecasz bo znasz. Jak pisałem, fajna opcja uzupełniająca. Natomiast jak pisali poprzednicy, o sprawność fizyczną trzeba dbać cały rok. Chyba że się ma 20 lat. To wtedy człowiek jest jak młody Bóg i z mety wszystko robi bez rozgrzewki. Ale to juz było i nie wróci więcej..... pozdrawiam
  12. Maćku drogi. No przecież to naturalne. Kolanami realizujemy przecież zakrawędziowanie. Nic w tym dziwnego nie jest. Pochylenie kolana do wewnątrz skrętu powoduje postawienie narty na krawędzi. Kolano narty zewnętrznej, jeśli chodzi o obciążenie - to przecież cały czas o tym piszę. Ten minimalny skręt poprawia kierowalność poprzez dociśnięcie dzioba narty do śniegu (przedniej części). Wartość siły to suma sił działających w skręcie oraz naszej masy. W którą część narty ją transferujemy zależy od pozycji, czy jest wychylona, odchylona czy też centralna. Nie da się jechać na krawędzi bez pochylenia narty. Chyba że Ty potrafisz, jadąc na płasko a jednak na krawędzi. Pokaz w Zwardoniu mile widziany. Pochylenie jest zależne od prędkości oraz umiejętności, natomiast charakterystyka narty nie ma na to wpływu. Tak samo możemy się pochylić w skręcie zarówno na SL jak i Twintipach. Promień podczas jazdy możemy skracać. Nie jest to może bardzo duża wartość, ale jednak - w porównaniu do danych fabrycznych. Nawet na prostych dechach da się jechać po łuku. Zdjęcie zawodnika z poprzednich postów o tym świadczy. Maćku, ale o czym Ty piszesz. Omawiamy skręt zawodników na przeproście nogi, nie naukę jazdy. Fotki przez Was wstawione to przecież nie Józki z Wólki Małej, tylko prawdziwi Mistrzowie. Problem polega na tym, że patrzysz na jazdę najwyższych lotów przez pryzmat Swoich umiejętności, doświadczenia i wiedzy. Ja Ci mówię, że to błąd - bo to jest inna jazda. Ja opisuję to co widzę, a nie to jak ja jeżdżę. Aby skręcić w lewo samochodem skręcamy kierownicą w lewo. Aby skręcić w prawo skręcamy kierownicą w lewo. Oba zdania są prawdziwe. Tylko pierwsze dotyczy nas, a drugie zawodowców. pozdrawiam
  13. Cze Ale ja to doskonale rozumiem, pobudki autora, dziwi mnie jedynie fakt, że znalazłeś to po węgiersku. Bo takich materiałów jest sporo w necie, w dodatku darmowych. pozdrawiam
  14. Cze Jest to fajne jako ćwiczenia uzupełniające. Przestawiające organizm z innych aktywności na narty. Stopniowe przywracanie pamięci mięśniowej. Ale po węgiersku??? Jeszcze płatne? pozdrawiam
  15. Maćku Trzeba wrócić do korzeni 🙂 czyli pługu. Tam jest jazda na płaskiej narcie - jednak skręcamy? Dlaczego? Odpowiedni transfer siły (pozycja) i owo kolano (Peter fajne półzdjęcie wrzucił) i zaczynamy skręcać. NIe na krawędzi rzecz jasna. Ślad ma być rozmyty. Kąt zakrawędziowania uzyskujemy przez pochylenie do środka skrętu lub też znane włożenie kolan jeżeli jeździmy na mocniej ugiętych kolanach + oczywiście pochylenie się do środka skrętu (to pochylenie to oczywiście skrót - ale wiemy o co chodzi). Za uślizgi odpowiada kąt zakrawędziowania (zadaj sobie pytanie jaki Ty uzyskujesz ten realny kąt, bo moim zdaniem to gość ze zdjęcia dopiero ma zamiar skręcać - a taki kąt dla mnie czy dla Ciebie jest chyba nieosiągalny - to taka przygotówka do skrętu) , COM.PL także(gdzie transferujemy tą siłę, bardziej na przody, centralnie, czy też bardziej na