Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    4 412
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    182

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Cze Chciałem wszystkim obecnym serdecznie podziękować za super spędzony czas. Piotrkowi @Chertan z Anią, Markowi @Lexi z Ewcią, Michałowi @mig, Damianowi @Mikoski, gospodarzowi Adasiowi @Adam ..DUCH oraz naszej pyrze za organizację oraz przyjazd z zaświatów Betty @.Beata.. Były nocne Polaków rozmowy o Śląsku, nartach, polityce i ....życiu. Ponadto miło było zobaczyć on line Pawła @Victor i dzięki za piwko belgijskie - w końcu do mnie dotarło. Adam ma charakter, bo Maras to już nie 😉. Krasnale mimo iż to mocne piwo bardzo dobre, Duval niestety mocno goryczkowy i czuć sporą zawartość alkoholu. Ja nie jestem smakoszem piwa, wypiję 2 może 3. Raczej jestem Vódu People. W sumie to szkoda, że oba dni to zajęcia w podgrupach, następnym razem trzeba zrobić - najlepiej w sobotę wspólny wypad. Pomysł Michała z wycieczką rowerową do Żywca nad jezioro ze Zwardonia świetny. Wycieczka bez napinki, dla każdego niezależnie od umiejętności i formy. Powrót pociągiem na bazę. Super sprawa. Na następny raz wszyscy muszą to zaliczyć. Sobota - wyjazd z Michałem i Damiano do Żywca - 66km praktycznie non stop z delikatnej górki wzdłuż rzeki Soły. Boczne puste dróżki + ścieżki rowerowe. Jedyny fragment drogi nieco bardziej ruchliwej to z Cięciny do Żywca starą drogą wzdłuż S-ki. Ale tego było raptem 4-5km. Szybko poszło. Od Browaru do jeziora już ścieżką rowerową. Trzeba poczekać aż zrobią ścieżkę dookoła jezior. Na ten czas jest tylko do Oczkowa. Potem tylko mocno ruchliwą droga trzeba jechać. Park w Milówce Jezioro Żywieckie Piwko w Domku Chińskim w parku w Żywcu. Damianowi powietrze zeszło z opony - jakiś defekt. Na szczęście po drodze na dworzec trafiliśmy czynny serwis. Ja ostatni na nim jechałem, fajna maszyna - idzie jak burza. Lekki i dość cienkie opony robią różnice. Stacja Kolejowa Żywiec - w ostatniej chwili przed deszczem się udało. Pociągi przystosowane do transportu rowerów. W niedzielę wyjazd Piotrkiem i Anią w pobliskie górki - jest gdzie jeździć. To że Piotrek jest mocny, to wiem, ale Ania to także koń, a raczej klacz nie w kij dmuchał. Podziw dla niej mam niesamowity. Na szczęście byłem na dopingu 🙂 , bo chyba bym umarł. Szczególnie, że z Damianem się zasiedzieliśmy troszku 😉. Ale objechane. 40km i 1200m przewyższenia. Kapeć Piotruś złapał po drodze. Na postoju na szczęście. Łatka puściła chyba w słońcu. Piotrek jak zwykle przygotowany - opanował awarię. Mam 1 zdjęcie - widok z Girowej na Małą Fatrę. Pogoda była jak marzenie. pozdrawiam i dziękuję wszystkim za świetny weekend. Do następnego !
