-
Liczba zawartości
4 412 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
182
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Pracuję Adaś, widziałeś, to długa szkoła, nauka niewesoła. Mam jeszcze trochę czasu, się naumiem. pozdro
-
Adaś - ty chyba tez cos kręciłes? Nieprawdaż??? pozdro
-
Prośba do administratorów ws zrobienia porządku z botami
Marcos73 odpowiedział lubeckim → na temat → SkiForum.pl
Cze Wystarczy niech admin da komuś uprawnienia do akceptowania nowych forumowiczów z ręki. Są tu osoby stale zaglądające i problem zniknie. pozdro ps. Rejestracja po akceptacji przez człowieka. Więcej uprawnień nie trzeba. Admin na to prawdopodobnie nie ma czasu. -
Prośba do administratorów ws zrobienia porządku z botami
Marcos73 odpowiedział lubeckim → na temat → SkiForum.pl
Oj wie, właśnie się zarejestrował i zapodał reklamę. pozdrawiam i dzięki -
Ale na filmie jesteś nie do pobicia, nawet Mitek wymiękł. pozdro
-
Adaś ma. Nadałem nieco dynamiki Piotrusiowi 🙂 pozdro
-
Piotruś, jak montowałem film - to Ciebie musiałem przyśpieszyć 🙂, tylko 10%. Damian zrobił 4 skręty, a Ty 44 na tym samym odcinku. Tyle czasu antenowego Ci nie przysługuje. pozdro
-
Michał, Siglany??? pozdro
-
Wysyłam. Mam tylko film, zdjęć brak. pozdro
-
No właśnie, na dwa wieczory ok. Ja się spóźniłem 2h i do baru mnie wysłali bo im brakło. pozdro
-
Paweł, już tyle zainwestowałeś w to piwo, że chyba będę Ci musiał jakieś drugie narty w gratisie wysłać. Tylko nie przez Marasa, bo wypije jak zwykle 🙂. Nawet narty. pozdro
-
Ja się nie zgadzam. Już drugi raz. Na pytanie do Adama czy ma dla mnie jakieś piwo, a przy okazji dla Michała, bo mu wiszę, odparł, że już dawno wypite. Noż qrwa nie spóźniłem się tydzień. To dlatego Maras do mnie tak wydzwaniał, kiedy będę. Pewnie łoili na czas, a jak już Adaś przegapił pociąg, to pewnie doszedł do wniosku, że kierowca i tak nie pije 🙂 pozdro
-
Co było w Zwardoniu - zostaje w Zwardoniu 😉 pozdro ps. prześlę Ci wetransferem filmy, robotę musze ogarnąć, bo się nazbierało.
-
Cze Wyjazd zajebisty, kto nie był, niech żałuje. Były narty po bandzie, rowery i spacery w deszczu i słonku. Wieczorne bajanie przy kulach disco i nalewkach wszelkiej maści. Podziękowania dla: @Lexi, @Chertan wraz z Anią, @Mikoski i Grażynki, @Mitek i Ewci, @Kaem, szybkiemu @mig za możliwość poznania, narty niestety nie wyszły, oraz @Adam ..DUCH za opiekę mimo przeciwności losu. Super ludzie w super miejscówce. Letni spend też trzeba zorganizować. Mnie to towarzystwo bardzo odpowiada. pozdro
-
Cze To nie mogło się udać, jazda 23 kilowym klocem bez baterii z takim zawodnikiem jak Piotrek. Na ostatnim podjeździe wymiękłem. Nawet Piotrka przytkało. Ale to wspaniały kolega, mój ZBAWCA!!!! Nie zostawił mnie w potrzebie. Skalanka w tle. pozdro Skalanka
-
Cze Jeśli nie będziesz korzystał z płatnych odcinków, nie kupuj. Zawsze to możesz zrobić on-line. pozdro
-
Cze W pandemii to chyba najwięcej jeździli, a w szczególności jak wymyślili jedne ferie dla wszystkich. W tych wymyślonych był 2 tyg w Jurgowie, a w tych których nie było, a miały być - 2 tyg w Krynicy na Jaworzynie. Była zarezerwowana i zapłacona. Oprócz tego wszystkie weekendy i chyba wszystkie środy. Ty masz niezłą lokalizację i w miarę blisko gdziekolwiek. To niewątpliwy plus. Tu jazdy może być dużo, a jak jesteś dobrym wzorcem, to dzieci się nauczą. Mnie wyniki syna nigdy nie interesowały, bo był sporo mniejszy od rówieśników. Cały czas mu tłukłem do głowy, że to tylko zabawa. Jeździł na zawody, ale ciągnął ogony. Na szczęście nic sobie z tego nie robił. Traktował to jako zabawę i fajnie spędzony czas z kolegami/koleżankami. Zaczął bardzo późno, bo w wieku 8-miu lat. W narciarskiej rodzinie. Nie dało się go zmusić do jeżdżenia. Mógł tylko założyć buty, nart już nie. Przyszedł okres, że zaczął chcieć. W sumie to tylko 1 sezon jeździł ze mną. Potem klub. Nauka nie poszła w las. Te dni, godziny szkoleń spędzone na stoku widać. Jazda jest inna niż amatorska. Widać ten sportowy sznyt. Zaczynam mu zazdrościć. Tak to wygląda dzisiaj pozdro
-
Dużo zależy od komfortu foteli. Kiedyś jeździłem masakrycznie dużo, teraz prawie wcale. Ale nie mam problemu z przejechaniem takiego odcinka, z jakimiś krótkimi przerwami. Mój rekord to 3000km bez spania, z przerwami na tankowanie i jedzenie. Nieudane wczasy na Chorwacji 😉, no ale byłem młodszy. Wymyśliłem wczasy bez planu, pojechaliśmy, Żona stwierdziła że chujnia i jako pomysłodawca musiałem wrócić. pozdro
-
Rzekłby za rodzicem czy nawet wzorcem. pozdro
-
Piwo zostawić, chociaż jedno!!!!! pozdro.