tyły) oraz owy skręt kolana o te parę stopni, żeby mieć lepszą kontrolę nad nartą i dociskać dziób mocniej, zacieśniać skręt. Zerknij dobrze na rycinę, noga wewnętrzna i strzałeczka. Przecież może położyć kolano na śniegu, czemu tego nie robi? Bo jak mu dziób złapie - to mu wyrwie nogę, bo narta zacznie jechać węższym łukiem niż zewnętrzna. Docisnąłby przód narty pochylając kolano wewnętrzne do środka skrętu i klops. Jak ktoś to widzi inaczej - to proszę pisać. Ja z tego zdjęcia staram się bardziej odczytać co autor chciał przekazać, niż skupiać się w jakiej akurat fazie skrętu jest, LM raczej chciał pokazać w uproszczeniu to co z grubsza robi, jak się zachowują nogi oraz jaki mniej więcej jest rozkład sił. pozdrawiam
  16. Marcos73

    MTB - wątek sprzętowy

    Cześć Ja mam takie Shimano, jak adidasy, mocno przewiewne (ale co za tym idzie nie wodoodporne), podeszwa nawet elastyczna, piny dobrze schowane i przy chodzeniu po płaskim (asfalt) nie przeszkadzają, po kamieniach już zgrzytają. Taki kompromis. Bardzo łatwo się je zakłada, nie mają rzepa tylko linkę (sznurek) z zaciskiem. Bardzo wygodne, nieco cięższe niż zwykłe adidasy przez wkładkę w podeszwie oraz piny. Teraz mi leżą, ale sporo w nich jeździłem i praktycznie się nie zniszczyły. Wytrzymałe są. Piny trochę zjechane, bo jednak od chodzenia się niszczą, ale można bez problemu wymienić. Generalnie po bułki, na przejażdżkę i nawet do lasu się nadają jak najbardziej. Ale raczej jak jest sucho. Dobre na lato. No i ładne są. pozdrawiam
  17. Poprawka jest - zamiast zacytować - dałem zapisz 😉. Prawdą jest że te obrazy przedstawiają nieomal identyczny układ ciała w skręcie na poziomie zawodniczym. Co potwierdza, że technika nie zmieniła się aż tak bardzo, sprzęt i warunki owszem. Nawet na prostych dechach zawodnicy korzystali z krzywizny jaka tworzyła narta po dociśnięciu. Ale to było wówczas narciarstwo najwyższych lotów. pozdrawiam
  18. Cze Adaś prosił, aby nie wrzucać zdjęć zawodników wyjętych z kontekstu, analiza zdjęcia zawodnika podczas jazdy na zawodach jest bez sensu. Dorabianie swoich teorii, a nie praktycznymi odczuciami ze stoku. Rozrysowany układ pozwala sądzić, że zewnętrzna jechała lub pojedzie na krawędzi a nie ześlizgiem, co zapewnia jej angulacja kolanem. Te 5 stopni włożonego kolana da ten efekt. Maćku, niestety się z Toba nie zgadzam. Ta klatka z opisem przedstawia jak powinna pracować noga zewnętrzna w skręcie. To że zawodnik traci kontakt ze śniegiem w trakcie takiej jazdy to jest normalne, jemu to nie przeszkadza (a raczej daje rade) jechać na wewnętrznej. Jedzie na tym i tak jak w danej chwili może. Proponuję każdemu przejazd po tak przygotowanym stoku skrętem wymuszonym. Na pełnym speedzie. Te 5 stopni skrętu kolana to nic innego jak Mikoskiego włóż palucha. Nie da się tego inaczej zrealizować, Jak przez delikatna rotacje kolana do środka skrętu. Poprawia to przede wszystkim sterowalność narty, bo aktywujemy dzioby nart. Możemy aktywnie zacieśniać skręty dzięki temu zabiegowi. Dodatkowo jest jeszcze krawędź mistrzów, Mikoski tez o tym wspominał, mały palec wewnętrznej. To możemy pominąć. Wystarczy jak się nauczymy na zewnętrznej porządnie jeździć. Wszyscy jada jak Adaś to określił, na przeproście nogi zewnetrznej