  2. Też miałem takie - pełna elektronika 😉 pozdro
  3. Ale blacha jest do otrzepywania butów. Może to opcja łączona z UVO 😉, a Michał @mig ma jakieś bieda edyszyn model. pozdro pozdro
  4. Krzysiu, oczywiście, że znajdzie się miejsce dla Ciebie. Wawa niestety nie jest ni jak po drodze, dojazd do Krk po Twojej stronie - ale to wiesz. Obowiązuje kolejność zgłoszeń, a kolor skóry to mi nie przeszkadza, Maras coś wydziwia. pozdro
  5. Betty nie rób se jajec z pogrzebu. Będę w piątek wieczorem. Na szczęście Żona wyraziła zgodę, bo twierdziłem, że zlot tydzień później będzie, tak myślałem do dzisiaj….. Całe życie w błędzie😀. pozdro
  6. Relingi to nie problem, ale nie wiem czy chcę. W GLC mam boksa ale nie wożę, bo strasznie huczy. Wyjazd 5-cio osobowy to wypinam fotel i wszystko wchodzi do środka. Lepiej na haku wozić, bo jest. A i boksa na narty znalazłem na hak😀. Jednak na dach to problem zapakować i ściągnąć. Będzie huczało i muzyką trzeba zagłuszać. Burmaster jest na szczęście😉, będzie przyzwoicie grało. Na przegląd jest już umówiony, filtry, oleje, w skrzyni też i w dyfrze + ogólny przegląd. Koła 18-ki, to dobrze, może słabiej wygląda, ale opony kupiłem nówki wyższe niż w oryginale. 245/50 zamiast 245/45. Będzie bardziej komfortowo. Ponadto nośność wyższa, bo nominalnie tylko 100 max, a nowe 104, dłużej będą służyć. Zmieszczą się na pewno, bo 19-ki mają ten sam rozmiar jak 18-ki (to dziwne). Planuję nim jeździć min. 5 lat, będzie dopieszczony. Polo GTi idzie w świat, bo tyle aut mi nie jest do szczęścia potrzebnych. Ten będzie na codzień do „roboty” i na wypady. pozdro ps. Reszta podobnych sporo tańszych vanów to raczej brygadówki niż komfortowe liniowce, oczywiście podobne wielkościowo.
  7. Cze, ten to już OM 654 2l z nową skrzynią 9G-tronic. Po lifcie już, środek identyczny jak w moim GLC. Jota w jotę. Ale jeszcze stary system, ekran bezdotykowy, mam ten sam. Jedynie czego brak z potrzebnych rzeczy to adaptacyjny tempomat, też go nie mam a to fajna rzecz na trasie. Wszystko skórą obszyte, już to wygląda jak osobówka, nie jak bus. Busem zrobiłem w swoim życiu 1,5 mln km i mam dość. pozdro
  8. Jarka, podobno Anżej z Nim rozmawiał i przekonał, że to fajny sport. Środki ma nieograniczone, może się nada😉. Mamy razem urodziny. Taki psikus. pozdro
  9. Tomek, Ty to musisz w innym temacie pisać, przeszedłeś na zawodostwo, Bartek też. Wybaczam, jak coś. pozdro
  10. Dzięki, ale łatwo nie było, bo ceny kosmos. V 250 4-matic, inny napęd nie wchodził w grę. Auto z 2019, armatic montowano od 2020 - ten prawdziwy. Więc brak, ale w swoim GLC też nie mam i żyję. Następny będzie miał😉. Jedynym konkurentem jest VW caravelle, ale jeśli chodzi o prostotę budowy to Merc jest bezkonkurencyjny. Tak, prostotę. Tradycyjny automat oraz analogowy napęd. Silnik sprawdzony, już w nowej wersji poniżej 2l i 9-cio biegowy automat. Moc 190 kucy wystarczająca, a bardzo łatwo można zrobić 240 PS. Bo Merc to prosty samochód i wszystkie wersje mają ten sam silnik i osprzęt niezależnie od mocy. Wystarczy nowa mapa silnika. Ja kupując swojego GLC zastanawiałem się nad mocniejszą wersją, bo 211 kucy wydawało się mało. Z perspektywy czasu jest wystarczająca, wręcz idealnie dobrana do charakteru samochodu. Ponadto po 100 000 km nie zepsuło się mi w niej absolutnie nic, samochód nie ma żadnych słabości, a wewnątrz wygląda jak nowy, nawet fotel kierowcy, czy kierownica. Miałem już V-kę, ale pierwszy model. Przejechałem nią 300 000 km, silnik petarda, tylko rdzewiała na potęgę. pozdro i do listopada gdzieś w Alpach😉.