-
Cze Moje dzieci trenowały w klubach, ale czysto rekreacyjnie. Syn nadal. Największym problemem to ciśnienie rodziców na wynik, a nie ambicje dzieci... Kluby, a raczej takie formy narciarstwa, maja tą zaletę, że dzieci w nich nawiązują przyjaźnie i to jest wystarczającym motywatorem do jazdy na nartach. To chyba najtrudniejsze w narciarstwie. Zmusić dziecko w sobotę, czy niedzielę do porannej pobudki. Ponadto uczy to samodzielności. Wymiar czasowy spędzony na stoku pod okiem szkoleniowców jest praktycznie niemożliwy do zrealizowania przez amatora. W tym sezonie zapłaciłem 3500 za 16 dni wyjazdowych weekendowych czyli 112h szkolenia (7h/dzień), w cenie przejazd zakwaterowanie i wyżywienie HB. Jak to policzysz to wychodzi 32pln/h - śmieszne pieniądze, a samo szkolenie to chyba sporo mniej odliczając nocleg i wyżywienie . Karnety tylko kupujemy sami. To dodatkowy koszt. Andrzej dobrze określił najlepszy czas do nauki, ja uważam, że tak max do 12-go roku. Im później - tym gorzej. Nawet nie chodzi o ograniczanie pojmowania, ale o prozaiczny brak czasu, fochy etc. Nastolatek juz ma swoje zdanie, tworzą się problemy. Trzeba dużo jeździć i jak pisałeś - wszędzie. Jazda sportowa daje dużo, ale to także jazda w każdych warunkach, bo sporo zadaniówek. Jeżdżą w każdych warunkach, bo trening - to trening i nie ma wydziwiania. W ten weekend pobudka o 5.30 i wyjazd na Kasprowy, w niedziele Jaworzyna i trasa 2A. Salmiaka mają wywrotkę 🙂. Wszelkie bariery związane ze sprzętem znikają. Jazda w narcie + 15cm do wzrostu nie stanowi problemu, a już o szerokości nie wspominam. Jedyna słuszna to 66 pod butem. Innych nart nie posiada. Jakoś se radzi i nie narzeka. Teraz w Austrii w 1 dzień odpuścił po 4-ech godzinach jazdy, bo strasznie lało. Ale to był jego 11 dzień z rzędu na nartach. Natomiast na następny dzień zszedł ostatni z wyciągu. Jak o 9.00 pojechał z kolegą, tak 16.30 spotkałem go na dole. Podobno coś jadł, ale nie mam pewności. Śniegu spadło metr, im to wcale nie przeszkadzało. pozdrawiam
-
Piotrek, może nie jeździsz dużo samochodem, ale taka trasa to pryszcz. Nawet jak spędzisz w trasie 10h to jest to na tyle blisko, że nawet tego nie odczujesz, zważywszy na fakt, że w perspektywie łóżko i normalne spanie do rana. Jadąc w niedzielę rano np. o 6.00 - dotrzesz z przerwami o 16.00 na miejsce. Dużo czasu na rozpakowanie się, bez napinki. Twój samochód w takim tempie to nic nie spali. A w niedzielę to ruch zazwyczaj mały i jazda będzie spoko. Sobotę masz na spakowanie wozu, rano śniadanko i w drogę. Idealna opcja. Pojeździć 5 dni w fajnych warunkach bez tłoku i powrót w sobotę popołudniu. Może wyjdzie nieco drożej, ale dziewczynę trzeba zachęcić, nie zniechęcić. pozdro
-
Dobre - kubki mamy wspólne. Jeszcze chwila i ..... pozdro
-
Eurosport😀 Będzie relacja. pozdro
-
Siglany jeszcze chodzą, też opcja i nie jest daleko 30km. pozdro