i ten ruch kolana jest niewielki, ale wystarczający żeby znacznie zacieśniać skręty. Wśród zawodników kiedyś i dzisiaj, nie ma znacznej różnicy w technice jazdy, jedynie w SL można zauważyć jak obecni zawodnicy korzystają z dobrodziejstwa nart taliowanych. Przy konkurencjach szybszych promienie nart są tak duże i tak długie, że praktycznie mocno nie odbiegają od prostych dech. Największa różnicę chyba widać na stokach z amatorami. Niektóre całkiem trafne wg mnie. Np. o tym, że dolne odciążenie stało się religią. Andrzeju, ja uważam, że skręt cięty z kompensacji, jest tak samo trudny i niedostępny dla wielu jak dobrze wykonywany śmig. W obecnym narciarstwie, w związku z prowadzeniem nart taliowanych i chyba przede wszystkim umiejętności i możliwości przygotowania stoków śmig staje się niszowy na ogólnie dostępnych, wylizanych stokach. Niemniej jednak dla mnie każda technika, czy tez ewolucja narciarska (nawet pług) wykonywana dobrze wzbudza zachwyt. Nie ograniczaam sie do, jak to mówi Mitek onanizacji jazda na krawędzi, ale obecnie, póki jeszcze mogę pracuje nad tą technika najmocniej. pozdrawiam
  19. Cze Dzięki, ja chyba podobnie jak Senior, raczej dwójeczka. Ale taki sposób jazdy mnie razi, mechaniczny. To oczywiście pokaz, lecz ja wolę, podobnie jak Szymek zabawę na nartach, mniej spiętą, nawet z potknięciami, ale bardziej naturalną, taką z pazurem. Niemniej jednak dobrze pokazane, dobrze widoczne różnice, chyba cel został osiągnięty przez demonstratora. Mnie zaintrygował COM z poprzednich dyskusji. Jak się zmienia wskutek zastosowania różnego rodzaju odciążenia, czy też „stylu” jazdy w technice ciętej. Jak jego położenie wpływa na jazdę, czego się wystrzegać i kiedy znacznie pomaga i jak go świadomie kontrolować, tzn. jego położenie podczas jazdy. Mało omawiane, moim zdaniem równie ważne jak angulacje, rotacje, kontry i takie jeszcze inne których nazw nie pamiętam. Rzucam temat na następne 10 stron🤭, zacznijmy od klasycznego NW. pozdrawiam
  20. Cze Dzięki, ale nie wszystko jest tak jakbym chciał. Podoba mi się jazda cięta i póki jeszcze mogę, a wbrew pozorom to wiele sezonów mi nie pozostało, staram się ją doskonalić. Nie wiem czy się uda, ale chęci, sprawność fizyczna i zdrowie jeszcze jest. Jak długo? Nie wiem. Jeszcze zostaje śmig, ale moim zdaniem to technika którą można jeździć wszędzie, a co najważniejsze do końca życia. Tu też spore braki, ale co będę później robił? Czego się uczył? Do Zwardonia także wespół z Tobą zapraszam wszystkich chętnych, nie na „testy z praktyki”, ale żeby się poznać i pojeździć razem, a i coś wieczorem pogwarzyć przy piwie i innych tam „dopalaczach”. Do Koleżanek też apeluję o liczne przybycie, jak coś. pozdrawiam
  21. Adaś, już Ty się tak nie denerwuj, proszę. Nie demonizujmy też wrzutek z przejazdów zawodników, szczególnie ćwiczebnych, bo wykonują to poprawnie, ponadto demonstratorzy z filmików szkoleniowych to też z reguły byli zawodnicy, tylko w innych ciuchach - na emeryturze 🙂. Tematy ostatnio omawiane, to dość zaawansowana jazda, ale podobnie jak Ty i wielu pewnie też, sądzę, a raczej mam pewność, że trzeba mimo wszystko przejść po kolei cały cykl drabiny narciarskich umiejętności, aby można było myśleć o podejściu to takiej jazdy. Na