  11. Skóra jest czarna, przepraszam z góry za tą niedogodność. pozdro
  12. Czyli co? Bo się pogubiłem. Zlot 10-12.05? pozdro nie wiem jak głosowałem, nie pytać, odpowiedzieć proszę.
  13. Cze Podsumowanie chyba niezłego sezonu, chociaż aura w PL płatała figle. Wydawać się mogło, że sezon będzie kiepski, ale finalnie było bardzo dobrze. Rozpocząłem sezon jak zwykle w Tyliczu 25.11.2023 a skończyłem 06.04.2024 na Moltku w zacnym towarzystwie i fantastycznych warunkach. W sumie - ale nie wiem dokładnie, tylko tyle co się ze zdjęć doliczyłem to wyszło 19 dni w górach (11 Madonna, 5 dni Karyntia i 2 dni Moltek) i tyle samo na okolicznych pagórkach PL/SK. Czyli 38 dni. Generalnie to chyba 1 dzień słaby w Austrii - tylko 4h bo lało i na Pilsku też 4h, ale tam było super, ekipa zrobiła swoje. Warunki chyba wszystkie możliwe od lodu po wiosenną ciapę. Bez kontuzji, to najważniejsze. Zakupy sprzętowe też były, po Madonnie okazało się, ż PX-66 to fajne narty, ale na śnieg, zbyt miękkie na twarde warunki. Udało się zdobyć po piniądzach PX-71, ale to też decha fajna, ale nie dla mnie. ostatni zakup, GS RX12 - też okazyjny utwierdził mnie w przekonaniu, że ten typ narty jest mocno uniwersalny. Co prawda w moim odczuciu nieco przykrótkie, ale da się jeździć na nich po wszystkim. Jednak docelowo, to będzie Damianowa narta. Dla mnie mega uniwersalna, do wszystkiego (może nie na Rusin, bo tam to SL najlepsze😉). Na koniec sezonu jeszcze opanowane zakupy dla syna, już chyba ostatni sprzęt, nareszcie. GS junior 173 + buty na wyrost. I ostatni, chyba najdroższy i najważniejszy. Prawie wszystko mający wóz transportowy na narty i na rowery, tudzież inne wypady. Miał być kamper, nawet zaliczka była zapłacona ale się z tego wycofałem, bo drogi i w sumie to dla dwóch dorosłych osób, taki 2+2. Na codzień nie użytkowy, bo to kloc. Na zimę po przeróbkach. Bez sensu. Ten już zarejestrowany, w tym tygodniu mam go odebrać. Klasa V w wersji długiej (5,20m długości) pomieści w komfortowych warunkach 6 osób, mógłby i 8, ale jednak przy długich trasach to lepiej mieć swój fotel, niż wspólną kanapę. Długo szukałem, ale udało się, bo ceny są kosmiczne. Teraz pasuje szukać promo wyjazdów i będziemy śmigać. Ekipa Krakowsko/Śląska jest mocna. Przyszły sezon zapowiada się znakomicie. Jesień i wiosna 2024/2025 będzie nasza 😀. Bo wówczas są najlepsze warunki i ceny przyzwoite. pozdro
  14. Cze wyjeżdżałem, ale obok, jest ścieżka. pozdro
  15. Cze Z dwóch powodów. Linery się wygniotły oraz zerwałem gwint w cantingu, a potem mi śruba się złamała/zgubiła, nie wiem. Bez śruby to nie da się jeździć, bo ta śruba jednak trzyma górę cholewki. Miały już 10 sezonów. RC4 130 sprowadzane z Austrii, pierwsze normalne po tych kwadratowych soma etc. Wcześniej miałem używki firmy która już nie istnieje. Niestety nie pamiętam nazwy, Koflach albo któraś z tych już zapomnianych. To był horror, ale ładne były. Chyba po jakimś zawodniku, piekielnie twarde, liner był zalany pianą. Kupiłem na giełdzie, wdawały się dobre, oczywiście były tak super dopasowane że na orczyku to mdlałem😀. Poszły