skróty się nie da. Szkoda że nie masz już dostępu do tych poklatkowych zdjęć. Przedstawiały kolejne etapy ewolucji. Czasami lepiej było widać poszczególne fazy niż na filmie. On-line jazdy nie da się nauczyć, natomiast można się sporo dowiedzieć, coś podpatrzeć i spróbować. Resztę trzeba w warunkach polowych przećwiczyć. NIe ma rady. Ciekawe jest też spojrzenie wielopokoleniowe na sama technikę jazdy na współczesnych nartach. Jednak narty taliowane, moim zdaniem sporo zmieniły w narciarstwie. Nie wiem czy jest prostsze. Jest na pewno inne. pozdrawiam
  22. Sorry, wiesz że u mnie z teorią na bakier, ale się staram. Natomiast wiesz o co mi chodzi. A za poprawkę - dziękuję. pozdro
  23. Maćku, nie jako wpływ konstrukcji buta, ale jak but wpływa na położenie COM (podoba mi się z angielskiego center of mass). Bez butów możemy w dużo większym stopniu zginając nogi w kolanach zachować COM w osi w pozycji zrównoważonej. But daje spore ograniczenie. Mało istotne, rozpatrujemy względem nart i narciarza. Przepraszam, nie ma związku, ale zaciemnia obraz. Ja się z tym w pełni z Tobą zgadzam i to jest kluczem wszystkiego. Teraz do tej całej analizy odpowiedz na pytanie, apropos filmu wstawionego przez Dyźka i waszych stwierdzeń, że w momencie kompensacji, gdzie odciążenia dolnego nie da się inaczej realizować jak przez podciągnięcie nóg, czyli przesunięcie COM do pozycji odchylonej i wczesne zakrawędziowanie wówczas jest niemożliwe i nie ma tam żadnej angulacji kolanem i takich tam. Zakrawędziowanie przy takiej pozycji to strzał nart spod dupy. Nie piszę tu o teorii, ale znam to z praktyki. Przesunięcie COM do przodu jest możliwe przez wyprostowanie nogi, Peter napisał jej cofnięcie i ma rację. Moim zdaniem pozycja pochylona (COM z przodu) to klucz do wszystkiego w jeździe na krawędzi. pozdrawiam
  24. Cze Jazda odbywa się w przestrzeni trójwymiarowej i to niżej nie jest takie oczywiste. Rozmawiają tutaj osoby jeżdżące, więc wywód nt. równowagi osoby początkującej jest zbędny. Ja nie mam pojęcia o osi równowagi, jednak zjeżdżam jakoś. Chyba nie najgorzej. Owa poglądowa oś równowagi porusza się w przestrzeni 3D. Co się z nią dzieje jeśli zaczyna się obniżać środek ciężkości i w jaki sposób to realizujesz? Poprzez ugięcie nogi zewnętrznej? Czym to skutkuje dla owej osi? Bo przesunięcia SC bliżej stóp nie da się inaczej zrealizować (zgodnie z Twoim wizualnem osi równowagi). Gdzie się owe SC przesuwa w przestrzenie trójwymiarowej? Zauważ że jedziesz w butach narciarskich i ugięcie w stawie skokowym jest ograniczone przez buty. Pracują minimalnie w płaszczyźnie czołowej. Mam na myśli wyidealizowaną jazdę na krawędzi w Waszym mniemaniu, czyli ze skrętu w skręt, kładąc narty na krawędzi "wysoko", gdzie faza przejścia (cokolwiek tam następuje) jest krótka i pomijalna (ciągły ślad). Bo moim zadaniem to tak zjedziesz w Białce, o czym zresztą pisał Peter. A konkretnie? Jak do debila. Niżej na nogach, czy w większym pochyleniu. A może to i to. Najlepiej strzałeczki na zdjęciu. Do mnie jakbyś krzyknął niżej - też bym nie wiedział o co Ci chodzi. Bo w przestrzeni 3D to niżej ma wiele obliczy. pozdrawiam
  25. Cze Czeka na autoryzację. Jest znacznie lepiej. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...