po sezonie do kosza. Z Fischerami poszedłem do Wind sportu, ale nie dało się tego naprawić, wewnątrz buta śruba była zalana plastikiem i miała zerwany gwint. Nie dali rady tych butów uratować. U nich kupiłem nowe Head Raptor. Początkowo chciałem Fischery, ale wówczas wprowadzili vaccum i przymierzyłem, były nie bardzo, gość powiedział, że po grzaniu będzie ok. Niestety musiałbym je wówczas kupić. Wybrałem Head i są ze mną do dzisiaj. Co prawda już drugie te same kupiłem, w pierwszych zajeździłem Linery, koszt nowych z Sidasa to różnica 100 wobec nowych butów. pozdro ps. Z butami fischera kupiłem także kurtkę Fischera, mam ją do dzisiaj. Nie poznałbyś że jest już pełnoletnia😉. Narty niestety sprzedałem Fischer SC - do dzisiaj tego żałuję. Niezniszczalne, świetne narty, @KrzysiekK je ma jeszcze, może przy następnej okazji da mi rundkę zrobić na nich.
  16. Cze W "agresywnej" jeździe przede wszystkim pomagają umiejętności. Oczywiście nic nie sugeruję, ani nic Ci nie zarzucam, ale zmiana samego buta na nieco sztywniejszy (bo nadal poruszamy się w butach dla amatorów) nie spowoduje jakiejś radykalnej poprawy. Bardziej tuning nart będzie miał wpływ na odczucia z jazdy. Tutaj Kolega @Chertan może się wypowie, bowiem w zeszłym sezonie zmieniał buty właśnie w tym sklepie co Ty. Ile razy był na poprawkach, to nie wiem dokładnie, ale mało tego nie było. Ja bym jeszcze powalczył z tymi butami i starał się je dopasować na ile to możliwe. Ja takich problemów nie mam, ale wiem co to znaczy źle dopasowany but na stoku. Odbiera całą przyjemność z jazdy. Miałem takie kiedyś, na szczęście bardzo krótko. Propozycja Andrzeja też nie wydaje się głupia, system Vaccum faktycznie dopasowuje but do stopy. Ale Ty masz nietypowe i nie masz pewności że po wygrzaniu będzie ok. A nikt Ci nie wygrzeje buta na próbę, bo to praktycznie jednorazowa operacja. Można je później poprawiać nieco, ale nie w nieskończoność. No i Fischer (miałem, syn też) ma tą przypadłość - fatalne ukształtowanie skorupy w okolicach drugiej klamry. Andrzej o tym wspomina. Ja też tego doświadczyłem i syn też (nie raz nieomal płakał). Zakładanie i ściąganie to kosmos. Rysują wierzchnią część stopy niemiłosiernie. Po założeniu są ok. ale te dwie operacje to droga przez mękę. Nie wiem jak teraz w nowych modelach jest, ale tak było i sam tego doświadczyłem. Przy Twoim wysokim podbiciu to może być mordęga. Przy nietypowych stopach bootfitting zajmuje trochę czasu, a przy okazji sporo może kosztować. Niestety nie zawsze da się to zrobić od strzału, bo nie jesteśmy w stanie tego w tak krótkim czasie stwierdzić. Skoro jestem z KRK i masz dostęp do dobrego serwisu, w pagóry masz niedaleko, trzeba w przyszłym sezonie jechać na narty w PL i po powrocie fetować buty do skutku, aż będzie dobrze. Nie pchać się na dzień dobry w Alpy na tygodniowy wyjazd, bo finał jest Ci znany. Życzę powodzenia. pozdro ps. Podobno w Krk jest mobilny serwis, gość robi fitting w samochodzie i opinie ma bardzo dobrą. Niestety nie mam namiarów, gdzieś się na forum przewinął o Nim temat, czy też wzmianka.
  17. Cze A piszesz o tzw. Last? Bo jeśli tak, to prawda że jest zależna od wielkości skorupy (zazwyczaj się podaje jako wzorcowy dla 26,5), nieprawdą jest że nie zależy od linii czy też serii. Są buty ultra wąskie o bardzo małej objętości (a taki parametr także jest), z reguły zawodnicze z wiadomych powodów, jak i bardzo szerokie tzw. wide dla osób o szerokich stopach. pozdro
  18. Bardzo dziękuję za ten wpis. pozdrawiam
  19. Andrzeju, tu chyba omyłka pisarska nastąpiła, pewnie but 26-26,5 jest. Wielkościowo powinien być dobry. Te parę mm powinno się wygnieść, ewentualnie skorupę można naciągnąć. Wysokie podbicie pewnie sprawia największy problem, ale nie zapięta klamra nie jest jakąś przeszkodą w jeździe, mnie to często się zdarza, szczególnie ta druga się odpina lub nie trzyma, ja o tym nie wiem ale ma to nikły wpływ na jazdę amatorską, szczególnie w wydaniu free. pozdr
  20. Ja osobiście ich nie używałem, opisuje tylko co widziałem. A było ich sporo wówczas na stoku - kilka par widziałem - być może jakaś wypożyczalnia je miała. zdziwił mnie tylko fakt zapinania przez druga osobę butów użytkownika. Ja, mimo iż mam dość twarde - amatorskie jednak buty o tradycyjnym zapinaniu, nie mam najmniejszego problemu z zakładaniem (oczywiście na ciepło), ściąganiem (tu obojętnie) czy też zapinaniem klamer - a to chyba najbardziej banalne w całej operacji. Chociaż nie raz widać ludzi siłujących się z klamrami - jakby z nr 28 chcieli zrobić 25. Tego nie rozumiem. pozdro
  21. Cze W dobrze dobranych i dopasowanych butach jest to bezproblemowe niezależnie od tzw. flexu a także kroju czy też przeznaczenia - warunkiem jest dobre dobranie buta nie tylko pod względem wielkościowym, ale także dopasowanym do stylu jazdy. Agresywny sportowy but nie ustawi Twojej sylwetki, to musisz zrobić sam. Efektem tego może być, ale nie musi ból w łydkach (a raczej ogniecione łydki od pernamętnego opierania się na cholewkach) a także ból na wierzchniej części stopy (niekoniecznie - ale może występować). Nie mówię juz o tym, że buty 2 nr za duże wydają wie 3 nr za małe. Tutaj kwestia postawy i staniu w butach, naszym naturalnym narciarskim, a nie wymuszonym przez buty. Nie skupiaj się na flexie ani na marce, w Twoim przypadku (jeśli masz nietypowo ukształtowane stopy) najlepsze będą dobrze dopasowane nieładne, czy też nie pasujące do czegoś. Ma to najmniejsze znaczenie. Albo chcesz jeździć, albo wyglądać. Nie zawsze to idzie w parze. Dobry bootfiter pomoże, a i Ty już masz świadomość co będzie Ci przeszkadzało podczas jazdy i na co zwrócić szczególna uwagę. Ogólny ucisk na całą stopę jest w każdym nowym bucie, jakieś niewielkie punktowe można zlikwidować. Buty to chyba najważniejsza sprawa. pozdro
  22. Cze Widziałem sporo tych butów, dość popularne się stały - być może chwilowo - chyba we Włoszech, ale chyba problem jest z zapinaniem. Bo jeden z użytkowników cały czas go poprawiał (rozpinał i zapinał) ale klamrę z tyłu zapinał mu kolega, bo sam nie był w stanie tego zrobić. I to nie ręka - tylko nogą. pozdro
  23. Marcos73

    Trochę humoru

    Dotacje i środki unijne liczone w miliardach EUR. Szkoda tylko że spora część trafiła do prywatnych kieszeni. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...